Dyskusja o eutanazji nie jest dyskusją nową, niemniej co jakiś czas budzi większe społeczne emocje, zwłaszcza jeśli rozpatrywana jest na szczeblach rządowych.
Z reguły o eutanazji jest mowa w przypadku nieuleczalnych chorób, powodujących niezwykle ciężkie cierpienia człowieka. Niektóre rządy przychyliły się w takich przypadkach do oczekiwań części społeczeństwa i zgodziły się na eutanazję w takich przypadkach, nazywając ją eufemistycznie „czynną pomocą w umieraniu”.
Na możliwość takiego zakończenia życia zdecydowały się społeczeństwa Kanady (najbardziej liberalne prawo), Nowej Zelandii, Hiszpanii, Belgii, Luksemburga czy Holandii. W kwietniu tego roku sprawa ta została przedstawiona także rządowi Francji, co wywołało publiczną burzliwą dyskusję, czy aby nie mamy tu do czynienia z odchodzeniem od zasad cywilizacji chrześcijańskiej i rozmywania zasad moralnych.
Ale możliwość eutanazji jest kusząca także dla tych, których ideologią jest zmniejszenie liczby ludzkości do tzw. złotego miliarda oraz wszystkich tych „elit” rządzących państwami, które nie radzą sobie z problemem starzenia się społeczeństwa i konieczności zapewnienia starszym ludziom możliwie dobrych warunków bytowania w tym końcowym okresie życia.
O tym mówi najnowszy film „Plan 75” jednej z najzdolniejszych japońskich reżyserek, Chie Hayakawa.
To poruszająca i mroczna wizja zapewne niedalekiej przyszłości, pokazująca dystopijną przyszłość japońskiego (a pewnie nie tylko) społeczeństwa.
Japonia to kraj słynący z rozwiniętej technologii oraz doskonałej opieki medycznej, które przekładają się na wysoką średnią życia jej obywateli. W połączeniu z niskim współczynnikiem dzietności stanowi to jednak dla rządu sygnał alarmowy. Starzejące się społeczeństwo jest zapowiedzią rychłego kryzysu ekonomicznego oraz zaburzenia równowagi państwa.
Rozwiązaniem ma być rządowy program kryjący się pod nazwą Plan 75. Zachęca on do eutanazji osoby, które ukończyły siedemdziesiąty piąty rok życia. Obecne na każdym kroku reklamy, adresowane do zdezorientowanych seniorów, zachwalają wszelkie korzyści, jakie płyną z rewolucyjnego programu.
Jednym z argumentów do podpisania umowy na dobrowolną śmierć w określonym terminie ma być wynagrodzenie, które balansującym na granicy ubóstwa uczestnikom Planu pozwoli zrealizować ostatnie marzenie. Starsza kobieta, której środki do życia znikają w błyskawicznym tempie, pragmatyczny sprzedawca programu oraz filipiński robotnik staną tym samym przed najważniejszymi wyborami.
„Plan 75”, będący japońskim kandydatem do Oscara w 2023 roku, łączy w sobie liryczne elementy z ostrym społecznym komentarzem. Poza samotnością starzejących się i starych ludzi przedstawia relacje międzypokoleniowe i problemy wynikające z atomizacji społeczeństwa, a także opieki nad starymi ludźmi.
Odhumanizowany w swej istocie „plan 75”, „skrojony” pod kulturę zdyscyplinowanego japońskiego społeczeństwa, pokazuje dylematy moralne związane z ową „czynną pomocą w umieraniu” oraz sferę patologii wywołanej takim rozwiązaniem. To nie jest tylko film o wyrzucaniu starych ludzi na śmietnik (dosłownie i w przenośni), ale także o wartości przyjaźni, miłości, które pojawiają się w niespodziewanych okolicznościach. Także o sile kultury i tradycji, ale i o kręgosłupach moralnych ludzi.
To również film o młodzieży, która musi się zmierzyć z konfliktem między dotychczas obowiązującymi normami etycznymi i moralnymi a bezdusznymi normami społecznymi, z koniecznością wyboru między obowiązkami a uczuciami. W warstwie metaforycznej często pojawiającym się obrazem jest szlaban, sugerujący widzowi bariery, jakich ludzie nie powinni przekraczać, jeśli chcą zachować swoje człowieczeństwo. Do takiej refleksji skłania także ostatnia scena filmu, o iście Kantowskiej wymowie: niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie.(al.)
O filmie:
Gatunek: Dramat
Produkcja: Japonia/Filipiny/Francja
Dystrybucja: Aurora Films
Czas trwania: 112 min
Film dostał 4 nagrody i 3 nominacje