Koszmarny lifting

Utworzono: piÄ…tek, 27 luty 2009 Drukuj E-mail

Koszmarny lifting

 Z prof. Bogumiłą RoubÄ…, kierownikiem ZakÅ‚adu Konserwacji Malarstwa i Rzeźby Polichromowanej UMK w Toruniu, rozmawia Janina SÅ‚omiÅ„ska

Rouba m- Dlaczego złoszczą Panią czerwone, równiutkie dachówki na gotyckich kościołach? Dlaczego zżyma się Pani na widok bajecznie kolorowych XVIII-wiecznych kamieniczek? Dlaczego nie lubi Pani bielusieńkich ścian w muzealnych wnętrzach?

- Bo wprowadzają niezdrowy kontrast między starym a nowym. Prawo kontrastu jest bezwzględne. Prowadzi do estetycznej degradacji oryginału. Stara polichromia obmalowana współczesnymi farbami wygląda jak brudna plama. Kolorowe połacie dachówek na pokryciu starego kościoła odbierają świątyni autentyczność. Współczesne tynki i farby zbyt nasycone i zbyt jednorodne, nałożone bez wyczucia i znawstwa tajemnych sposobów dawnych malarzy, dekomponują tektonikę bryły budowli, pozbawiają pałace i budynki reprezentacyjne wartości i historycznej prawdy. Przesadnie gładkie, wyprowadzone na ostry kant tynki pokryte farbami na bazie bieli tytanowej, na barokowych kamieniczkach dają efekt plastikowej folii na tekturowym pudełku.

- Dlaczego tak siÄ™ dzieje?

- Jest tak  zapewne dlatego, że konserwacja zabytków powszechnie mylona jest z renowacjÄ…. Jest tak dlatego, że nie mamy nawyku systematycznego wykonywania dziaÅ‚aÅ„ profilaktycznych i zabezpieczajÄ…cych. Zamiast na bieżąco Å‚atać dziury i ratować bezcennÄ… oryginalnÄ… materiÄ™ budynku, czekamy aż drewno zgnije, stary tynk odpadnie, cegÅ‚a siÄ™ wykruszy i wszystko trzeba bÄ™dzie wymienić.  Wtedy robimy kapitalny remont i powstaje kolejna atrapa. Już nie Å›wiadectwo historii, a Å›wiadectwo braku umiejÄ™tnoÅ›ci dbania o niÄ…. Tymczasem Å›wiat ceni oryginaÅ‚. PrzemysÅ‚ turystyczny zarabia ogromne pieniÄ…dze na tym, że oferuje autentyk. Po to ludzie jeżdżą do WÅ‚och, Francji, Grecji, do Egiptu...

 

Willa rzymska w Casale Fot 1 P1040830_m.jpg
Ruiny Villa Romana del Casale di Piazza Armerina na Sycylii. Zadaszenia nad poszczególnymi częściami ruin  maksymalnie oszczÄ™dzajÄ…  substancje zabytku. Umieszczone wewnÄ…trz pochylnie i pomosty umożliwiajÄ… zwiedzanie bez zagrożenia dla zabytkowych mozaik. Polacy deklarujÄ… miÅ‚ość do zabytków, ale nie dbajÄ… o nie. Zamiast na bieżąco Å‚atać dziury, czekajÄ… aż budynek siÄ™ rozsypie. Wtedy go remontujÄ…, wymieniajÄ… starÄ… cegłę na nowÄ… i powstaje… kolejna atrapa historii.


- Czy Polacy tego nie rozumiejÄ…?

- Najczęściej refleksja i żal przychodzÄ… po niewczasie, kiedy zabytek już zostaÅ‚ znieksztaÅ‚cony. Wtedy wÅ‚aÅ›ciciel żaÅ‚uje. Wie, że straciÅ‚ bezpowrotnie coÅ› cennego, ale jest już za późno. A przecież zbiór zabytków jest zbiorem skoÅ„czonym. Nikt dziÅ› nie zbuduje gotyckiej katedry. JeÅ›li nierozsÄ…dnÄ… decyzjÄ… usytuowania podziemnego parkingu na terenie zabytkowej Starówki, doprowadzimy do zmiany stosunków wodnych na tym terenie, jeÅ›li  zacznÄ… w wyniku tego pÄ™kać mury jednego czy drugiego koÅ›cioÅ‚a, to nie starczy nam siÅ‚ i pieniÄ™dzy, aby te budowle ratować.

Smuci mnie, kiedy krótkowzroczna ekonomia bierze górę nad rozsądkiem. Zamiast wierzyć, że zabytki są naszym wspólnym majątkiem, który latami będzie nam przynosił dochód, robimy wiele, aby źródła naszych pieniędzy ograniczać. To prawda, że kiedy grozi katastrofa, Polacy mobilizują się do ratowania. Tyle, że zabytki nie lubią być ratowane. One chcą być użytkowane tak, aby nie było potrzeby wyciągania ich z opresji.

- Z tego co Pani mówi, wynika, że źródłem polskich kłopotów z zabytkami są nasze przywary i niewiedza. Za mało mamy konserwatorów zabytków?

- Źle zorganizowaliśmy profilaktykę konserwatorską. Oddając zabytki prywatnym właścicielom, nie stworzyliśmy systemu narzędzi prawnych zapewniających ich bezpieczeństwo w nowych rękach. W rezultacie na pracowników służb konserwatorskich spadła ogromna praca „uczenia" każdego z właścicieli z osobna, co może, a czego nie może zrobić z zabytkiem.
Ta „działalność dydaktyczna" pochłaniała mnóstwo czasu a rezultaty dawała i daje zróżnicowane - za każdym razem zależne bowiem od zdolności i „nauczyciela" i „ucznia". Nałożyły się na to niefortunne eksperymenty początków transformacji w postaci wprowadzenia do sztuki konserwacji brutalnych prawideł konkurencji, przetargów, nierealnych terminów wykonywania zadań. W następstwie kilkakrotnych reorganizacji, fatalnego w
skutkach wcielenia w administrację zespoloną, a wreszcie chronicznych niedostatków płacowych, doszło do dramatycznego osłabienia służb konserwatorskich.

 

Fot. 4  Wlochy Termini Imerese Duomo_m.jpg Fot. 3  Polska_m.jpg
 WÅ‚ochy… Fasada katedry w Termini Imerese po pracach remontowych. Farba nie zniszczyÅ‚a estetycznej spójnoÅ›ci. Sztywne, współczesne tynki o ostrych kantach na historycznym budynku sÄ… przekÅ‚amaniem. Dawniej murarze tak nie pracowali


Dziś energia środowiska jest dodatkowo marnotrawiona na skutek zdominowania metod pracy przez filozofię nieufności. Zjawisko to rozpleniło się zresztą w całym naszym życiu. Skupianie się na tym, czy w kosztorysie prawidłowo została wyceniona każda taczka ziemi, każdy litr środka do iniekcji, trwające miesiącami sprawdzanie i weryfikowanie dokumentów itp., stwarza pozorne wrażenie troski o zabytek. W gruncie rzeczy częściej go niszczy, niż pomaga. Uciekają bowiem terminy technologiczne, spóźnione prace wykonuje się w zimie bez szans na ich trwałość. Najgorsze zaś jest to, że zazwyczaj nie starcza już sił, pieniędzy i energii na kontrolowanie tego, co rzeczywiście trzeba pieczołowicie nadzorować - merytoryczną poprawność prac!

- Kto zatem najczęściej decyduje o sposobie prowadzenia remontu w zabytkowym obiekcie?

Konserwator Wojewódzki wydaje tzw. wytyczne konserwatorskie, które podpowiadajÄ… jak powinny zostać zrealizowane prace, by zabytek na tym zyskaÅ‚ a nie straciÅ‚, ale o tym, czy te wytyczne sÄ… i jak sÄ… realizowane w najwiÄ™kszej mierze decyduje inwestor i jego  doradcy, a w przypadku zabytków architektury - Inżynierowie i architekci. Dramat polega na tym, że mÅ‚odych inżynierów ksztaÅ‚ci siÄ™ do pracy ze współczesnymi materiaÅ‚ami budowlanymi. Nie uczy siÄ™ ich starych technik budowlanych, ani pracy ze starym obiektem zabytkowym. Mamy Å›wietny system akademickiego ksztaÅ‚cenia konserwatorów dzieÅ‚ sztuki, za to system ksztaÅ‚cenia konserwatorów architektury praktycznie nie istnieje, a droga nabywania uprawnieÅ„ do pracy w obiektach architektury pozostawia bardzo wiele do życzenia. Brakuje również rzemieÅ›lników. „PadÅ‚o" Å›rednie szkolnictwo zawodowe szkolÄ…ce na potrzeby konserwacji architektury. Absolwenci tych szkół wiedzieli, jak zrekonstruować gotycki tynk, a jak poÅ‚ożyć tynk barokowy... DziÅ› prawie nikt nie potrafi tego zrobić.

- Zwykłemu śmiertelnikowi trudno jest uwierzyć, że wrogiem zabytku mogą być współczesne materiały budowlane ...

- Opowiem pani bardzo smutną historię gotyckiego, kamiennego kościoła, dla którego razem z zespołem ekspertów przeprowadziliśmy badania, przeanalizowaliśmy dokumenty, kroniki, stare fotografie. Okazało się, że historia ostatniego stulecia to właściwie jeden wielki ciąg błędów. Zaczęło się na początku XX wieku, kiedy do spójnej struktury starego kościoła zaczęła wkraczać nowoczesność. Wtedy to, na zewnątrz murów, utwardzono betonem ziemię. W momencie, kiedy położono wokół kościoła płyty betonowe, zaczął się problem z wodą odpryskową. Krople deszczu, padając na twarde podłoże, odbijały się od niego i lądowały na tynkach tuż przy ziemi. Wilgotne tynki zaczęły wkrótce odpadać. Zastosowano więc jeszcze nowocześniejsze rozwiązanie - dół murów kościoła naprawiono cementowymi, mocnymi i twardymi tynkami. Woda natychmiast poszła wyżej.
W rezultacie, po kilkunastu latach, konieczna byÅ‚a kolejna interwencja. Ekipy remontowe skuÅ‚y tynki, wysmoÅ‚owaÅ‚y mur do wysokoÅ›ci półtora metra, zaÅ‚ożyÅ‚y bitumicznÄ… izolacjÄ™ i nowe tynki. Efekt? Woda poszÅ‚a w Å›cianach jeszcze wyżej. Szybciej, bo z wnÄ™trza Å›wiÄ…tyni wyrzucono stare, ceramiczne posadzki i zastÄ…piono je lastriko. Skutek? Tynki w Å›rodku koÅ›cioÅ‚a także zaczęły odpadać. WczeÅ›niej nie byÅ‚o tak źle, ponieważ woda odparowywaÅ‚a miÄ™dzy ceramicznymi pÅ‚ytami. Teraz nie miaÅ‚a szans. WÄ™drowaÅ‚a do góry cegłą, spoinami kamiennego muru. W dodatku w latach 70. kolejni budowniczowie zaÅ‚ożyli we wnÄ™trzu gipsowe wyrównanie Å›cian i pomalowali je farbÄ… emulsyjnÄ…, która, jak już dziÅ› powszechnie wiadomo, nie przepuszcza wody. Nadto wprowadzono do koÅ›cioÅ‚a ogrzewanie nawiewne. Ogrzewanie to, przy każdym włączeniu,  powoduje gwaÅ‚towny skok temperatury powietrza. Ale mury nie nagrzewajÄ… siÄ™ tak szybko. W czasie mszy zgromadzeni ludzie wydychajÄ… parÄ™. Para osadza siÄ™ na zimnych Å›cianach i skrapla.

 

Fot 2 maj 2007_m.jpg Fot. 9_m.jpg
Współczesne farby, zbyt nasycone i zbyt jednorodne,  dekomponujÄ… tektonikÄ™ bryÅ‚y budowli, na której nie widać przestrzennoÅ›ci pilastrów i gzymsów a jedynie figury biaÅ‚e i czerwone

Åšciany wnÄ™trza odnowionego za ciężkie (europejskie) pieniÄ…dze  wymalowano współczesnymi farbami. W rezultacie cenne malowidÅ‚o na sklepieniu  zdegradowano do  brudnej plamy

 

Dziś ten kościół jest zagrzybiony od sufitu po posadzkę. Trzeba zacząć ciężką pracę „odkręcania" wprowadzanych kolejno unowocześnień i ich skutków.

Spotykam, niestety, wiele takich obiektów. Bo to jest tak... Zabytek jest integralną strukturą. To pojęcie integralności odnosi się nie tylko do estetyki, ale również techniki. Integralność techniczna dotyczy budynku jako całości - materiałów, z jakich go stworzono, otoczenia, w którym budynek zlokalizowano. Nie można przy tym, precyzyjnym jak zegarek mechanizmie, bezkarnie majstrować...

W przeszłości błędy brały się z niewiedzy, nieznajomości praw rządzących materią zabytków. Dziś nie błądzimy już tak bardzo. Dzięki rozwojowi nauki konserwatorskiej potrafimy obiektywnie oceniać materiały i metody, którymi się posługujemy, a mechanizmy niszczenia materii zabytków zostały na tyle dobrze poznane, że wiemy już jak wydłużać czas, w którym pozostają one niezmienione.

Tyle że wiedza konserwatorska często przegrywa w starciu z niesprzyjającą zabytkom rzeczywistością.

- Dlaczego zatem ta wiedza tak często przegrywa? Czyja to wina, że jest tak elitarna?

 W naszej polskiej rzeczywistoÅ›ci, stworzonej po transformacji i sprywatyzowaniu wiÄ™kszoÅ›ci zabytków, ostateczna skuteczność ochrony, jej praktyczna realizacja zależy w ogromnej mierze od woli, Å›wiadomoÅ›ci, kultury ich wÅ‚aÅ›cicieli i użytkowników. WÅ‚aÅ›ciciele to jednak dziÅ› ogniwo w procesie konserwatorskim stwarzajÄ…ce wiele wyzwaÅ„. Najczęściej zakupili zabytki w celach komercyjnych i tak też chcÄ… je wykorzystywać. StarajÄ… siÄ™ maksymalizować zyski, zmniejszajÄ…c koszty. W przypadkach prac adaptujÄ…cych do nowych funkcji, niemal zawsze oszczÄ™dza siÄ™, rezygnujÄ…c z wczeÅ›niejszych badaÅ„ i analiz wartoÅ›ci zabytkowych.

Z dzisiejszej perspektywy wyraźnie widać jak wielkim błędem było u początków transformacji wycofanie się przez państwo z finansowania badań i prac pozwalających na prawidłowe przygotowanie całego procesu konserwatorskiego. Przerzucenie kosztów badań na właściciela, zrodziło łatwe do przewidzenia konsekwencje. Powszechną praktyką stało się dziś wykonywanie poważnych prac albo bez żadnych badań, albo z badaniami niedostatecznymi. Niedostatek badań i brak analizy konserwatorskiej sprawia, że już u podstaw nie dostrzega się w pełni potencjału tkwiącego w zabytku, a przez to w projektach nieobecne są wątki tworzenia nowych wartości poprzez "dodawanie do istniejących". W efekcie powstają projekty, w których zabytek potraktowany zostaje jedynie jako tworzywo do przekształcania.

Znakomite przykłady umiejętnego wplatania zabytków we współczesne życie, trafnego korzystania z ich potencjału, ale bez obniżania ich wartości spotkać można w wielu krajach - w Anglii, Hiszpanii, Włoszech. W Polsce niestety nagminnie obserwujemy "rabunkowe" traktowanie zabytków, degradujące je dla osiągania doraźnych korzyści i efektów komercyjnych. Oznacza to bolesny regres w stosunku do wspaniałych tradycji polskiej myśli konserwatorskiej i społecznego szacunku dla zabytków.

- Co trzeba zrobić, abyśmy nie zniszczyli tego, co oszczędziły nam wojny?

- Teoretycznie Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 2003 r. daje narzÄ™dzia do skutecznej ochrony, praktycznie jednak narzÄ™dzia te nie dziaÅ‚ajÄ…, albo dziaÅ‚ajÄ… niedostatecznie. W rezultacie sÅ‚użby konserwatorskie staÅ‚y siÄ™ dziÅ› „pierwszym i ostatnim bastionem" obrony zabytków - niestety obrywajÄ…cym ciosy z każdej strony, wikÅ‚anym w dziesiÄ…tki konfliktów.  Å»eby wiÄ™c nie utracić zabytków, trzeba wzmocnić sÅ‚użby konserwatorskie - organizacyjnie, merytorycznie i finansowo. Trzeba wprowadzić prawny wymóg projektu konserwatorskiego, bowiem dziÅ›, wobec braku precyzyjnych uregulowaÅ„ prawnych, projekt prac w zabytku w zasadzie może, przynajmniej w jakimÅ› zakresie, przygotować każdy i tak siÄ™, niestety, dzieje!

- Na przykład?

- Projektowaniem prac zaczęły zajmować się np. firmy wyspecjalizowane w zdobywaniu funduszy unijnych, rozmaite spółki, agencje rozwoju lokalnego itp. Inżynierowie - świetni znawcy swoich specjalności - przygotowują projekty drenaży przy zabytkowych kościołach, instalacji elektrycznych, grzewczych itp. Całkowicie nieobeznani z problematyką zabytków, popełniają przy tym niekiedy wręcz szkolne błędy.

Ponadto... Aby zachować nasze zabytki, trzeba postawić na profilaktykę, na codzienną dbałość o nie, by nie doprowadzać do stanu, w którym wymagają ratowania totalnym remontem. Bo wtedy wkraczają handel i ekonomia. Rolę projektantów przebiegu konserwacji przejmują, w wielu wypadkach, przedstawiciele i doradcy firm oferujących osuszanie, systemy tynków renowacyjnych, farby elewacyjne itp. Są oni doskonałymi znawcami materiałów i technologii, które sprzedają, ale nie są ani przygotowani, ani uprawnieni do rozstrzygania, jaki materiał i jaką technologię należy zastosować w danym zabytku!

Pomoc doradcy działającego z ramienia i na koszt firmy jest wygodna, bo zwalnia i właściciela i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytów z jakichkolwiek kosztów przygotowania projektu (doradcy techniczni są etatowymi pracownikami firm sprzedających materiały lub usługi), ale stwarza patologiczną sytuację, kiedy już nie lekarz, nawet nie farmaceuta, a sprzedawca leków decyduje o terapii.

- Jakie sÄ… tego skutki?

-  Drenaże i osuszenia wykonywane w sposób nieprzemyÅ›lany zachwiaÅ‚y statykÄ™ dziesiÄ…tków zabytkowych budowli. Dachy z perfekcyjnie gÅ‚adkiej, „plastikopodobnej" dachówki mamy na najcenniejszych zabytkach romaÅ„skich, na gotyckich katedrach, na Wawelu! Tynki wyprowadzone na ostry kant zniszczyÅ‚y już estetykÄ™ naszych najpiÄ™kniejszych miast. Im bardziej kochany jest zabytek, tym „pieczoÅ‚owiciej" siÄ™ go odnawia, pozbawiajÄ…c wartoÅ›ci historycznych i autentycznoÅ›ci. W krajach, które od dawna żyjÄ… z zabytków  nikt siÄ™ nie sili, aby zrobić coÅ› nowego ze starego, bo tam szanujÄ… autentyczność i „klimat" wytwarzany przez zabytki.. Nowe rzeczy kupuje siÄ™ w supermarkecie. Åšladów dziaÅ‚ania czasu w supermarkecie nie kupi siÄ™ za żadne pieniÄ…dze.

Musimy obudzić z letargu wÅ‚aÅ›cicieli zabytków. To oni bowiem nie majÄ… Å›wiadomoÅ›ci, że godzÄ…c siÄ™ na taki sposób przeprowadzania prac zmniejszajÄ… wartość wÅ‚asnego majÄ…tku, niszczÄ… atrakcyjność zabytków, sprawiajÄ… że stajÄ… siÄ™ one niekonkurencyjne na rynku turystycznym. I nie chodzi tu nawet o to, że zabytek odnowiony traci szansÄ™ wejÅ›cia na ListÄ™ Åšwiatowego Dziedzictwa, gdzie autentyczność i integralność to dwa podstawowe wymogi i warunki wpisu! Chodzi o to, że zapraszanie goÅ›ci do hotelu w zabytkowym paÅ‚acu, w którym pokoje sÄ… identyczne jak w każdym sieciowym, współczesnym hotelu na Å›wiecie, zapraszanie turystów do historycznego miasta, gdzie wszystko wyglÄ…da jak spod igÅ‚y  - sprawia, że ludzie czujÄ… siÄ™ oszukani, odbiera satysfakcje obcowania z czymÅ› szczególnym. Ludzie przyjadÄ… raz, ale nie powrócÄ… tu wiÄ™cej.

Dziękuję za rozmowę.

 

 

oem software

Odsłony: 4558
DMC Firewall is developed by Dean Marshall Consultancy Ltd