Nauka i sztuka (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2322
Do 13 kwietnia 2014 w krakowskim Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha można oglądać wystawę pt. Parawan japoński. Sosna, żuraw i gora Fuji.
Parawany japońskie od 150 lat cieszą się wielką popularnością w Europie i Stanach Zjednoczonych. Przedstawione na nich kwiaty czterech pór roku na złotym tle, malowane tuszem żurawie, tygrysy i smoki przynoszą na myśl odległe widoki z tajemniczego kraju wschodzącego słońca. Stanowią one wyjątkowe połączenie obrazu i przedmiotu użytkowego, który wyjątkowo pasuje nie tylko do japońskich, ale i zachodnich wnętrz.
Po raz pierwszy w Polsce parawany japońskie są głównym tematem wystawy. Zaprezentowano na niej dzieła z kolekcji krakowskiej oraz z zagranicznych zbiorów. Każdy z kilkunastu obiektów to inny rodzaj parawanu, techniki zdobienia oraz stylistyki.
Obiekty pochodzące z kolekcji krakowskiej to niespotykane gdzie indziej parawany zdobione fragmentami cennych tkanin. Wypożyczone z Muzeum Narodowego w Pradze oraz z prywatnej kolekcji w Londynie dzieła to z kolei klasyczne dzieła sztuki zdobione malowidłami tuszem na papierze lub na złotym tle przedstawiające tradycyjne tematy, takie jak żurawie, tygrysy czy górę Fuji. Prezentują rozwój i różnorodność stylistyczną malarstwa japońskiego od XVIII do XX wieku.
Celem wystawy jest nie tylko prezentacja pięknych dzieł sztuki, ale również uzmysłowienie gościom muzeum, że parawany są wciąż doskonałą, funkcjonalną ozdobą, a przez to stają się ponadczasowym dziełem sztuki.
Wystawie towarzyszy katalog prezentujący historię i technikę wykonania parawanów japońskich oraz opisy i fotografie wszystkich obiektów znajdujących się na wystawie.
Więcej - http://manggha.pl/wydarzenia/parawany
- Autor: Lidia Zganiacz
- Odsłon: 3263
Od 3 kwietnia do 4 listopada 2012 w łódzkim Centralnym Muzeum Włókiennictwa można oglądać wystawę pasiaków.
Wystawa jest kolejną z cyklu poświęconego muzealnej kolekcji etnograficznej i została przygotowana ze zbiorów Działu Tkaniny Ludowej.
Jej założeniem jest prezentacja ludowej tkaniny samodziałowej o wzorze pasów – tzw. „pasiaka” – uznawanej za najbardziej tradycyjną i typową dla polskiego tkactwa ludowego. Jednocześnie chodziło o pokazanie ewolucji „pasiaka” – od tkaniny głęboko zakorzenionej w tradycji regionu, wyróżnika tożsamości regionalnej, po realizacje twórców ludowych działających w ramach spółdzielni Cepelii lub tworzących okazjonalnie na konkursy sztuki ludowej.
Z dość bogatej kolekcji prezentowane są obiekty najcenniejsze poznawczo i artystycznie - zarówno tkaniny dekoracyjno-użytkowe (kilimy, nakrycia na łóżka, chodniki), jak i elementy ludowego stroju, głównie kobiecego. Ekspozycja została uzupełniona o męskie stroje ze zbiorów Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi.
Zaprezentowane na wystawie eksponaty podzielono na grupy tematyczne z uwzględnieniem przynależności regionalnej. Najliczniej reprezentowane są tkaniny i stroje z terenu środkowej i wschodniej Polski (region łowicki, opoczyński, piotrkowski, rawski, sieradzki, Podlasie i Lubelszczyzna). Większość z nich pochodzi z I połowy XX wieku.
„Pasiaki”, znane i wytwarzane w Polsce na ręcznych krosnach już od XI wieku, występowały na znacznym obszarze, obejmującym szeroki pas środkowej części Polski – od Wielkopolski po Podlasie. Z czasem ich zasięg występowania znacznie się rozszerzył. Wzory pasowe stosowane były w tkaninach dekoracyjno-użytkowych i odzieżowych. Tkaniny te wciąż zmieniały swą kolorystykę. Początkowo były bardzo skromne, dwu- lub trzykolorowe (dominowała biel, czerń i czerwień) o wąskich paskach.
Pod koniec XIX wieku – na skutek upowszechnienia się barwników syntetycznych - zostały wzbogacone przez różne odcienie różu, bordo, fioletu, błękitu, zieleni, żółci, oranżu i brązu.
Największe bogactwo i zróżnicowanie kolorystyczne można spotkać w tkaninach łowickich okresu międzywojennego, gdzie dla uzyskania układów „tęczowych” wykorzystywano po kilka odcieni tego samego koloru.
Ornament pasiaka budowany jest wielobarwnymi wątkami, o typowej dla danego regionu kolorystyce oraz charakterystycznej sekwencji i repetycji pasów, o zróżnicowanej szerokości; podrzędne znaczenie osnowy wynika z zastosowania w tkaninie odmiany splotu płóciennego – rypsu wątkowego. Splot ten charakteryzuje się tak gęstym „nabiciem” wątku, że zakrywa on całkowicie osnowę. Początkowo wąskie, pojedyncze paski z czasem rozrosły się w wiązki wielobarwnych prążków o kompozycji symetrycznej lub asymetrycznej, często rozdzielonych szerszymi pasami jednolitego tła.
Czasami w szersze pasy wprowadzano dodatkowe motywy zdobnicze w postaci geometrycznych wzorów kostkowych, uzyskanych techniką przetykania lub tkania „przez deskę” („bącki”, „kuloski’ czy „koziołki” charakterystyczne zwłaszcza dla regionu rawsko-opoczyńskiego). Ten rodzaj tkanin ozdabiany był często – wzdłuż jednej, dłuższej krawędzi prostokąta – wielobarwną, wełnianą koronką szydełkową z zębami i pomponami, tzw. „obróbką”.
Pokazane przykłady tkanin, mimo różnic regionalnych, wykazują pewne cechy wspólne: powszechność motywów i układów pasowych, często pojawiająca się tzw. „długa moda”, czyli nie kończące się raporty oraz bogactwo barw.
Wystawa może być źródłem świadczącym o bogactwie artystycznym tkanin ludowych i inspiracją dla współczesnego wzornictwa.
Na podkreślenie zasługuje interesujący sposób aranżacji wystawy. Wszystkie elementy konstrukcyjne, łącznie z manekinami oraz rekonstrukcją izby wiejskiej i kościółka, zostały wykonane z tektury, która stanowi doskonałe tło dla prezentowanych tkanin i strojów. Jest to dodatkowy walor estetyczny ekspozycji. Lidia Zganiacz
Więcej - http://www.muzeumwlokiennictwa.pl/wernisaze/1/294,pasiak-–-polski-styl-wzornictwa-ludowego.html
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1449
W Muzeum im. Emeryka Hutten-Czapskiego – oddziale krakowskiego Muzeum Narodowego przy ul. Piłsudskiego 12 w Krakowie - do 10.01.16 czynna jest wystawa starodruków i kartografii z kolekcji MNK pn. „Pątnik, podróżnik, turysta – poznawanie świata”.
Na ekspozycję składa się około 60 starodruków z okresu od XV do XIX wieku. Wszystkie poświęcone są tematyce podróżniczej, z którą zapoznajemy się poprzez literaturę pamiętnikarską, historiograficzną i geograficzną. Starym woluminom towarzyszy 19 zabytkowych map i atlasów.– Aby zaintrygować zwiedzających, nie układaliśmy tej wystawy chronologicznie, ale według zagadnień związanych z motywami stojącymi za podejmowaniem podróży i poznawaniem świata, od wieków bliskimi człowiekowi – mówi kurator Iwona Długopolska. – Zaczynamy od fenomenu pielgrzymki, do której zaprasza widza ślepy mnich, może żebrak, ukazany na drzeworycie z historii świata Wernera Rolewincka, wydanej około 1490 roku.
Postaci pątników spotykamy także na przepięknych miedziorytach w dziele Jeana Zuallarta z 1587 roku, opisującym pielgrzymkę do Jerozolimy. Bliski Polakom kult Matki Boskiej obrazują święte wizerunki Maryi i opisy poświęconych jej sanktuariów.
Warto zwrócić uwagę na przedstawienie Matki Boskiej Częstochowskiej z pierwszej zachowanej drukowanej ulotki dla pielgrzymów opowiadającej historię cudownego obrazu. Wydrukowano ją prawdopodobnie w Krakowie około 1521 roku.
Nie zabraknie też rodzimego pielgrzyma – Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła zwanego Sierotką, który w latach 1582–1584 odbył podróż do Ziemi Świętej i Egiptu. Owocem jego wojaży jest Peregrynacja do Ziemi Świętej, prezentowana w dwóch wydaniach – z 1601 i 1611 roku.
Tę osobistą relację można potraktować jako przejście od literatury pątniczej do podróżniczej. Jednym z ciekawszych jej przykładów jest dziennik podróży z Kamczatki do Francji Barthélemy’ego de Lessepsa – zarówno ze względu na interesującą rycinę, ukazującą psi zaprzęg na Kamczatce, jak i niezwykłe koleje życia autora.
Lesseps był członkiem słynnej i tragicznej francuskiej wyprawy dookoła świata, dowodzonej przez kapitana Jean-François de La Pérouse’a i objętej protektoratem króla Ludwika XVI. Wyruszyła ona w roku 1785 z portu w Breście, na dwóch fregatach, z zamiarem m. in. opisania wybrzeży Pacyfiku, obu Ameryk, Chin i Japonii. Wśród członków ekspedycji byli też znakomici rysownicy. Po dwóch latach i dopłynięciu do Kamczatki kapitan La Pérouse uznał, że ma już tyle materiału, iż warto wysłać kuriera do Francji. Wybór padł na Lessepsa, a reszta wyprawy skierowała się w stronę Australii, gdzie ślad po obu okrętach zaginął. Lesseps był jedynym członkiem ekspedycji, który przeżył, ocalając część jej dorobku.
– Z myślą o podróżnych powstawały również rozmaite przewodniki, które dostarczały konkretnych, praktycznych informacji – mówi Iwona Długopolska. – Wkraczający od XVII wieku coraz częściej na drogi Europy turysta był człowiekiem elit, który w swoim grand tour zdobywał wiedzę i doświadczenie, albo odpoczywał i leczył się u wód. Dopiero wiek XIX, m.in. dzięki kolejom i żegludze parowej, przyniósł masową turystykę i jej rozwój.
Zmiany te ukazuje wielka (także rozmiarami: 129 na 177 cm) mapa komunikacyjna świata Anatole’a Chatelaina, wydana w Paryżu w 1884 roku. Można na niej podziwiać gęstą siatkę połączeń kolejowych i wodnych na kontynentach i morzach oraz nie mniej imponującą sieć linii telegraficznych. Wiedzę o zgromadzonych na wystawie eksponatach porządkuje towarzyszący jej katalog autorstwa Iwony Długopolskiej. Więcej -
http://mnk.pl/wystawy/patnik-podroznik-turysta-poznawanie-swiata
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 111
W Muzeum Narodowym w Szczecinie - Muzeum Historii trwa wystawa Pawła Bałakirewa "Kolory melancholii".
Wśród osadników przybywających do Szczecina po zakończeniu drugiej wojny światowej znaleźli się też artyści plastycy. Ich grono, początkowo nieliczne, odegrało szczególną rolę w procesie kulturalnego zagospodarowania Pomorza Zachodniego.
Reprezentujący odmienne szkoły artystyczne oraz wywodzący się z różnych terenów przedwojennej Polski plastycy stali się pierwszym środowiskiem artystycznym, które w 1945 roku zrzeszyło się w Szczecinie. Nastąpiło to w ramach miejscowego oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków. Jego szeregi zasilił w 1946 roku Paweł Bałakirew (1914–1968) – młody wileński artysta specjalizujący się w malarstwie sztalugowym i rysunku.
Już od najmłodszych lat przejawiający talent plastyczny, w młodzieńczym wieku zapragnął studiować malarstwo. Od 1933 roku kształcił się w Wyższej Szkole Sztuk Pięknych w Paryżu, zaś w 1934 roku zaprezentował swą twórczość w ramach wystawy młodych artystów na Montparnasse. W 1935 roku powrócił do Wilna, gdzie dwa lata później podjął studia malarskie na Wydziale Sztuk Pięknych. Naukę kontynuował nawet w czasie wojny, biorąc jednocześnie czynny udział w walkach obronnych.
Losy powojenne związał ze Szczecinem, gdzie oprócz ZPAP przyłączył się do Klubu Związków i Stowarzyszeń Twórczych „13 Muz”. W swojej pracowni gościł najwybitniejszych szczecińskich artystów owego czasu, takich jak Guido Reck, Henryk Karniej, Zenon Kononowicz, Łukasz Niewisiewicz, Adam Pohorecki, Jan Powicki czy Tadeusz Powidzki. W początkowym okresie także i on, jak wielu plastyków w Szczecinie, zarabiał m.in. wykonywaniem dekoracji teatralnych. Wciąż jednak malował w plenerze, obierając za temat swoich prac przede wszystkim pejzaże miejskie i marynistyczne. Nie stronił również od tworzenia portretów osób z najbliższego otoczenia oraz aktorów szczecińskich w strojach scenicznych. Brał udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. Odbył podróże artystyczne do Bułgarii i Holandii, które zaowocowały szeregiem prac ukazujących pejzaże tamtejszych miast i portrety ich mieszkańców.
W swej twórczości nawiązywał do postimpresjonizmu, w technice zaś posługiwał się, oprócz farb olejnych, temperą, akwarelą, ołówkiem, węglem oraz tuszem lawowanym. W stosowanej przez niego kolorystyce dominowały przygaszone zielenie, oranże i brązy. W zestawieniu z cechującymi prace artysty smutkiem i liryzmem stały się swoistymi kolorami melancholii.
W wyniku zmiany granic po zakończeniu drugiej wojny światowej ziemie na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej przynależeć miały odtąd do państwa polskiego. Z różnych stron Polski i Europy zaczęli przybywać tutaj pierwsi osadnicy, wśród których obecni byli również artyści plastycy, po burzliwych przejściach wojennych pragnący rozpocząć nowe życie.
Reprezentujące różne szkoły artystyczne, a także odmienne doświadczenia zawodowe środowisko plastyków odegrało szczególną rolę w procesie kulturalnego zagospodarowania Pomorza Zachodniego.
Jego swoistą ikoną był pochodzący z Wilna Paweł Bałakirew (1914–1968), zajmujący się malarstwem sztalugowym oraz rysunkiem. Swoje zainteresowania artystyczne rozwijał początkowo na Kursach Rysunku i Malarstwa im. Franciszka Smuglewicza, zaś w 1933 roku podjął studia na paryskiej Académie des Beaux-Arts, wcześniej uczestnicząc np. w wystawie młodych twórców na Montparnasse (1932).
W 1935 roku powrócił do Wilna, gdzie otrzymał powołanie do czynnej służby wojskowej. Po jej odbyciu w latach 1937–1939 studiował na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie, kształcąc swój kunszt artystyczny pod kierunkiem m.in. Jerzego Hoppena, Mariana Morelowskiego oraz Stefana Narębskiego. Po wybuchu drugiej wojny światowej brał aktywny udział w działaniach obronnych, po czym z przerwami kontynuował studia malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie (1940–1941 i 1944).
W maju 1946 roku Bałakirew wraz z żoną Tatianą Polaniną oraz trojgiem dzieci osiadł w Szczecinie. Niemal natychmiast stał się członkiem utworzonego kilka miesięcy wcześniej miejscowego oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków, następnie czynnie angażował się również w działalność Klubu Związków i Stowarzyszeń Twórczych „13 Muz”, realizującego po wojnie wiele kulturotwórczych inicjatyw.
Poza tworzeniem w plenerze Bałakirew zajmował się przygotowywaniem scenografii teatralnych, w tym do zrealizowanego w 1947 roku dla Teatru Komedii Muzycznej w Szczecinie spektaklu Molierowskiego Męża pognębionego w reżyserii Jerzego Szaniawskiego. Jednocześnie współpracował z „Głosem Szczecińskim”. Miał tam swoją rubrykę Z teki Pawła Bałakirewa, gdzie publikowane były rysowane przez niego sylwetki szczecińskich aktorów teatralnych.
Artysta w swojej twórczości uprawiał przede wszystkim malarstwo pejzażowe i portretowe inspirowane postimpresjonizmem, a także rysunek, zwłaszcza tuszem lawowanym. Tematem jego prac były stare kościoły, ulice, przedmieścia i zaułki zburzonego Szczecina oraz statki, łodzie rybackie, stocznia, nadodrzańskie i nadbałtyckie porty. Swoich obserwacji dokonywał poprzez częste wędrówki po mieście i okolicach, nierzadko trwające od rana do późnego wieczora. Na portretach natomiast przedstawiał żonę, dzieci oraz osoby z bliskiego otoczenia. Malował szerokimi pociągnięciami pędzla, skupiając uwagę na kolorach. Wśród nich dominowały delikatne zielenie, ciepłe brązy i odcienie pomarańczu.
Prace Bałakirewa nacechowane były swoistą melancholią, smutkiem oraz liryzmem i uczuciowością. Wiernie oddawały otaczającą go rzeczywistość oraz stan ducha samego autora, który był wątłego zdrowia. Swoją namiętność do malarstwa Paweł Bałakirew zdołał przelać na młodszego, ukochanego syna Olega. On również został malarzem i w latach siedemdziesiątych XX wieku należał do najbardziej interesujących oraz rozpoznawalnych szczecińskich plastyków. Jego rozkwitająca twórczość została jednak przerwana przez przedwczesną śmierć. Obaj artyści spoczywają na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.
https://muzeum.szczecin.pl/wystawy/czasowe/2038-pawel-balakirew-kolory-melancholii.html