Zmierzch filozofii?
We wspóÅ‚czesnym Å›wiecie przeważa pragmatyzm i postmodernizm. Skutkiem pierwszego jest postÄ™pujÄ…ca dominacja wiedzy użytecznej nad spekulatywnÄ…, a drugiego - negacja filozofii w jej dotychczasowym ksztaÅ‚cie i sposobie uprawiania.
Przyspieszony postÄ™p wiedzy naukowej prowadzi do zagarniania przez naukÄ™ obszarów badaÅ„, które dotychczas byÅ‚y wÅ‚asnoÅ›ciÄ… filozofii i do udzielania przez naukowców odpowiedzi na odwieczne pytania metafizyki, epistemologii i etyki. W zwiÄ…zku z tym dokonuje siÄ™ widoczna redukcja pola badaÅ„ filozofii i liczby pytaÅ„ kierowanych do filozofów. Bardziej wiarygodnie niż przez filozofiÄ™ problemy metafizyki wyjaÅ›niane sÄ… przez przyrodoznawstwo, a przede wszystkim fizykÄ™, epistemologii - przez neurokogniwistykÄ™, a etyki - przez neurofizjologiÄ™ mózgu.
Pragmatyzm i konsumpcjonizm nie sprzyjają rozwojowi nauk humanistycznych ani myśleniu refleksyjnemu, ponieważ ich efekty nie przynoszą zysku. Natomiast faworyzują nauki stosowane i myślenie inżynierskie, bo one przyczyniają się do przysparzania bogactwa a ich odkrycia mają zastosowania w praktyce. Nauka detronizuje filozofię i coraz bardziej zawłaszcza jej imperium. Na dodatek, przyspieszanie tempa życia - skutek dominacji ideologii konsumpcjonizmu - nie pozostawia ludziom czasu na refleksje filozoficzne i zajmowanie się czymś, co nie służy bogaceniu się, ani zdobywaniu władzy.
W tym stanie rzeczy przyszÅ‚ość filozofii zdaje siÄ™ być już przesÄ…dzona: we wspóÅ‚czesnym Å›wiecie coraz mniej miejsca jest dla filozofii i nie wato zajmować siÄ™ niÄ… ani jej rozwijać. StÄ…d bierze siÄ™ wieszczenie koÅ„ca filozofii. A jakby na przekór temu, wiele uczelni ksztaÅ‚ci filozofów i wielu jest chÄ™tnych do studiowania filozofii. Można to tÅ‚umaczyć chyba tym, że sÄ… to studia stosunkowo Å‚atwe i przyjemne. Liczy siÄ™ przecież uzyskanie dyplomu potrzebnego do znalezienia pracy jak najmniejszym kosztem.
Åšmierć filozofii w rezultacie zastÄ…pienia jej najważniejszych dziaÅ‚ów - metafizyki i epistemologii - przez fizykÄ™ lub inne nauki, u których podstaw leży fizyka, zapowiada znany fizyk Steven Hawking w książce „The grand design" (napisanej wspólnie z L. Mlodinovem), która ukazaÅ‚a dwa miesiÄ…ce temu. Wynika z niej, że jeÅ›li filozofia utrzyma siÄ™, to raczej jako historia sztuki myÅ›lenia, czyli w jakimÅ› sensie jako historia filozofii. Ta enuncjacja Hawkinga nie jest czymÅ› nowym. WczeÅ›niej koniec filozofii gÅ‚osili np.: Abu l-Hasan al-Asz'ari, Nietsche, Heidegger i Wittgenstein. Jak dotÄ…d, te proroctwa nie speÅ‚niÅ‚y siÄ™. Filozofii nie udaÅ‚o siÄ™ zepchnąć do roli nauki niepotrzebnej, którÄ… można zastÄ…pić przez sumÄ™ wiedzy z zakresu innych nauk. Jest bowiem w filozofii coÅ›, czego inne nauki nigdy nie mogÄ… wyjaÅ›nić, co zawiera siÄ™ w ponadhistorycznych pytaniach: skÄ…d, jak, dlaczego i po co powtarzanych przez kolejne pokolenia w odniesieniu do czÅ‚owieka, wszechÅ›wiata, sensu życia i historii. A lÄ™k przed koÅ„cem dziedziny nauki uprawianej przez filozofów inspirowaÅ‚ ich do dalszych wysiÅ‚ków twórczych. W konsekwencji w XX wieku nastÄ™powaÅ‚ nie mniej burzliwy rozwój filozofii niż innych nauk i techniki.
Modne strachy
W ostatnich latach staÅ‚o siÄ™ modne straszenie przez profetów nauki koÅ„cem historii, czÅ‚owieka, rozumu, Å›wiata, cywilizacji, kultury itp. Chyba po to, by utrzymywać ludzi w ciÄ…gÅ‚ym napiÄ™ciu i przekierować ich uwagÄ™ z realnych zagrożeÅ„ na wymyÅ›lone strachy. Zastraszenie, które przyczynia siÄ™ do zniewolenia, jest narzÄ™dziem uÅ‚atwiajÄ…cym sprawowanie wÅ‚adzy. Deklaracja Hawkinga o Å›mierci filozofii wpisuje siÄ™ w tÄ™ modÄ™. Ale jego wieszczenie jest bardziej zÅ‚owróżbne od wczeÅ›niejszych, bo Å›mierć filozofii pociÄ…ga za sobÄ… koniec nauki i kres poznania. Koniec nauki nastÄ…pi wówczas, gdy uda siÄ™ odkryć teoriÄ™ wszystkiego. Takiej teorii nie da siÄ™ wprawdzie stworzyć dla wszystkich wszechÅ›wiatów (jest ich podobno 10500), ale, być może, dla naszego, czyli tego jedynego - parafrazujÄ…c Kanta - wszechÅ›wiata dla nas. Åšmierć filozofii i nauki pozbawia sensu dalszÄ… aktywność poznawczÄ… i nie stwarza nawet nadziei dla niej. Tym samym Hawking gÅ‚osi defetyzm poznawczy. Ponadto, rozpoÅ›cierajÄ…c apokaliptycznÄ… wizjÄ™ przyszÅ‚oÅ›ci filozofii i nauki, uÅ›mierca też przy okazji Boga, podobnie jak wczeÅ›niej Nietzsche i Laplace; wypÄ™dza Go z raju nauki, tak, jak kiedyÅ› Bóg wypÄ™dziÅ‚ czÅ‚owieka z raju królestwa niebieskiego.
Kryzys to jeszcze nie upadek
Nie caÅ‚kiem pozbawione racji jest przypuszczenie, że pod naporem burzliwie rozwijajÄ…cej siÄ™ nauki i pragmatyzmu filozofia bÄ™dzie musiaÅ‚a z czasem ograniczać swe kompetencje, zawężać swoje pole badaÅ„ i zmieniać siÄ™. Nie jest przecież odizolowana od wpÅ‚ywów zewnÄ™trznych.. W tym sensie może przeżywać jakiÅ› kryzys, ale nie upadek. Z pewnoÅ›ciÄ… zrzeknie siÄ™ królowania w nauce (przestanie być królowÄ… nauk) i stanie siÄ™ jednÄ… z wielu dyscyplin naukowych ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami; w systemie nauka zajmie miejsce obok nich, w zasadzie równorzÄ™dne. To w istocie dotyczy wÄ…sko rozumianej filozofii - filozofii naukowej, która jest jakby syntezÄ…, lub uogólnieniem wiedzy naukowej dostarczanej przez wszystkie nauki szczegóÅ‚owe. Co siÄ™ zaÅ› tyczy szerzej rozumianej filozofii, to jej dalszy rozwój bÄ™dzie wymagaÅ‚ wyraźnej demarkacji pola badawczego filozofii od obszaru badaÅ„ innych dyscyplin naukowych. Jej relacja do nauki upodobni siÄ™ do relacji religii do nauki, albo sztuki do nauki - każda dziedzina zajmuje siÄ™ czymÅ› innym, ma swoje odrÄ™bne cele i posÅ‚uguje siÄ™ różnymi metodami. {mospagebreak}
Czym jest mądrość?
Filozofia w szerszym sensie jest umiÅ‚owaniem mÄ…droÅ›ci, albo dążeniem do niej. Ale istota mÄ…droÅ›ci zmienia siÄ™ - zależy od uwarunkowaÅ„ spoÅ‚ecznych, historycznych i cywilizacyjnych.. Czym jest mÄ…drość teraz? Z pewnoÅ›ciÄ…, mniej niż dawniej o mÄ…droÅ›ci Å›wiadczy zasób wiedzy, w szczególnoÅ›ci naukowej, ale nie tylko, bo również tej, którÄ… nazywa siÄ™ doÅ›wiadczeniem życiowym. O mÄ…droÅ›ci Å›wiadczy też umiejÄ™tność korzystania z wiedzy, myÅ›lenia logicznego, w szczególnoÅ›ci wnioskowania i rozsÄ…dku.
A zatem, w pojÄ™ciu mÄ…droÅ›ci kumuluje siÄ™ wiedza (naukowa i inna), umiejÄ™tność logicznego myÅ›lenia, rozsÄ…dek i intuicja. Te skÅ‚adniki przenikajÄ… siÄ™ i wpÅ‚ywajÄ… na siebie wzajemnie, sÄ… komplementarne i tworzÄ… caÅ‚oÅ›ciowÄ… predyspozycjÄ™ intelektu, dziÄ™ki której znajduje siÄ™ optymalne rozwiÄ…zania w różnych sytuacjach życiowych. A swojÄ… drogÄ…, dziÅ› w spoÅ‚eczeÅ„stwie konsumpcyjnym i skomercjalizowanym, w powszechnym odczuciu mÄ…drym jest ten, kto wie jak zaspokoić jak najwiÄ™cej potrzeb w jak najkrótszym czasie, jak najmniejszym kosztem i przy minimalnym wysiÅ‚ku. Do tego nie potrzeba wielkiego wyksztaÅ‚cenia ani filozofii. Z reguÅ‚y przywódcy polityczni i wielcy biznesmeni nie legitymujÄ… siÄ™ dyplomami uczelni, a mimo to w opinii publicznej uchodzÄ… za ludzi mÄ…drych.
Poza tym tradycyjne pojÄ™cie mÄ™drca - naukowca czy filozofa - zdewaluowaÅ‚o siÄ™, ponieważ ci mÄ™drcy po pierwsze, doprowadzili ludzkość do kryzysu gospodarczego i ekologicznego, rozwinÄ™li naukÄ™ i technikÄ™, która zwróciÅ‚a siÄ™ przeciwko ludziom i Å›wiatu, po drugie, nie znajdujÄ… recept na wyjÅ›cie z kryzysów i po trzecie, nie sÄ… w stanie pomóc nowemu pokoleniu w rozwiÄ…zywaniu ich aktualnych problemów życiowych, coraz trudniejszych. Co zatem wart jest mÄ™drzec, który jest praktycznie bezużyteczny - nie umie dobrze sprzedać swej wiedzy, nie potrafi udzielać skutecznych rad innym, ani sobie; nie może sprawować wÅ‚adzy, ani wpÅ‚ywać na podejmowanie decyzji; ulega gÅ‚upszym od siebie i podporzÄ…dkowuje siÄ™ paradygmatowi panoszÄ…cej siÄ™ wszÄ™dzie gÅ‚upoty? Co najwyżej, czczÄ… go snoby albo toleruje siÄ™ go jako rekwizyt minionych czasów. A zatem, we wspóÅ‚czesnym Å›wiecie filozofia, która nie ksztaÅ‚ci ludzi mÄ…drych w dzisiejszym rozumieniu, nie jest potrzebna.
Takich filozofów nikt nie sÅ‚ucha
Nie jest też potrzebna tzw. filozofia akademicka zamkniÄ™ta w hermetycznym krÄ™gu elit uczonych filozofów, nieczuÅ‚a na bieżące sprawy życiowe i czÄ™sto ograniczajÄ…ca siÄ™ do jaÅ‚owych spekulacji i egzegezy tekstów lub recyklingu myÅ›li wielkich filozofów. Na ogóÅ‚ nie jest ona zrozumiaÅ‚a dla przeciÄ™tnego czÅ‚owieka, gdyż wyraża siÄ™ jÄ… w swoistym żargonie. Takich filozofów nikt nie sÅ‚ucha i nie sÄ… oni sÅ‚yszani, co z przykroÅ›ciÄ… stwierdzono na XX Åšwiatowym Kongresie Filozofii. Ci filozofowie potrafiÄ… wszystko, oprócz jednego - by po ludzku rozmawiać z ludźmi o ludzkich sprawach, istotnych dla życia we wspóÅ‚czesnym skomplikowanym Å›rodowisku życia.
Taka filozofia rzeczywiÅ›cie może zanikać. Ale stÄ…d nie wynika Å›mierć filozofii w ogóle. Oprócz filozofii akademickiej pojawiÅ‚a siÄ™ - zrazu jako pewna subkultura filozoficzna - filozofia praktyczna. Przejęła ona te funkcje filozofii akademickiej, z których ta ostatnia zrezygnowaÅ‚a na wÅ‚asne życzenie. W jej postÄ™pie można upatrywać zmartwychwstania filozofii oraz dalszych perspektyw jej rozwoju. FilozofiÄ™ pozaakademickÄ… tworzÄ… różni ludzie: naukowcy i technicy, politycy i ideologowie na użytek mas i czasu teraźniejszego. Ona już daje znać o sobie w wychowaniu, ekologii, polityce, gospodarce i w innych dziedzinach życia spoÅ‚ecznego.
Nie o takÄ… prawdÄ™ chodzi...
FilozofiÄ™ pojmuje siÄ™ również jako umiÅ‚owanie prawdy. Czy tak rozumiana filozofia ma szanse przetrwać? Może miaÅ‚aby, gdyby wiadomo byÅ‚o, czym jest prawda. Tego jednak na dobrÄ… sprawÄ™ nikt nie wie, a najmniej chyba sami filozofowie. W Å›wiadomoÅ›ci ludzi i w kulturze funkcjonuje wiele pojęć i kryteriów prawdy - inne w nauce, inne w filozofii, inne w religii, inne w ekonomii, polityce, prawie, technice i sztuce. I nie da siÄ™ ich sprowadzić do wspólnego mianownika. Nie ma ani jednej prawdy, ani jedynej i nikt nie ma monopolu na prawdÄ™. ZwÅ‚aszcza w Å›wiecie, gdzie nic nie jest pewne.
Obecnie za prawdÄ™ w nauce uznaje siÄ™ to, co potwierdza doÅ›wiadczenie i co nie jest sprzeczne z aksjomatami teorii. Dlatego z pozycji nauki nie można mówić o „prawdziwej" filozofii, gdyż jej wypowiedzi nie poddajÄ… siÄ™ procedurom weryfikacji naukowej. PrawdÄ… dla ludzi wierzÄ…cych jest sam obiekt wiary i kultu albo to, co on objawia lub gÅ‚osi. W różnych sferach dziaÅ‚ania coraz powszechniej prawdÄ™ rozumie siÄ™ pragmatyczne i takie jej rozumienie przeważa w filozofii praktycznej. Jest ono o tyle dobre, o ile pomaga w osiÄ…ganiu celów.
WspóÅ‚czesne spoÅ‚eczeÅ„stwo traktuje prawdÄ™ instrumentalnie: prawdÄ… jest to, co zapewnia sukces, karierÄ™, wÅ‚adzÄ™ i bogactwo. A jeÅ›li coÅ› z tego siÄ™ osiÄ…gnie, to już pretenduje siÄ™ do posiadania monopolu na prawdÄ™. A zatem, prawda staÅ‚a siÄ™ przywilejem bogaczy i możnowÅ‚adców. Oni zawsze sÄ… w stanie udowodnić swojÄ… racjÄ™ per fas et nefas i dlatego uchodzÄ… za prawdomównych. Z pewnoÅ›ciÄ… nie o tak rozumianÄ… prawdÄ™ chodzi filozofom. Filozofia poszukujÄ…ca prawdy ostatecznej nie ma szans powodzenia, bo takiej prawdy nie ma. Dlatego sÅ‚usznie R. Rorty zaleca filozofom, aby nie uprawiali bezużytecznego poszukiwania prawdy, lecz troszczyli siÄ™ o rozwijanie otwartej umysÅ‚owoÅ›ci.
Zamiast poszukiwać lub uwielbiać prawdÄ™ lepiej starać siÄ™ odpowiedzieć na ważne dla ludzi pytanie: Jak żyć, aby przeżyć we wspóÅ‚czesnym Å›wiecie i zapewnić warunki życia przyszÅ‚ym pokoleniom? Z pewnoÅ›ciÄ… filozofia na tym zyska i być może uniknie wieszczonej agonii.
Wiesław Sztumski