banner

 

Lepiej sprawdzić, co jest w worku
tak przysłowie stare uczy;
warto wiedzieć: kot czy nie kot
na dnie worka mruczy.

 

 

sztumski nowyKot w worku stał się stygmatem naszych czasów i przedmiotem transakcji handlowych w skali masowej. Kojarzy się z oszustwem polegającym na intencjonalnym zatajeniu wad czegoś, co chce się spieniężyć.
Kupno go oznacza ryzyko dokonania czegoś lub podjęcia decyzji bez względu na skutki. W szczególności wyrażenie to oznacza zakup towaru lub usługi w ciemno, czyli bez sprawdzenia ich jakości. Kotem w worku jest coś posiadającego wady, które intencjonalnie ukrywa sprzedawca przed kupującym.
A zatem, jest to zwykłe i powszechne oszustwo stosowane nagminnie w handlu od samego początku. Temu procederowi sprzyja reklama oraz manipulacje zachowaniami konsumenckimi za pomocą akwizytorów oraz wszelkich dostępnych technik i urządzeń, takich jak np. system hiposoniczny, przeceny, rabaty itd.

Kreatywność oszustów nie ma granic. Stosują stare sprawdzone sposoby oraz nowe, nieznane ogółowi i niewyobrażalne. W milionowych populacjach zawsze znajduje się pewien odsetek naiwnych i głupich, którzy dadzą się nabrać cwaniakom. A odsetek ten stałe wzrasta w wyniku zmasowanych przedsięwzięć mających na celu ogłupianie mas. Od niedawna, sprzedawcy kota w worku korzystają coraz bardziej ze sztucznej inteligencji, która zawiera ogromny potencjał oszukańczych manipulacji.

W sklepach nie ma teraz towarów wystawianych na bezpośrednią sprzedaż. Są pojedyncze eksponaty wystawowe, które trzeba zamówić u producenta i czekać co najmniej miesiąc na dostarczenie ich do domu. Po rozpakowaniu okazuje się, że towar ma usterki. Odsyła się go do producenta i czeka kolejny miesiąc na dostawę. Znowu ma usterki i trzeba odesłać go z powrotem. Za którymś razem ma się dość i bierze się, co przyślą. Kupiło się kota w worku.
To samo jest z usługami; trzeba wpłacić przynajmniej zaliczkę za kupno kota w worku. Często firma, która pobrała zaliczkę, bankrutuje.

Ludzie nabierają się na stare, znane oszustwa (wnuczka, policjanta, prokuratora) i na na najnowsze szerzej nieznane. Najnowsze są bardzo dobrze przygotowane. Zdają się być wysoce wiarygodne, zwłaszcza gdy zapewniają sukces i są bardzo atrakcyjne dla ofiary.

Kot w worku nie tylko w handlu

Innymi domenami sprzedawania kota w worku są finanse oraz bankowość. Mam tu na myśli sprzedaż akcji, kredytów, walut itd. Również piramidy finansowe, rynek bitcoinów, nieruchomości i używanych samochodów, lukratywne inwestycje i kusząco wysokie oprocentowanie lokat bankowych związane są ze sprzedażą kotów w workach. Nie pomogą różni doradcy finansowi, których analizy i wnioski obarczone są zawsze jakimś ryzykiem.

Również w polityce ma się do czynienia ze sprzedawaniem kota w worku w czasach kampanii wyborczych. Tym kotem są wówczas różne obietnice, programy naprawcze i wizje prezentowanego przez polityków wspaniałego świata po wygraniu wyborów w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Nie ma partii, która by nie oferowała jakiegoś tajemniczego kota. Ale trzeba spełnić jeden najważniejszy warunek: dać się złapać w sidła oszustów politycznych i podjąć ryzyko kupna kota w worku.

Domeną aktywności ogromnych ilości kotów w workach jest cyberprzestrzeń (portale społecznościowe, sieci teleinformatyczne, zbiory informacji, Internet itp.).

Realne koty w wirtualnym świecie

Elementy świata wirtualnego

W skład świata wirtualnego wchodzi między innymi rzeczywistość wirtualna i cyberprzestrzeń. Rzeczywistość wirtualna jest odzwierciedleniem realnej, utworzona za pomocą rozmaitych technologii informatycznych. Jest efektem multimedialnego kreowania komputerowej wizji elementów świata realnego lub fikcyjnego.
Subdomeną rzeczywistości wirtualnej jest cyberprzestrzeń. W niej komunikują się wzajemnie komputery połączone ze sobą za pomocą Internetu.
Faktycznie, niemal wszystkie oszustwa w świecie wirtualnym mają miejsce w Internecie. Dlatego powszechnie nazywa się je oszustwami internetowymi.

Internet

Słusznie zauważył Piotr Konieczny (polski informatyk, ekspert ds. bezpieczeństwa internetowego), że opowieść o tym, jakoby sieć internetowa była globalną wioską, gdzie wszyscy sobie pomagają, można dziś włożyć między bajki. Internet przypomina teraz wielką dżunglę, w której przetrwają tylko ci, którzy wykażą się czujnością i… odrobiną zdrowego rozsądku.
O potędze Internetu świadczą następujące dane:
- według portalu DataReportal ze stycznia 2023 roku, liczba internautów na świecie wynosiła 4,95 miliarda (62,5% ludności świata). W Polsce było ich 32,7 mln (84,5% ludności kraju).

Obecnie szacuje się, że cały Internet zajmuje 10 jottabajtów. (1 JB =10 do potęgi 15-tej GB). Do przechowywania i przetwarzania tak ogromnej liczby danych potrzebne są Centra Danych, które w istocie są wielkimi halami, pełnymi kabli, komputerów i innych urządzeń.

Internet - kłębowisko oszustów

Internet stał się dla przestępców miejscem, gdzie bardzo łatwo - i w zasadzie bezkarnie - można oszukiwać miliardy osób (konsumentów), firm i instytucji. Internetem zawładnęli oszuści i naciągacze. Doszło już do tego, że oszustwo internetowe stało się wielce intratnym zajęciem, bo dochody z niego uzyskiwane są wyższe niż z handlu narkotykami.

Najwięcej oszustw internetowych notuje się w sferze handlu elektronicznego (e-commerce), ponieważ rynki tego handlu warte są wiele miliardów USD. Dla przykładu, wartość sprzedaży elektronicznej towarów w USA w pierwszym kwartale 2034 wyniosła 332 mld USD, a w Polsce rynek e-commerce w 2023 r. wart był 124 mld zł (ok. 31 mld USD). Wartości te wciąż wykazują tendencję szybkiego wzrostu.

Ostatnio pojawiła się wiadomość, jakoby skończyły się dobre czasy dla rynku internetowego w Chinach. Wielkie zyski branży wypracowane przez liczne promocje i politykę firm nastawioną na przyciąganie klientów za wszelką cenę są nie do utrzymania. Konsumpcja maleje a platformom e-commerce gwałtownie rosną koszty. (Jakub Lachsrt, https://www.wnp.pl/przemysl-odziezowy/handel-w-internecie-przezywa-trudne-czasy-platformy-padly-ofiara-wlasnego-sukcesu,854355.html: 12.07.2024) Jednak jest wysoce prawdopodobne, że Chiny szybko sobie z tym poradzą.

Do najbardziej popularnych oszustw w cyberprzestrzeni zalicza się:

- przesyłanie na e-mail propozycji uczciwych firm, pod które podszywają się oszuści.

- oferty cudownych leków na choroby najczęściej występujące, zwłaszcza u seniorów. Kuszą one stosunkowo niską ceną i obiecywaną skutecznością zapewnianą przez profesorów medycyny, o których nikt nie słyszał.

- zapraszanie na zakupy w znanym sklepie. Jego witryna internetowa wygląda niemal identycznie jak należąca do popularnego sklepu o ugruntowanej renomie. Jednak okazuje się tylko jej dobrą kopią.

- testowanie usług. Oferowane nieodpłatnych usług testowych, a w rzeczywistości płatnych umów, które zawierają klauzulę o automatycznym przedłużaniu rzekomo darmowych usług.

- oferty dobrze płatnej pracy zamieszczanie w portalach społecznościowych. Oszuści kradną w ten sposób PESEL i wiele innych danych osobowych.

- oszustwa loteryjne. Oszust wysyła maile do określonego internauty z informacją, iż został on zwycięzcą danej loterii i zyskał nagrodę pieniężną. W celu odebrania jej musi podać swoje dane i konto bankowe.

- wątpliwe listy referencyjne i pochwalne. Twierdzenie: „Mamy tysiące usatysfakcjonowanych klientów" brzmi dumnie i robi wrażenie. Jednak rzadko jest to informacja, którą da się zweryfikować. To hasło, za pomocą którego oszukuje się ludzi. Uczciwy biznes nie potrzebuje tego typu zapewnień.

- zapłać za ujawnienie sekretu. Czasem można spotkać w Internecie ofertę „dla wybrańców” tajemniczego sposobu wzbogacenia się. Tymczasem zwykle ofiarami tej oferty są tysiące użytkowników. Oszuści sugerują im, że tajemnica ta jest dostępna, ale tylko za stosowną opłatą.

- ukryte wydatki. W Internecie są ogłoszenia i reklamy obiecujące brak jakichkolwiek kosztów wstępnych, ale trzeba wnieść tylko jednorazową opłatę.

- wyłudzenie danych osobowych (pishng). Oszust, posługując się ogólnie dostępnymi usługami internetowymi, zmierza do wprowadzenia ofiary w błąd, by wyłudzić wrażliwe dane osobowe lub finansowe (numer karty kredytowej hasła, loginy, numery PIN). Podane nieopatrznie dane są często wykorzystywane do działań o charakterze przestępczym.

- fałszywe potwierdzenia przelewów. Oszustem może być nie tylko sprzedawca, ale także kupujący. Najczęściej dzieje się to wtedy, gdy nalega on na szybkie wysłanie towaru i przesyła screenshot rzekomej transakcji bankowej. Fałszywe potwierdzenia przelewu zazwyczaj nie mają dat zrealizowania płatności – oszust jedynie zleca przelew, robi zrzut ekranu dla sprzedawcy, a następnie anuluje całą operację.

Oszust wywiera presję na kupującego, by jak najszybciej dokonał zakupu, bo ma już kilku innych chętnych na wybrany przez niego produkt. Zdarza się, że oszust chce potwierdzić swoją rzekomą wiarygodność i wysyła skan swojego dowodu osobistego. Nie ma jednak pewności, czy dany dokument jest autentyczny i czy nie został skradziony.

Oszuści często mają specyficzne wymagania w związku z płatnością, np. proszą, aby zatytułować przelew przypadkowym ciągiem znaków lub nie podawać imienia i nazwiska odbiorcy przelewu.

Zdarza się też, że fałszywi kupujący lub sprzedawcy kontaktują się przez komunikator WhatsApp i wysyłają linki do formularzy, które do złudzenia przypominają wiadomość ze strony OLX (serwisu ogłoszeniowego o zasięgu globalnym). Podanie danych karty bankowej może skutkować wtedy wyczyszczeniem konta.

- wynajem nieistniejących nieruchomości. Oszuści na OLX próbują wyłudzić zaliczki na czynsz lub oferują płatną prezentację lokalu na długoterminowy wynajem. Często stoi za tym bardzo atrakcyjne ogłoszenie, które ma przyciągnąć uwagę dużą liczbą dobrej jakości zdjęć. W rzeczywistości może okazać się, że prezentowany obiekt nie istnieje, a zaliczka przepada, często wraz z oferentem.

Co dalej?

Na razie rynki internetowe mają się dobrze i wykazują tendencję rozwojową. Pełno w nich oszustów i będzie ich coraz więcej. Niemal codziennie media donoszą o nowych oszustwach w cyberświecie. Przybywać będzie też kotów w workach wraz z wymyślaniem nowych, inteligentniejszych technik oszukiwania, korzystających ze sztucznej inteligencji. Coraz trudniej będzie zwalczać przestępców internetowych. Zatem trzeba będzie przyzwyczaić się do tego zjawiska i nie dawać się oszukiwać w myśl zasady: „Nie dasz rady pokonać wroga, spróbuj z nim współżyć”. Chyba, że Internet zostanie mocno ocenzurowany i ograniczy się w nim e-commerce. Ale na to raczej nie zanosi się.
Wiesław Sztumski