Przeciw demokracji
- Autor: al
- Odsłon: 1606
Przeciw demokracji. Idee polityczne XX wieku w Europie to książka niemieckiego historyka i politologa Jana-Wernera Müllera, wydana przez wydawnictwo Krytyki Politycznej w tłumaczeniu Jakuba Majmurka.
Minione stulecie pokazało wyjątkowe znaczenie idei politycznych – pisze autor. Tak istotne, że wielu obwiniało je za historyczne katastrofy i kataklizmy, jakich doświadczali. Dlatego być może wiek XX często nazywa się wiekiem ideologii – wiary w idee naprawiające społeczeństwa.
Postrzeganie wieku XX jako stulecia niebezpiecznych ekstremów czy nawet jako wieku nienawiści uniemożliwia jednak dostrzeżenie tego, że ludzie traktowali różne ideologie jako odpowiedzi na ich realne problemy. Sporo bowiem inspirowanych przez ideologie instytucji dawało nadzieje na lepsze funkcjonowanie niż instytucje utworzone na bazie liberalizmu, który w oczach Europejczyków wydawał się anachronizmem XIX wieku.
Ten aspekt ideologii, ich siły przekonywania skłonił autora do wyjaśnienia tego fenomenu, który jego zdaniem wyrządził wielkie szkody historii idei.
Autor skupił się w książce na figurach działających w obszarze pomiędzy akademicką myślą polityczną a procesami budowania (i destrukcji) instytucji politycznych. Przedmiotem jego zainteresowania jest myśl, która miała polityczne znaczenie w obszarach będących „efektem połączenia abstrakcyjnych wezwań ideologów z poszukiwaniami praktyków”.
Zajął się więc figurami działającymi w tym obszarze – politykami-filozofami, prawnikami konstytucyjnymi, ciekawymi przypadkami „biurokratów z wizją”, teoretykami bliskimi partiom i ruchom społecznym oraz grupą, którą von Hayek nazwał „zawodowymi sprzedawcami używanych idei”. (Wiek XX zapisał się nie tylko jako wiek demokracji, ale i jako wiek niezwykle obfitej produkcji i konsumpcji doktryn politycznych).
Swoje rozważania rozpoczyna od 1917 roku, uzasadniając tę cezurę tym, że po I wojnie światowej i Rewolucji Październikowej władza zaczęła potrzebować legitymizacji w znacznie szerszym zakresie niż wcześniej. Wraz z masową demokracją pojawiła się konieczność masowej legitymizacji, uzasadniającej zarówno nowe formy władzy i instytucje, jak czysty rasowo naród czy lud kierowany przez partyjną awangardę. W latach 20. i 30. wiele państw demokratycznych jednak upadło, powstały też polityczne eksperymenty w postaci dyktatur i reżimów jak faszyzm czy komunizm obiecujące wartości powszechnie kojarzone z demokracją, jak np. równość. To pokazuje – zdaniem autora – siłę demokratycznych idei.
W drugiej połowie wieku XX Europejczycy tworzyli jednak nowe formy demokracji, ograniczonej przede wszystkim przez niepochodzące z wyboru instytucje, takie jak sądy konstytucyjne. Etos konstytucyjny w takich demokratycznych systemach był otwarcie wrogi wobec idei nieograniczonej suwerenności ludu.
Powojenne instytucje zatem nie dziedziczyły po tradycji liberalnej zestawu pojęć, choćby z tego powodu, że liberalizm postrzegano jako sposób myślenia, który otworzył drogę do totalitarnych ekscesów epoki. Ten pogląd leżał u podstaw utworzenia dwóch najważniejszych politycznych instytucji powojennych: państwa opiekuńczego i wspólnoty europejskiej. Pierwsze miało zapobiec powrotowi faszyzmu i zapewnić obywatelom bezpieczeństwo, druga – nałożyć kolejne ograniczenia na demokracje państw narodowych w postaci nie pochodzących z wyboru instytucji.
Czy powinniśmy więc być bezkrytyczni wobec tej formy demokracji, jaka zapanowała po wojnie w Europie i ożywiających ją idei? Ten wiek ideologii dobiega końca, zużył się, podobnie jak wielkie ideologie XIX-wieczne, choć nie przyniósł końca teorii Marksa rozumianej jako metoda, nie dogmat. Jednak jak trwały będzie obecny ład w przyszłości nie wiadomo, skoro Europejczycy często tracili zimną krew w polityce. Filozof polityki może tylko stwierdzić, że żadna pojedyncza wielka idea czy wartość nie zapewni europejskiej demokracji pewności na przyszłość. (al.)
Przeciw demokracji. Idee polityczne XX wieku w Europie, Jan-Werner Müller, wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2016, wyd. I, s. 334, cena 44,90 zł