banner

 

cud modzel.Cud nad Wisłą – zwycięstwo zapowiadające katastrofę – to nowy, siódmy już tom znakomitych felietonów prof. Witolda Modzelewskiego z serii Polska – Rosja. Tym razem – o nieopowiedzianych w nauczaniu historii Polski niewygodnych faktach roku 1920, lat 1926-45 oraz czasów obecnych.

Historycy te fakty znają, a jednak z powodów politycznych nie nagłaśniają ich, grzecznie wpisując się w tok narracji historyczno-politycznej kształtowanej przez polityków. Dla większości czytelników nie będących historykami – a zwłaszcza zainteresowanych kierunkiem wschodnim, stosunkami Polski z Rosją, ZSRR, Litwą, Ukrainą, Białorusią – lektura tej książki (jak i poprzednich) będzie odkryciem nowych horyzontów. Nie tylko faktów przemilczanych, ale i ich interpretacji historyczno-politologicznej.

Już sam tytuł książki – Cud nad Wisłą – zwycięstwo zapowiadające katastrofę - jest obrazoburczy. Witold Modzelewski, odnosząc się do genezy i przebiegu tego wydarzenia (m.in. groteskowego „zajęcia” Kijowa) oraz jego skutków politycznych, stawia odważne tezy jak na obecne czasy (choć przecież pojawiały się one w publicystyce historycznej PRL). I przedstawia argumenty nie do zbicia w rzetelnej, merytorycznej dyskusji, pozbawionej zacietrzewienia ideologicznego, o co dzisiaj trudno.
Oceniając rok 1920, autor stwierdza, że choć był on rokiem sukcesów, to „pod względem terytorialnym okazał się nietrwały – przetrwał raptem niecałe 19 lat. Rewanż roku 1939 był dużo bardziej okrutny niż inwazja sprzed stu lat. Wtedy przegraliśmy i tylko cudem odrodziliśmy się w nowej, antyniemieckiej wersji w 1945 roku. Ten cud jest dziś zapomniany, ale okazał się o wiele trwalszy od Cudu nad Wisłą”.

Opisując stosunki z państwem sowieckim w latach 1926-45, Witold Modzelewski rozprawia się także z mitem i absurdalnym kultem Józefa Piłsudskiego. A pisząc o obecnej polityce Polski wobec państw położonych za wschodnią granicą (najobszerniejszy rozdział książki) pokazuje schizofrenię naszej polityki historycznej i chorą rusofobię serwowaną Polakom przez środowiska polityczno-medialne. W jednym z końcowych rozdziałów analizuje też obecne wydarzenia na Białorusi.

Z rusofobią walczy zresztą konsekwentnie we wszystkich felietonach poświęconych stosunkom polsko-rosyjskim. Wypowiada się na ten temat także na zakończenie książki w wiele mówiącym felietonie „Czy ekspert może być rusofobem”. Znalazły się w nim słowa mocno deficytowe dzisiaj w dyspucie publicznej: „W interesie Polski i wszystkich (bez wyjątku) obywateli polskich oraz cudzoziemców mieszkających tutaj jest pokój, demokracja, rozwój ekonomiczny oraz stabilizacja polityczna i społeczna naszego kraju, który jest i długo będzie „na dorobku”, bo musi wyjść z biedy i degradacji zafundowanej nam nie tylko na początku tej epoki (ukłony dla twórcy „radykalnej transformacji”). Aby to osiągnąć, nie powinniśmy z nikim toczyć ani gorącej, ani nawet zimnej wojny, nie możemy prowadzić wrogiej polityki wobec kogokolwiek, zwłaszcza tych, którzy nie zgłaszają jakichkolwiek roszczeń do majątku naszego państwa czy jego obywateli”.(al.)

Cud nad Wisłą – zwycięstwo zapowiadające katastrofę, Witold Modzelewski, Wydawnictwo Instytutu Studiów Podatkowych, Warszawa 2020, s. 304

Książka prof. Modzelewskiego była tematem konferencji, jaka się odbyła 26.11.20, a którą można obejrzeć pod adresem - https://youtu.be/g5a5iGuAdPs