Okazało się, iż faszyzm i jego gloryfikacja są obecne w polskim życiu codziennym na dobre. Do tej pory mówili o tym tylko jacyś niepoprawni sceptycy, pesymiści, na pewno „lewacy”, „komuniści” oraz związani z tymi środowiskami „jajogłowi” z kilku stowarzyszeń rejestrujących i prezentujących medialnie przestępstwa na tle rasizmu, ksenofobii, antysemityzmu itd.
Rządząca elita i otaczający ją mainstream, żyjące w bańce swoich wyobrażeń i mitów o absolutnej postępowości tzw. transformacji ustrojowej i wartości wniesionych wraz z nią do polskiej rzeczywistości zostały w tej mierze – i nie tylko – dramatycznie zaskoczone. I z tego zaskoczenia nie potrafią się uwolnić.