Odsłon: 3753

Studia polskie za granicą są w poważnym kryzysie. Głównie ze względów finansowych, ale także z powodu przestarzałej formuły i spadku zainteresowania. Jakie zatem rozwiązania systemowe są potrzebne, jak wspierać katedry studiów polskich na zagranicznych uniwersytetach?

Mówiono o tym 24.10.07. na konferencji Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.Obraz każdego kraju za granicą oraz jego udział w wymianie idei naukowych i wartości kultury zależy w dużym stopniu od wiedzy, jaką o tym kraju kształtują zagraniczne uniwersytety, a za nimi media. Dlatego niezwykle ważnym elementem promocji każdego kraju w środowisku uniwersyteckim są wydziały, kierunki czy specjalizacje związane z jego historia i kulturą – podkreślali przedstawiciele FNP.

Tymczasem nie istnieje kompleksowy program wspierania katedr polskich na zagranicznych uczelniach- stwierdził wiceprezes FNP, prof. Włodzimierz Bolecki. Na liczących się uniwersytetach w różnych krajach powinny być tworzone już nie tyle tradycyjne studia polonistyczne, co studia polonoznawcze, obejmujące polską kulturę, historię, ale także gospodarkę, nauki społeczne, wszystko, czym mogą interesować się słuchacze. Oczywiście bardzo ważna jest również nauka języka, choć dobra znajomość polskiego nie musi być konieczna, by wykształcić ludzi, którzy potem będą dla nas partnerami i swego rodzaju ambasadorami Polski w swoich krajach. Zdaniem prof. Boleckiego, działając w dyplomacji, gospodarce, polityce, dziennikarstwie, nauce, będą działać na rzecz podnoszenia rangi Polski na arenie międzynarodowej.

W tworzenie takich placówek musi się jednak zaangażować państwo, instytucje pozarządowe, biznes, by sfinansować wykładowców, stypendia, granty, tworzyć obszary dla studiów polonoznawczych. Niezbędne jest także znalezienie takiej formuły prawnej, by rząd uruchamiając odpowiednie środki finansowe mógł wejść w porozumienia z uczelniami jako gwarant stabilności polskich katedr. To uniezależni je od koniunktury, pozwoli przetrwać nawet w sytuacji spadku zainteresowania ze strony studentów. Współfinansowanie, organizowanie studiów na zasadzie wzajemności z uniwersytetami w innych krajach, a także wielostronność, otwartość, elastyczność - to warunki powodzenia i zapewnienia trwałości studiów polskich za granicą.

Polska niemodna

Obecnie niestety obserwuje się osłabienie naszej obecności na zagranicznych uniwersytetach. Polskie studia i nauka języka polskiego budzą małe zainteresowanie i w wielu miejscach są likwidowane, nawet tam, gdzie mają już długie tradycje. Przyczyny tego stanu rzeczy zanalizował na konferencji prof. Norman Davies, znający dobrze polskie i zagraniczne realia.

Niewątpliwie barierą jest trudny język i hermetyczna, mało znana literatura, ale też zwykła niewiedza czy nawet dezinformacja na temat Polski. Tu mamy wiele do odrobienia. Brakuje odpowiedniej infrastruktury, w bibliotekach rzadko można znaleźć przetłumaczone na języki obce prace polskich naukowców, nie ma czasopism, za mało jest lektoratów. Trudniej będzie jednak przełamać inny problem. Prof. Davies zwrócił uwagę, że studia polskie najczęściej prowadzi się w ramach studiów slawistycznych, a te z kolei są zdominowane przez rusycystykę. W europejskiej historii z kolei bardziej liczą się np. tematy niemieckie, a kultura polska jest widziana w kontekście mocniejszych kultur. Tak więc studia polskie są traktowane trochę jako etniczne, niesamodzielne i z tym problemem musimy się zmierzyć. Tym bardziej, że uniwersytety opanowali, jak to określił prof. Davies, buchalterzy, którzy wymagają, by studia były opłacalne, a na to w naszym i podobnych przypadkach trudno liczyć. Niezależnie więc od dofinansowania ze źródeł krajowych, państwowych, prywatnych, biznesu, studia polonoznawcze trzeba inaczej usytuować, np.. w ramach studiów europejskich czy środkowoeuropejskich, z zapewnieniem studentom dłuższego, np. rocznego, pobytu w wybranym kraju – uważa prof. Davies. W urynkowieniu polskich studiów mogłyby również pomóc nowe techniki nauczania, kursy internetowe, interaktywne, kształcenie na odległość, internetowe szkoły języka polskiego jako obcego. Do realizacji tych przedsięwzięć można by zmobilizować Polaków mieszkających za granicą, choćby właśnie w Wielkiej Brytanii.

Środki zaradcze

Także prof. Zdzisław Krasnodębski (Uniwersytet w Bremie, Visiting Professor – Program Studiów Polskich na Uniwersytecie Columbia w roku 2006/2007) jest zdania, że wyjściem z trudnej sytuacji powinno być włączenie katedr polskich w szersze zintegrowane programy, właśnie studia europejskie i - wysyłanie studentów na pewien czas na wybrane polskie uczelnie. Na razie jednak możliwości są ograniczone. Prof. Krasnodębski zwrócił uwagę, że Niemcy bardzo inwestują w działające w Polsce swoje placówki, typu Niemieckiego Instytutu Historycznego czy Instytutu Goethego. Finansowana przez nich wymiana stała się jednostronna i bez polskiego udziału finansowego w założenie polskiej katedry ta nierównowaga będzie się pogłębiała.

Brakuje pomocy ze strony państwa – mówili o tym profesorowie zaangażowani w tworzenie katedr polskich za granicą. Prof. Jan Dowgiałło przedstawiając sytuację Katedry Studiów Polskich na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, która powstała po wieloletnich zabiegach, dzięki utworzeniu odpowiedniej Fundacji, stwierdził, że jej możliwości finansowe wyczerpują się. Katedra częściowo spełniła pokładane w niej nadzieje, wpisała się w pejzaż naukowy i kulturalny miasta, choć oczekiwać można było więcej.

We love NY

Obecnie trwają starania o powołanie Katedry Studiów Polskich na prestiżowym nowojorskim Columbia University. Projekt sponsoruje m.in. Fundacja Kościuszkowska, która w 2003 roku zainicjowała powołanie instytucji Visiting Professor of Polish Studies, obejmującej nauki polityczne, historię, ekonomię, socjologię, antropologię oraz kulturoznawstwo. Dzięki tej inicjatywie na wykłady zapraszano wybitnych polskich naukowców. Powstanie Katedry Studiów Polskich, które umożliwiłoby prowadzenie systematycznych badań i integrację środowiska polonijnego w Nowym Jorku, zależy teraz od zgromadzenia środków na jej finansowanie; kapitał żelazny (3 mln dol.) powinien być zebrany do czerwca 2010 roku. Jeden z organizatorów, prof. John Micgiel wierzy w sukces, projekt wspierają różne instytucje i darczyńcy, w tym organizacje polonijne. Wsparła go także FNP przeznaczając na ten cel 250 tys. dol. Prof. Micgiel zwrócił uwagę na dużą aktywność innych krajów w tej dziedzinie. Swoje katedry na Columbia University mają już Czesi, Węgrzy, Rumuni, Ukraińcy i Serbowie, którzy potrafili zgromadzić niezbędne środki. Podobnie jest na wielu liczących się uniwersytetach europejskich. Marek Hauszyld, prezes Fundacji Semper Polonia, za której pośrednictwem są przekazywane środki dla Katedr Polskich Studiów za granicą, uważa, że brakuje instytucji państwowej koordynującej i monitorującej działania. Należy przede wszystkim stworzyć program zagranicznej polityki naukowej, promocji, kształtowania wizerunku kraju w świecie za pomocą nauki, by nakłady i wysiłki ludzi były należycie spożytkowane. W opinii FNP, odpowiednie instytucje państwowe powinny podjąć próbę rozwiązania systemowego, które w skoordynowany sposób będzie wspierało rozwój polskich katedr za granicą.

Krystyna Hanyga