W dwa tygodnie po podpisaniu (14.04.14) listu intencyjnego o współpracy Politechniki Warszawskiej, Wojskowej Akademii Technicznej oraz Polskiego Holdingu Obronnego w zakresie opracowania pierwszego polskiego zestawu rakietowego krótkiego zasięgu, na PW (2.06.14.) odbyła się konferencja, na której prezentowano osiągnięcia techniczne i technologiczne tych uczelni oraz firm skupionych w PHO.
Spotkanie dotyczyło polskich – naukowych i przemysłowych - możliwości zbudowania systemu obrony powietrznej i przeciwlotniczej (w ramach programu Tarcza Polski). Wiadomo, że system będzie składać się z zestawów rakietowych średniego, krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu. W skład każdego zestawu wchodzą systemy radarowe i optoelektroniczne; rakiety wraz z wyrzutniami oraz systemy sterowania, dowodzenia i łączności, a także wozy zabezpieczające logistykę systemów.
Żeby jednak polskie środowiska naukowe i przemysłowe mogły podjąć się takiego zadania, potrzebne jest ustanowienie strategicznego programu rządowego. Wniosek taki został już przez PW i WAT skierowany do MON.
Jak podkreślił prof. Jan Szmidt, rektor PW, rozwój technologii dotyczących systemu rakietowego powinien przełożyć się na rozwój technologii w innych dziedzinach – np. kosmicznych, czy kryptologii (technologie podwójnego zastosowania).
W prezentacji dorobku naukowego Politechniki Warszawskiej, jaką przedstawił dr Tadeusz Diem oraz dr Robert Głebocki pokazano, że uczelnia ta i dysponuje odpowiednim potencjałem intelektualnym, i posiada już pewne opracowania z zakresu technologii zastosowań cywilnych i obronnych, które można byłoby wykorzystywać w takim systemie (m.in. technologie rozwijane przez zespoły badawcze Uczelnianego Centrum Badawczego Obronności i Bezpieczeństwa PW, projekt studenckiej rakiety Amelia).
Umiejętności i możliwości przemysłu obronnego w zakresie tworzenia unikalnych polskich technologii rakietowych i radarowych prezentowali też przedstawiciele firm zgrupowanych w PHO - Piotr Jaromir (wiceprezes Mesko SA), Jerzy Miłosz (Bumar Elektronika SA) oraz dr Mariusz Andrzejczak (wiceprezes PHO), który podkreślił, iż przemysł zbrojeniowy zawsze był źródłem postępu i nowych miejsc pracy. Trzeba przekonywać społeczeństwo, że Polskę stać na tworzenie i rozwój technologii, a tym samym – rodzimego przemysłu.
Konieczność stworzenia strategicznego programu rządowego – finansowanego i nadzorowanego przez MON, a rozliczanego przez ministerstwo nauki – jest tym bardziej potrzebna, że systemu obrony powietrznej i przeciwlotniczej – nawet przy założeniu kupowania pewnych jego elementów (np. rakiet) za granicą – nie można stworzyć w warunkach obecnego sposobu finansowania badań (granty).
Projekty badawcze bowiem to kwoty rzędu 2-3 mln zł, w dodatku rozłożone na 3 lata, tymczasem tu potrzebne są kwoty rzędu miliardów złotych.
Utworzenie takiego programu byłoby tym bardziej pożądane, że w dziedzinie obronności nie było podobnego od 15 lat (poprzednie – programy: Grom, Iryda, Gawron okazały się niewypałem- przyp. al).
Argumentem dodatkowym za ustanowieniem programu strategicznego byłoby też uczestnictwo w nim całego polskiego przemysłu obronnego, co spowodowałoby, że pieniądze przeznaczone na modernizację polskiej armii zostałyby w kraju. I to niemałe, gdyż tylko na ten rok w budżecie MON, wynoszącym ponad 32 mld zł, zamierza się przeznaczyć ponad 8 mld zł na uzbrojenie i modernizację sprzętu, a program modernizacyjny polskiej armii będzie realizowany przez lata. Zwłaszcza, że na cele wojskowe powinniśmy – zgodnie z ustawą - przeznaczać ok. 2% PKB. (zwykle jest to ok. 1,9%). (al.)