banner

Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak 26.01.23 skierował do Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka pismo dotyczące grup kobiet poddawanych obowiązkowi stawienia się do kwalifikacji wojskowej. Pismo dotyczy niemałej populacji naukowej w Polsce, zatem publikujemy jego treść:

Szanowny Panie Ministrze,

W trosce o bezpieczeństwo naszej Ojczyzny, kierując się konstytucyjnym obowiązkiem Jej obrony nałożonym na każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej, a także mając na uwadze uchwaloną przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustawę z dnia 11 marca 2022 roku o obronie Ojczyzny, stanowiącą podstawę prawną i fundament do rozwoju Sił Zbrojnych RP - proszę o wsparcie działań zmierzających do udostępnienia niezbędnych danych na potrzeby kwalifikacji wojskowej, a pozostających w kompetencji Pana Ministra.

Należy mieć na uwadze, że jednym ze skutków wejścia w życie ww. ustawy jest utrata mocy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 15 czerwca 2004 r. w sprawie zawiadamiania wojskowych komendantów uzupełnień o osobach podlegających obowiązkowi czynnej służby wojskowej oraz wydawania przez pracodawców szkoły i inne jednostki organizacyjne zaświadczeń w sprawach powszechnego obowiązku obrony (Dz.U.2004, poz.1539, z późn. zm.).

Jednocześnie należy wskazać, że w tegorocznej kwalifikacji wojskowej zgodnie z procedowanym rozporządzeniem Ministra Obrony Narodowej w sprawie przeprowadzenia kwalifikacji wojskowej w 2023 r. wskazane zostaną m.in. grupy kobiet, które kończą studia oraz naukę w szkołach policealnych na kierunkach przydatnych do służby wojskowej w roku szkolnym lub akademickim 2022/2023.

Niezależnie od powyższego obowiązek stawiennictwa do kwalifikacji wojskowej determinuje jeszcze obowiązujące rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 28 kwietnia 2017 r. w sprawie wskazania grup kobiet poddawanych obowiązkowi stawienia się do kwalifikacji wojskowej wskazujące grupy kobiet podlegających obowiązkowi stawienia się do kwalifikacji wojskowej w danym roku akademickim, w którym kończą studia w uczelniach na kierunkach: analityka medyczna, farmacja, lekarskim, lekarsko - dentystycznym, pielęgniarstwo, weterynaria oraz na kierunkach związanych z kształceniem w zakresie psychologii i ratownictwa medycznego.

Ponadto temu obowiązkowi podlegają kobiety, które kończą naukę w szkołach policealnych kształcących w zawodach: technik farmaceutyczny oraz technik weterynarii, jeżeli nie posiadają jeszcze określonej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej.
Nadmieniam, ze zapisy art. 60 ust. 3. pkt.1 ww. ustawy, obligują rektorów oraz dyrektorów szkół do przesłania szefowi wojskowego centrum rekrutacji właściwemu ze względu na siedzibę szkoły imiennego wykazu kobiet, które kończą naukę w danym roku kalendarzowym, a ich kwalifikacje zawodowe przydatne są do służby wojskowej.

W związku z powyższym uprzejmie proszę Pana Ministra o zlecenie rektorom i dyrektorom uczelni oraz szkół publicznych oraz niepublicznych przekazania w terminie do dnia 15 lutego 2023 r. imiennych wykazów kobiet wskazanych w przytoczonym rozporządzeniu (wymienionych w piśmie) do szefów wojskowych centrum rekrutacji właściwych terytorialnie ze względu na siedzibę uczelni (szkoły).
Pozostaję w przekonaniu, że skierowana do Pana Ministra prośba spotka się ze zrozumieniem.

Od Redakcji: Pismo MON (druk urzędowy, z okrągłą pieczęcią powstania styczniowego (sic!) - nowość!) dotyczące obowiązku służby wojskowej kobiet na wzór poboru kobiet na Ukrainie – w sytuacji histerii wojennej w Polsce, nie jest czymś zaskakującym. Zwłaszcza, że w grudniu 2022 rząd na gwałt nowelizował prawo w tym zakresie.
Zarówno nowe rozporządzenie, jak i powyższe pismo skłaniają jednak do refleksji: kiedy kobiety występowały w obronie swoich praw – rząd wystąpił przeciwko nim, używając policji, która nie patyczkowała się z uczestniczkami pokojowych demonstracji. Zostały brutalnie spałowane. Kiedy rząd ogłosił „pandemię” i zamknął placówki służby zdrowia przed obywatelami – za nic miał zabezpieczenie opieki medycznej chorym obywatelom. Nie tworzył wówczas prawa poprawiającego jakość opieki zdrowotnej w Polsce.
Ale kiedy rząd postanowił wypowiedzieć wojnę(?) Rosji – nagle je dostrzegł i uznał ich przydatność do swoich celów. Jak zwykle, mają one ratować tych, którzy ładują nas w kłopoty.