Instytut Studiów Społecznych UW, GenSET Consortium, Katedra UNESCO Kobiety-Społeczeństwo-Rozwój oraz Fundacja Feminoteka zorganizowały 25 października br. sympozjum dotyczące kobiet w nauce.
Celem Sympozjum była dyskusja w oparciu o materiały i konkluzje z Consensus Seminars w ramach środowiska naukowo-badawczego w Polsce. Miała pomóc w znalezieniu odpowiedzi na pytania:
- jak w ramach polskich struktur i mechanizmów instytucjonalnych można rozwiązywaćkwestie związane z równością płci w nauce i badaniach naukowych,
- jakie są silne i słabe strony, szanse i zagrożenia dla rozwoju badań nad płcią w Polsce(gender research and expertise),
- jak Polska może skorzystać z możliwości współpracy w ramach programu "Science inSociety", finansowanego ze środków 7 Programu Ramowego.
Dyskusję prowadziły: dr Elizabeth Pollitzer, dyrektor Portia (partner prowadzący genSET Consortium) oraz prof. Renata Siemieńska z UW.
Uczestnicy spotkania (byli i mężczyźni, acz w mniejszości) zapoznali się sytuacją kobiet w nauce i biznesie w Niemczech, UE oraz Polsce. Z wystąpień wynikało, iż o ile dostęp kobiet w Europie do niższych stanowisk w nauce nie jest już takim problemem jak jeszcze kilka lat temu, tak już dostęp do wysokich, decyzyjnych - znacznie upośledzony. Generalnie zasada jest taka, że tam, gdzie są duże pieniądze - kobiet nie ma. Ale nawet jeśli którejś uda się dostać na szczyty decyzyjne - zarabia mniej - o ok. 20% niż mężczyźni na takim samym stanowisku.
Ciągle żywy jest też - i to w całej unii - stereotyp dotyczący roli kobiety i jej miejsca w społeczeństwie, pielęgnowany (niekiedy nieświadomie) przez matki oraz publiczne instytucje edukacyjne (przedszkola, szkoły). Kobieta nadal jest postrzegana przez pryzmat słynnych "trzech K" - Kinder, Küche, Kirche. Nie zmienia tego stereotypu nawet stosunkowo duża liczba kobiet z tytułem doktorskim (w Polsce więcej niż mężczyzn) a nawet profesorskim. Według danych GUS, w szkolnictwie wyższym kobiety stanowią 42,3% nauczycieli.
W dyskusji poruszono także sprawę zachęt dla kobiet, aby uwierzyły w swoje kompetencje, które są równie wysokie jak u mężczyzn, a nawet wyższe. Przedstawicielka firmy L'Oreal - jedynej, która na tym polu już od 10 lat przyznaje stypendia wyłącznie dla kobiet - Maria Majdrowicz zapytała, dlaczego przez 20 lat przyznawania nagród przez Fundację na Rzecz Nauki Polskiej zostały wyróżnione tylko dwie kobiety, choć nagrody przyznawane są w czterech kategoriach? Nie ma w Polsce kobiet zasługujących na te nagrodę? (Kilka la temu podobne pytanie - o liczbę kobiet w PAN - zadała też ówczesnemu prezesowi akademii - prof. Legockiemu. W obecnym składzie ZO PAN na 335 członków są zaledwie 33 panie, ale w prezydium PAN - ani jednej). Przedstawicielka FNP uzasadniała te decyzje słowami, iż "to mają być osoby cenione przez środowisko" - przy gwałtownym proteście jednego z profesorów, że w nagrodach nie można preferować płci. Czyli - środowisko naukowe w Polsce ceni (ceniło) tylko dwie profesorki...
Na sympozjum była też mowa o braku solidarności kobiet w popieraniu się w osiąganiu wysokich pozycji społecznych, co zostało wytłumaczone ich poczuciem... sprawiedliwości. Bywa - i to nierzadko - że większymi przyjaciółmi kobiet w ich promocji są mężczyźni niż same kobiety...
Przedstawiono także najnowsze badania dotyczące zmian w postrzeganiu nauki przez naukowców i społeczeństwo. Okazuje się, że w nauce pojawiło się nowe zjawisko - ucieczki mężczyzn do lepiej płatnych obszarów, zawodów oraz rezygnacja z ubiegania się o stypendia z powodu braku czasu (dotyczy to 11% kobiet i 19% mężczyzn). Powoli deprecjonuje się też powoli status profesora jako zawodu o najwyższym zaufaniu społecznym. Wciąż znajduje się on na czele listy zawodów, niemniej z coraz mniej licznymi wskazaniami.
Sympozjum "Gender and Research Excellence in Poland" odbyło się w ramach projektów GenSET oraz WORKCARE Synergies finansowanych w ramach 7 PR KE.(al)
oem software