banner

 

- Podobno odnaleziony niedawno na aukcji w Niemczech obraz Gierymskiego „Żydówka z pomarańczami" nie był wpisany do rejestru zabytków, choć figurował w kolekcji Muzeum Narodowego. Od kiedy zatem istnieje rejestr zabytków?

-
Idea rejestru zabytków jest właściwie tak stara, jak idea prawnej ochrony zabytków. Słowo „zabytek", oznacza coś „z dawnego bytu", innymi słowy dziedzictwo, stanowiące dla współczesnych emocjonalną wartość. To zaś bez właściwej, usankcjonowanej prawnie ochrony mogłoby nie przetrwać. Pierwszym krokiem do stworzenia skutecznego systemu prawnego ograniczającego wszelkie działania destrukcyjne względem zabytków był właśnie spis tego, co uważamy za wartościowe i konieczne dla przekazania następnym pokoleniom.

Zamysł rejestru zabytków nie jest pomysłem stworzonym na gruncie polskim, ale zachodniej cywilizacji europejskiej, do której nasz kraj oczywiście przynależy. W momencie tworzenia idei prawnej ochrony zabytków i pierwszych struktur służb konserwatorskich Polska była podzielona na trzy państwa.
Jesteśmy więc w pewnym sensie spadkobiercą tradycji ochrony zabytków, kształtowanej na gruncie Austrii, Niemiec i Rosji.
Niezależnie od tego, mieliśmy też własną drogę dochodzenia do współczesnej idei ochrony zabytków, czego przykładem może być ochrona narodowego dziedzictwa na terenie Galicji, będącej kolebką polskiej myśli konserwatorskiej. W okresie zaborów tworzono też pierwsze spisy obiektów zabytkowych. Współcześnie rozumiane decyzje o wpisie do rejestru zabytków, związane są natomiast z II Rzeczpospolitą.
Powołana w odrodzonej po latach zaborów Polsce służba konserwatorska, której podstawowym organem był wojewódzki konserwator zabytków, rozpoczęła prace nad utworzeniem rejestru chronionych prawem obiektów zabytkowych. Tym samym stworzony został mechanizm określenia prawnie usankcjonowanego zasobu zabytków naszego kraju.
Mimo tego, iż bardzo wiele zmieniło się po 1945 roku, a większość dóbr kultury stała się własnością państwa, ukształtowane w okresie międzywojennym zasady ochrony zabytków, w tym pojęcie rejestru, nie uległy zmianie. Utrzymano urzędy konserwatorów zabytków, którzy konsekwentnie kontynuowali dzieło swych poprzedników. Zasady te z niewielkimi korektami obowiązują do dzisiaj, a liczba zabytków wpisanych do rejestru systematycznie wzrasta.

Z oczywistych względów zmieniają się kryteria oceny wartości zabytków i ich roli w kształtowaniu współczesnego krajobrazu. W latach 50. na przykład w zasadzie nie uznawano za zabytek kamienic powstałych na przełomie XIX i XX wieku. Obecnie nie tylko te kamienice uznane są za wartościowe, ale także niejednokrotnie do rejestru zabytków trafiają obiekty z lat 50. Świadomość wartości poszczególnych obiektów zmienia się tak, jak zmienia się nasz stosunek do przeszłości. Pamiętać także należy, że
wpisy do rejestru zabytków posiadają moc od momentu uprawomocnienia się i nie ulegają przedawnieniu (dla przykładu część zabytków na terenie dzisiejszego województwa podkarpackiego została wpisana do rejestru przez wojewódzkiego konserwatora zabytków we Lwowie). W żadnym przypadku zmiana podziału administracyjnego kraju nie powoduje unieważnienia wcześniej wydanych decyzji.

-
Czy rejestr zabytków jest tożsamy z ewidencją?

-
Z rozróżnieniem tych pojęć mają rzeczywiście problem nie tylko przeciętni Polacy, ale także niektórzy specjaliści. Ewidencja to uporządkowany zbiór opracowań, wykonanych według jednolitych wzorów, zawierających podstawowe informacje o obiektach zabytkowych, takie jak dane administracyjne i adresowe, opis obiektu, fotografie i plany. Ewidencja obejmuje zarówno pojedyncze obiekty architektoniczne jak i zespoły budowlane, a także urbanistyczne i wiejskie oraz stanowiska archeologiczne, zabytkowe parki i cmentarze. Ewidencja zabytków jest działaniem obowiązkowym dla wojewódzkich urzędów ochrony zabytków i gmin. W pewnym sensie ewidencję można określić jako swoistą „poczekalnię" rejestru.
Rejestr zabytków ma natomiast ścisłe zastosowanie prawne. Wpis danego obiektu do rejestru zabytków, dokonywany przez właściwego dla miejsca jego występowania wojewódzkiego konserwator zabytków, oznacza, że został on uznany za dobro podlegające prawnej ochronie realizowanej przez państwo. Naruszenie stanu takiego obiektu jest przestępstwem. Innymi słowy, tworząc rejestr zabytków, tworzymy zbiór obiektów, które mamy chronić i przekazywać następnym pokoleniom bez uszczerbku jako powszechną, wspólną wartość.

-
Rejestr zabytków obejmuje m.in. zabytki ruchome. Jak wygląda weryfikacja liczby tego typu zabytków?

-
Wpis do rejestru zabytków ruchomych to czynność prawna. Liczba faktycznego zasobu zabytków ruchomych w Polsce nie jest tożsama z liczbą zabytków wpisanych do rejestru. Konserwatorzy wojewódzcy ochroną obejmują tylko te obiekty, o których mają pełną wiedzę. Natomiast należy pamiętać, że istnieje część zabytków ruchomych, o których niewiele wiemy, np. kolekcje w posiadaniu prywatnych właścicieli.
Znaczna część zabytków ruchomych chroniona jest także poprzez wpisy do inwentarzy muzealnych, będących odpowiednikiem rejestru zabytków, z tą różnicą, że obejmują obiekty znajdujące się w muzeach. Wywożenie poza granice kraju obiektów zabytkowych wpisanych do rejestru lub inwentarza muzealnego bez pozwolenia stosownych służb jest przestępstwem. Legalne wywiezienie obiektu
na stałe wiąże się każdorazowo ze skreśleniem go z rejestru.

-
Co z obiektami, o których wiemy, że są, ale np. zostały zrabowane czy zaginęły podczas wojen?

-
W przypadku zabytków zrabowanych w czasie wojny, państwo polskie ma prawo domagać się zwrotu obiektów udokumentowanych na liście strat wojennych. Nie wszystkie obiekty pochodzące z terenu naszego kraju znajdują się jednak na takich listach. Gdy tylko ukazuje się informacja o pojawieniu się tego typu dzieł np. na zagranicznych aukcjach, państwo polskie wszczyna odpowiednie postępowanie rewindykacyjne.

- To znaczy, że rejestrem objęte są wyłącznie zabytki ruchome znajdujące się na terenie Polski?

-
Tak. Dla przykładu zabytki związane z polskim dziedzictwem na Wschodzie, przywiezione przez repatriantów do Polski po 1945 roku i przeniesione np. do kościołów, w większości zostały wpisane do rejestru zabytków. Dobra kultury, które pozostały poza granicami naszego państwa w wyniku zmiany granic nie podlegają ochronie w rozumieniu przepisów "Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami". Tym samym nie mogą być objęte prowadzonym przez polskie służby konserwatorskie rejestrem zabytków.
Polityka rejestrowa związana z dobrami kultury dotyczy tylko granic naszego państwa.
Odrębnym problemem jest to, iż ogromna część naszej spuścizny kulturowej znajduje się poza granicami kraju. Warto jednak pamiętać, że znaczna część zabytków w obszarze ziem zachodnich to spuścizna kulturowa innych nacji, do których także nie ma zastosowania prawo ochrony dóbr kultury krajów ościennych.

-
Jak aktualne są dane o zabytkach zgromadzone przez KOBiDZ?

-
Wszystkie decyzje, zarówno te dotyczące wpisu do rejestru, jak i te o wykreśleniu danego obiektu z rejestru (o wykreśleniu decyduje tylko generalny konserwator zabytków), otrzymujemy systematycznie i przenosimy je do naszej bazy zabytków. Należy jednak uwzględnić fakt, że bardzo wiele obiektów wpisanych do rejestru zabytków ulega zmianom, np. zostaje przekształconych w wyniku remontów, rozbudów itp.
Od systematyczności i solidności pracy organów administracji konserwatorskiej zależy to, jak szybko zmiany te będą miały odzwierciedlenie w rejestrze zabytków. W Polsce pod tym względem sytuacja nie jest zbyt komfortowa, ponieważ
nie jest prowadzony systematyczny przegląd wszystkich obiektów rejestrowych. W związku z tym, w 2009 roku KOBiDZ podjął zmasowaną akcję związaną z weryfikacją wiedzy na temat zabytków (potocznie nazwaną weryfikacją rejestru, chociaż nie jest to czynność prawna). Sprawdzamy więc, czy zawartość treści decyzji o wpisie do rejestru pokrywa się z rzeczywistością - nasi pracownicy dokonują wizji lokalnych w poszczególnych obiektach.
Po analizie blisko połowy zabytków nieruchomych (46%) - bo na razie tylko w tym przypadku prowadzone są nasze działania - okazuje się, że
sporo widniejących w rejestrze obiektów nie istnieje. Istnieją prawnie, ale nie fizycznie. Bardzo często spotykamy się też z sytuacją, że obiekt w wyniku rozmaitych procesów inwestycyjnych uległ tak daleko idącym zmianom, że jego obecny stan nie odpowiada temu, co zawarte jest w decyzji (np. zamiast budynku parterowego ze stromym dwuspadowym dachem na miejscu zastajemy dwukondygnacyjną kamienicę z dachem płaskim). Takie informacje nie zostały naniesione do decyzji i trzeba to uporządkować.

-
Wynika z tego, że weryfikacja zabytków ruchomych jeszcze się nie rozpoczęła?

-
Weryfikacja wiedzy o zabytkach ruchomych rozpocznie się dopiero po zakończeniu analizy zabytków nieruchomych. W przypadku zabytków ruchomych jest to zdecydowanie trudniejsze, ponieważ są one często skupione w ramach całych kolekcji. Jedna decyzja o wpisie do rejestru zabytków, obejmująca jedną nieruchomość, może jednocześnie obejmować setki zabytków ruchomych.
Każda decyzja o wpisie do rejestru zabytków ruchomych jest zaopatrzona w inwentarz obiektów, z których każdy powinien posiadać kartę ewidencyjną.
Ogromna większość zabytków ruchomych w Polsce to dobra sakralne. Z uwagi na ich charakter ulegały one najmniejszym przekształceniom. Stąd też większość dzisiaj dostępnych dzieł sztuki czy rzemiosła jest skupiona w świątyniach i na plebaniach. Większość dziedzictwa związanego zwłaszcza z ziemiaństwem, tj. wyposażenie dworów, pałaców, rezydencji, uległo całkowitemu zniszczeniu lub rozproszeniu, bądź zostało przeniesione do muzeów.

-
Jak wygląda polityka rejestrowa w poszczególnych województwach?

-
Musimy zdawać sobie sprawę, że Polska nie jest równomiernie nasycona zabytkami. Inna jest specyfika ziem zachodnich, inna wschodnich. Są województwa wyjątkowo bogate w zabytki, tzn. obiektów tych jest wielokrotnie więcej niż gdzie indziej. Najwięcej zabytków wpisanych do rejestru znajduje się w województwie dolnośląskim i wielkopolskim. Nie oznacza to jednak, że tamtejsi konserwatorzy prowadzą skuteczniejszą politykę konserwatorską, tylko rzeczywiście na tych terenach zasób zabytkowy jest większy niż np. na Podlasiu, w regionie mniej zurbanizowanym, z dużą ilością obszarów leśnych. Tak więc nie liczba zabytków określa skuteczność polityki konserwatorskiej, ale ich kondycja na danym terenie.

-
Wszystkie zabytki wpisane do rejestru są w świetle prawa tak samo wartościowe?

-
Od pewnego czasu środowiska konserwatorskie widzą potrzebę kategoryzacji zabytków wpisanych do rejestru, ponieważ do tej pory z punktu widzenia prawa wszystkie zabytki wpisane do rejestru są sobie równe - niezależnie od tego, w jakim czasie powstały, czy jaką klasę artystyczną reprezentują. Kategoryzacja rejestru byłaby więc próbą podzielenia obiektów ze względu na hierarchię ich ważności. W pewnym sensie zaistniała ona np. poprzez wpis niektórych zabytków na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO*, nobilitującą wybrane zabytki. Podobnie rzecz się ma w odniesieniu do pomników historii, czyli obiektów uznanych przez Prezydenta RP za niezwykle cenne z uwagi na swoją wartość historyczną czy artystyczną. Dziś mówi się o stworzeniu szerszej reprezentacji tych pomników, bądź wybraniu z ogromnego obszaru rejestru obiektów o wyjątkowej wartości dla skuteczniejszej ich ochrony.

-
Jak wygląda nasza polityka w zakresie ochrony zabytków na tle innych krajów europejskich?

-
Nasza tradycja i filozofia ochrony zabytków ukształtowana została na gruncie tradycji zachodnioeuropejskiej. Tym samym pod tym względem niewiele różnimy się od innych krajów europejskich. Oczywiście, w poszczególnych państwach różne są struktury służb konserwatorskich i ich usytuowanie.
Atutem Polski jest niewątpliwie wysoko wykwalifikowana kadra konserwatorów dzieł sztuki, wykształconych na gruncie akademickim. Polska posiada znakomite ośrodki nauki konserwatorskiej związane m.in. z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu czy Akademiami Sztuk Pięknych w Krakowie i Warszawie. To, co jeszcze nas wyróżnia, to prawny system ochrony zabytków, będący jednym z bardziej nowoczesnych w Europie.
Nie zawsze jednak jesteśmy w stanie prawo to skutecznie egzekwować.
Wpis do rejestru nie zapewnia stuprocentowej ochrony obiektu. Jest narzędziem do sprawowania odpowiedniej polityki względem takiego obiektu, ale nie jest jej gwarantem. Tym z kolei powinien być urząd ochrony zabytków i kierujący nim konserwator, ale także świadomy swych obowiązków właściciel, do którego należy opieka nad posiadanym zabytkiem. Ważną rzeczą są oczywiście odpowiednie środki finansowe. W naszym państwie od wielu lat nakłady na ochronę zabytków są niewspółmiernie za małe w stosunku do potrzeb.

- Dziękuję za rozmowę.

* O liście Światowego Dziedzictwa UNESCO pisaliśmy w e-SN 10/10

http://www.sprawynauki.edu.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1656&Itemid=1



oem software