banner

 
Muzeum Narodowe w Krakowie po raz pierwszy w Polsce zaprezentuje wystawę obrazów Josepha Mallorda Williama Turnera, największego malarza angielskiego romantyzmu, prekursora impresjonizmu i symbolizmu. Artysty, który w swoich widokach wody i chmur zbliżył się do malarstwa abstrakcji.

Wystawę przygotowało Bucerius Kunst Forum w Hamburgu. Pokazane zostaną 84 prace Turnera przedstawiające żywioły: ziemi, wody, powietrza i ognia, pochodzące z Galerii Tate oraz kilku kolekcji angielskich i amerykańskich. William Turner zostawił po sobie blisko 30 tysięcy prac, z których większość to szkice krajobrazu.

Turner.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   William Turner, Księżyc w nowiu, 1840, Tate Gallery, Londyn

W
swoim rozumieniu idei pejzażu Turner opierał się na teorii francuskiego malarza Pierre'a-Henri'ego de Valenciennes (1750-1819), który jako pierwszy zalecał malowanie widoków wprost z natury. Jego teoria, zwana „portretem krajobrazu", odbiła się szerokim echem w kręgach artystycznych, zachęcając artystów do malowania konkretnych miejsc zamiast wyimaginowanych kompozycji krajobrazowych.

Pierre-Henri de Valenciennes był jednym z tych, którzy uwolnili pejzaż z historycznego lub biblijnego kostiumu i zaczęli go traktować jako temat sam w sobie. Jego poglądy podzielali m
alarze angielskiego romantyzmu, którzy, inaczej niż zaangażowani politycznie romantycy francuscy (dwaj najsławniejsi to: Théodore Gericault i Eugéne Delacroix), stanowili grupę wypowiadającą się przede wszystkim poprzez pejzaż. Obok Turnera byli to przede wszystkim: Samuel Palmer, Richard Parkes Bonington i John Constable.

Angielski pejzaż był ucieleśnieniem, gloryfikacją i metaforą Natury i określał miejsce człowieka we wszechświecie.
Kuratorzy wystawy przyporządkowali prezentowane rysunki i obrazy Turnera poszczególnym żywiołom: ziemi, wodzie, powietrzu, ogniowi i ich zespoleniu zwanemu fuzją. Są to kompozycje, w których żywioły są przemieszane i połączone.

Turner zaniechał w tych kompozycjach podziału na odrębne plany przestrzenne. Obraz rozwija się centrycznie: od środka we wszystkich kierunkach. W późnych pracach kompozycja wiruje.
Szczególną rolę w obrazach Turnera odgrywa światło. Artysta wielokrotnie twierdził, że jego ideałem jest malowanie czystego światła.
John Ruskin, przyjaciel malarza i wielbiciel jego twórczości, w książce Współcześni malarze w 1843 roku napisał: Wspaniały w zamysłach - niezgłębiony w wiedzy - w swej potędze jedyny - żywioły mając na skinienie, a noc i brzask posłuszne jego władzy, wysłany jako prorok wszechświata, jawi się wielkim aniołem Apokalipsy, odzianym w obłok, z tęczą na głowie, słońce i gwiazdy dzierżąc w dłoniach.
Także Ruskinowi zawdzięczamy informację, że w ostatnich tygodniach przed śmiercią Turner zwykł powtarzać: Słońce jest Bogiem. Widzimy je na obrazach Turnera jako delikatną zorzę świtu, jasne promienie wschodu, pełne światło południa, krwiste i karmazynowe pożogi zachodu, ale także dramatyczne światło sączące się poprzez chmury i opary w czasie burz morskich.


Wiliam Turner (1775-1851) urodził się i mieszkał w Londynie. Był członkiem Królewskiej Akademii Sztuki. Pozostawił po sobie blisko 30 tysięcy prac, z czego prawie 20 tysięcy zapisał w testamencie narodowi. Turner malował obrazy akwarelą, rzadziej farbami olejnymi. Rysował szkice ołówkiem lub malował akwarelą i gwaszem.


Wystawie towarzyszyć będzie program wydarzeń, w tym: spotkania, dyskusje, zwiedzanie z przewodnikiem.