banner


W XXI wieku na rozwój społeczeństw w większej mierze niż elektryczność ma wpływ pole elektromagnetyczne.

Żyjemy w polu elektromagnetycznym (PEM), emitowanym przez różnego rodzaju nadajniki, telefony komórkowe, sprzęt AGD, telewizory i systemy wi-fi. Powstające zdalnie sterowane systemy „inteligentnego domu”, monitorowania zdrowia, czy internet rzeczy sprawiają, że liczba źródeł i natężenie tych pól szybko rosną. Rośnie też zapotrzebowanie na energię elektryczną, a to powoduje zwiększenie emisji PEM  przez napowietrzne linie przesyłające.  
Dynamika tych procesów sprawia, że zagrożenia związane z otaczającym nas polem elektromagnetycznym - obok nanotechnologii, (pozwalającej na wytwarzanie nanoproduktów, zwanych przez niektórych uczonych „azbestem” naszego wieku) - uznano za najważniejsze zagrożenia XXI wieku.
Pierwsze doniesienia o możliwości oddziaływania PEM na organizm człowieka pochodzą z końca  XVIII w., kiedy odkryto, że pole o częstotliwości około 1 MHz powoduje skurcze mięśni (oddziaływania nietermiczne).
W połowie XIX w. Guillaume Duchene - twórca elektroterapii - opisał efekt grzania tkanek prądem. Powstały nowe dziedziny diagnostyki i terapii medycznej,  m.in. rezonans i terapie magnetyczne.
Badania nad skutkami działania PEM rozpoczęto na dużą skalę po 1960 r. w ZSRR, gdzie zaobserwowano objawy chorobowe pracowników stacji radiolokacyjnych i urządzeń nadawczych.
Od tego czasu rozwijały się - niezależnie od siebie - zarówno badania nad możliwościami wykorzystania PEM w diagnostyce i terapii, jak i  badania dotyczące zagrożeń zdrowia, jakie to pole stwarza.


Zanurzeni w PEM


Pole elektromagnetyczne, obok pola grawitacyjnego oraz krótko-zasięgowych oddziaływań silnych i słabych, jest jednym z czterech podstawowych pól we Wszechświecie. Związane jest ono z przemieszczaniem się ładunków elektrycznych powodowanym przez zjawiska naturalne (wyładowania atmosferyczne, promieniowanie słoneczne) lub emitowane przez różne urządzenia  (linie energetyczne, radiostacje, urządzenia telefonii komórkowej, telewizji, radiolokacji sprzęt AGD, itd.).

Zagrożenia zdrowia powodowane przez PEM wynikają zwykle z ekspozycji na promieniowanie niejonizujące w zakresie od pól stałych do podczerwieni (pola elektrostatyczne, pola magnetostatyczne oraz zmienne w czasie pole elektromagnetyczne o częstotliwości do 300 GHz).    
Najbardziej powszechnym źródłem PEM w zakresie małych częstotliwości są elektryczne linie wysokiego napięcia i stacje transformatorowe, a także mniejsze urządzenia domowe (sprzęt AGD). Z kolei źródłem promieniowania elektromagnetycznego wysokiej częstotliwości są anteny telewizyjne, sieci telefonii komórkowej i innych systemów komunikacyjnych, zdalnego sterowania i monitoringu. Chociaż powinny być montowane wysoko nad dachami, to niekiedy budynki je przewyższają, co zwiększa zagrożenie zdrowia ich mieszkańców - nawet wówczas, jeśli wielkość promieniowania od poszczególnych anten jest w granicach normy. Kumulacja pól pochodzących z różnych źródeł może bowiem sprawić, że wielkość promieniowania w pewnych miejscach znacznie przekracza maksymalną wartość uznaną za bezpieczną. 


Ułomna ocena

Nie udało się dotychczas znaleźć mechanizmów oddziaływania PEM na organizm człowieka, stąd opisywane są jedynie jego efekty. Do ich badań stosowane są 3 grupy metod:

Do badania bezpośrednich skutków naświetlania PEM stosuje się:
- metody biologiczne (in vivo u ochotników lub zwierząt oraz  in vitro na próbkach), oraz

- metody dozymetryczne (pozwalające na znalezienie związku między natężeniem pól zewnętrznych a polami wewnątrz organizmu).
Natomiast do badania skutków długotrwałego przebywania w PEM stosuje się metody statystyczne, epidemiologiczne,  polegające na badaniu populacji poddanej działaniu określonego zagrożenia z podobną populacją, na którą zagrożenie to nie oddziałuje.

Istnieje duża niepewność w określeniu wpływu PEM na zdrowie człowieka na podstawie wyników  uzyskiwanych tymi metodami. Trudno bowiem określić, czy dany czynnik powoduje tylko chwilowe zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu, czy też zostawia trwałe ślady, powodując tzw. uszczerbek na zdrowiu. Dlatego też w poszczególnych krajach przyjęto różne graniczne wartości SAR (Specific Absorption Rate, czyli szybkość, z jaką energia 1 wata jest pochłaniana przez masę 1 kg ciała. Współczynnik SAR jest powszechnie przyjętą miarą termicznego oddziaływania PEM na fale radiowe poniżej 10GHz).

Wszystkie ograniczenia emisji, lub czasu przebywania człowieka w pobliżu określonych źródeł promieniowania, wiążą się z dużymi kosztami, stąd ustawodawcy, mimo zwiększającej się liczby wyników wskazujących na istnienie określonych zagrożeń, powołując się na brak dostatecznej wiedzy, bardzo niechętnie modyfikują normy określające maksymalne wielkości PEM w obszarach, w których przebywają ludzie.


Zagrożenia termiczne

 

Pole elektromagnetyczne wnika do wnętrza organizmów żywych i oddziałuje na czynności tkanek i komórek, choć jego bezpośrednie oddziaływanie nie jest na ogół odczuwane zmysłami.

W zakresie częstotliwości niskich (LF), mniejszych od 100 kHz, ciało ludzkie znacznie zakłóca rozkład przestrzenny PEM, co wynika z dużo większej przenikalności elektrycznej ciała niż wolnej przestrzeni. Indukowane w organizmie pole elektryczne jest znacznie słabsze niż w otoczeniu, ale że ciało jest dobrym przewodnikiem prądu, wzbudzane na jego powierzchni ładunki powodują powstanie prądów wewnątrz ciała. Są one najsilniejsze, gdy ciało jest uziemione, a najsłabsze - gdy jest odizolowane od ziemi. Natomiast przenikalność magnetyczna ciała jest taka sama jak jego otoczenia, co powoduje, że nie tylko rozkład, lecz i natężenie pola magnetycznego pozostają w organizmie bez zmian.
Na skutek efektu Faraday’a, pole magnetyczne w organizmie indukuje pole elektryczne i związane z nim prądy, które mogą mieć szkodliwy wpływ na narażonych na promieniowanie ludzi.

W zakresie częstotliwości radiowych (powyżej 100 kHz) tracą na znaczeniu mechanizmy stymulowania komórek  przez indukowane prądy i zasadniczy efekt oddziaływania fal elektromagnetycznych to bezpośrednie nagrzewanie tkanek w wyniku pochłaniania energii.

Najpowszechniejszym obecnie źródłem PEM są urządzenia telefonii komórkowej. Oceniając ich wpływ na pogorszenie stanu zdrowia, należy rozpatrywać oddzielnie problem narażenia na promieniowanie wytwarzane przez anteny stacji bazowych, a oddzielnie samych telefonów komórkowych, które choć są znacznie słabszym źródłem promieniowania, to jednak znajdują się zwykle bardzo blisko ciała. Rozmowa przez telefon przyłożony do ucha powoduje znaczną miejscową ekspozycję głowy na PEM.

Co prawda, głębokość wnikania promieniowania mikrofalowego do wnętrza tkanek u dorosłych jest nieduża (kilka centymetrów), ale w pewnych sytuacjach może sięgać niektórych struktur mózgu, szczególnie płata skroniowego.

Absorpcja PEM zwiększa się również wokół częstotliwości rezonansowych ciała. U dorosłych są one rzędu 35 MHz, jeśli ciało jest uziemione, lub 70 MHz, jeśli jest izolowane od ziemi. Gdy człowiek znajduje się w polu o zbliżonych częstotliwościach, wartość pochłanianej energii zwiększa się od 5 do 10 razy w stawach i w nogach.

Części ciała mogą też wykazywać rezonanse. Głowa dorosłego to ok. 400 MHz, podczas gdy głowa małego dziecka to ok. 700 MHz, znacznie bliżej częstotliwości GSM. Dodatkowe rezonanse ok. 1 GHz występują przy powierzchni ciała. Badania wykazały, że najbardziej podatną (a co za tym idzie zagrożoną) grupą na oddziaływanie PEM są dzieci.

Przy częstotliwości pola powyżej 100 kHz  efekt termiczny zaczyna dominować. W zależności od głębokości, na jaką PEM wnika do organizmu, różne są tego konsekwencje - od  grzania całego organizmu do oparzeń na powierzchni ciała.
Aktualnie uważa się, że napromieniowanie jest dopuszczalne, jeśli pod jego wpływem nie indukują się w organizmach prądy przewyższające maksymalne dopuszczalne ich wartości w tkankach, lub nie następują takie zmiany ich temperatury.

Główne zagrożenia w zakresie wysokich częstotliwości PEM mogą stwarzać nadajniki radiowe i telewizyjne, stacje bazowe telewizji komórkowej, radiotelefony i telefony komórkowe.

SAR telefonów komórkowych dostępnych na rynku wynosi od 0,2 – 2 W/kg, a ich promieniowanie może dochodzić nawet do 50 V/m. Najczęstsze wartości SAR to 0,4 – 0,9 W/kg (Apple - max. 1,59 W/kg, Samsung Galaxy -0,23W/kg- dane producentów).
Podczas łączenia z siecią klasycznej komórki GSM o mocy 1W, gęstość mocy w odległości 1 cm od telefonu może przekroczyć 300mW/cm2, lecz spada do 0,3mW/cm2 w odległości 30 cm.

Z podobną gęstością mocy mogą promieniować anteny w radiotelefonach i na samochodach z nadajnikami, co powoduje, że obok samochodu pole znacznie przekroczy określony przez amerykańską agencję FCC i UE bezpieczny poziom 1mW/cm2. Napromieniowanie przez współczesne telefony w technologii LTE (4G) - bazujących na wielu nadajnikach i spełniających funkcję routera - siłą rzeczy nie zależy tylko od czasu prowadzenia rozmów. Dlatego należy zwracać uwagę, by nie trzymać ich blisko ciała, np. w kieszeni koszuli lub spodni.

 

Groźne linie przesyłowe

Oprócz zagrożeń bezpośrednich, jakimi są prądy przepływające przez organizm na skutek przebywania w bardzo  silnym PEM lub też dotknięcia jakiegoś obiektu będącego pod napięciem, istnieje wiele doniesień o nietermicznych skutkach takiego oddziaływania wskutek długotrwałego przebywania w polach elektromagnetycznych o natężeniach znacznie mniejszych niż normatywne wartości graniczne uznane za bezpieczne.

Źródłem największych pól elektromagnetycznych są linie przesyłowe. Raport INCIRP z roku 2010 mówi, iż przebywanie w polach elektrycznych o częstotliwości ok. 20 Hz i o natężeniu ponad 50 mV/m może spowodować lekkie zaburzenia w przetwarzaniu sygnałów optycznych i koordynacji motorycznej człowieka. Nie stwierdzono jednak, aby skutki tego były trwałe. W raporcie podkreśla się jednak, że czasy ekspozycji były krótkie, a liczba badań niedostateczna.

Z przeprowadzonej przez grupę ekspertów National Radiological Protection Board (NRPB) z Wielkiej Brytanii analizy wyników badań epidemiologicznych oddziaływania PEM małej częstotliwości na komórki nerwowe, uwzględniającej grupy najbardziej wrażliwe (dzieci, ludzie leczący się), wynika, że największym zagrożeniem jest ryzyko białaczki u dzieci żyjących w polach magnetycznych w pobliżu linii energetycznych. Bezpiecznie jest wówczas, kiedy wartość PEM w ich tkankach nie przekroczy 10 mV/m. Jednak wielu autorów wskazuje, że przy długotrwałym napromieniowywaniu, może być groźne pole o niższej wartości.

Draper i in. np. zbadali, że dla dzieci, które mieszkały w odległości mniejszej niż 200 m od linii energetycznych względne ryzyko białaczki jest o 70% większe w porównaniu z dziećmi, które żyły w odległości większej niż 600 m. Nie znaleziono natomiast korelacji z innymi nowotworami.

Także Dayet i in. określili, że w przypadku PEM małej częstotliwości, w domach, w których PEM jest większe od 0,4 μT względne ryzyko raka wynosi 2,00 w porównaniu do grupy kontrolnej, w której PEM były mniejsze niż 0,1 μT.
Natomiast szwedzkie studium epidemiologiczne (Feychting & Ahlbom,) doniosło o zwiększonej zachorowalności dzieci na białaczkę przy PEM równym lub większym od 2,0 mG (0,2 μT).

Z kolei Feuything i in. stwierdzili, że ryzyko śmierci z powodu choroby Altzheimera u ludzi związanych zawodowo z elektrycznością czy elektroniką było o 40% wyższe niż w grupie kontrolnej.

Inne doniesienia mówią skutkach długotrwałego pobudzania nerwów wpływających na funkcje poznawcze lub inne funkcje mózgu, pracę serca lub mięśni.

PEM wysokiej częstotliwości też groźne

 

Efekty nietermiczne oddziaływania PEM wysokiej częstotliwości są znacznie słabiej zbadane i dlatego regulatorzy (amerykańska FCC i INCIRP) zastrzegają, że nie uwzględniają wyników badań świadczących o możliwościach negatywnego oddziaływania PEM, gdy poziomy ekspozycji są niższe od wartości granicznej efektu termicznego, uważając je za zbyt fragmentaryczne i niedostatecznie udokumentowane.

Jednak coraz więcej naukowców uważa, że efekt grzania tkanek na skutek bezpośredniej absorbcji energii promieniowania przyjęty przez INCIRP za podstawę do wyznaczenia granicznych wartości napromieniowania, nie wystarcza do oceny możliwych skutków promieniowania na zdrowie ludzi, ponieważ:

- nie uwzględnia wpływu modulacji sygnałów (szczególnie impulsowej) emitowanych przez stacje bazowe i telefony komórkowe. Liczne badania in vivo i in vitro prowadzone od 1975 roku w Rosji i w Polsce wskazały, że z reguły modulacja PEM powoduje znaczne zwiększenie efektów biologicznych, a Frey w 1971 stwierdził, że pewne efekty mogą wręcz nie zachodzić dla pól niemodulowanych;

- nie uwzględnia skutków długotrwałego napromieniowania przez pole słabe, mogące powodować rozwój efektów patologicznych.


Oto parę przykładów szerzej opisywanych nietermicznych efektów oddziaływania PEM na organizmy ludzkie:

  • mikrofalowy efekt słyszenia PEM o charakterze impulsowym (acoustic neuroma). Gdy wartość szczytowa natężenia promieniowania jest bardzo duża, to pomimo niskiej wartości mocy średniej ten efekt może występować; 

  • zaburzenie pracy bariery krew mózg BBB (Blood brain barrier). BBB ochrania tkankę mózgową i neurony przed potencjalnie szkodliwymi, obecnymi we krwi molekułami, lecz pozwala przechodzić potrzebnym dla metabolizmu polarnym molekułom, takim jak glukoza czy aminokwasy. W obecności PEM zwiększa się dyfuzja różnych molekuł z krwi do mózgu.
    Z badań Salforda i in.  przeprowadzonych na szczurach wynika, że 2-godzinne napromieniowanie przez telefon GSM o poziomach poniżej dopuszczalnego SAR (0,2; 2 i 200 mW/kg) powodowało znaczący wzrost uszkodzeń neuronów obserwowane po 50 i 28 dniach, lecz nie po 14 dniach. Jednak doniesienia na temat trwałych szkodliwych skutków w centralnym systemie nerwowym czy mózgu są sprzeczne;

  • zagrożenia chorobą nowotworową dotyczyło wiele publikacji wyrażających sprzeczne opinie powodowane w części faktem, iż stosunkowo krótki okres ich intensywnego rozpowszechnienia nie sprzyja ocenie skutków długotrwałego napromieniowania. Jednak jedna z nich (L. O Hardell, M. Carlberg i in.) pokazała, że u najczęstszych użytkowników telefonów (ok. 30 minut dziennie przez 10 lat) nastąpił 40% wzrost zachorowań na glejaka mózgu.
    Największe ryzyko stanowi jednostronne używanie aparatu komórkowego, powodujące zwiększenie ryzyka nerwiaka nerwu słuchowego o 140%, a glejaka o 100%.

Hocking  znalazł zależność pomiędzy zwiększoną zapadalnością dzieci na białaczkę, a odległością od wież z antenami telewizyjnymi. Stwierdził, że może być szkodliwe długotrwałe narażenie na PEM o bardzo małej gęstości promieniowania (w polu od 8 do 0,2 μW/cm2) pochodzące od wież nadajników radio-telewizyjnych w strefie bliskiej (do 4 km od stacji). W artykule z 1996 r. opisał wyniki badań wskazujące na dwukrotny wzrost śmiertelności z powodu białaczki u dzieci w strefie bliskiej w stosunku do strefy dalekiej (4-12 km), przy PEM od 0,2 do 0,02 μW/cm2. W 2000 r. opublikował wyniki wskazujące, że szanse na wyzdrowienie dzieci chorych na białaczkę w strefie dalekiej są dwukrotnie większe niż w bliskiej.

  • Zagrożenia dla układu nerwowego badane były przez von Klitzinga, który stwierdził, że impulsowe pole telefonów komórkowych ma wpływ na fale mózgowe.

  • Zagrożenia dla układu reprodukcyjnego - badania in vivo na ludziach i zwierzętach pokazały na negatywny wpływ PEM na liczbę i jakość plemników.


Doniesień o tych i innych zagrażających zdrowiu efektach nietermalnych przebywania w polu elektromagnetycznym jest  znacznie więcej. Ich spisy oraz płynące z nich wnioski znaleźć można między innymi w „The BioInitiative Report Recommendations” z 2012 r. oraz w innych raportach.


Świadomość
 zagrożeń wynikających z długotrwałego przebywania w polach „słabych”, a więc dopuszczonych przez normy,  jednak wzrasta. Już w 2008 r. organ PE STOA (Scientific Technology Options Assessment) zwrócił się do Komisarza EU o zaostrzenie standardów unijnych w zakresie ochrony ludności przed promieniowaniem w zakresie częstotliwości radiowych (RF-EMF fields), stwierdzając: „W oparciu o wyniki badań wpływu promieniowania na zdrowie ludzi, poziom graniczny dla miejsc przebywania ludzi nie powinien przekraczać wartości 1000 μW/m2 (0,1 μW/cm2), biorąc pod uwagę wszystkie skumulowane źródła promieniowania. Natomiast dopuszczalny poziom uśredniony długookresowy, przy uwzględnieniu współczynnika bezpieczeństwa, powinien wynosić nie więcej niż 100 μW/m2 dla miejsc długotrwałego przebywania ludzi.

Szczególnie zaostrzone kryteria powinny być zastosowane w odniesieniu do: miejsc spania, miejsc długotrwałego przebywania dzieci, noworodków i matek ciężarnych i miejsc długotrwałego przebywania osób starszych, osób z ciężkimi schorzeniami i przewlekle chorych. Dopuszczalny uśredniony poziom długookresowy powinien wynosić w takich przypadkach nie więcej niż 10 μW/m2”.


W 2011 r. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (International Agency for Research on Cancer, IARC) zmieniła klasyfikację fal radiowych na „możliwie rakotwórcze”  („possibly carcinogenic”) stwierdzając, że możliwe są ograniczone, negatywne skutki wynikające z ekspozycji na PEM o częstotliwościach radiowych dla użytkowników telefonów bezprzewodowych (np. glejak, czy nerwiak nerwu słuchowego – acoustic neuroma), jednak dotychczasowe badania nie pozwalają na wyciągnięcie wniosków odnośnie zagrożenia innymi rodzajami raka.


W 2012 r. międzynarodowy zjazd lekarzy wystosował dramatyczny apel o rozpoczęcie działalności edukacyjnej dotyczącej uświadomienia społeczeństw o możliwości zagrożeń dla zdrowia wynikających z ekspozycji na PEM i podjęcia przez rządy konkretnych kroków w celu zmniejszenia tych zagrożeń.

W 2014 roku rząd  Belgii zabronił na swoim terytorium sprzedaży dziecinnych telefonów komórkowych i ich reklamy wśród dzieci do lat siedmiu. Nakazał też podawać wartości SAR dla wszystkich sprzedawanych aparatów.

A jak w Polsce?

 

W Polsce oraz krajach tzw. Bloku Wschodniego w latach 60-tych i 70-tych prowadzono bardzo szeroko zakrojone badania oddziaływania PEM na żywe organizmy. Ukierunkowane one były głównie na ekspozycje w słabych polach z ewentualnymi skutkami oddziaływań długoterminowych. Badając nietermiczne efekty oddziaływań słabych pól na zwierzęta, stwierdzono u nich różne zmiany parametrów fizjologicznych: zwiększenie przepuszczalności bariery krew-mózg, czy zwiększony wypływ jonów wapnia, których to efektów w żaden sposób nie można wytłumaczyć termicznym oddziaływaniem PEM.

Biorąc pod uwagę wyniki tych badań, już pierwsza regulacja prawna ochrony ogólnej populacji oraz środowiska przez szkodliwym oddziaływaniem PEM (rozporządzenie Rady Ministrów z 1980) ustanowiła wartości graniczne PEM na bardzo niskim poziomie. Miało to zapewnić wysoki poziom ochrony przed znanymi, a nawet przed jeszcze nie w pełni poznanymi skutkami negatywnego działania PEM  na stan zdrowia ludzi i ich zabezpieczenie przed efektami ewentualnego kumulacyjnego działania pól wynikających z długoterminowej ekspozycji.
Ustanowiona w Polskiej Normie i podtrzymana w dalszych zarządzeniach  wartość graniczna gęstości mocy pól mikrofalowych (0,1 W/m2 ) jest niższa niż obowiązujące w USA i większości krajów Europy.

Również w zakresie niskich częstotliwości sieci (50 Hz) PN podaje niższe wartości dopuszczalne pól elektromagnetycznych: 1000V/m dla pola elektrycznego, a 60 A/m2 dla pola magnetycznego, podczas gdy wg wytycznych Międzynarodowej Komisji d/s Promieniowania Niejonizującego z 2010 r. te wartości to 5000V/m i 80 A/m2.


Choć w polskich przepisach starano się uwzględnić efekty nietermiczne i na tle innych krajów gwarantują one stosunkowo najlepsze zabezpieczenie przed promieniowaniem, to wątpliwości budzić może kontrola ich przestrzegania. Na rynek polski dopuszczone są telefony komórkowe spełniające normy amerykańskie i INCIRP, w których gęstość mocy promieniowania przekracza stukrotnie wartość dozwoloną przez polską normę, a ta z kolei przekracza  wielokrotnie rekomendowaną przez STOA wartość graniczną dla miejsc długotrwałego przebywania ludzi.

Ponadto, gdy budowane są nowe stacje bazowe, lub w ramach modernizacji zwiększana jest liczba nadajników i ich mocy, należałoby konsekwentnie wykonywać pomiary natężenia pola w ich otoczeniu.

Również potrzebna byłaby akcja uświadamiająca użytkowników telefonii komórkowej o zagrożeniu wynikającym z użytkowania telefonów komórkowych, skłaniająca ich do używania słuchawek i w miarę możności wyłączania, lub trzymania telefonów w pewnej odległości od ciała. Byłoby to bezkosztowe zmniejszenie zagrożenia przed PEM.

Działania takie stają się niezbędne choćby i z tego powodu, że dopuszczalne wartości natężenia PEM w USA i Europie Zachodniej zabezpieczają ludzi wyłącznie przed wystąpieniem bezpośrednich skutków efektu termicznego. W świetle coraz liczniejszych wyników badań stają się nieadekwatne i powinny być obniżone.

Jednak należy sobie zdawać sprawę z faktu, iż obniżenie wartości dopuszczalnych promieniowania związane jest z ogromnymi kosztami dla przemysłu, który silnie lobbuje za utrzymaniem aktualnych norm międzynarodowych. Tak długo jak te normy obowiązują, przemysł nie musi inwestować w sprzęt o większej czułości, mniejszej emitowanej mocy czy w zwiększanie liczby stacji bazowych. Jednak mając świadomość wszystkich dobrodziejstw płynących z używania coraz liczniejszych urządzeń wytwarzających  PEM,  należy pamiętać o możliwych zagrożeniach dla zdrowia wynikających z długotrwałej ekspozycji nawet w „słabym” polu elektromagnetycznym, które jest nowym rodzajem zanieczyszczenia  środowiska.

Andrzej Jeleński

Prof. Andrzej Jeleński jest pracownikiem naukowym w Instytucie Technologii Materiałów Elektronicznych.