Autor: Romuald Karyś 2006-11-09
Stosunki między Polakami a Rosjanami są od wieków złe, a szczególnie pogarszały się w ostatnim stuleciu. Są przykładem konfliktów i zadrażnień, których nie sposób rozwiązać inaczej niż poprzez spokojne, uczciwe powiedzenie sobie przez obie strony całej prawdy o żalach, pretensjach, o różnicach polityczno-społecznych i psychologicznych, jakie dzielą oba kraje.
Trzeba z wielką uwagą i dobrą wolą wysłuchać argumentów partnera, starać się je zrozumieć, a własne racje przekazać tak, aby on mógł je zrozumieć i przyjąć do wiadomości. I nie powinny to być przekazy jednorazowe, lecz długotrwała wymiana poglądów. Wnioski z niej trzeba wyciągać ostrożnie, nieśpiesznie.
Takie właśnie zasady dialogu z Rosjanami uważa za najlepsze profesor z Uniwersytetu Łódzkiego, Andrzej de Lazari. Jest on jednym z czołowych polskich rusycystów, posiada rozległą, wieloaspektową wiedzę o współczesnej Rosji, o historii tego kraju oraz dawnych i obecnych stosunkach polsko-rosyjskich. Jest także politologiem, filozofem, biegle porusza się w problematyce socjologicznej i ogólnokulturowej. Prócz Uniwersytetu Łódzkiego jest naukowo związany z paru innymi placówkami badawczymi, m.in. z Polskim Instytutem Spraw Międzynarodowych.
De Lazari od kilku lat kierował zespołem złożonym z polskich i rosyjskich naukowców, prowadzącym badania nt. „Wzajemne uprzedzenia między Polakami i Rosjanami”. Przeanalizowano ogromną ilość materiałów, odbyto konferencje i sympozja, oraz przeprowadzono korespondencyjne debaty, polegające na rozsyłaniu przez Internet tekstów opracowanych przez poszczególnych członków zespołu – wszystkim pozostałym członkom. W wyniku tych prac powstało kilka książek i wiele artykułów, poświęconych różnym aspektom polsko-rosyjskich uprzedzeń. Dwie ostatnie, najobszerniejsze i chyba najważniejsze publikacje książkowe to wydana w 2004 r. antologia Dusza polska i rosyjska oraz opublikowany latem br., zamykający prace zespołu Katalog wzajemnych uprzedzeń Polaków i Rosjan.
Duszę polską i rosyjską miałem przyjemność zrecenzować w „Sprawach Nauki” w nr 7-8/2004. Przypomnę więc tylko, iż jest to zredagowany przez prof. de Lazariego wybór tekstów blisko 40 pisarzy, naukowców, polityków i działaczy, duchownych – polskich i rosyjskich, w większości szeroko znanych – którzy w okresie ostatnich dwu wieków pisywali o różnych aspektach stosunków polsko-rosyjskich oraz różnicach (głównie emocjonalnych i mentalnych) i zadrażnieniach między Polakami i Rosjanami.
Katalog wzajemnych uprzedzeń Polaków i Rosjan również jest antologią, też zawiera teksty napisane przez polskich i rosyjskich naukowców (tyle że żyjących współcześnie), którzy przedstawiają swój punkt widzenia na przedmiotowe uprzedzenia, dociekając jaka jest ich natura i przyczyny. Książka nie jest w ścisłym sensie „katalogiem”, lecz raczej wyczerpującym kompendium. Imponuje erudycja autorów, pieczołowitość, zarazem barwność wywodów, wnikliwość ocen, przywoływanie bogatych kontekstów kulturowych i artystycznych omawianych zagadnień, np. poprzez przytaczanie fragmentów polskiej czy rosyjskiej poezji. Książka dostarcza ogromnej wiedzy, a czyta się ją doprawdy z przyjemnością. Można dzięki niej zrozumieć (zwłaszcza jeśli przedtem przeczytaliśmy Duszę polską i rosyjską), jak złożonym i ciekawym zjawiskiem są polsko-rosyjskie animozje, na jak różne sposoby można na nie patrzeć i jak ważne dla codziennego obcowania obu nacji jest ich poznanie.
Polacy to podstępni oszuści
Z materiałów przedstawionych w książce wynika, że Rosjanie nie lubią Polaków głównie z powodu niektórych naszych cech narodowych, cech, które rzeczywiście mamy, lub co do których Rosjanom wydaje się, że występują one u nas, a oni uważają je za szczególnie antypatyczne, irytujące lub śmieszne. Nasze przywary z pełną temperamentu dosadnością opisał w „Katalogu” rosyjski naukowiec, Dmitrij Piczugin. Polacy – jego zdaniem - to naród „buntowników i wichrzycieli, którzy nigdy nie potrafią pogodzić się z rzeczywistością i cieszyć się z tego co mają. (…) Są wiecznie niezadowoleni, obrażeni na cały świat, zupełnie pozbawieni zbawiennej pokory i pogody ducha. To zuchwalcy nie umiejący pogodzić się z wyrokami historii, którzy nikomu nie darują swojego rzeczywistego lub domniemanego cierpienia”.
Polacy nieustannie manifestują, twierdzi Piczugin, „niepomierną pychę, arogancję i wyniosłość (…), dumę z przynależności do kultury Zachodu”. Powołując się na rosyjskie przekazy literackie, pamiętnikarskie, spostrzeżenia naukowców i wiele innych źródeł, Piczugin pisze, że „Polacy to ludzie, którym po prostu brak piątej klepki, gorączkowi, postrzeleni, krętacze, fałszywi, niezdolni do działalności państwowej, niewdzięczni, jezuici-katolicy, nadęci, skąpi i rozrzutni zarazem”, a jednocześnie „ludzie honoru, szarmanccy, romantycy, bohaterowie, patrioci własnego kraju, bracia-Słowianie, dobrzy kompani do kieliszka”. Po czym znów sypią się zarzuty: „podstęp, oszustwo, niestałość i niewierność, pseudoeuropejskość, złośliwość i niewdzięczność, anarchia, samowola i brak dyscypliny, ciągłe knowanie i kunktatorstwo, nieszczerość, przerost formy nad treścią w manierach i codziennym zachowaniu – oto tylko niektóre typowe cechy polskiego charakteru w ujęciu tylko niektórych obserwatorów rosyjskich”. „Polacy są bardziej pożyteczni swym wrogom, niżeli własnej ojczyźnie”. I tak dalej na wielu stronach rozprawy Piczugina, gdzie autor przeprowadza też analizę postrzegania przez Rosjan stereotypu Polaka w różnych okresach historycznych.
A jak widzą Polaków Rosjanie, uczestnicy internetowych forów? Tu na moment odejdę od „Katalogu”, by przytoczyć informację z tygodnika „Przegląd” (nr 41 z dn. 15.10.2006r.), który podaje, jak zareagowali rosyjscy internauci, w większości ludzie młodzi, na dwa artykuły zamieszczone w polskiej prasie, poświęcone relacjom polsko-rosyjskim. W Rosji je przetłumaczono i opublikowano na stronach interne-towego portalu www,inosmi.ru. Internauci dokonali aż 40 tys. wpisów na ich temat – wpisów w większości nieżyczliwych, prześmiewczych wobec Polski. Podobnie jak Piczugin zarzucają nam celebrowanie cierpiętnictwa (np. internauta Dima.pr napisał: „powiem w tajemnicy, że Jezus został Polakiem, gdy tylko go ukrzyżowano. Polacy mają taki zawód – męczennik”). Inne wpisy: „Trzeba zetrzeć z ziemi ten niewdzięczny naród, Polaków”, „Dziś polscy niewolnicy obsługują Aryjczyków, zaczynając od słynnych polskich hydraulików i prostytutek”, „Polacy to ludzie wiecznie obrażeni”, „Po cholerę ci Polacy porównują Rosjan do jakichś tam Mongołów, skoro Tatarzy krymscy przez stulecia przelatywali wszystkie Polki na całym terytorium Polski”. Znajomość Polski i jej historii jest znikoma wśród młodych Rosjan. Niemniej upowszechnia się moda na nienawidzenie naszego kraju. Internauci mają też pretensję do swoich szkolnych nauczycieli o to, że ci wmawiali im, iż trzeba być internacjonalistami i że „Polacy to bracia”. Twierdzą, że Internet odsłonił im prawdę – „Polacy to ludzie fałszywi, nie umiejący odczuwać wdzięczności (wobec b. ZSRR i Rosji), zgorzkniali zawistnicy, zdrajcy”.
Rachunek krzywd
Rosjanie gardzą Polakami z powodu wyolbrzymianych przez siebie wad naszego charakteru, a my darzymy ich niechęcią przede wszystkim ze względu na krzywdy, jakie nam wyrządzili w przeszłości, jednocześnie bojąc się, że mogą powtórzyć agresywne zachowania wobec nas. Nie możemy im wybaczyć rozbiorów, brutalnej rusyfikacji, zsyłek, tłumienia naszych niepodległościowych powstań w XIX w., próby zagarnięcia Polski w 1920 r. i wspólnego z hitlerowcami najazdu w 1939 r., nowej fali zsyłek w 1940 r., Katynia i innych zbiorowych mordów podczas II wojny światowej, nieudzielenia pomocy powstaniu warszawskiemu, wreszcie politycznego podporządkowanie sobie Polski po 1945 r. Prof. de Lazari słusznie zauważa w przedmowie do „Katalogu”, że Polacy mogliby kochać Rosjan, gdyby ci mieli tylko swoją kulturę. Ale mają też państwo. Przeraża nas ono, bo jest zaborcze, ma ciągłą tendencję do przekształcania się w imperium. Nie akceptujemy władzy tego państwa i sprawujących ją ludzi. Stąd bierze się większość naszych „uprzedzeń” wobec Rosji i Rosjan.
W rosyjskim społeczeństwie nie ma poczucia winy za większość wyrządzonych Polsce krzywd. Trudność rozmowy na ten temat z przeciętnym Rosjaninem wynika z faktu, że po prostu nie wie on o bolesnych dla nas zdarzeniach spowodowanych przez Rosję, Z niczym nie kojarzy mu się data 17 września, nie słyszał o Katyniu, nie wie, czym dla nas był „cud nad Wisłą”, nie zdaje sobie sprawy, że rok 1945 przyniósł Polsce nie wolność (jak go uczono w radzieckiej szkole), lecz przede wszystkim drastyczne uzależnienie od Rosji na prawie pół wieku.
Dr Michał Bohun z Uniwersytetu Jagiellońskiego w aż stustronicowym eseju zamieszczonym w „Katalogu” wykazuje, że polskie pretensje i żale w stosunku do Rosji i zrodzone na tym podglebiu uprzedzenia, jakkolwiek zasadne, to jednak są pod wielu względami wyolbrzymione, albo nawet przybierają formę obsesji. Autor, odnosząc się do faktów zarówno historycznych jak i współczesnych, stara się wykazać, kiedy i w jakim stopniu nasze antyrosyjskie postawy były usprawiedliwione, a kiedy z nimi przesadziliśmy. Bohun jako kanwę swych wywodów przytacza passus z Rodzinnej Europy Czesława Miłosza. Noblista pisał: "Polacy i Rosjanie nie lubią się albo, ściślej, mają dla siebie wszelkie nieprzychylne uczucia, od pogardy, odrazy do nienawiści, co nie wyklucza niejasnego wzajemnego pociągu, ale zawsze naznaczonego nieufnością. (…) Nie jest wykluczone, że Polacy wiedzą o Rosjanach to, co Rosjanie wiedzą o sobie samych, nie chcąc się do tego przyznać, i odwrotnie. Prawdopodobnie dlatego każde zetknięcie z Rosjanami jest dla Polaków przykre i nastraja ich obronnie, bo demaskuje ich wobec siebie samych".
Krok ku pojednaniu
Pragnę pokłonić się dr. Tadeuszowi Sucharskiemu z Pomorskiej Akademii Pedagogicznej, autorowi pomieszczonego w „Katalogu” eseju na temat obrazu Rosjanina w polskiej literaturze. To naprawdę dobra naukowo-publicystyczna robota. Każdy, kto blisko obcuje z naszą literaturą (beletrystyką, poezją, dramatem) wie, jak ciężko, od stuleci, borykała się ona z problemem polsko-rosyjskich relacji, jakie ma w tej dziedzinie wzloty i jakich doznawała porażek. Na ogół polscy pisarze starali się przedstawiać w swoich utworach uczciwy wizerunek Rosjan, chociaż niektórzy z nich miewali też ataki nieposkromionej nienawiści wobec sąsiadów ze Wschodu. Sucharski pisze o tym wnikliwie i bardzo ciekawie.
W zredagowanej przez prof. de Lazariego antologii nie ma zresztą tekstów słabych, choć niektóre są napisane z wyczuwalną ostrożnością – by przypadkiem nie dolać oliwy do ognia, nie podsycić popędliwym słowem polsko-rosyjskich zadrażnień. Aby dowiedzieć się kim są autorzy poszczególnych tekstów, w jakich placówkach naukowych pracują, co opublikowali oprócz materiałów zamieszczonych w „Katalogu”, trzeba szperać w internetowych przeglądarkach, gdyż przy nazwiskach autorów nie dano notek informacyjnych o nich. Dziwne to chociażby dlatego, że w Duszy polskiej i rosyjskiej notki o autorach, nawet dość rozbudowane, były.
Liczący 560 stron (plus obfita bibliografia na płycie CD) Katalog wzajemnych uprzedzeń Polaków i Rosjan niewątpliwie ucieszy zajmujących się podobnymi zagadnieniami naukowców. Zarazem jest to książka dla wszystkich, którzy mają profesjonalne, czy choćby tylko wynikające z osobistych zainteresowań, kontakty z Rosją i powiązanymi z nią krajami. Kontakty na płaszczyźnie biznesu, kultury, mediów, dyplomacji i w innych dziedzinach. Omówiona tu publikacja to jednocześnie krok (no, może tylko kroczek) ku przyszłemu stworzeniu zdrowszych niż obecne kontaktów i więzi między naszymi krajami.