W stosunkach międzynarodowych różni komentatorzy – w Polsce również – lubią się posługiwać terminem „społeczność międzynarodowa” – mówi w ciekawym wywiadzie dla telewizji Emisja TV prof. Stanisław Bieleń z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego ( https://www.youtube.com/watch?v=3fqOmeVz3xQ)
- To jest pewien eufemizm, który nie wiadomo, czy oznacza zespół wszystkich państw suwerennych czy wszystkich społeczeństw. I w przypadku konfliktu na Ukrainie rzeczywiście w naszych mediach można zobaczyć i przeczytać, że cała społeczność międzynarodowa jest przeciw Rosji. Tymczasem jeśli Chiny, Indie – mówiąc o największych tylko państwach azjatyckich – ale także ogromna masa państw Ameryki Łacińskiej i Afryki – ma swoje zdanie i jest powściągliwa wobec potępiania Rosji – to trudno mówić w tym przypadku o tym, że cały świat jest przeciwko Rosji./…/
Chcę przypomnieć, że istnieje Karta Bezpieczeństwa Europejskiego uchwalona przez OBWE w Stambule w 1999 roku. Ciekawostką jest to, że od tamtej pory nigdy już nie odbył się szczyt państw OBWE, które powinny rewidować stanowiska bezpieczeństwa w Europie. Natomiast tę Kartę przywołuje dzisiaj tylko Federacja Rosyjska. Inne państwa, zwłaszcza państwa Zachodu zapomniały o niej. A tam wyraźnie zapisano zasadę niepodzielności bezpieczeństwa – otóż nie jest obojętne dla bezpieczeństwa państwa wchodzenie w sojusze państw sąsiednich, które mogą być postrzegana jako niebezpieczne, czy nawet wrogie. Więc Zachód lekceważył i lekceważy do dzisiaj tego rodzaju interpretacje wspólnego bezpieczeństwa./…/
Całość wywiadu pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=3fqOmeVz3xQ