banner

W dniach 16-17.10.10 w Mądralinie odbyła się konferencja Komitetu Prognoz PAN na temat zmian struktury społecznej w procesie globalizacji.

 

Na wstępie spotkania prof. Jerzy Kleer przedstawił kilka problemów, jakie rodzi globalizacja. Jednym z nich (oprócz ograniczenia suwerenności państw) jest rozbieżność między rozwojem ekonomicznym a społecznym - przy skoku ekonomicznym - skok cywilizacyjny wydaje się mocno ograniczony - zauważył. Poruszył też problem niejednorodności zmian - przebiegają one w różnym rytmie w różnych miejscach na Ziemi, co może być także wynikiem dekolonizacji, ale i upadku socjalizmu.

Głównym tematem tej sesji było szukanie odpowiedzi na pytanie jak globalizacja wpływa na usytuowanie w strukturze społecznej warstwy menedżerów? Czy można mówić o wyłanianiu się transnarodowej grupy specjalistów w dziedzinie gospodarki? I w jaki sposób decyzje tej grupy wpływają na strukturę społeczną poszczególnych krajów?

Po raz pierwszy zaprezentowano wyniki badań dotyczących warstwy polskich menedżerów, jakie przeprowadził doc. Krzysztof Jasiecki z IFiS PAN, co - zwłaszcza po wystąpieniu przedstawiciela biznesu - Ryszarda Niżnika z S & T Services, Polska - stało się kanwą do szerszej dyskusji na temat wyłaniania się światowej warstwy menedżerów i jej wpływu na gospodarkę globalną oraz każdego z państw. Ale i struktur społecznych, które zmieniają się wolno, tak, że różne grupy społeczne żyją w różnych czasach historycznych. Czy taki dualizm może funkcjonować i jak długo? Jaki wpływ na to ma kultura? (O badaniach inteligencji w Polsce mówił też prof. Henryk Domański, wskazując, że globalizacja prawdopodobnie nie ma wpływu na ujednolicenie układów społecznych).

Obecnie - jak mówił doc. Jasiecki - struktury społeczne zmieniają się wolno, natomiast globalizacja powoduje szybką transformację struktur władzy gospodarczej i politycznej - zmienia się organizacja produkcji i własności. Struktury państwowej władzy politycznej ulegają erozji, wzrasta natomiast rola ponadnarodowych ośrodków wpływu, co nazywane jest prywatyzowaniem rządzenia. To skupienie władzy ekonomicznej i politycznej menedżerów jest największe w historii - towarzyszy temu także kumulacja zasobów w ich rękach.

Dla mechanizmów globalizacyjnych menedżerowie są najistotniejszą grupą, acz za nic nie odpowiadającą - co podkreślał prof. Lech Zacher i zadał pytanie: jaka musi być ich siła, że tak mogą działać? Czy tu nie odgrywają jednak decydującej roli kompleksy militarne, dysponujące nieograniczonymi wpływami?

W skład tej międzynarodowej klasy biznesu wchodzą dynastie panujące, arystokracja, diaspora żydowska. Zarządzaniem globalnym zajmują się takie instytucje jak G-8, G-20, EBOiR, nie licząc BŚ i MFW. Reakcją na to jest ruch alterglobalistyczny, niemniej wchodzimy w fazę globalnego chaosu, która zapewne potrwa 40-50 lat.

Trzeba też widzieć, że na naszych oczach dokonuje się zamiana struktur społecznych na sieci - podkreślił. Sieci znacznie powiększają przestrzeń społeczną i jest to zupełnie nowe zjawisko, dlatego nie można do jego określania używać starych pojęć. W cyberprzestrzeni żyje obecnie już 2 mld ludzi i pewnie będzie ich 3 mld - to stwarza zupełnie inną sytuację społeczną, inna jakość życia człowieka.

Nawiązał do tego Lesław Michnowski, cybernetyk, zwracając uwagę, że z koncepcji globalizacji wynika degradacja moralności - czynnik dominujący kryzysu. Globalizacja - zdaniem prof. Witolda Morawskiego - powoduje też degradację elit państwa narodowego, przesuwa uwagę z zagadnień bezpieczeństwa na wzrost gospodarczy.

O etyce biznesu mówił także prof. Mieczysław Kabaj, podkreślając coraz większą rozpiętość dochodów w Polsce i zjawisko demonstracyjnej konsumpcji. A dochody i ich zróżnicowanie należy rozpatrywać w aspekcie ubóstwa, czego nikt nie robi. Przytoczył na poparcie swoich tez liczne dane z GUS i Eurostatu, z których wynika, że w Polsce mamy 17% ludności zagrożonej ubóstwem, a ubogim w Polsce jest ten, kogo dochód miesięczny nie przekracza 680 zł/osobę, podczas gdy w UE - 4500 zł/osobę. ( w Polsce minimum egzystencji to 391 zł/os., a relatywna granica ubóstwa - 419 zł/os.)


Drugim nurtem rozważań - poszerzającym temat nowych elit w społeczeństwie globalnym - była gospodarka oparta na wiedzy - GOW (nb. fatalne sformułowanie, które mimo swej niepoprawności jest powszechnie używane). O związkach wiedzy i władzy mówiła prof. Mirosława Marody, przedstawiając trzy mity na temat GOW: że jest oparta na technologiach innowacyjnych, że jest wiedzą, na której opiera się nowa gospodarka i można ją zdobyć przez edukację oraz że innowacje powstają w jednostkach naukowych. Zwróciła uwagę, że większą rolę w generowaniu innowacyjnych pomysłów ma wiedza ukryta, nadto - że ukryta wiedza laika może być więcej warta niż odkryta wiedza naukowca w chwili tworzenia innowacji. W Polsce - jak stwierdziła w toku dyskusji - jeszcze się w GOW wierzy, ale to pojęcie staje się narzędziem do motywacji i uzasadnienia przemian rynkowo-pracowniczych.

Mówczyni odniosła się także do aspektu społecznego przemian globalnych wskazując, że od lat 80. obserwuje się relatywną pauperyzację klasy średniej i wyłanianie się nowej elity finansowej złożonej z młodych profesjonalistów, wyższych urzędników publicznych i decydentów (prof. Józef Niżnik przytoczył dla tej warstwy określenie: kultura Davos). Jej najważniejszą cechą nie jest wiedza, ale zachłanność i globalny charakter, a także odgradzanie się od społeczeństwa. Klasa ta w istocie żyje poza społeczeństwem (wyróżnia ją inny tryb życia).

Prof. Marody mówiła także o odchodzącym w przeszłość podziale na pracujących i bezrobotnych, o podziale rynku pracy na wysoko kwalifikowanych pracowników o wysokim statusie (rdzeń) i pracowników o niższych kwalifikacjach (peryferia).

W początku XXI wieku obserwuje się powstawanie giętkich sieci tworzonych przez nieformalne związki osób ukrywających konflikt interesów, niekontrolowanych przez nikogo (np. eksperci), zacieranie różnic między publicznym a prywatnym. Nowe elity złożone są z ludzi-cieni, korzystają z autorytetu w jednej dziedzinie, żeby osiągnąć swoje cele w innych, wskutek realizowania prywatnych interesów zaciera się w tu różnica między prawdą a prawdością (wiedza z własnych przekonań, nie z książek).

W strategii lizbońskiej - mówiła prof. Marody - nie chodzi o wiedzę, lecz o zysk z niej. Udział wiedzy naukowej maleje, a między wiedzą a władzą istnieje silny związek, ale nie ma on podłoża naukowego. Włączanie wiedzy ukrytej do GOW jest zagrożeniem dla nauki. Nikt też nie może kontrolować procesów światowych z uwagi na ich stopień zróżnicowania i decentralizacji.

W dyskusji na temat tego wystąpienia głos zabrał prof. Antoni Kukliński, który stwierdził, iż świat przeżywa obecnie jeden z największych kryzysów i to w kilku obszarach, nie tylko finansowym, co sprawia iż egzystuje on jako kasyno (które też może upaść, a my ten upadek sfinansujemy - zdaniem prof. Marody). Idee GOW wylansowały kraje OECD a UE zasugerowała, iż GOW uchroni nas przed kryzysem, co się nie stało.

Mówca po raz kolejny zaznaczył także, że przeżywany przez nas kryzys jest kryzysem demokracji liberalnej, niezdolnej do strategicznego myślenia i nie jest pewne, czy wygra ona pojedynek a Chinami, które mają inną niż kultura euro-atlantycka wizję świata (Europejczyk jest wychowany na Piśmie świętym, czyli w dominacji człowieka nad naturą, natomiast Wchód takiej dominacji nie uznaje).

Przeżywany kryzys jest także kryzysem porządku globalnego, Pax Americana i Pax Britannica, okresem "między", kiedy Amerykanie już nie mogą, a Chińczycy jeszcze nie mogą. (I przytoczył anegdotę dotyczącą upadku USA: „Ameryka jeszcze nie zginęła, ale Senat nad tym pracuje"). Zwrócił też uwagę, że po II wojnie elity miały wizję świata, a w XXI w. nie powstała żadna elita z misją Nowa elita będzie ponadto policywilizacyjna.


Przygotowaniem przejścia od nowych elit i zmian w strukturze społecznej do roli mediów w tych procesach była sesja dotycząca rewolucji informacyjnej. Stawiano na niej pytania o wpływ globalnej komunikacji i technologii informacyjnej na świadomość społeczną różnych warstw społeczeństw świata.

Dyskusja siłą rzeczy dotyczyła także roli mediów - nie tylko kształtującymi obraz społeczeństwa, ale i ich związków z elitami politycznymi. Mówiła na ten temat prof. Bogusława Dobek-Ostrowska w Uniwersytetu Wrocławskiego oraz medioznawca -prof. Tomasz Goban-Klas z UJ, który wywodził z zasady św. Mateusza - kto ma, ten dostanie więcej - iż „prasa jest wolna dla tego, który ją ma".

Zebranych rozbawiło stwierdzenie prof. Kuklińskiego, iż media wychowały społeczeństwo idiotów, a w USA - są dodatkowo odpowiedzialne za upadek państwa. Co dziwne, w Polsce nie mówi się w mediach w ogóle o upadku tego kraju - czyżby działała tu cenzura? Spotkanie zakończono interesującym spostrzeżeniem dotyczącym elit świata : elity Zachodu to elity strachu, elity Islamu - upokorzenia, a elity Wschodu - nadziei.

Anna Leszkowska

oem software