Nauka i sztuka (el)
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 702
W Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie (Galeria Zwiastun) do 19.02.23 można oglądać wystawę prac Karoliny Błaś pt. Kotyfikacja.
Na wystawę składa się seria grafik akwafortowych ukazujących naturę naszych futrzastych przyjaciół oraz zestaw plakatów. „Poprzez formę plakatów chciałam podkreślić, jak ważna jest prawidłowa pielęgnacja oraz żywienie, ponieważ kot jak każde żywe stworzenie wymaga troski i stabilizacji. Prezentuję również autorską książkę, która opowiada o ciekawostkach z życia kotów oraz przystosowaniach, dzięki których mogą być jeszcze sprytniejsze!
"Prace poświęcone kotom powstały głównie dzięki mojej inspirującej kotce Milce. Kierowałam się także miłością do zwierząt oraz moimi doświadczeniami, jakie nabyłam poprzez naukę i opiekę nad zwierzęciem. Kot to zwierzę bardzo bystre i przewrotne, wymagające wiele uwagi, ponieważ potrafi dawać sygnały, które dla początkującego opiekuna mogą być niezrozumiałe. Obserwacja naszych zwierząt domowych pomaga nam zrozumieć pewne mechanizmy, przez co możemy być jeszcze lepszymi opiekunami, a także lepiej poznawać samych siebie” – pisze Karolina Błaś.
Karolina Błaś jest absolwentką Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Tadeusza Kantora w Dąbrowie Górniczej – dyplom z projektowania graficznego uzyskała w 2019r. Dyplom z grafiki warsztatowej w 2022r. pod kierunkiem dr Barbary Czapor-Zaręby na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym im. Jana Długosza w Częstochowie. Obecnie studiuje grafikę artystyczną z projektową na Wydziale Sztuki. Miłośniczka zwierząt, a w szczególności kotów. Poza grafiką interesuje się zoologią i meteorologią. Pracuje i eksperymentuje z wieloma technikami, szczególnie upodobała sobie techniki trawione wklęsłodrukowe oraz lawowane.
Mieszka i tworzy w Dąbrowie Górniczej.
Więcej - https://galeria.czest.pl/project/karolina-blas-kotyfikacja/
- Autor: Jolanta Piwońska
- Odsłon: 2777
Do 24 marca w Centralnym Muzeum Włókiennictwa, w ramach 14. Międzynarodowego Triennale Tkaniny, Łódź 2013 można oglądać retrospektywną wystawę prac Dobrosławy i Bogusława Kowalewskich.
Dobrosława i Bogusław Kowalewscy są absolwentami Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi, obecnie Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego. Obydwoje studiowali na Wydziale Włókienniczym - Dobrosława u profesorów Antoniego Starczewskiego i Jerzego Nowosielskiego, Bogusław – pod kierunkiem profesor Teresy Tyszkiewicz.
W latach 1958 – 1975 Bogusław Kowalewski zajmował się grafiką użytkową i sztuką warsztatową. W latach 1972 – 1973 Kowalewscy projektowali i wykonywali kostiumy do filmu „Gniazdo”. Przez następne 25 lat współpracowali w tej dziedzinie z kostiumografem Magdaleną Tesławską, realizując kostiumy do wielu filmów. Od 1974 zajmują się tkaniną artystyczną, a Dobrosława również odzieżą unikatową.
Dobrosława Kowalewska uprawia haft. Początkowo – z ręcznie przędzionej wełny, o nierównej fakturze, w naturalnych kolorach surowca – tworzyła kompozycje o układach symetrycznych. Z czasem, przez zastosowanie nowych surowców - tworzyw sztucznych i syntetycznych - Jej prace nabrały pastelowych barw i świetlistości, uzyskując jednocześnie większą nastrojowość. Bogusław Kowalewski w swoich pracach o formie bardziej rzeźbiarskiej niż tkackiej wykorzystuje różnorodne materiały – skórę, włosie, stilon, len, bawełnę, drewno, wydobywając z nich właściwości danej materii i pokazując ich wielkie możliwości.
Jak napisał Bogusław Kowalewski w 1992 roku, we wstępie do katalogu wystawy w łódzkim Ośrodku Propagandy Sztuki: „Nasza twórczość to forma monologu – dialogu i intymnego pamiętnika zarazem, kierowanych do innych twórców, a udostępnianych wszystkim, którzy zechcą się z nimi zapoznać. Tworzywem, którego używamy do wypowiadania się jest tkanina. Wybraliśmy ją mimo, że „opór” materii jest większy niż w przypadku malarstwa czy grafiki. Lubimy kontakt z materią włóknistą. Kontakt nie tylko za pomocą wzroku lecz i dotyku…” i dalej … ”Materializowanie w tkaninie swych emocji to dla nas wspaniała życiowa przygoda. To podróż w nieznane. Podróż w czasie realnym do przestrzeni wyobraźni”.
Razem zorganizowali 18 wystaw indywidualnych i prawie zawsze razem uczestniczyli w ponad 130 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą.
Na wystawie w Centralnym Muzeum Włókiennictwa prezentowany jest szeroki wybór z twórczości artystów począwszy od lat 70. XX wieku po czasy najnowsze. Zobaczymy ponad 70 wspólnych i indywidualnych prac, pośród których znajdują się zarówno tkaniny unikatowe dużego formatu, hafty, aplikacje, jak i cykle miniatur i małych form tkackich.
Jolanta Piwońska
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 648
We wrocławskim BWA do 21.05.23 można oglądać wystawę o Pafawagu i czasie wolnym pracowników tej powszechnie znanej fabryki pn. Kowalscy muszą wypocząć.
Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja pracy do odpoczynku?
Kowalscy muszą wypocząć to wystawa o formach spędzania czasu wolnego w okresie socjalizmu. W opowieści o Państwowej Fabryce Wagonów „Pafawag” autorzy wystawy skoncentrowali się na koncepcie równowagi między pracą a odpoczynkiem.
Praca to nieodłączny element naszego życia. W wieku produkcyjnym spędzamy w niej codziennie ⅓ czasu. Choć podejście do pracy przekształcało się na przestrzeni lat, to w kwestii materialnej zmieniło się niewiele: pracujemy, by móc się utrzymać. Czym jednak, w odniesieniu do pracy, jest odpoczynek? Jak podchodzono do niego w dobie socjalizmu, kiedy pojęcie wczasów dopiero zaczynało krystalizować się wśród robotniczego społeczeństwa?
Państwowa Fabryka Wagonów „Pafawag” to jedno z pierwszych uruchomionych po 1945 roku przedsiębiorstw we Wrocławiu. Jako jeden z największych w tym czasie zakładów pracy obarczona była ogromnym ciężarem politycznym. Było to specyficzne „miasto w mieście”, gdzie na ponad stuhektarowym obszarze produkowano tabor kolejowy, a także wprowadzano praktyki humanizacji pracy. Idea ta była bardzo popularna w okresie PRL jako pokłosie postępującego po wojnie procesu uprzemysłowienia. Intensywna industrializacja zaś wpływała na inne dziedziny życia społecznego.
Kultura fizyczna, wycieczki, ośrodki wypoczynkowe, domy kultury – oraz związane z nimi formy spędzania wolnego czasu, miały być ekwiwalentem za trud włożony w ciężką pracę. Równolegle rozwijała się charakterystyczna architektura i kultura wizualna ówczesnego Wrocławia, po której ślad już niemalże zaginął. Prezentowane na wystawie pamiątki, pochodzące zazwyczaj z prywatnych zbiorów pracowników, są jednymi z niewielu zachowanych materiałów oddających ducha projektowania w tamtych czasach. W kontekście wystawy stały się podstawą do snucia opowieści o humanizacji pracy i jej wizualnych przejawach.
Historie wieloletnich pracowników i znalezione w ich szufladach proporce, przypinki, zdjęcia, sportowa koszulka, czapka czy inne materiały reklamowe to zapis codzienności okresu PRL – pewien jego wyimek, który w tym przypadku stał się bazą do stworzenia narracji. Na pierwszy rzut oka nacisk kładziony na projektowy aspekt prezentowanych przedmiotów nie narzuca ich polityczności, choć nie można zapomnieć, że powstały w czasie, kiedy imprezy masowe wyrażały ideologię komunizmu. W tym przypadku mają one jednak jeszcze jeden wymiar – są wyrazem sentymentu do własnej przeszłości. Do wspomnień, a może i nawet złudnej iluzji z czasów młodości. Bo, jak wynika z rozmów z byłymi pracownikami i pracownicami, dla wielu z nich Pafawag był ikoną: miejscem pracy, a także odpoczynku.
Wystawa Kowalscy muszą wypocząć jest prezentacją znalezionej spuścizny po Pafawagu. Dobór materiałów podyktowany został chęcią pokazania pamiątek związanych z rekreacją i wypoczynkiem. Projektowane zarówno przez profesjonalistów, jak i amatorów, materiały na trwałe wpisały się w historię miasta. Bez nich trudno oddać pełen obraz rekreacji, czasu wolnego i codzienności ludzi związanych z Pafawagiem. Ekspozycja obejmuje wybrane działy tematyczne, takie jak kultura fizyczna, wycieczki zakładowe, imprezy okolicznościowe, ośrodki wypoczynkowe oraz estetyzacja otoczenia w środowisku pracy. Obok projektów anonimowych twórców pokazuje m.in. prace Wacława Szpakowskiego i Ryszarda Więckowskiego.
Wystawa powstała w oparciu o zainteresowania jej kuratorki – Iwony Kałuży, która od kilku lat bada rolę zakładów przemysłowych w budowaniu społeczności w PRL, a także relacje artystów ze środowiskiem pracy. Zbierając materiał wśród byłych pracowników, lokalnych bibliotek, czy wczytując się w archiwalia zlokalizowane w Archiwum Państwowym we Wrocławiu, podjęła próbę zbudowania narracji wokół wypoczynku i jego udziału w procesie humanizacji pracy. Jest to opowieść skonstruowana wokół znalezionych projektów graficznych, fotografii, filmów i rozmów z pracownikami Pafawagu. Wpisuje się również w program ideowy Żyjni i poszukiwania istniejących modeli dla rekreacji w warunkach pracy. Wystawą kontynuujemy zagadnienia związane z tematem regeneracji, podejmowane regularnie w projektach galerii Dizajn BWA Wrocław.
Iwona Kałuża – historyczka sztuki, badaczka powojennego dizajnu. Pracuje w BWA Wrocław Galerie Sztuki Współczesnej, pełniąc rolę kierowniczki zespołu ds. rozwoju publiczności i widowni. Autorka tekstów o wzornictwie przemysłowym, ze szczególnym uwzględnieniem roli plastyka w przemyśle. Publikuje teksty z zakresu ochrony dziedzictwa materialnego, jak i niematerialnego.
Więcej -
https://bwa.wroc.pl/wydarzenie/kowalscy-musza-wypoczac-wystawa-o-pafawagu-i-czasie-wolnym/
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2787
Pod pięknym niebem – to tytuł wystawy fotografii Piotra Sawickiego, jaką można oglądać do 03.03.2013 w krakowskim Muzeum Historii Fotografii.
Gdyby Piotr Sawicki mógł i gdyby się dało z tego wyżyć, to możliwe, że mielibyśmy wystawę zdjęć lotniczych dolin rzecznych Podlasia i całej reszty świata, który rozciąga się promieniście wokół Białegostoku położonego w jego centrum. Z perspektywy chmur kawałek ziemi, z której pochodzi Piotr Sawicki i który z takim zapałem od wielu lat fotografuje, wydaje się piękny i łagodny. Wystawa jest właśnie tak skonstruowana, pomaga patrzeć z dystansu.
Ekspozycję uzupełnia makieta albumu „Piotr Sawicki. Fotografie” autorstwa Wojciecha Nowickiego, dzięki której można się zetknąć z innymi jeszcze interpretacjami.
Zdjęcia, czasem złożone ze sobą poprzez graficzne podobieństwo, tworzą zaskakujące zestawy, które pomagają wyzwolić obrazy z utartych ścieżek interpretacji. Choćby fotografia pustych sklepowych półek, których układ poziomych szczelin koresponduje z deskami rozsypującego się domu, może przypominać, że każdy, nawet najlepszy ze światów w końcu się rozpada, …tak samo jak dialog z fotografią, podejmowany przez kolejnych autorów.
fragment tekstu Marty Miskowiec pt. "Pomiędzy"
Piotr Sawicki urodził się 19 maja 1948 r. w Białymstoku.
Organizował także wiele plenerów, między innymi „Czas i obraz północno–wschodniej Polski”. Był komisarzem i jurorem wielu wystaw i konkursów fotograficznych. Jako wykładowca prowadził zajęcia z fotografii w Instytucie Architektury, pracował w Zakładzie Nowych Technik Nauczania Politechniki Białostockiej. Był również fotoreporterem terenowym Centralnej Agencji Fotograficznej w Warszawie (1968 – 1974) oraz fotoreporterem miesięcznika „Kontrasty” (1974 – 1984).
Uprawia fotografię socjologiczną i teatralną. Fotografuje niebo, a od 1978 r. zajmuje się fotografią lotniczą. W 1991 r. fotografował wizytę papieża w Białymstoku, a od 40 lat fotografuje polskie prawosławie. Jest również autorem plakatów teatralnych oraz twórcą fotograficznej wizji socjologicznego zapisu Podlasia i Białegostoku oraz albumu „Prawosławie w Polsce”.
więcej - http://www.mhf.krakow.pl/