W Muzeum Ziemi PAN w Warszawie do 23 grudnia 2015 można oglądać wystawę fotografii z cyklu Natura-sztuka poświęconą pierwszej polskiej wyprawie w Himalaje Nepalu 1974.
Wystawa została zorganizowana z okazji 40-lecia zdobycia dziewiczego szczytu przez ekipę Polskiego Klubu Górskiego. Prezentowane zdjęcia stanowią fotograficzną relację oraz dokumentację wyprawy z 1974 r.
Himalaje Nepalu nazywane przez geografów Wielkimi, Centralnymi lub Wysokimi, najwyższe i najwspanialsze góry Ziemi, o których Maurice Herzog pisał, że są symbolem gór, były dla polskich alpinistów przedmiotem marzeń od lat. W Polsce zamiar zdobywania Himalajów zrodził się bardzo dawno. Wyrazem tych dążeń było między innymi utworzenie w 1904 roku przez grupę członków Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego – Klubu Himalaya – pisze Tadeusz Jacobi, założyciel PKG.
„Na Kangbaczen Polskim Fiatem” - była to pierwsza polska wyprawa w rejon najwyższych gór, Himalajów Nepalu. Przed nami nie było w Nepalu polskich wypraw i niewielu Polaków znało Nepal z autopsji. Brakowało podstawowych informacji logistycznych związanych z organizacją i transportem bagażu do Nepalu i po bezdrożach tego kraju. Niewiele wiedzieliśmy o samym celu ekspedycji, poza tym, że był to jeden z niezdobytych wierzchołków w Masywie Kanczendzongi. Podstawowym źródłem informacji były wówczas publikacje z początku XX wieku.
Gdyby wymierzać zamiary według dostępnych sił i środków, to szanse tej wyprawy były mizerne. Bagaż ekspedycji, zamiast w grudniu, wypłynął statkiem dopiero 29 stycznia i płynął do Madrasu aż do 18 marca. Z bagażem płynęło dwóch uczestników wyprawy.
Z Madrasu mieli przetransportować bagaż do Kalkuty i dalej do Biratnagaru w Nepalu – bagatelne 2,5 tysiąca kilometrów. Część uczestników dotarła do Nepalu lecąc samolotem. Inni podróżowali lądem dwoma Polskimi Fiatami.
W związku z ogromnym opóźnieniem w transporcie bagażu, rozbiliśmy się na dwie grupy. Ta pierwsza osiągnęła miejsce przyszłej bazy wcześniej, ale nie mając sprzętu i pieniędzy, po prostu przymierała głodem. Dopiero 16 kwietnia ustanowiona zostaje baza, do której dociera sprzęt i wyżywienie.
A jednak, po trwającej 11 dni akcji, zespół w składzie: Wojciech Brański, Wiesław Kłaput, Marek Malatyński, Waldemar Olech, Zbigniew Rubinowski osiąga niezdobyty dotychczas wierzchołek Kangbaczena.
A, że nie był to tylko spacerek na szczyt, niech świadczą trzy wcześniejsze nieudane ekspedycje: jugosławiańska, szwajcarska i japońska. Wejście na Kangbaczen oznaczało podwyższenie polskiego rekordu wysokości. Góra ta pozostaje do dzisiaj piątym co do wysokości szczytem, zdobytym przez Polaków. I tego nic nie zmieni. Kangbaczen (Wielki Dom) łącznie z Kangchendzongą (Pięć Skarbnic Wielkiego Śniegu) tworzy potężny masyw górski, stanowiący trzon Himalajów Sikkimu.
Wojciech Brański
Więcej - www.mz.pan.pl