Wydawnictwo Czarne wydało książkę chilijskiego pisarza Benjamina Labatuta pt. Straszliwa zieleń w tłumaczeniu Tomasza Pindla.
Książka, zaliczona przez wydawnictwo jako powieść, niezupełnie nią jest. Zaliczyłabym ją bardziej do sfabularyzowanej literatury popularnonaukowej, którą świetnie się czyta, choć dotyczy trudnych nauk ścisłych: chemii, matematyki i fizyki.
Są to ciekawe opowieści o barwnych postaciach luminarzy nauki przełomu XIX i XX wieku, a zwłaszcza pierwszej połowy wieku XX, których odkrycia – zwłaszcza w dziedzinie fizyki - wywarły znaczący, a nawet przełomowy wpływ na losy ludzkości. Okres ten można bez przesady nazwać „epoką” fizyków, gdyż wówczas w Europie zdarzyła się sytuacja bez precedensu: w jednym czasie żyło i tworzyło rewolucyjne teorie naukowe kilku geniuszy i wynalazców.
Mamy więc opowieść o Fritzu Haberze (dokonał syntezy amoniaku, ale i był odpowiedzialny za produkcję i zastosowanie gazów bojowych w I WŚ), Alexandrze Grothendiecku (jeden z najwybitniejszych matematyków XX w.), Erwinie Schrödingerze i Wernerze Heisenbergu (twórcy mechaniki kwantowej) i ich relacjach z pozostałymi wielkimi umysłami epoki. Ale autor nie ogranicza się do przedstawienia ich osiągnięć naukowych (wyjątkowo przejrzyście omówionych, nawet dla średnio zaawansowanego w tych naukach czytelnika), pokazuje też ich osobowość i proces twórczy, często graniczący z szaleństwem.
O geniuszach zwykło się mówić, że to ludzie żyjący w swoim świecie, wyizolowani z tzw. normalności, nieprzystosowani społecznie, samotnicy – potwierdzają tę opinię liczne ich biografie, także autor tej książki. Ale przecież z tej lektury wynika coś więcej: opętanie ideą, swoimi wynalazkami, bez względu na możliwe do przewidzenia skutki społeczne, jakie one mogą wywołać.
Ten stan umysłu, w jakim znajdują się geniusze przekłada się też na niezwykle ostre spory i kłótnie ideowe: najlepiej pokazuje to korespondencja jaką uczeni prowadzą, ale i wystąpienia publiczne, na których dochodzi do bezwzględnych starć intelektualnych. To na słynnym piątym kongresie Solvaya 24.10.27 w Brukseli, „O elektronach i fotonach”, w którym uczestniczyło 17 obecnych i przyszłych noblistów (m.in. Paul Dirac, Niels Bohr, Wolfgang Pauli, Max Planck, Maria Skłodowska-Curie, Luis de Broglie i Albert Einstein) doszło do konfrontacji między zwolennikami mechaniki kwantowej a jej przeciwnikami, w efekcie czego Albert Einstein wypowiedział swoją słynną opinię na temat tej teorii: Bóg nie gra wszechświatem w kości”.
Stwierdzenie to dobrze oddaje nie tylko bliskie związki fizyki z filozofią, ale i uzmysławia czytelnikowi wpływ nowych osiągnięć nauki na los wszystkich ludzi i każe się zastanowić nad odpowiedzialnością uczonych wobec społeczeństw. Lektura tej książki skłania do refleksji nad rolą uczonych nie tylko w poprawie życia ludzi dzięki ich wynalazkom, ale i w rewersie postępu, jak techniki zabijania. Do dzisiaj rozważa się odpowiedzialność uczonych za skonstruowanie bomby atomowej, czy doprowadzenie do „pandemii”, której pewnie nie byłoby, gdyby nie wynalazek genetycznych nożyc CRISPR i pokusa zastosowania ich do tworzenia nowych wirusów. A przecież to nie wszystko: osiągnięcia naukowe w badaniach nad sztuczną inteligencją za chwilę mogą drastycznie zmienić świat, gdyż sami badacze często tworzą coś, czego nie rozumieją i nie umieją okiełznać…(al.)
Straszliwa zieleń, Benjamin Labatut, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2023, wyd. I, s.225, cena 39,90 zł