banner

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego wydało tom artykułów i studiów poświęconych twórczości Emila Zegadłowicza pt. Emil Zegadłowicz daleki i bliski. Redaktorami tomu są: Henryk Czubała, Krzysztof Kłosiński, Krystyna Latawiec i Włodzimierz Próchnicki.


zegadlowiczRzadka to rzecz, aby w dzisiejszych czasach na rynku księgarskim pojawiło się – w dodatku tak obszerne - opracowanie dotyczące Emila Zegadłowicza - pisarza i poety okresu międzywojennego, którego twórczość – poza pewnie garstką miłośników literatury – jest prawie zapomniana. Bo i kogo w epoce standaryzacji może obchodzić tak osobny pisarz i poeta jak Zegadłowicz?


Jak piszą redaktorzy tomu, z jednej strony Zegadłowicz w sposób naturalny, z racji upływu czasu, staje się pisarzem zapomnianym, zwłaszcza że jego twórczość poetycka bliska była już bardzo dla nas odległej Młodej Polsce. Z kolei jego proza – choćby Motory, czy Martwe morze – poruszająca odległe sprawy społeczne epoki międzywojnia – też nie budzi zainteresowania. Nie miałaby zresztą szans na sukces w świecie banalnej kultury masowej, w którym nikogo chyba nie interesują prądy literackie, czy grupy twórcze, nie mówiąc już o zupełnym braku zainteresowania literaturą.

Z drugiej strony – okazuje się, że proza Zegadłowicza wcale nie jest twórczością anachroniczną. Szybkość i gwałtowność zmian cywilizacyjnych, w jakich uczestniczymy powodują wstrząsy społeczne, których charakter niewiele się zmienił od stulecia. Dotyczy to zwłaszcza rozwarstwienia społecznego, niesprawiedliwości, nierówności ekonomicznej, przemocy państwa, tłumienia odmiennych od narzucanych przez Kościół katolicki światopoglądów, wykluczeń, co ciągle ma miejsce. Zegadłowicz wyraźnie się temu wszystkiemu sprzeciwiał w swojej twórczości i poszukiwał nowego, sprawiedliwego ładu społecznego. Niekiedy stosując prowokacyjne zabiegi literackie. Niestety, ta legenda pisarza-prowokatora obyczajowego, skandalisty wręcz, utrwalona przez film (p. Zmory), jest dzisiaj bardziej znana niż jego powieści.

Jest jeszcze jeden aspekt nowoczesności Zegadłowiczowskiej prozy i poezji: regionalizm. Widzenie świata poprzez kulturę regionów, jak się okazuje, to nie nasz dzisiejszy wynalazek – to idea, która „tłucze” się po Europie od wieków, a dzisiaj jest ponownie odkrywana nie tylko poprzez politykę, ale i kulturę, sztukę, upatrujące w niej ciągle żywe źródło nowej inspiracji. A Zegadłowicz to przecież Beskidy – uwiecznione nie tylko w poemacie o Powsinodze beskidzkim, Jędrzeju Wowrze, ale i w języku poety, bardzo osobistym, mającym cechy „ekologizmu” – jak byśmy to dziś określili.

Ale w książce – oprócz tekstów odnoszących się do charakteru twórczości Zegadłowicza, uwzględniona została też jego biografia. Teksty kończące tom (Varia) skłaniają do smutnych konstatacji: rzeczywiście, mało kogo obchodzi dziś ten poeta i prozaik, społecznik i romantyk. Tak on, jak i genialny ilustrator jego powieści, Stefan Żochowski, pozostają zapomniani, a dom Emila Zegadłowicza w Gorzeniu Górnym (pod Wadowicami), będący prywatnym muzeum poety udaje się utrzymać tylko wysiłkami entuzjastów, ludzi, dla których Zegadłowicz zasługuje na miano „dobra narodowego”.

Warto przeczytać tę książkę – pięknie wydaną, bogato zilustrowaną, pokazującą Emila Zegadłowicza, jego twórczość, środowisko literackie i artystyczne, w jakim się obracał, a także realia przedwojennej Polski z różnych stron, z punktu widzenia specjalistów wielu dziedzin nauki. To ciekawy portret twórcy, o którym wiemy zbyt mało. (al.)

 

Emil Zegadłowicz daleki i bliski, red. Henryk Czubała, Krzysztof Kłosiński, Krystyna Latawiec, Włodzimierz Próchnicki, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2015, s. 420, cena 74 zł (+VAT)