Odsłon: 4474
Wydanie: 2008 /11-12 - Jest o co walczyć

 Autor: Jan Popczyk

Rolnictwo energetyczne, jako problematyka, w Polsce jest na razie praktycznie nierozpoznawalne. Nie zmienia tego nawet fakt, że Program Innowacyjna energetyka. Rolnictwo energetyczne jest zasygnalizowany w projekcie Polityki energetycznej Polski do 2030 r. Jest zatem zdecydowanie za wcześnie, aby wypowiadać się w sposób jednoznaczny odnośnie potencjału rolnictwa energetycznego. Z drugiej jednak strony, nie wolno tego potencjału przemilczać.

Potencjał rolnictwa energetycznego (i lasów energetycznych) z natury rzeczy jest bardzo zróżnicowany (na świecie i w UE), tak jak nierówny jest podział innych bogactw. Naturalnie, rolnictwo energetyczne nie tworzy zdolności eksportowych, takich jakie zwłaszcza tworzą zasoby (o wielkiej koncentracji) ropy i gazu. Tworzy jedynie szansę, bardzo zróżnicowaną, na ograniczenie importu paliw przez poszczególne kraje (importujące paliwa), a w skrajnym przypadku - na ich prawdziwie zrównoważony rozwój (polegający na tym, że poszczególne kraje tyle energii zużywają, ile ich rolnictwo energetyczne jest w stanie dostarczyć).
Oczywiście, znaczenie szansy zależy od bezwzględnych zasobów rolnictwa poszczególnych krajów, a także od ich stosunku do potrzeb żywnościowych i, zwłaszcza obecnie, do potrzeb energetycznych, które również są bardzo zróżnicowane. Znaczenie szansy zależy również od wymagań dotyczących ochrony bioróżnorodności i od wielu innych czynników. Widać to wyraźnie w Europie.

Mamy atuty

Polska pod względem zasobów użytków rolnych, wynoszących około 18 mln ha, posiada drugi potencjał w Europie, po Francji. Jeśli jednak uwzględnić ludność (potrzeby żywnościowe) oraz potrzeby energetyczne na rynkach końcowych (energii elektrycznej, ciepła i paliw transportowych), to Polska jest absolutnym liderem w Europie pod względem udziału procentowego, w jakim rolnictwo energetyczne może pokryć te potrzeby.
Mianowicie, obecne potrzeby energetyczne Polski na rynkach końcowych (wszystkich trzech) wynoszą około 500 TWh, w 2020 r. będą wynosić około 650 TWh. Gdyby na rolnictwo energetyczne (uprawę jednorocznych roślin energetycznych, takich jak buraki energetyczne, kukurydza energetyczna) przeznaczyć tylko 1 mln ha, to bez najmniejszego trudu, uwzględniając energetykę wiatrową i wodną, jesteśmy w stanie wypełnić polski cel unijnego Pakietu energetycznego 3x20, wynoszący 15% (około 100 TWh). Rzeczywisty potencjał polskiego rolnictwa energetycznego jest kilkakrotnie większy. (Zgodnie z bardzo konserwatywną opinią Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego w sprawie surowców odnawialnych, ze 104 mln ha ziemi uprawnej można wykorzystać w perspektywie średnioterminowej pod uprawy energetyczne 13,7 mln ha).

Buraki ratują atmosferę

Ze względu na bardzo niekorzystną (węglową) strukturę paliwową Polski, na rolnictwo energetyczne trzeba popatrzeć jeszcze z innej perspektywy, z perspektywy emisji CO2. Cały rynek emisji CO2 obejmuje w Polsce około 310 mln ton, z tego na produkcję energii elektrycznej przypada około 140 mln ton. Jedna MWh energii elektrycznej wyprodukowana z biogazu (biometanu) w skojarzeniu wypiera łącznie z rynku około 2,5 tony emisji CO2; na tę ilość składa się około 1,3 tony emisji wypartej z segmentu ETS (z elektrowni na węgiel kamienny i węgiel brunatny, łącznie z emisjami związanymi ze stratami sieciowymi) oraz około 1,2 tony z segmentu małych kotłowni, o bardzo niskiej sprawności energetycznej. Jeden hektar buraków energetycznych dostarcza paliwo (biogaz z biogazowni) do produkcji około 30 MWh energii elektrycznej w skojarzeniu. Czyli jeden milion hektarów upraw energetycznych zapewnia redukcję emisji CO2 wynoszącą około 25%.

Zmiana paradygmatu

W sytuacji, kiedy upada polski przemysł cukrowy w dotychczasowej postaci (w okresie od 2001 r. zmalały uprawy buraków cukrowych o około 400 tys. ha), na świecie nasila się terroryzm energetyczny niedemokratycznych państw posiadających zasoby ropy i gazu ziemnego, rośnie zagrożenie klimatyczne i rośnie światowa (amerykańska) determinacja pchnięcia energetyki na ścieżkę innowacyjności, a w UE zbliża się czas eliminowania Wspólnej Polityki Rolnej, potrzeba rozwoju rolnictwa energetycznego w Polsce nie powinna budzić wątpliwości.
Podkreśla się przy tym, że program rozwoju rolnictwa energetycznego ma charakter fundamentalny. Z jednej strony jest to program energetyczno-ekologiczny. Pod tym względem najistotniejszym celem programu jest wprowadzenie Polski w obszar energetyki cechującej się pełną internalizacją kosztów zewnętrznych (głównie środowiska). Z drugiej strony, jest to program społeczno-technologiczny. Pod tym względem, najistotniejszym celem jest wprowadzenie przedsiębiorstw energetycznych (ciepłowniczych, elektroenergetycznych, górniczych, gazowniczych, także z sektora paliw płynnych) w etap rozwoju innowacyjnego, przeprowadzenie nowoczesnej reelektryfikacji wsi, uruchomienie produkcji biomasowych paliw drugiej generacji, opartej o zasoby wsi, oraz przygotowanie infrastruktury energetycznej do „konsumpcji” efektów czystych technologii węglowych (paliw gazowych i płynnych z przeróbki węgla), które pojawią się w trzeciej dekadzie obecnego stulecia.
Ponadto podkreśla się, że rozwój rolnictwa energetycznego trzeba widzieć pod względem wagi (konsekwencji) podobnie jak np. program rozwoju górnictwa w drugiej połowie minionego stulecia, program przygotowania rolnictwa do akcesji z UE itp. Tylko taka perspektywa i wynikające z niej podejście są w stanie zapewnić uzyskanie odpowiednich efektów.

Tekst powstał dzieki dotacji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska

oem software