Opublikowana przez Wydawnictwo TRIO książka Stanisława M. Jankowskiego Dziewczęta w maciejówkach przedstawia prawie nieznaną dotąd sferę działalności kobiet w okresie poprzedzającym I wojnę światową, w czasie wojny, w walkach z Ukraińcami na Kresach oraz z bolszewikami w latach 1919-20.
Młode Polki zaczęły wówczas wychodzić ze swoich stereotypowych ról, chciały na równi z mężczyznami walczyć z bronią w ręku o niepodległość ojczyzny. Wychowały się w rodzinach o tradycjach powstańczych, patriotycznych, ale dawniej, gdy ojcowie, bracia, mężowie szli walczyć, powinnością kobiet było pozostanie w domu, zarządzanie majątkiem, wychowanie dzieci w duchu patriotycznym. Teraz stało się inaczej, młode dziewczyny postanowiły wystąpić w innej roli. Z początku, by dostać się do Legionów, udawały mężczyzn, zgłaszały się w męskim przebraniu, w dokumentach miały męskie imiona i nazwiska. Ukrywały swą tożsamość, a nie było to w tamtych czasach łatwe, musiały zmagać się z wieloma problemami.
Pisze o tym Stanisław M. Jankowski przytaczając różne wspomnienia, anegdoty, które dla zainteresowanych nie zawsze były zabawne. Bywało, że zostały zdekonspirowane, czasem rodziny starały się skłonić je do powrotu do domu. Oficerowie często odnosili się do nich niechętnie, albo też próbowali pomagać słabszej płci, nie traktowali pań jak towarzyszy z pola walki. A na tym im najbardziej zależało.
Młode Polki były wszędzie, brały udział w konspiracyjnych organizacjach strzeleckich, w POW, wreszcie w Ochotniczej Legii Kobiet, bohatersko walczyły w obronie Lwowa i innych miast. Było ich coraz więcej, dokładnie nawet nie wiadomo, ile przewinęło się przez formacje wojskowe i paramilitarne wspomagające żołnierzy. Odgrywały dużą rolę w służbie sanitarnej, dostarczały broń, zajmowały się wywiadem, były w szeregach artylerii, kawalerii, uczestniczyły w patrolach, wykonywały najtrudniejsze zadania. Pokazały, że nie są gorsze w walce, wykazywały się niezwykłym hartem ducha i bohaterstwem. Z czasem awansowały, zdobywały stopnie wojskowe.
Stanisław M. Jankowski przedstawia losy grupy kobiet i ich wojenne zaangażowanie, wykorzystując i cytując rozmaite dokumenty, dzienniki, wspomnienia, ilustrując fotografiami. Czasem konfrontuje różne, niekiedy emocjonalne relacje z tych samych wydarzeń z faktami znanymi z historii. Przytacza także charakterystyczną liryczną twórczość wojenną, która znakomicie koresponduje z zapiskami dziewcząt w maciejówkach.
Większość bohaterek tej bardzo interesującej książki stanowią panie „ z dobrych rodzin”, postacie barwne, ciekawe, z charakterem. Są wśród nich osoby znane i mniej znane, jest np. Aleksandra Szczerbińska, później Piłsudska, Zofia Wańkowiczówna, major Wanda Gertz, która karierę wojskową zaczynała w Legionach jako „Kazik Żuchowicz”, Maria Dulębianka, przyjaciółka Marii Konopnickiej, walcząca o równouprawnienie kobiet, Aleksandra Zagórska, podpułkownik, twórczyni i komendantka Ochotniczej Legii Kobiet, matka Jurka Bitschana, najmłodszego obrońcy Lwowa, który poległ w ostatnim dniu walki.
Stanisław M. Jankowski przedstawiając losy swoich bohaterek uporządkował je tematycznie, łącząc w rozdziały według obszarów i charakteru działania. („Pseudonim lepszy od nazwiska”; „W obronie Semper Fidelis”; „Honor legionistki”; „Chusta z czerwonym krzyżem”; „Najwierniejsze z wiernych”). Książka jest dobrze udokumentowana i bardzo dobrze napisana, na pewno zainteresuje nie tylko miłośników historii.(kh)
Dziewczęta w maciejówkach, Stanisław M. Jankowski, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2012, s. 482