Odsłon: 664


nowa huta
Fundacja Oratio Recta wydała w serii Biblioteka „Przeglądu” książkę Nowa Huta Leszka Konarskiego, znanego dziennikarza prasy krakowskiej i ogólnopolskiej.
Jej podtytuł: Wyjście z raju wskazuje, że jest to opowieść o drodze, jaką przeszło to miasto i jego mieszkańcy w ciągu ostatnich 70 lat, ale i refleksja: dokąd ona zaprowadziła?

„Ta książka to moja autorska historia Nowej Huty od początków jej budowy aż do 23 listopada 2019 roku, gdy zgasł ostatni wielki piec w kombinacie metalurgicznym. Widziana i opowiedziana przez dziennikarza, a nie historyka. Chciałem uchwycić jak to miasto z bardzo lewicowego zmieniało się w prawicowe i pokazać, jaka jest dzisiaj ta 300-tysięczna dzielnica Krakowa. /…/
To będzie opowieść o ludziach, którzy budowali miasto marzeń i wielki kombinat metalurgiczny dla siebie, aby mieć dom i pracę. Powstawało ich wysiłkiem największe w Europie nowe miasto – jedyne w świecie, w którym tak bardzo myślano o mieszkańcach, gdzie miało nie być ani ciemnych podwórek, podziału na biednych i bogatych” – pisze autor.

Budowa Nowej Huty – zarówno miasta, jak i kombinatu – wbrew temu, co głoszą niedouczeni – była działaniem na wskroś przemyślanym i uzasadnionym pod każdym względem. Polska była totalnie zniszczona, trzeba było szybko odbudowywać przemysł ciężki oraz budować mieszkania. Decyzja o budowie kombinatu (miejsce też było racjonalnie uzasadnione, nie politycznie!) zapadła w 1947 roku, miasto zaczęto budować w 1949. Głównym urbanistą był odbudowujący wcześniej Wrocław Tadeusz Ptaszycki (zm. w 1980), a jego zespół składał się z ludzi dobrze wykształconych na zachodnich uczelniach.

Był to czas, kiedy w urbanistyce stosowano się do zasad ujętych w Karcie Ateńskiej (1933), czyli m.in. zapewnienia ludziom dobrych warunków mieszkania: słońca, przestrzeni i zieleni. Wszystkie one zostały uwzględnione przy budowie miasta Nowa Huta (także Nowych Tychów w 1950 r.), dając przyszłym mieszkańcom zdobycze cywilizacyjne, o jakich wówczas nie mogli marzyć nawet mieszkańcy pobliskiego Krakowa.
Ale nowe miasto słynęło nie tylko z tych zdobyczy, także z unikatowego założenia urbanistycznego: zbudowano je na planie pięcioboku, z Placem Centralnym w środku, z którego promieniście odchodzą główne arterie oraz pięknej architektury, nawiązującej do renesansowej.

Układ ten do dzisiaj wyróżnia Nową Hutę w świecie, bo inne elementy tego założenia zostały zniszczone w czasach Solidarności. Z miasta lewicowego Nowa Huta stała się bowiem miastem prawicowym, któremu ukradziono przeszłość (zrobili to lub pozwoli na to zresztą sami mieszkańcy). Ulice zmieniły nazwy (sławny Plac Centralny został przemianowany na Ronalda Reagana - sic!), zlikwidowano architektoniczne detale na najwartościowszych budynkach, zburzono pomniki (w tym pomnik Lenina dłuta Mariana Koniecznego, który teraz ponoć Nowa Huta chce odkupić od szwedzkiego właściciela…), a kwietną Aleję Róż wybetonowano, niszcząc trawniki…


Jak do tego doszło? Leszek Konarski pokazuje ten proces poprzez liczne i w różnym czasie prowadzone rozmowy z mieszkańcami Nowej Huty – zarówno prostymi robotnikami, którzy związali w tym miastem swój los od jego początków, jak i z przedstawicielami kadry technicznej zarządzającej kombinatem, związkowcami, czy ludźmi z aktywu partyjnego. Obraz miasta i jego mieszkańców, jaki się w tych rozmów wyłania to także obraz PRL w pigułce - nie jest ani biały, ani czarny, choć przytoczone dane i relacje z lat 80. i późniejszych skłaniają do refleksji, że tytułowe wyjście z raju doprowadziło do piekła, skoro miasto straciło podstawy bytu (likwidacja kombinatu hutniczego w 2019 roku).

Jaka jest i będzie teraz Nowa Huta? Jeden z bohaterów książki mówi: „teraz są nowi bohaterowie, którzy odcinają się od budowniczych Nowej Huty i zarzucają im, że swoją pracą popierali ustrój komunistyczny. Jedni są za Leninem, drudzy za Reaganem. Ci pierwsi solidnie pracowali, tracili zdrowie, drudzy przyszli na gotowe i wszystko rozwalili”.
Jeśli jednak uwzględnić prawa fizyki, to burzenie kiedyś osiąga dno i musi nastąpić odbicie. Możliwe, że jego zwiastunem jest dostrzeżenie na świecie tych założeń i wartości, na jakich Nowa Huta została zbudowana, skoro w 2020 roku w rankingu czytelników The Guardian została ona uznana za najlepszą dzielnicę mieszkaniową w Europie. (al.)

Nowa Huta. Wyjście z raju, Leszek Konarski, Fundacja Oratio Recta, Warszawa 2020, s. 349