„Kłamstwo może przemierzyć pół świata zanim prawda założy buty” – to powiedzenie Marka Twaina jest mottem nowego filmu czeskiego mistrza komedii Jana Hřebejka - „Stan wyjątkowy”.
To ostra satyra na media, ale i społeczeństwo, które zbyt łatwo (z lenistwa? niewiedzy?) ulega dezinformacji, przyjmując fake newsy za prawdę.
Główna fabuła filmu dotyczy dziennikarza, Karela Berana (Ondřej Vetchý) - doświadczonego radiowca, który pracuje jako korespondent zagraniczny w jednym z państw arabskich o nazwie Kambur, gdzie mają odbyć się wybory decydujące o przyszłości kraju. Pomimo, że sytuacja na miejscu robi się coraz bardziej napięta, dziennikarz, kiedy docierają do niego pogłoski o niewierności jego partnerki, porzuca swoje obowiązki i nagle wraca do Pragi.
W tym czasie w Kamburze wybucha rewolucja, a redakcja oczekuje korespondencji z miejsca walk i tutaj zaczyna się „zabawa” (odległość z Pragi do Kamburu to ponad 2 tys. km). Dziennikarz musi dokonać wyboru: praca czy sprawy osobiste. Osobowość samca alfa i wiedza godna artysty efektów dźwiękowych a przy tym niezwykła kreatywność i odwaga pozwalają mu zachować pracę (i wiarygodność redakcji, nie mówiąc o jej popularności) i uratować związek. Ale trzeba za to zapłacić określoną cenę. Jaką? – o tym traktuje nie tylko ta część fabuły, ale i równoległa, poboczna, związana z życiem zwykłych ludzi (m.in. szkołą) i… migrantami.
Pytania, jakie stawia reżyser pokazując zwariowaną komedię z nieprawdopodobnymi zwrotami akcji, to pytania jakie coraz częściej wszyscy chyba sobie zadajemy: czy istnieje etyka dziennikarska, czy w imię zysku można posługiwać się mistyfikacją i oszustwem, czy niedouczeni dziennikarze (ale i naukowcy, bo tej warstwy reżyser też nie pominął) mają prawo pouczać i nauczać ludzi, sami nie mając odpowiednich kwalifikacji lub cynicznie wykorzystując dla własnego dobra swoją pozycję zawodową? Czy dla osobistych korzyści można posługiwać się kłamstwem? Czy jest granica mitomanii zawodowej?
Wiele w tym filmie prawdy nie tylko o zawodzie dziennikarza (który w dobie mediów korporacyjnych de facto już nie istnieje – reżyser umieszcza go w „magazynie zużytych mebli”), ale i społeczeństwie. Zresztą jak można odróżnić dzisiaj prawdę od fałszu?
„Prawda jest tylko jedna – mówi jedna z bohaterek filmu – poparta autoryzowanymi faktami, zredagowanymi artykułami i wiedzą czerpaną ze sprawdzonych źródeł przez profesjonalnych dziennikarzy – po to mamy media publiczne”, ale inna dodaje: „mówienie prawdy jest niebezpieczne – tylko naukowcy i radio mogą sobie na to pozwolić”. Mówią ją jednak dzieci podczas jubileuszu szkoły (korzystając z informacji w sieci), a jej dyrektor, upomniany przez sponsorkę uroczystości za tę odwagę stwierdza, że nauczyciele nie mają wpływu na niewygodne opinie młodzieży, gdyż „stracili nad nimi kontrolę. Już nie wiadomo kto i co im mówi”.
Mimo tej pesymistycznej oceny, film kończy się dydaktyczną piosenką dającą pewną nadzieję na uzdrowienie świata: póki ma się czyste ręce, wystarczy bronić prawdy, zdecydować się, w jaką grę się gra.
Anna Leszkowska
"Stan wyjątkowy" w kinach od 25 lipca.
Dystrybutor - Aurora Films