banner

W Polskim Towarzystwie Ekonomicznym 8 listopada br odbyło się spotkanie pt. „Strategiczne problemy rozwoju Polski Wschodniej".

 

Wprowadzenie do dyskusji wygłosił dr Marian Stefański z Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Przedstawił on założenia dużego programu badawczego, dotyczącego wielu aspektów rozwoju tzw. ściany wschodniej pn. „Projekt lubelski - perspektywy roku 2011" (wydany w formie książkowej).

Główną tezą leżącą u podstaw tego projektu jest stwierdzenie, że „Problem Polski Wschodniej jest wielkim strategicznym problemem przeszłości i przyszłości Polski. Wizje przecięcia węzła gordyjskiego Polski Wschodniej, wizje przezwyciężenia dualizmu Polski Wschodniej i Zachodniej trzeba włączyć w system kluczowych problemów strategicznych Polski XXI wieku".

W dyskusji, jaka wywiązała się po przedstawieniu tych założeń, rozpatrywano różne obszary, jakie należałoby badać, wykorzystując przedstawione założenia. Największe ożywienie wzbudziło jednak - jak zwykle - kontrowersyjne stwierdzenie prof. Antoniego Kuklińskiego dotyczące naszej historii. Teza, że tzw. ścianę wschodnią stworzyli organizatorzy powstania listopadowego, które przerwało rozwój Kongresówki - wywołała ożywienie na tyle duże, że większość z dyskutantów uznała za konieczne odnieść się do tego stwierdzenia.

Do uwarunkowań historycznych odnosiło się także wystąpienie dr. Tomasza Zaryckiego z Instytutu Studiów Społecznych UW. Mówca przestrzegał przed wnioskami, jakoby zapóźnienie rozwojowe Polski Wschodniej wynikało z powodów mentalnościowych, opisywanych przez pryzmat homo sovieticus. Jest to aspekt przeceniany i używany do legitymizacji nierówności regionalnych i ekonomicznych. Nieprawdziwość tego stwierdzenia najlepiej oddają wyniki osiągnięć edukacyjnych na terenie Polski Wschodniej i Zachodniej - wyższe na wschodzie.

Stwierdził też, że stereotyp gorszego Wschodu czy Południa przychodzi z kultury Zachodu, są to schematy wytwarzane globalnie. Nie umiemy im się przeciwstawić, dostrzec, że kultura Wschodu, obszaru zaboru rosyjskiego nie jest gorsza, ma swoje walory, a aż do I wojny światowej Kongresówka rozwijała się szybciej niż pozostałe dzielnice Polski - to była najbogatsza peryferia. Wschód będzie się rozwijać tylko inaczej, należałoby zatem pomyśleć o wspieraniu tej oryginalności i inwestować w kapitał intelektualny.

Dalszą część spotkania zdominowała dyskusja o równomierności i różnicach w rozwoju regionalnym. Trzeba pogodzić się z faktem, że zawsze będą regiony dobrze i słabo rozwinięte - nie jest możliwe zlikwidowanie różnic dodatkowymi nakładami finansowymi na ich rozwój. Przykładem tego jest południe Włoch, gdzie rząd dał duże pieniądze na wyrównanie różnic rozwojowych - bez widocznego efektu.

Największymi problemami Polski Wschodniej jest wyludnianie i brak infrastruktury. O ile ten problem wydaje się trudny do rozwiązania (dotyczy on także Niemiec wschodnich), tak za drugi powinno odpowiadać państwo. Samorządy bowiem nie są w stanie go udźwignąć. To aroganckie centrum odpowiada za brak wizji rozwoju i zapóźnienie cywilizacyjne tych obszarów - stwierdzali dyskutanci. Ono też marnuje społeczne pieniądze.

Czy zatem możliwy jest skok cywilizacyjny Polski Wschodniej w najbliższych 20 latach? Według opinii prof. Witolda Orłowskiego, skok cywilizacyjny Polski jest mało prawdopodobny, gdyż główną przeszkodą jest nieprzygotowanie mentalne społeczeństwa. Idąc za tym stwierdzeniem, można wnioskować, iż skoro taki scenariusz jest mało prawdopodobny w odniesieniu do całego kraju, to w odniesieniu do Polski Wschodniej - tym bardziej.

Chyba, że pójdziemy inną drogą rozumowania i potraktujemy rozwój nie tylko w aspekcie gospodarczym, ale i kulturowym. Polska Wschodnia bowiem to bogactwo społeczności o różnych kulturach, tradycjach, religiach, ale i z ośrodkami naukowymi. Te atuty powinny być podstawą do budowania zamożności tego regionu.(al)

oem software