Im bardziej równościowy kraj, tym mężczyźni są mniej skłonni do wspierania działań na rzecz równości płci – to główny wniosek z pierwszego tak obszernego badania w historii badań społecznych dot. współczesnego rozumienia męskości i kobiecości.
Badanie przeprowadzono w 42 krajach przez ponad 100 badaczy i badaczek z 62 krajów. Kierownikiem projektu jest dr hab. Natasza Kosakowska-Berezecka, prof. UG z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.
Badanie Country‐level and Individual‐level Predictors of Men's Support for Gender Equality in 42 Countries opublikowane w European Journal of Social Psychology, zostało przeprowadzone w ramach projektu Towards Gender Harmony. Międzynarodowy zespół pod kierownictwem dr hab. Nataszy Kosakowskiej-Berezeckiej, prof. UG z Zakładu Psychologii Międzykulturowej i Psychologii Rodzaju Instytutu Psychologii UG zanalizował współczesne rozumienie męskości i kobiecości, prowadząc swoje badanie na wszystkich kontynentach.
W przeprowadzonym badaniu wzięło udział 6 734 mężczyzn z 42 krajów – zarówno w Norwegii, która zajmuje 2. miejsce na 153 kraje pod względem równouprawnienia płci w Global Gender Gap Index (GGGI) w Global Gender Gap Report Światowego Forum Ekonomicznego z roku 2020, a kończąc na Pakistanie, który zajął 151. miejsce w tym rankingu. Dla porównania, Polska zajmuje 40. miejsce w tym zestawieniu i również została ujęta w tym badaniu.
Według wielu badań, równość płci zarówno w życiu rodzinnym, społecz-nym, jak i zawodowym przynosi korzyści zarówno mężczyznom, jak i ko-bietom. Wiąże się ona z większym przestrzeganiem praw człowieka w da-nym kraju, wyższym poziomem szczęścia i dobrego samopoczucia oraz lepszym zdrowiem fizycznym i psychicznym, a także z większym zadowo-leniem z relacji w rodzinie i korzyściami ekonomicznymi, w tym z wyższym średnim poziomem PKB.
– W naszym badaniu pokazujemy, że niezależnie od narodowości im wię-cej mężczyzn wierzy w myślenie „o sumie zerowej”, czyli uznają, że korzyści dla kobiet w domu, biznesie czy polityce równają się stratom dla męż-czyzn, tym mniej są skłonni wspierać równość płci i częściej wyrażają po-stawy wobec kobiet, które świadczą o ich seksizmie – komentuje kierowniczka projektu, dr hab. Natasza Kosakowska-Berezecka.
Jak wynika z badań, im wyższy poziom egalitaryzmu płci w danym kraju, w tym mniejszym stopniu mężczyźni są skłonni angażować się w takie działania, jak np. podpisywanie petycji na rzecz równości płci w miejscu pracy, czy wspieranie promowania kobiet w polityce, bądź biznesie. Wyższy poziom równości płci w danym kraju wydaje się zniechęcać mężczyzn do wspierania działań na rzecz równości płci.
– Wydaje się, że niektórzy mężczyźni postrzegają kobiety raczej jako konkurentki niż sojuszniczki w budowaniu równego społeczeństwa, a nasze badania wykazały, że mężczyźni, niezależnie od ich narodowości, wycofują swoje poparcie dla równości płci, gdy uważają, że zyski kobiet zagrażają ich własnemu statusowi – dodaje prof. Natasza Kosakowska-Berezecka.
Jak zauważają naukowcy, mimo, że obserwujemy więcej kobiet na stanowiskach kierowniczych i wykonawczych, kobiety na całym świecie nadal zarabiają 21% mniej niż mężczyźni i zajmują 29% stanowisk kierowniczych. To myślenie „o sumie zerowej”, w którym zyski dla kobiet równają się stratom dla mężczyzn, pozostaje kluczową barierą dla dalszych postępów w zakresie równości płci. Według badaczy, założenie, że „jej zysk = jego zysk” jest bardziej prawdziwe i powinno być promowane, ponieważ równość płci służy zarówno kobietom, jak i mężczyznom.
Towards Gender Harmony, czyli Ku Harmonii Płci to unikalny trzyletni projekt realizowany w 62 krajach, gdzie zespoły badaczy i badaczek z różnych państw przyglądają się współczesnemu rozumieniu kobiecości i męskości oraz temu, jakie są oczekiwania stawiane kobietom i mężczyznom w różnych społeczeństwach na świecie. Kierowniczką projektu jest dr hab. Natasza Kosakowska-Berezecka, prof. UG i jest on finansowany ze środków Narodowego Centrum Nauki.
Więcej na temat projektu: www.towardsgenderharmony.ug.edu.pl