Ile drzew wycięto w ramach Lex Szyszko w porównaniu z całą dekadą 2010-2019? Na to pytanie odpowiedzieli naukowcy z Katedry Gospodarki Regionalnej i Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.
Jakub Kronenberg, Edyta Łaszkiewicz i Joanna Sziło przedstawiają w artykule opublikowanym w Landscape and Urban Planning wyniki analiz ubytków w łódzkim drzewostanie w latach 2010–2019. W ciągu całej dekady z analizowanych powierzchni, reprezentatywnych dla struktury urbanistycznej Łodzi, usunięto drzewa, których korony pokrywały 0,73 km2, co odpowiadało niemal 3% analizowanej powierzchni miasta i 5,6% powierzchni pokrytej zielenią tylko na analizowanym terenie. Łącznie odpowiada to ok. 20 700 drzew.
40% tych drzew usunięto tylko w czasie obowiązywania Lex Szyszko, a zatem – innymi słowy – w ciągu obowiązywania zliberalizowanych przepisów usunięto niemal tyle samo drzew, ile usunięto w ciągu dziewięciu pozostałych lat (przed i po tej liberalizacji).
Podczas obowiązywania Lex Szyszko 80% drzew usunięto z terenów prywatnych. Wyniki badań pokazują, że zieleń w miastach wcale nie jest jednoznacznie doceniana przez ich mieszkańców – jest raczej areną różnego rodzaju konfliktów między jej zwolennikami i przeciwnikami. W przypadku Lex Szyszko tłem dla tych sporów były dyskusje nt. domniemanej wolności właścicieli nieruchomości do dysponowania znajdującymi się tam drzewami, egzekwowania przez nich „świętego prawa własności”, którego znaczenie w zdominowanych przez neoliberalny dyskurs krajach postsocjalistycznych wydaje się wypaczone.
http://www.region.uni.lodz.pl/
fot. - wycięty 50-letni klon na terenie ŁSM przy ul. Wierzbowej w Łodzi