Odsłon: 4185
O tym, że Żydzi to są inni ludzie dowiedziałem się dopiero po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych, kiedy okazało się, że niektórzy pracujący w tym samym instytucie Żydzi odmawiali rozmowy ze mną, jako z Polakiem, a więc tym, który wymordował Żydów w czasie wojny. Zrobiłem od razu rachunek sumienia, ale zostałem urodzony już po wojnie, więc trudno mi było w czasie wojny robić cokolwiek. Ale może rodzice? Jednak wiadomo było, co robił mój ojciec przez całą wojnę: od 1 do 19 września 1939 roku bronił Gdyni, a następnie do końca wojny był w niewoli niemieckiej w okolicy Rostoku. Tam też poznał moją Matkę, która została wywieziona na roboty chyba w 1941 roku. Z rodziny Matki wojnę przeżyła tylko jedna kuzynka (wprawdzie bez zabitego męża), ale z adoptowanym żydowskim dzieckiem, które z kolei stało się moją kuzynką. Z rodziny ojca (Pomorze) Niemcy rozstrzelali tylko jednego z czterech braci, ale pozostali zostali wyrzuceni z gospodarstw i przekształceni w parobków za odmowę podpisania niemieckiej listy narodowościowej. Jako rodzina straciliśmy wszystkie ruchomości i nie nabyliśmy żadnych nieruchomości, w tym pożydowskich. Nie mogłem zrozumieć, skąd więc takie oskarżenie, ale inni Żydzi, z którymi się wkrótce zaprzyjaźniłem wyjaśnili mi, że ich uczą w szkołach przy synagogach, że to nie Niemcy, tylko Polacy wymordowali Żydów. Nie chciałem w to wierzyć, ale potem zobaczyłem zrobiony przez amerykańskich Żydów odcinek serialu ?Holocaust? w tamtejszej telewizji i tam zobaczyłem scenę, która była tłem do napisów. Scena przedstawiała rozstrzeliwanie Żydów przez pluton egzekucyjny. Stały golasy, padały strzały, golasy wpadały do dołu. Pluton egzekucyjny miał rogatywki z czerwonymi otokami. Dla Amerykanów ta scena była nieczytelna, gdyż nie wiedzieli, jak wyglądają polskie mundury i nie było powiedziane, że to są Polacy i jestem nawet w stanie uwierzyć, że można było znaleźć wśród Polaków dosyć bydlaków, aby taki pluton wystawić. Nie słyszałem jednak o tym, aby w tym czasie istniały jakiekolwiek tak umundurowane oddziały w Polsce. Ale nie wiedziałem dlaczego? Starałem się też czytać wszelkie wzmianki o Polsce w amerykańskiej prasie. Były one wyłącznie o jednym: o polskim antysemityzmie. Tak było do wyboru Karola Wojtyły na papieża. Wtedy pojawiło się tyle informacji o Polsce, że te kłamstwa przestały być powszechnie możliwe. Ale dlaczego były?
Ale to nie było jedyne doświadczenie. Otóż jako domniemany antysemita doznałem bardzo wiele życzliwości od prawdziwych antysemitów, których zarówno w Stanach, jak i w innym krajach nie brakuje. Było mi tylko często niezręcznie, gdyż Rodzice nauczyli mnie nie oceniać ludzi na podstawie narodowości. Im, ofiarom Niemców w pewnym momencie uratowała życie niemiecka rodzina. Po prostu Ludzie.