W krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK do 19.02.23 czynna będzie wystawa prac Bruno Schulza – Sex-Fiction.
Bruno Schulz jest ofiarą stereotypu interpretacyjnego. Zrobiono z niego fetyszystę i masochistę. Podstawą tej diagnozy są „wyznania” artystyczne – rysunki i Xięga bałwochwalcza. Wystawa w MOCAK-u oraz towarzysząca jej publikacja starają się podważyć taki wizerunek, ponieważ wydaje się zbyt dużym uproszczeniem tej niezwykłej indywidualności.
Schulz używał dwóch języków. Historia literatury i sztuki zna twórców, którzy operują i słowem, i obrazem. Jednak rzadko się zdarza, aby na obu polach pojawił się talent równej klasy. Jego literatura zachłystuje się nadmiarem samej siebie. Jego rysunki drążą temat na wzór mantry. Schulz próbował poznać i zrozumieć siebie. Używał do tego dwóch narzędzi – słowa i obrazu. Niestety, żadne nie okazało się kuloodporne.
Najlepiej ze współczesnych rozumiała go Nałkowska; łączył ich krótki romans. „Z tej udręki odrywa się nagłe dobro, parę dni pobytu Brunona Schulza, jego listy. Jest zbyt delikatny i słaby, aby mógł mi być ratunkiem – ale świat jego myśli dał mi przeciwwagę i wytchnienie”.
Na wystawie w MOCAK-u pokazano kilkadziesiąt rysunków i grafik Brunona Schulza. Przygotowano również eksperyment z autoportretami. Z większych kompozycji wycięto przedstawienia twarzy artysty i ułożono w ciągu analizującym jego psychikę. Również ten podgląd nie potwierdza stereotypów interpretacyjnych na temat Schulza.
Maria Anna Potocka
Więcej - https://www.mocak.pl/bruno-schulz-sex-fiction