Nauka i sztuka (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2286
Do 30 grudnia w Muzeum Ziemi PAN w Warszawie czynna jest wystawa fotografii autorstwa Marka Misia – Mikrofascynacje.
Autor wielkiej urody zdjęć pokazuje piękno mikrokryształów znanych substancji chemicznych fotografowanych w świetle spolaryzowanym.
Efekty są zaskakujące – fotografie do złudzenia przypominają obrazy – martwe natury, krajobrazy, architekturę. Nic zatem dziwnego, że mikrofotografie Marka Misia od 2009 roku są wyróżniane rokrocznie w dwóch prestiżowych, międzynarodowych konkursach poświęconych mikrofotografii - Nikon Small World oraz Olympus BioScapes.
Wystawa ta, ze względu na artystyczny charakter zaprezentowanych prac, znakomicie wkomponowuje się w prezentowany od wielu lat w warszawskim Muzeum Ziemi cykl "Natura – Sztuka".
Więcej -
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2323
Wystawa pod nazwą „Nie garb się! czynna do 2 czerwca 2013 r. jest kolejną z cyklu „Od frontu i od kuchni” organizowaną przez Muzeum Historii Krakowa w Kamienicy Hipolitów (pl. Mariacki 3).
Tytuł odwołuje się do sposobu wychowania dzieci i młodzieży, związanego z surowością obyczajów i miejscem młodego człowieka w hierarchii rodzinnej w XIX i na początku XX wieku. Nauka w drugiej, wychowanie w pierwszej kolejności – ta zasada obowiązywała tak w domu, jak i w szkole.
Od najmłodszych lat wpajano dzieciom „znajomość zwyczajów i obowiązków grzeczności”, taktu, przyzwoitego zachowania się w różnych sytuacjach.
Już najmłodsze dzieci uczone były bezwzględnego szacunku dla starszych, zarówno krewnych, jak i obcych, odpowiedniego zachowania się przy stole i w towarzystwie. Na wychowanie młodego człowieka składała się jednak nie tylko nauka dyscypliny, system nakazów i zakazów, ale także ćwiczenia tężyzny ciała, gimnastyka, a w przypadku małych dzieci zabawki, które spełniały funkcję pomocy pedagogicznej.
Wystawa podzielona została na kilka części: wychowanie domowe, szkolne, wychowanie przez sport oraz wychowanie najmłodszych dzieci. Pokazano na niej sprzęty sportowe takie jak rowery, hulajnogi, zestawy do gry w krokieta i badmintona, sanki, łyżwy i wiele innych.
W zaaranżowanej sali lekcyjnej można zobaczyć jakich przyborów i pomocy naukowych używali uczniowie krakowskich szkół, jak wyglądał ówczesny mundurek gimnazjalisty i ubiór panny na pensji.
Ciekawym elementem jest z pewnością „Raj dla dzieci”, czyli witryna sklepu z zabawkami, jaki w okresie międzywojennym mieścił się przy jednej z krakowskich ulic. Pokazana jest także rzemienna dyscyplina, służąca do wymierzania kary oraz pulpit uczniowski ze specjalną podpórką uniemożliwiającą garbienie się nad książkami.
Zwiedzający mogą zagrać w popularne w tamtym czasie gry planszowe i zręcznościowe, oraz sprawdzić swoje siły w rozwiązywaniu zagadek logicznych.
Wystawie towarzyszy program edukacyjny.
- Autor: Ewa Maria Poradowska-Werszler
- Odsłon: 2331
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi we współpracy z Fundacją na rzecz Rozwoju Wrocławskiej Tkaniny Artystycznej zorganizowały wystawę „XL lat Sztuki Włókna w Kowarach i na Dolnym Śląsku 1974 – 2014”. Można ją oglądać w siedzibie muzeum do 22 czerwca .
Wystawa przedstawia nieprzemijającą siłę i niezwykłą kreatywność artystów wykorzystujących miękkie, włókniste, elastyczne media, inspirujące zarówno w klasycznych dokonaniach warsztatowych i rękodzielniczych oraz we współczesnych działaniach wizualnych.
Minęły cztery dekady artystycznych międzynarodowych spotkań w Kowarach. Miniony czas, w którym odbywały się twórcze spotkania, na forum warsztatowym, wystawienniczym i dyskusyjnym został zatrzymany w monograficznym opracowaniu, towarzyszącym aktualnej wystawie.
W środowiskach kulturotwórczych w Polsce i w świecie, miasto Kowary znane jest jako jedyne miejsce, otwarte na cykliczne, coroczne kreacje w dziedzinie sztuki włókna.
Na początku XXI wieku, Fabryka Dywanów w Kowarach, główny i jedyny sponsor „Warsztatów Twórczych – Kowary”, została zlikwidowana. W tym kontekście kreowane dzieła zaczęły zmieniać swój dotychczasowy charakter, wcześniej wykonywane były z wysokogatunkowej wełny poprodukcyjnej. Surowiec z „dywanówki” zaczęły zastępować inne miękkie tworzywa, często przeznaczone do wtórnego wykorzystania. Nowatorskie efekty kreacji artystycznych coraz częściej zauważane były na corocznych, prezentacjach sztuki włókna w galeriach i muzeach dolnośląskich. Z tego powodu został także zmieniony program i reguły organizacyjne Międzynarodowego Sympozjum Sztuki Włókna „WT–Kowary”. Jedynie, niezmienione pozostały urokliwe pejzaże i klimat podgórskich miejscowości, które nadal fascynują i zawsze są źródłem nowych inspiracji.
Wystawa zorganizowana w Centralnym Muzeum Włókiennictwa z okazji jubileuszu czterdziestolecia przedstawia twórczość artystów, uczestniczących w Sympozjum Sztuki Włókna w ostatnim dziesięcioleciu XXI wieku.
Prezentację twórczości uczestników sympozjum można podzielić na kilka kategorii ze względu na użyte surowce i różnorodność technik warsztatowych. Kluczową grupę stanowią tkaniny artystyczne wykonane klasycznymi technikami tkackimi, wśród nich znajdują się prace autorstwa: Marii Teresy Chojnackiej, Barbary Basiewicz, Małgorzaty Buczek-Śledzińskiej, Bartosza Burgielskiego, Bożenny Burgielskiej, Dagmary Chotnickiej-Świat, Krystyny Dyrdy-Kortyki, Agnieszki Godszling, Marii Jełowickiej, Anny Jesinowicz-Nguyen, Vołodymyra Klimova, Moniki Lindner, Joanny Lohn-Zając, Jadwigi Leśkiewicz-Zgieb, Zygmunta Łukasiewicza, Joanny Owidzkiej, Ewy Elżbiety Piss, Zenoviji Shulhi, Marty Tokar, Audina Uğrulu.
W grupie innych technik rękodzielniczych znalazły się prace dziewiarskie, dziergane, folowane i splatane węzłami makramy. Ich autorkami są: Barbara Nachajska-Brożek, Ewa Maria Poradowska-Werszler, Teresa Szuszkiewicz-Spryszak, Servet Senem Uǧrulu.
Prace ręcznie wykonane, zaliczone do tzw. grupy art-upcyklingu, przygotowały: Maria Białowolska Aleksandra Bibrowicz-Sikorska, Sofija Burak, Eva Damborska, Ewa Łukiewska, Honorata Rębisz-Werszler i Rafał Werszler.
Malarstwo i grafikę na tkaninie wykonane techniką komputerową oraz sitodrukiem i batikiem prezentują: Krystyna Jatkiewicz, Paulina Juszkiewicz-Klimova, Jolanta Wdowczyk, Sofija Zaychenko.
Na krosnach żakardowych zostały zrealizowane tkaniny Danuty Jaworskiej-Thomas, tkane ręcznie bez użycia czółenka, oraz projekty Hannsa Herpicha i Doroty Taranek, które są rezultatem zastosowania współczesnych komputerowych rozwiązań.
Pomimo wielości użytych technik oraz różnorodności sposobów obrazowania wystawa jest spójna. Czytelnie ukazuje wartości i cele, które były ważne dla uczestników spotkań twórczych w Kowarach.
Ewa Maria Poradowska-Werszler
- Autor: Mirek Kaźmierczak
- Odsłon: 6173
Fotografia prasowa jest gatunkiem dziennikarskim, dokumentującym zdarzenia i fakty. Ponadto jest działem fotografii użytkowej, której celem jest szybkie przekazywanie informacji jak najszerszej liczbie odbiorców o prawdziwym i aktualnym wydarzeniu. Jan Kosidowski - fotoreporter legendarnego tygodnika "Świat" pisał w swej książce "Zawód: fotoreporterzy", że z fotografią prasową jest trochę tak, jak ze słowem pisanym - "Ważna jest ortografia, sprawność techniczna, gramatyka, czystość i jakość wyrażania myśli, piękny styl, artystyczne wartości ujęcia tematu, ale najważniejsze, to co chcemy i umiemy powiedzieć".
Przez długie lata słowo było jedynym i najważniejszym elementem przekazu w prasie drukowanej. Przełomowy okazał się wiek XIX, a dokładnie rok 1839, który tradycyjnie uważa się za początek wynalezienia dagerotypii, czyli pierwowzoru dzisiejszej fotografii. Wynalazek nie spowodował natychmiastowych zmian w prasie, a wprowadzanie fotografii do ilustrowania artykułów trwało przez cały wiek. Tematyka pierwszych ilustracji ograniczała się głównie do fotografii typu kronikarskiego. Jednak fotografia w prasie zyskiwała coraz większą popularność ze względu na powszechnie przypisywany jej walor autentyczności. Uważano, że jest to obiektywny środek zapisu, doskonale nadający się do ilustrowania informacji.
Na początku był aparat
Wielki rozwój fotografii prasowej na świecie przypadał na lata 1918-1925. W tych latach wprowadzono do sprzedaży małoobrazkowe aparaty. Był to także okres intensywnego rozwoju pism ilustrowanych. Pojawienie się na rynku aparatu Leica w 1925 r., "pchnęło" fotografię prasową na nowe tory. Szybki, cichy i małych rozmiarów aparat opracowany przez Oscara Barnack’a z „Leitz Company” zapewniał wysoką jakość obrazu.
Niedługo później na rynku pojawiły się bogato ilustrowane czasopisma, na czele z amerykańskim magazynem "Life" (1936-1972), który był najważniejszym (ilustrowanym fotografiami) wydawnictwem informacyjnym od czasów II wojny światowej do wojny wietnamskiej. Oprócz "Life'a" do czołówki ilustrowanej prasy należały także magazyny: „Picture Post”, „Look”, „Berliner Ilustrierte Zeitung”, „Paris Match”, „Sports Ilustrated”.
Zdjęcia szybko przestały być już tylko pojedynczą ilustracją. "Fotografia stała się metodą relacjonowania, szczegół po szczególe, przebiegu całych wydarzeń toczących się w czasie, publiczność nauczyła się myśleć „obrazkami”, odtwarzać sobie na wzór fabuły filmowej całe wątki" - pisała Urszula Czartoryska. (Rola obrazu fotograficznego w kulturze masowej – Cz. II. Fotografia w prasie, "Fotografia", nr 9, Warszawa 1964).
Warto odnotować, że już w 1910 r. powstała pierwsza Polska Agencja Fotograficzna, założona przez warszawskiego fotografa Mariana Fuksa. Firma szybko się rozwijała i w 1920 r. przyjęła nazwę "Propaganda". W tym okresie agencja miała już 200 stałych korespondentów krajowych i obsługiwała 12 pism warszawskich, wiele prowincjonalnych oraz prowadziła wymianę zdjęć z agencjami i redakcjami zagranicznymi.
Sposób prezentacji zdjęć i technologia zmieniały się przez prawie dwa stulecia. Długo jednak nie było precyzyjnej odpowiedzi na pytanie czym jest fotografia prasowa. Najłatwiejsza definicja jest taka: prosta fotografia stanowiąca dokumentację aktualnych wydarzeń dla celów informacyjnych, wykonywana przy użyciu określonych środków technicznych zapisu wiadomości. Stąd prosty wniosek, że fotografia prasowa to dziennikarstwo, lecz realizowane w formie wizualnej. Fotografia prasowa musi być źródłem prawdziwej informacji - choć bardzo łatwo może być zmanipulowana. Ma sprawić wrażenie na odbiorcy, iż jest on bezpośrednim świadkiem prezentowanego zdarzenia. Ideałem fotografii prasowej jest zdjęcie-dokument oddające rzeczywistość jak lustro, pisał w "Biblii dziennikarstwa" Krzysztof Miller, jeden z najważniejszych polskich fotografów wojennych.
Przede wszystkim news
Następnym wyróżnikiem fotografii prasowej jest aktualność. Ważne jest coś, co dzieje się najbliżej teraźniejszości. Wymiar aktualności jest jednak pojęciem rozciągniętym w czasie. Inaczej będzie wybierało się zdjęcia do prasy drukowanej, inaczej do Internetu. Kolejną cechą jest selektywność. Ani pojedyncze zdjęcie, ani nawet fotoreportaż, nie są w stanie przekazać wszystkich informacji odnośnie jakiegoś zdarzenia. Poprzez swoje zdjęcia fotograf upowszechnia obraz tego, co zobaczył na własne oczy. Ponadto sam decyduje co warte jest upamiętnienia, a z czego można zrezygnować. Nie można zapominać, że oprócz elementów koniecznych, takich jak autentyczność i aktualność, w fotografii prasowej ważna jest także atrakcyjność wizualna. Obraz w miarę możliwości powinien być intrygujący, zaskakujący, porywający.
Walor autentyczności i aktualności sprawia, że najważniejszą funkcją fotografii prasowej jest informowanie. Powinna ona informować jak wygląda rzeczywistość w określonej sytuacji, miejscu i w określonej sekundzie, którą fotograf uznał za znaczącą. Jeśli fotografia nie informuje, nie ma nic do powiedzenia, zajmuje tylko niepotrzebnie miejsce - twierdził Stanisław Peters, autor książki "Ilustracja prasowa". A co to jest informacja? Wszytko to, co opowiada nam o współczesności, co dzieje się wokół nas. Ponadto każdy element fotografii jest znakiem, przekazem informacji. Dlatego następną funkcją fotografii prasowej jest funkcja emotywna/impresywna, której celem jest wywołanie emocjonalnej reakcji u odbiorcy. Fotografia w prasie pełni także funkcję edukacyjną. Odbiorca może poznawać nieznaną mu wcześniej rzeczywistość, na podstawie zdjęć wyciąga wnioski, uczy się. Kolejną istotną cechą jest funkcja publicystyczna (interpretacyjna). To zdjęcia swoją treścią niejednokrotnie wywierają wpływ na opinię, poprzez wartościowanie są komentarzem do przedstawionej informacji. Przykład: zdjęcie prasowe polityka wykonane z bliskiej odległości obiektywem typu rybie-oko jest już publicystyką. Autor zdjęcia ma świadomość, że obraz będzie zniekształcony na niekorzyść osoby fotografowanej. Przy użyciu odpowiednich środków fotograf już nie tylko informuje widza, ale również komentuje i ukazuje swój stosunek do bohatera. Należy także pamiętać o funkcji dekoratywnej, której celem jest wzbogacenie tekstu.
Słowo jednak potrzebne
Ponadto fotografia prasowa nie istniałaby bez podpisu, który jest jej nieodłącznym elementem. Niekiedy bardzo rozbudowanego, innym razem krótkiego i treściwego. Podpis pod fotografią prasową pełni funkcję legendy. Uzupełnia i dopowiada to co zostało uchwycone
w kadrze. Nie ulega także wątpliwości, iż fotografia dziennikarska jest pojęciem szerokim i wieloznacznym. Kazimierz Wolny-Zamorzyński - medioznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dzieli ją na dwie grupy. Pierwsza to fotograficzne gatunki informacyjne, do których możemy zaliczyć fotografię prasową (w tym także ilustracyjną i reportażową, zdjęcie okładkowe, portret) oraz fotokronikę, zaś druga to fotograficzne gatunki publicystyczne, do których należą m.in. fotoreportaż, fotoblog, pictorial, fotoesej i inne. Wszystkie te gatunki mają pewne właściwości wspólne, jednak poszczególne formy mają cechy indywidualne. Dlatego podział ten bywa niekiedy dość płynny.
Bez wątpliwości można jednak stwierdzić, że najtrudniejszym rodzajem fotografii prasowej jest fotoreportaż, który jest najbardziej autorską wypowiedzią fotografa. To właśnie w nim autor może powiedzieć najwięcej od siebie, podejść do tematu indywidualnie. Dobrze skomponowany fotoreportaż tworzy zamkniętą całość, podając odbiorcy skompresowaną i kompletną wiedzę na jakiś temat. Zdjęcia w fotoreportażu uzyskują pełną wymowę w kontekście z pozostałymi fotografiami opublikowanymi w danym cyklu. Seria zdjęć ma zmuszać odbiorcę do refleksji i głębszych przemyśleń, podczas gdy celem fotografii prasowej jako pojedynczego zdjęcia jest jak najszybsze przekazanie informacji o rzeczywistym zdarzeniu.
Fotografia w nowych mediach
W ostatniej dekadzie głównie Internet kształtuje fotografię prasową. Liczy się szybkość, nie zawsze jakość. Wraz z intensywnym rozwojem serwisów internetowych oraz dostępnością nowoczesnych technologii zapisu i prezentowania obrazu powstała nowa metoda zastosowania fotografii prasowej, którą zaczęto określać mianem fotokastu. Fotokast to interaktywna, multimedialna forma przedstawiania rzeczywistości. To coś pomiędzy reportażem filmowym i fotograficznym. Jest połączeniem dźwięku, fotografii oraz coraz częściej ujęć filmowych. Całość tworzy atrakcyjną wizualnie i estetycznie formę. Choć w pierwszych latach pojawienia się nowego medium na rynku wróżono mu same sukcesy, to obecnie fotokast jest coraz częściej zastępowany przez film dokumentalny (niekiedy wzbogacony o zdjęcia) i nazywany powszechnie krótką formą multimedialną. Przysłuchując się dyskusji na temat kondycji polskiej fotografii prasowej, często można usłyszeć niezbyt pozytywne prognozy. Działy fotograficzne w największych polskich gazetach zostały zlikwidowane, a fotoreporterom zleca się coraz mniej ambitne tematy, nie mówiąc już o ich stałym zatrudnieniu. Należy jednak przyznać, że fotografia prasowa szybko znalazła nowe zastosowanie w mediach elektronicznych. Fotografia w prasie ma się całkiem dobrze, choć jeszcze dwa lata temu spekulowano jej koniec. Powtórzmy zatem za Janem Kosidowskim, że - i w słowie i w obrazie - najważniejsze (...) jest to, co chcemy i umiemy powiedzieć. Mirek Kaźmierczak