Nauka i sztuka (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2375
Do 29.06.14 w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi można oglądać wystawę biżuterii inspirowanej Skamieniałym Lasem z Chemnitz.
Prezentowane na wystawie eksponaty powstały w wyniku międzynarodowego warsztatu artystycznego, który miał miejsce w 2013 roku w Chemnitz (Niemcy). Został on zorganizowany przez Muzeum Przyrodnicze w Chemnitz i Związek Artystów w Chemnitz, uczestniczyło w nim jedenastu renomowanych artystów plastyków z sześciu krajów europejskich, a także jedna artystka z Izraela.
Za punkt wyjścia do swych poszukiwań artyści wzięli ważną geologiczną niezwykłość: Skamieniały Las w Chemnitz. Inspirowali się naukowymi odkryciami dotyczącymi tego, w szczególny sposób zachowanego, ekosystemu.
Przed 291 milionami lat na terenach dzisiejszego Chemnitz istniała tropikalna oaza z egzotycznym światem roślin i zwierząt. Jednak ponad 291 milionów lat temu zdarzyła się tu katastrofa - wybuchła gorąca lawa, która zalała całą okoliczną dolinę, porywając za sobą 30 metrowe olbrzymie drzewa i grzebiąc tym samym wszystkie żywe organizmy pod grubą warstwą popiołu wulkanicznego. Wybuch ten doprowadził do powstania Skamieniałego Lasu w Chemnitz.
Artystów zainteresowała estetyka, odkrytego w wyniku wykopalisk, skamieniałego drewna. W wyniku refleksji nad dawno pogrzebaną przyrodą powstała niezwykła biżuteria.
Wystawa prezentowana jest w ramach obchodów 40-lecia współpracy partnerskiej Łodzi i Chemnitz.
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1405
Do 19.02.2017 w Galerii Fotografii Muzeum Narodowego w Gdańsku, w Zielonej Bramie, można oglądać wystawę fotografii Adama Styp-Rekowskiego.
Autor jest dokumentalistą, pracownikiem ONZ i organizacji pozarządowych od ponad 11 lat na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, czyli na obszarach, które przeszły okres wstrząsów, wojen domowych. Tradycyjny świat, często niezmienny od stuleci, już odchodzi, a wojny i konflikty sprawiają, że dzieje się to jeszcze szybciej. Jednak ten świat wciąż tam jest, trzeba go tylko szukać, znajdywać w krajobrazie zwyczajnego życia i tego, co nas otacza. Adam Styp-Rekowski próbuje zatrzymać tradycyjny świat międzyludzkich spotkań, tradycji i pięknej architektury.
Prace autora wystawy pochodzą z lat 2005–2016 i są rodzajem fotorejestracji fragmentu historii spoza kadru. Celem fotografa jest raczej prezentacja detalu, symbolu wydarzeń niż zdanie z nich pełnej relacji.
Adam Styp-Rekowski zaczął zajmować się fotografią pod koniec lat 90. Interesuje go głównie fotografia scen ulicznych i życia codziennego. Jego prace były poprzednio prezentowane w Jordanii, Iraku, Libii i Wielkiej Brytanii.
Więcej - http://mng.gda.pl/kalendarz/adam-styp-rekowski-bliski-daleki-wschod/
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2319
W łódzkim Muzeum Sztuki Współczesnej (budynku przy ul. Więckowskiego 36) można oglądac do 4 sierpnia 2013 wystawę prac Cezarego Bodzianowskiego pn. To miejsce nazywa się Jama.
Wystawa Cezary Bodzianowski. To miejsce nazywa się Jama to pierwsza muzealna retrospektywa jednej z najbardziej oryginalnych postaci współczesnej sceny artystycznej. Cezary Bodzianowski dał się poznać przede wszystkim jako autor drobnych, niekiedy ledwo zauważalnych interwencji, na krótką chwilę zaburzających naturalny bieg codziennego życia i wprowadzających weń element absurdalnej, anarchizującej poezji.
Tego rodzaju interwencji, realizowanych od połowy lat 90., artysta ma na swym koncie ponad tysiąc. Duża częstotliwość, z jaką je realizuje, pozwala przypuszczać, że są one częścią osobistego pomysłu na życie, a nie tylko na jego „zawodową” część. Większość działań Bodzianowskiego, przez samego artystę nazywanych „zdarzeniami”, rozgrywa się w miejscach publicznych, czasem także w tych związanych ze sztuką – galeriach, muzeach. Jednak część z nich odbywa się w przestrzeniach prywatnych, a szeroka publiczność dowiaduje się o nich dzięki fotograficznej lub filmowej dokumentacji autorstwa Moniki Chojnickiej.
Cezary Bodzianowski jest również twórcą rzeźb-obiektów, w dowcipny sposób nawiązujących do tradycji dadaistycznych ready-mades Marcela Duchampa oraz językowych gier Rene Magritte’a i Marcela Broodthaersa. Rzeźby te to na ogół najzwyklejsze przedmioty, które dzięki nieznacznym korektom artysty – a czasem tylko dzięki zwykłemu gestowi ich wyróżnienia – ujawniają nieoczekiwane znaczenia i absurdalne piękno.
Ekspozycja stanowi pierwszą próbę podsumowania dotychczasowego dorobku artysty. Wystawa nie ma na celu wyczerpującego skatalogowania jego działań. Demonstruje różne strategie, jakimi Bodzianowski posługuje się w swojej grze z rzeczywistością. Przede wszystkim ma prowokować pytania o to, jaki jest status rzeczywistości w jego sztuce oraz o relację jego autorskiego „ja” z tym, co zewnętrzne.
Wystawa ukazuje artystyczną praktykę Bodzianowskiego jako oryginalny projekt łączący sztukę i życie, alternatywny zarówno wobec awangardowej utopii porządkowania życia według prawideł sztuki, jaki i wobec neoawangardowych modeli likwidujących sztukę jako nieprawomocnie wyodrębniony fragment rzeczywistości.
Cezary Bodzianowski urodził się w 1966 roku. Studiował malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz w Academie Royale des Beaux-Arts w Antwerpii. Miał kilkadziesiąt wystaw indywidualnych na całym świecie. Jest laureatem nagrody „Pegaza” w roku 2001 oraz Paszportu „Polityki” w 2004 roku. W roku 2012 został stypendystą DAAD w Berlinie.
Więcej - http://msl.org.pl/pl/wydarzenia/cezary-bodzianowski/
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 1619
W warszawskiej Zachęcie do 23.10.2016 można oglądać wystawę pn. „Bogactwo”.
Dla większości z nas niezmiennie bogactwo pozostaje w sferze pragnień. W tytułowym „bogactwie” zawiera się więc cudzysłów, niedomówienie i dwuznaczność. Staje się ono hasłem, które nie oznacza dóbr materialnych, lecz bardziej ich brak.
Wystawa jest próbą prześledzenia wizualnych reprezentacji bogactwa od lat 90., czasów transformacji i zachłyśnięcia się wizją szybkiego wzbogacenia się, przez rozczarowanie neoliberalnymi ideami, do dzisiaj.
Obecnie bogactwo niejednokrotnie okazuje się fantazją, iluzją czy złudzeniem, a „bieda jako nowe bogactwo” — doświadczeniem generacyjnym, w którym ironia pozwala oswajać tęsknoty i lęki, ale jest też narzędziem do kwestionowania rzeczywistości.
Badania socjologiczne, podobnie jak rozmaite przekazy kulturowe poświadczają, że od XVIII wieku do dzisiaj afirmacja sukcesu ekonomicznego oraz kariery rozumiana jako cel życiowy jest w Polsce znikoma. Naszym celem było i jest szczęście rodzinne, a pieniądze – jak wiadomo – szczęścia nie dają. Wpojono nam, że „chciwość pieniądza jest korzeniem wszelkiego zła”, a „pierwszy milion trzeba ukraść” – a więc bogaty nie znaczy uczciwy, a o pieniądzach nie wypada rozmawiać.
Jednocześnie wydaje się aktualna XVIII-wieczna obserwacja: „Polacy usiłują nawzajem przewyższać się bogactwem i chciwością. Większość lubi wystawność i przy najmniejszej okazji występuje z przepychem”.
Nieustanna pogoń za dobrami materialnymi, konsumpcyjny hedonizm i zamiłowanie do luksusu są nieodłącznie związane z ostentacyjnym manifestowaniem zamożności wedle zasady „zastaw się, a postaw się”. Czy w tym myśleniu o bogactwie zaszły zmiany w wyniku transformacji ustrojowej i nadejścia wolnego rynku? Co przyniosły lata po 2000 roku i adaptacja wzorców zachodnich? Co bogactwo oznacza dziś?
Wybrane na wystawę prace składają się na wiele równoległych historii i anegdot – od historycznych odniesień, zabaw stereotypami i symbolami, przez analizę polskich fantazji i wyobrażeń o bogactwie, po krytykę rynku i prywatne opowieści.
Transformacyjne klisze czy doświadczenia kryzysu ekonomicznego w 2007 roku mieszają się tu z manifestowaniem radości posiadania, fascynacją luksusem i pięknem drogich przedmiotów, a także dywagacjami na temat realnej i symbolicznej wartości dzieł sztuki (notabene niezmiennie uznawanych za dobra luksusowe).
Szczególne miejsce na wystawie zajmuje wideo grupy Azorro Propozycja – „propozycja wzięcia udziału w prestiżowym projekcie bez budżetu”. Ta autoironiczna z naszego punktu widzenia praca powstała w 2002 roku, do dzisiaj zachowała aktualność i stała się inspiracją dla wystawy, która z trudnego i poważnego (także w świecie sztuki) tematu ma spuścić trochę powietrza.
Bogactwo wciąż jest udziałem niewielu, ale jego wizja w Polsce zmieniała się gwałtownie. Od zachłyśnięcia się szybkimi perspektywami zbijania majątku tuż po przemianie ustrojowej, przez powolne wykluwanie się klasy średniej, po coraz bardziej dominujące rozczarowanie neoliberalną gospodarką. Tematowi fortun i bogactwa towarzyszą określone reprezentacje wizualne obecne w filmach, literaturze, a także w sztukach wizualnych. Reprezentacje te czasem operują przejaskrawieniem, czasem stereotypem, bywają skupione na moralności lub estetyce, ekonomii bądź polityce. Wystawa „Bogactwo” przedstawia wybór prac o polskim wyobrażeniu luksusu. Do udziału w wystawie kuratorki, Katarzyna Kołodziej i Magdalena Komornicka, zaprosiły ponad dwudziestu artystów reprezentujących różne pokolenia i różne spojrzenia na ten temat. Zapowiadając tę wystawę, powinnyśmy podkreślić, że jest ona mniej o bogactwie, a bardziej o jego braku. Tytułowe bogactwo nie oznacza dla nas dóbr materialnych. Chodzi nam raczej o pewną ambiwalencję tego terminu w polskim kontekście — bogactwo/bieda.Mamy więc na myśli bogactwo w cudzysłowie, hasztag bogactwo — w dużej mierze przefiltrowane doświadczaniem naszego pokolenia. Wybrane prace składają się na wiele równoległych narracji: od historycznych odniesień, zabawy stereotypami i symbolami, przez ironię, analizę polskich fantazji o bogactwie, po krytykę rynku oraz prywatne opowieści. Całej wystawie towarzyszy jednak namysł nad realną i symboliczną wartością dzieł sztuki, notabene wciąż uznawanych za dobra luksusowe – mówią kuratorki wystawy. Więcej - http://zacheta.art.pl/pl/wystawy/bogactwo