banner


Od 1995 roku w dniu 23 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich ustanowiony przez UNESCO. Święto to ma na celu promocje czytelnictwa, edytorstwa i ochronę własności intelektualnej.


W polskich obchodach Dnia Książki, które poprzedzają majowe targi książki, udział biorą biblioteki, wydawcy oraz księgarze. Tegoroczne święto jednak będzie się odbywać w atmosferze dyskusji na temat domeny publicznej, prawa autorskiego i ochrony własności intelektualnej w związku z rozwojem technologii cyfrowych, szczególnie internetu.

Polska Izba Książki wystosowała 16 kwietnia w tej sprawie pismo do ministrów: Boniego i Zdrojewskiego, w którym wyraża zaniepokojenie przebiegiem i tezami Kongresu „Wolność w internecie” oraz wspólnym stanowiskiem Centrum Cyfrowego Projektu: Polska oraz Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW.

Polska Izba książki pisze, iż w dyskusji dotyczącej ostatecznego kształtu zmian prawa autorskiego, które zostanie wypracowane na szczeblu międzynarodowym (unijnym) powinien uczestniczyć rząd RP w roli bezstronnego mediatora. Dla dobra kultury i innowacyjności powinien jednak zostać wypracowany nowy kompromis uwzględniający szybki rozwój społeczeństwa informacyjnego, ale także majątkowe interesy podmiotów działających od lat na rynku praw autorskich.


Poważne zastrzeżenia PIK budzi propozycja dotycząca poszerzenia domeny publicznej, polegająca na ustaleniu, że prawa powstające w wyniku publicznego finansowania powinny być udostępniane przez podmioty publiczne. Zdaniem PIK, jest to propozycja bardzo ryzykowna, gdyż wydaje się, że w wyniku jej implementacji podmioty publiczne przestałyby być zainteresowane finansowaniem twórczości. „Pomysł ten jest całkowicie oderwany od rzeczywistości gospodarczej oraz praktyki w zakresie eksploatacji aktywów należących do podmiotów publicznych. Brak jest podstaw do tego, aby żądać, aby podmioty publiczne udostępniały swoje aktywa nieodpłatnie” – uważa PIK.

Na dyskusje natomiast zasługuje propozycja stworzenia funduszu domeny publicznej, z którego środki przeznaczane byłyby na nabywanie prawa autorskiego do utworów o szczególnym znaczeniu dla kultury, co przyspieszałoby ich przechodzenie do domeny publicznej.

Innym sposobem na poszerzenie domeny publicznej, zdaniem PIK, mogą być modele licencjonowania utworów – np. promowane przez Creative Commons CC0. (Licencja CC zero ma promować i chronić domenę publiczną poprzez: 1) umożliwianie autorom zrzeczenia się z praw autorskich do poszczególnych utworów i łatwiejsze komunikowanie tej informacji, 2) udostępnienie narzędzi, dzięki którym każda osoba może stwierdzić, że dany utwór nie jest objęty prawami autorskimi lub pokrewnymi.)


PIK uważa, iż należy przemyśleć granice ochrony prawno-autorskiej w kontekście wyważenia interesów twórców i użytkowników. Dozwolony użytek powinien uwzględniać konieczność dostępu do informacji, ale i słuszne wynagrodzenie dla uprawnionego. W końcowym fragmencie pisma wystosowanego do ministrów administracji oraz kultury, jego autorzy zwracają uwagę adresatom (także premierowi), aby uważnie wysłuchali dyskusji i przeprowadzali analizy. Apelują także o nieuleganie presji podejmowania szybkich decyzji.(al)