Już mi niosą suknię z welonem… - to tytuł wystawy strojów ślubnych w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi czynnej do 31 stycznia 2016 r.
Dla wielu kobiet suknia ślubna stanowi najważniejszą kreację w życiu. Stroje ślubne takich osobowości jak Grace Kelly, Elizabeth Taylor, Elżbieta II, Jacqueline Kennedy, Yoko Ono, Księżna Diana wzbudzały szerokie komentarze i poruszenie. Wiele emocji wywoływały i wywołują po dzień dzisiejszy również suknie prezentowane na srebrnym ekranie. Dość wymienić kreację autorstwa Huberta Givenchy noszoną przez Audrey Hepburn w filmie „Zabawna buzia” czy suknię projektu Vivienne Westwood, którą miała na sobie Sarah Jessica Parker jako bohaterka „Seksu w wielkim mieście”. Wszystkie te stroje nie tylko powodowały fale komentarzy, ale również były chętnie kopiowane przez kobiety na całym świecie.
Współczesne panny młode mogą wybierać wśród rozmaitych fasonów, długości, materiałów oraz kolorów. Dzięki rewolucji seksualnej, która wprowadziła przewrót także w ślubnych trendach mody, emocji nie wzbudza już fakt, że przyszła małżonka może stanąć na ślubnym kobiercu w minisukience czy eleganckim spodnium. W świecie celebrytów rolę tej wyjątkowej kreacji może pełnić nawet bikini (ślub Pameli Anderson, 2006 r.).
Niegdyś suknie ślubne wykonywano z pięknej tkaniny, najczęściej w ulubionym kolorze przyszłej mężatki lub w pastelowej barwie, która – podobnie jak później biel – posiadała wymowę symboliczną (np. kolor zielony symbolizował nadzieję, a błękitny – poprzez nawiązanie do barwy szat Matki Boskiej – czystość). Barwą często stosowaną był również róż. Zdarzały się okresy, w których unikano koloru czerwonego – uważanego za wyzywający. Zdecydowanie zaś stroniono od czarnego – kojarzonego z żałobą (w kontekście historii naszego kraju wyjątek od tego ostatniego przykładu stanowią ubiory ślubne noszone po upadku powstania styczniowego, kiedy to wiele kobiet przywdziało żałobę narodową).
Strój przyszłej mężatki zawsze był dostosowany do jej statusu społecznego, stanowił wręcz jego manifestację. Toalety ślubne o fasonach podporządkowanych panującej w danym okresie modzie, niejednokrotnie miewały później swoje drugie życie i na ogół bywały wykorzystywane jako kreacje balowe.
Biel – dziś tak mocno utożsamiana ze strojem ślubnym – stała się popularna dopiero w XIX w. Jej wprowadzenie najczęściej wiązane jest z wydarzeniem, jakim był ślub brytyjskiej monarchini Wiktorii i księcia Alberta (1840 r.). Białą suknią z satyny i koronek królowa zastąpiła obowiązującą w wyższych sferach kreację z tkaniny złotej lub srebrnej. Postępowanie to, choć uznane za ekstrawaganckie, stopniowo zdobyło sobie większe grono zwolenniczek.
Początkowo biel do ślubu przywdziewały głównie kobiety z wyższych sfer, gdyż nie jest to kolor łatwy do czyszczenia, a stroje ślubne w tym okresie wciąż bywały wykorzystywane powtórnie przy innych okazjach. Dopiero w latach 20. XX w. – w krajach zachodnich – biel zyskała status koloru wręcz obowiązującego w stroju panny młodej. Aczkolwiek autorka artykułu (Cailler-Sobańska) poświęconego sukniom ślubnym zamieszczonego w „Świecie Kobiecym” (nr 14, 1931 r.) wspomina o próbach wprowadzenia koloru kości słoniowej, a także o większych ekstrawagancjach: „Ostatnio nawet zaryzykował jeden z słynnych krawców paryskich, Worth, suknię ślubną opalizującą niebiesko. Inni z koronki złotej lub srebrnej. Londyn lansuje kolory: turkusowy i beige. Pozatem czerwone okrycie, takież pantofelki i wianek z czerwonych kwiatów”. Autorka kwituje te nowości stwierdzeniem iż „są to jednak oderwane przypadki, które nie stanowią o powiedzeniu tych pomysłów na przyszłość”.
Biel do dziś funkcjonuje w symbolice jako uosobienie niewinności i czystości, jednakże zasada ta nie jest już tak restrykcyjnie stosowana. Pierwotnie, jeśli kobieta wychodziła za mąż po raz drugi, nie mogła wystąpić w białej sukni.
Ze wspomnianego artykułu (Świat Kobiecy, nr 14, 1931 r.) jednoznacznie wynika, że w Polsce pod koniec lat 20. XX w. podejmowano także nieudane próby zmiany tradycyjnej formy stroju ślubnego: „Kilkuletnie próby usunięcia sukni ślubnej w cień, a zastąpienia jej kostjumem lub wizytową toaletą, zakończyły się powrotem do dawnego, tradycją uświęconego zwyczaju. Zagranica a za nią i my uznajemy, że jednak nic tak wdzięcznie nie przybiera Panny Młodej jak białe zwoje szaty i zwiewny obłok welonu”.
Elementem silnie kojarzonym ze ślubem kościelnym jest również wspomniany welon, będący oznaką czystości. Zwyczaj stosowania tego akcesorium funkcjonował już w starożytności. W czasach nowożytnych welon został na pewien czas zapomniany i w kontekście sukni ślubnej powrócono do niego w XVIII w. Wraz z upływem lat zmieniały się jego formy i długości; bywały także momenty, gdy zastępowano go bardziej praktycznymi kapeluszami (np. toczkami z woalką).
Uwarunkowania historyczne nie zawsze pozwalały na wyszukane kreacje ślubne. Przykładowo w Polsce w czasie II wojny światowej bywało, że rolę stroju ślubnego pełniła codzienna odzież. Funkcję tę niejednokrotnie spełniał także mundur powstańczy.
W latach 1946-1998 za ślubem kościelnym w Polsce nie szły uprawnienia państwowe, co zapoczątkowało w naszym kraju erę ubiorów dostosowanych do zawieranych w Pałacach Ślubów ceremonii o charakterze cywilnym. Nowa moda ślubna, preferująca głównie kostiumy i garsonki była już mniej malownicza. Obowiązywała jednak duża staranność stroju, na ogół specjalnie komponowanego na tę okazję.
Kolekcja powstałego w 1975 r. Działu Odzieży CMW w Łodzi zaczęła wzbogacać się o damskie ubiory ślubne począwszy od 1986 r. Obecnie zbiór ten liczy 19 pozycji inwentarzowych i obejmuje zarówno damskie stroje przeznaczone do ślubu kościelnego jak i odzież do ślubu cywilnego.
Najwcześniej datowana suknia, która być może spełniała rolę ślubnej, pochodzi z pocz. XX w. Wykonana jest z jedwabnego adamaszku a jej fason stanowi odzwierciedlenie modnej w okresie secesji wyszukanej sylwetki „S”.
Lata 10. XX w. reprezentuje suknia z 1917 r., która zgodnie z tendencjami panującymi w modzie okresu I wojny światowej – mimo pokrytej falbanami spódnicy – posiada znacznie prostszy fason.
W kolekcji znajdują się również damskie stroje ślubne odzwierciedlające specyfikę czasów kryzysu lat 40. XX w.
Wybuch II wojny światowej spowodował, że wiele fabryk przestawiło swoją produkcję na potrzeby wojska. Kłopoty z dostępnością tkanin doprowadziły do ich racjonowania. Suknie ślubne, które wówczas powstawały, wykonywano najczęściej z zastępczych materiałów. To dekada kreacji ślubnych ze sztucznego jedwabiu (w tym często z tkanin podszewkowych).
Niedobory były powodem, dla którego suknie ślubne stały się również mniej szykowne, skróceniu uległa także ich długość. Cechowała je prostota formy i większa funkcjonalność. Uproszczenie fasonów sprzyjało bowiem częstej praktyce, jaką było przerabianie sukni ślubnych na ubiory codzienne (wystarczyło je jedynie przefarbować na inny kolor).
Kolejna reprezentowana w zbiorach dekada to lata 60. XX w. Nowoczesne, proste fasony oraz długość, która na przełomie lat 60. i 70. XX uległa ekstremalnemu skróceniu – to konsekwencje nowych trendów propagujących w tym okresie kult młodości.
Lata 70. XX w. reprezentują w kolekcji działu ubiory nawiązujące do tendencji retro, jakie panowały w tej dekadzie, natomiast lata 80. XX w. – kreacje mające fasony charakterystyczne dla wybujałej, przerysowanej w formach i dekoracjach mody tego dziesięciolecia (m.in. suknie ślubne z Domu Mody „Telimena”).
Polski kryzys lat 80. i początku lat 90. XX w. mocno odbił się na ślubnej modzie. Została ona zdeterminowana brakami odpowiednich materiałów i dekoracji. W zbiorach muzeum odzwierciedlają to stroje projektowane i szyte w domach z dostępnych materiałów przez same przyszłe mężatki, członków ich rodzin lub domowe krawcowe. Ten trudny czas reprezentują również ubiory należące do kategorii unikatowych, projektowane i często także wykonywane przez artystów plastyków. Były one niepowtarzalne ze względu na wykorzystywane nietypowe tkaniny oraz oryginalny sposób zdobienia.
Lata 90. XX w. reprezentuje w kolekcji muzeum bardzo tradycyjna w formie suknia z welonem z firmy Ellis Bridals (Wielka Brytania), natomiast najbliższe nam w czasie kreacje pochodzą już z XXI w.
Dziś, tak jak przed wiekami, wygląd kreacji ślubnych jest zarówno efektem potrzeby podkreślenia doniosłości wydarzenia oraz zaakcentowania przez przyszłe mężatki ich wyjątkowości, gustu i marzeń, jak i wpływu tendencji obowiązujących w danym momencie w modzie.
Katarzyna Witas