Wspomnienie jest formą spotkania (Khalil Gibran)
Był przyzwoitym człowiekiem, spolegliwym przyjacielem i wyróżniającym się naukowcem – osobistością znaną i cenioną u nas i w świecie. Jego dorobek jest powszechnie wiadomy i bogaty. Obejmuje grubo ponad pięćset publikacji – monografii i artykułów w różnych językach, drukowanych w znanych wydawnictwach krajowych i zagranicznych.
Był osobą imponująco kreatywną i dobrym organizatorem - pracował na Uniwersytecie Warszawskim, w Polskiej Akademii Nauk, na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie, na Uniwersytecie Śląskim, w Wojskowej Akademii Technicznej i Akademii Obrony Narodowej, w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych i ostatnio w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
Był doradcą ministra w Urzędzie Rady Ministrów, wieloletnim członkiem Komitetu Prognoz „Polska 2000 Plus” przy Prezydium PAN, wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Oceny Technologii, członkiem prezydium Polskiego Towarzystwa Cybernetycznego, członkiem Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk z siedzibą w Salzburgu, założycielem i prezesem Fundacji Edukacyjnej „Transformacje”.
Dokładnie trzydzieści lat temu, w listopadzie 1992 r., zaczął wydawać kwartalnik „Transformacje - Pismo Interdyscyplinarne”, którego był redaktorem naczelnym. (Ostatni numer ukazał się w marcu 2022.) Wiele numerów tego pisma opublikowano tylko w języku angielskim. Wkrótce zaczęło cieszyć się ono dużym zainteresowaniem i bardzo dobrą opinią.
Z wykształcenia ekonomista, ale o szerszym horyzoncie zainteresowań socjologicznych, filozoficznych i futurologicznych. Interesował się ewaluacją postępu nauki i techniki, dobrymi i złymi stronami rozwoju społeczeństwa informacyjnego i globalizacji ze względu na przyszłość ludzkości. Obawiał się nie bez racji dalszego postępu tzw. cywilizacji zachodniej w wyniku nieodpowiedzialnego korzystania z odkryć naukowych i wynalazków technicznych.
We wstępie do pracy zbiorowej pod Jego redakcją „Potencjały i relacje sił w cyfrowym społeczeństwie wiedzy” (2018) napisał: „Cywilizacja techniczna jest technicznym sukcesem ludzkości, którego cena jest wysoka, a przyszłość niepewna. Usieciowienie społeczeństw, postępująca digitalizacja, nowe i trudne do wyobrażenia możliwości nanotechnologii, biotechnologii, robotyki czy sztucznej inteligencji zmuszają do stawiania pytań o zmiany społeczno-kulturowe spowodowane rozwojem nauki i techniki: Jak w dzisiejszym społeczeństwie wiedzy zmieniają się relacje siły między państwami, organizacjami, grupami oraz innymi podmiotami? Kto rządzi, dominuje i wygrywa, a kto przegrywa? Jakimi sposobami, z jakim skutkiem i w jakich okolicznościach zmieniają się relacje siły w stosunkach między ludźmi i organizacjami? Jaką rolę odgrywają w tym procesie rządy, partie polityczne, grupy interesu, wielkie firmy, związki zawodowe, wojsko, kościoły, organizacje pozarządowe, mafie czy grupy hakerskie? Jak do zmiany relacji sił są wykorzystywane polityka, strategie biznesu, korupcja, przemoc, konflikty zbrojne, manipulacje prawne, zmowy i spiski, przemoc symboliczna, media oraz propaganda?”
Próbował sam odpowiedzieć na nie i szukał odpowiedzi u współautorów. Ilekroć spotykałem się z Nim lub rozmawialiśmy telefonicznie, dyskutowaliśmy o tym, ja bardziej z punktu widzenia fizyka-teoretyka i filozofa, On zaś - ekonomisty i socjologa, by w końcu dojść do zgodnych wniosków w wyniku łączenia wiedzy przyrodoznawczej i ścisłej z humanistyczną. Tym bardziej, że On przeważnie odwoływał się do socjologii stosowanej.
Lecha poznałem pięćdziesiąt lat temu na seminarium „Problemy rewolucji naukowo-technicznej” prowadzonym w Polskiej Akademii Nauk (w pałacu Staszica) przez prof. dr. inż. Eugeniusza Olszewskiego. Uczestniczyłem w nim regularnie co miesiąc, kilka lat dojeżdżając z Krakowa. Wtedy też interesowałem się tym tematem modnym wówczas w ramach filozofii techniki. Spodobały mi się Jego wypowiedzi w toku dyskusji oraz sposoby argumentacji. Zaprzyjaźniliśmy się od razu. Zapraszałem Go na konferencje międzynarodowe, które organizowałem w Akademii Górniczo-Hutniczej, gdzie kierowałem Zakładem Filozofii. Potem wymienialiśmy się zaproszeniami na konferencje w Lublinie, Warszawie, Katowicach i w innych miejscach. Ostatnio gościłem Go w Częstochowie w latach 2013 - 2015 na konferencjach międzynarodowych organizowanych przeze mnie w Wyższej Szkole Lingwistycznej, w której pracowałem już jako emeryt. Zawsze znalazł czas, by przyjeżdżać i wygłaszać ciekawe referaty pobudzające do refleksji nad zagrożeniami ze strony postępu cywilizacyjnego i rozwoju społeczeństwa wiedzy.
Zapamiętałem Go jako wszechstronnego erudytę i człowieka o wielostronnych zainteresowaniach - od sztuki i poezji po naukę i filozofię, doceniającego wyobraźnię i myślącego racjonalnie oraz twardo trzymającego się ziemi. Ostatni raz rozmawiałem z nim telefonicznie trzy tygodnie przed Jego zgonem. Powiedział, że czuje się lepiej. A tu nagle najgorsza wiadomość. Odszedł w pełni sił twórczych i z planami na najbliższy czas.
Wywiad „O efektywności i sensie przewidywania przyszłości, wypieraniu futurologii przez populizm oraz o tym, czy kiedyś człowiek znudzi się sztucznej inteligencji”, udzielony dla „Teraz Polska” w lutym 2019 r. zakończył słowami futurologa: „Świat będzie się kręcił i bez nas”. Słusznie, Lechu, z pewnością będzie kręcił się i bez nas, i bez Ciebie. Walec historii musi przetoczyć się przez każdego. Jednak będzie to inny świat - bez Ciebie, ale nie bez pamięci o Tobie.
Trwaj w naszej pamięci jak najdłużej!
Wiesław Sztumski