banner

Produkty nowej rewolucji technicznej: Nadludzie i nadkomputery (cz. 1)

Nadczłowiek

Jeśli głupi nie korzystają z własnego rozumu, to po co im sztuczna inteligencja.

 


Nietzscheańska koncepcja nadczłowieka

sztumski nowyPrzez nadczłowieka rozumiem osobę, która przekracza swoje granice zdefiniowane przez odpowiednie prawa przyrody i systemy zakazów kulturowych obowiązujące w jej środowisku.
Jedną z koncepcji nadczłowieka przedstawił niemiecki filozof Friedrich Nietzsche w traktacie „Tako rzecze Zaratustra; książka dla wszystkich i dla nikogo", wydanej w latach 1883-1885. Nadczłowiek jest jednym z pojęć w jego filozofii, które odgrywa kluczową rolę w krytyce współczesnej moralności i kultury. Zdefiniował on nadczłowieka jako istotę, która dążąc do samorealizacji musi wykraczać poza granice wytyczone przez zakazy kulturowe, ufundowane na tradycyjnych wartościach i normach społecznych. W ich miejsce wprowadza własne wartości, normy i zasady, według których układa sobie życie i nadaje mu sens. Ta idea nadczłowieka powstała na bazie krytyki moralności chrześcijańskiej przez Nietschego, którą nazwał „moralnością niewolników”, ponieważ promuje wartości takie jak pokora, współczucie i słabość.

Nadczłowiek odrzuca te wartości. Zamiast nich promuje inne - siłę, moc i twórczość, które uznaje za wartości wyższe od tamtych. Dążąc do realizacji swoich celów i przejmowania kontroli nad swoim życiem, kieruje się mocą woli, która jest główną siłą napędową życia i twórczości. Upadek wartości tradycyjnych oznacza śmierć Boga i nihilizm – bezsens i pustkę. Temu przeciwstawia się moc twórcza nadczłowieka. Ta koncepcja nadczłowieka została zdeformowana i nadużyta przez ideologię nazistowską, która próbowała ją wykorzystać do uzasadnienia nacjonalizmu, rasizmu i eugeniki, czemu stanowczo sprzeciwiał się Nietsche.

Nowa koncepcja nadczłowieka

Inna niż nietzscheańska koncepcja nadczłowieka definiuje go jako istotę nieśmiertelną, tzn. charakteryzującą się nieskończenie długim trwaniem, a więc w pewnym sensie zjednoczoną z nieskończonością. Zawsze, jednym z marzeń człowieka było pokonanie śmierci za pomocą zapewnienia sobie wiecznego bytowania, by nie umrzeć całkowicie. To marzenie jest wciąż aktualne.
Dawniej starano się zrealizować je na różne sposoby, między innymi w wyniku mumifikacji i balsamowania ciała, malowania portretów albo stawiania sobie nagrobków w postaci „pomników trwalszych od spiżu, wznioślejszych od królewskich budowli piramid, których ni deszcze żarłoczne, wichry szalone, lat szeregi bez końca i wieki w swym biegu nie zdołają zniszczyć”.*
Teraz to marzenie można spełniać na inne sposoby dzięki postępowi techniki w różnych dziedzinach, ale przede wszystkim w sferze informatyki. Niczym innym, jak jednoczeniem się z nieskończonością są loty kosmonautów w przestrzeń pozaziemską do bezkresnego kosmosu.

Najnowszy sposób łączenia się człowieka z nieskończonością pojawił się w efekcie digitalizacji człowieka. Digitalizacja człowieka stworzyła najnowszy sposób łączenia się człowieka z nieskończonością - aktywne (świadome) lub pasywne (niecelowe) pozostawianie swoich śladów cyfrowych w chmurach informacyjnych (Chmura internetowa, zwana też informacyjną, to sieć połączonych ze sobą serwerów, która działa podobnie jak pendrive).
Ślad informacyjny to zbiór informacji pozostawiany w rzeczywistości wirtualnej w trakcie korzystania z Internetu. W czasach „big data” taki ślad, zwany również „cyfrowym cieniem”, pozostawia po sobie każdy, kto znajdzie się i działa w cyberprzestrzeni. Generuje on dane, również „wrażliwe”, czyli bardzo osobiste, które natychmiast trafiają do baz danych w chmurach internetowych. W ten sposób tworzy swój e-image i swoją e-tożsamość, które od pewnego czasu stają się specyficznymi towarami, chętnie nabywanymi przez oszustów oraz różne organizacje zajmujące się inwigilacją ludzi. Są one bardziej ich łupem aniżeli zwykłymi towarami.

Ślad cyfrowy może być aktywny, jeśli zawiera dane użytkownika zawarte np. w postach w mediach społecznościowych, komentarzach, rejestracji w serwisach internetowych, które świadomie udostępnia się online. Może też być pasywny, jeśli powstaje bez aktywnego udziału użytkownika mediów internetowych, gdy zawiera się np. w adresach IP, plikach cookies, historii przeglądania stron internetowych lub w danych lokalizacyjnych (GPS).

Ślad informacyjny jest niewidoczny, trudny do usunięcia i może być przechowywany przez „nieskończenie” długi czas w chmurach internetowych. Użytkownik posiadający dostęp do takiej chmury może na niej umieszczać swoje dane, zdjęcia, filmy, dokumenty, programy a nawet cały komputer z systemem oprogramowań.
Do niedawna firmy informatyczne udostępniały tę usługę za darmo. Teraz już sprzedają, ponieważ pojawił się intratny „rynek śladów informacyjnych” o szacunkowej wartości sięgającej już miliardy dolarów, na którym jest coraz więcej chętnych do łączenia się z nieskończonością. Przeważnie są to ludzie bogaci i naiwni, którzy uwierzyli w to, co pisze się w mediach i pokazuje w reklamach na temat możliwości wiecznego bytowania w postaci swojego śladu informacyjnego, szybującego na chmurach internetowych gdzieś w przestworzach. Nota bene, na obietnicy nieskończonego trwania - zmartwychwstania, życia pozagrobowego itp. - żerują także wszystkie religie od początku ich istnienia.

Chmura internetowa posiada następujące zalety:
• Wysoki stopień bezpieczeństwa. (Bardziej prawdopodobne jest to, że złodziej ukradnie laptopa lub pendrive’a z danymi niż że włamie się do naszej chmury.)
• Łatwa dostępność. (Dostęp ma każdy użytkownik Internetu.)
• Ogromna pojemność dyskowa. (Pojemność chmury można dowolnie, a więc nieograniczenie lub „nieskończenie” rozszerzać w zależności od potrzeb.)
• Integracja i współpraca. (Chmura umożliwia łatwą integrację z różnymi aplikacjami i systemami, co ułatwia współpracę między różnymi narzędziami i platformami. Użytkownicy mogą wspólnie pracować nad dokumentami, projektami i danymi w czasie rzeczywistym.)
• Oszczędność kosztów. (Używanie chmury pozwala na redukcję kosztów związanych z zakupem, utrzymaniem i zarządzaniem fizycznymi serwerami i infrastrukturą technologii informatycznej. Firmy płacą tylko za rzeczywiste używanie zasobów.)
Usługi chmury informacyjnej oferują m.in. Amazon Web Services (AWS), Microsoft Azure, Google Cloud Platform (GCP), a usługi przechowywania i udostępniania plików, takie firmy, jak Dropbox, Google Drive czy OneDrive. Zastosowanie chmury informacyjnej staje się coraz bardziej powszechne w różnych subdomenach społecznych, jak na przykład w biznesie, edukacji, medycynie i administracji publicznej, przynosząc korzyści w postaci zwiększonej wydajności, lepszej dostępności danych i większej elastyczności operacyjnej.

Wirtualizacja i Homo oeconomicus

Jednym z fundamentalnych produktów świadomości człowieka i zdolności do abstrakcyjnego myślenia, który prawdopodobnie odróżnia nas od innych istot, jest świat pomyślany, czyli wyobrażony. Dzięki wyobraźni potrafimy nie tylko odtwarzać świat sensoryczny, ale wykraczać poza jego granice, tworząc nowe światy pełne idei, które mogą istnieć tylko w umyśle. Wyobraźnia zależy od postępu technicznego i na odwrót. Jest ona motorem innowacji. Dzięki niej potrafimy myśleć o tym, co jeszcze nie istnieje, i tworzyć coś nowego.
Z kolei postęp techniczny dostarcza narzędzi, które pozwalają realizować twory wyobraźni i poszerza jej horyzonty; inspiruje do tworzenia jeszcze bardziej zaawansowanych innowacji. W dobie komputerów i Internetu ludzie dysponują narzędziami, które znacznie poszerzają wyobraźnię i możliwości materializacji idei będących składnikami świata pomyślanego.

Nowym rodzajem światów stworzonych dzięki Internetowi są światy wirtualne. Są one, jak świat pomyślany, tworami abstrakcyjnymi, zrodzonymi z wyobraźni, idei i myśl istniejących głównie w umyśle ludzkim. Nie muszą być ograniczone przez ramy rzeczywiste - fizyczne lub technologiczne. Światami wirtualnymi są trwałe internetowe i komputerowo renderowane przestrzenie, zaludniane naraz nawet przez miliony użytkowników Internetu, którzy postrzegają i odczuwają je prawie tak samo, jak świat realny. Wskutek tego, często nie uświadamiają sobie granicy między światem wirtualnym a realnym i mylą je..

W świecie wirtualnym znajdują się różne istoty i przedmioty wirtualne - awatary, ikony, emotikony itp. Dzięki komputerom i odpowiednim programom składniki świata wirtualnego wyposaża się w dowolne, zazwyczaj wyimaginowane, właściwości, różniące się od właściwości ich realnych korelatów znajdujących się w świecie sensorycznym (rzeczywistym). Świat wirtualny jest już przeciążony informacjami, a ilość ich nadal rośnie hipereksponencjalnie w zastraszającym tempie. (1)

Świat wirtualny wykreował mutanta społecznego (2) w postaci Homo oeconomicus (człowieka ekonomicznego), który zaczął rozwijać się od XIX w. wraz z rozwojem ekonomii klasycznej, teorii użyteczności i racjonalnego wyboru, a także wraz ze wzrostem wpływu kapitalizmu i industrializacji na sposób myślenia o jednostce jako podmiocie ekonomicznym i ze wzrostem ingerencji kapitału w życie prywatne i publiczne - politykę, moralność, religię itd. Homo oeconomicus kieruje się przede wszystkim wartościami ekonomicznymi - pieniądzem, bogactwem, nadkonsumpcją i nadkomfortem, racjonalnością analiz i decyzji w kwestiach gospodarki, działaniem głównie we własnym interesie, dążeniem do maksymalizacji korzyści osobistych i preferencjami odpornymi na emocje oraz impulsy zewnętrzne.

Szybkie tworzenie i konfiguracja nowych środowisk wirtualnych pozwala mu na sprawne wdrażanie nowych rozwiązań, co zwiększa wydajność pracowników i efektywność działania firmy. Wirtualizacja umożliwia mu łatwe przystosowanie się do zmieniających się potrzeb i warunków rynkowych. Jest ona idealnym narzędziem w jego rękach w poszukiwaniu rozwiązań elastycznych i adaptacyjnych. Homo oeconomicus stara się zminimalizować ryzyko, a wirtualizacja pozwala mu tworzyć replikację danych, co zwiększa bezpieczeństwo i ciągłość działania. W razie awarii wirtualne środowiska można szybko przywrócić do działania, co zmniejsza ryzyko przestojów i potencjalnych strat. Dzięki izolacji środowisk wirtualnych unika się zagrożeń i ryzyka wpływu awarii jednego systemu na pozostałe, co sprzyja stabilności operacyjnej.

Homo oeconomicus poszukuje innowacyjnych rozwiązań, które mogłyby zwiększyć jego konkurencyjność i zyski. Wirtualizacja daje dostęp do najnowszych technologii i usług chmurowych, umożliwiając łatwe testowanie i wdrażanie nowych aplikacji, systemów i narzędzi. Pozwala to na eksperymentowanie i przyspieszenie procesów wdrożeniowych, co jest korzystne z punktu widzenia racjonalnego podejścia ekonomicznego.
Tak więc, wirtualizacja jest idealnym narzędziem dla Homo oeconomicus, bo pozwala mu lepiej wykonywać zadania i osiągać lepsze wyniki w zakresie zarządzania finansami i zasobami. Niestety, stopniowo wypiera on i zastępuje tradycyjny gatunek Homo sapiens, co budzi poważne i uzasadnione zaniepokojenie osób trzeźwo myślących o przyszłości naszego gatunku.

Digitalizacja i Homo digitalis

Postęp w dziedzinie technologii komputerowej doprowadził niedawno do pojawienia się nowej formy świata wirtualnego, jaką jest „świat cyfrowy”. Zbudowany jest z cyfrowych (matematycznych) odwzorowań składników świata realnego. (Podobnie, w geometrii analitycznej realne figury geometryczne przedstawia się postaci równań.) Teraz, wszystko, co się da, przedstawia się w postaci zapisów cyfrowych. Wkrótce cały wszechświat zostanie zdigitalizowany.(3)

Ucyfrowione obiekty świata realnego ukazują się na czytnikach powszechnie dostępnych urządzeń elektronicznych, głównie na przenośnych, tj. na laptopach, tabletach, telefonach komórkowych, „inteligentnych zegarkach” i innych „mądrych” urządzeniach i gadżetach. Wciskaniu się cyfryzacji coraz bardziej w życie codzienne sprzyja modny „Internet inteligentnych rzeczy”.(4) Ma on dobre i złe strony. Jak wszelkie „mądre” urządzenia techniczne, ułatwia różne czynności praktyczne, a życie ludzi czyni ciekawszym i bardziej komfortowym. A równocześnie przyczynia się do redukcji sfery prywatności wszędzie tam, gdzie dociera Internet, gdyż upowszechnia dane osobiste i intymne.
Teraz nawet domy i mieszkania tradycyjne przekształca się w „inteligentne”, tzn. kontrolowane i podglądane przez inteligentne urządzenia internetowe, które przekazują informacje o ich mieszkańcach między innymi w celu szpiegowania ich i kradzieży danych. Nawet licznik elektryczny i telewizor potrafią odpowiedzieć na pytania, dotyczące domowników: „Czy są w domu?”, „Co robią?”, „Jak i kiedy odpoczywają?”, „Czy są chorzy?” itd. (5)

Realizacja idei Ubiquitous Computing (wspomagane komputerowo i bez granic przetwarzanie informacji dotyczących wszystkich subdomen społecznych) umożliwia koncernom IT, prywatnym programistom i hobbystom wszczepianie ludziom mikroskopowych urządzeń elektronicznych (chipów) i ucyfrowienie wszystkiego w ich otoczeniu. A dzięki inteligentnej „galanterii elektronicznej” i „inteligentnym implantom” technologia informatyczna może przekraczać granice ludzkiego ciała. Wszystkie te urządzenia są w stanie komunikować się wzajemnie ze sobą oraz z innymi osobami poprzez różnorakie sieci łączności.

Platformy społecznościowe, w szczególności „X” i Facebook, zrewolucjonizowały sposób przesyłania i obiegu informacji, co oprócz dobrych stron ma również złe, ponieważ m. in. otwarły bezprecedensowe możliwości dla manipulantów społecznych. Urządzenia elektroniczne zbierają i gromadzą dane o człowieku i oferują ich użytkownikom więcej informacji o nim, aniżeli on sam posiada o sobie. Instytucje i koncerny wykorzystują je rzekomo dla naszego dobra, ale faktycznie do śledzenia, kontroli, reklamy i marketingu. Obiecuje się ludziom dobrodziejstwa płynące ze społeczeństwa informatycznego, w którym np. ma postępować produktywność i lepsza jakość życia, chociaż nie ma pewności, że będą one rosnąć nieograniczenie i że okażą się tak dobre, jak się teraz przypuszcza.

Natomiast pewne jest to, że postępująca rewolucja cyfrowa implikuje zagrożenie dla wolności i prywatności jednostek. Digitalizacja ludzi pomaga rządzącym uzyskać pełne panowanie nad obywatelami. Dopóki jeszcze ludzie zachowują coś dla siebie, w co nikt inny, a tym bardziej państwo, nie jest w stanie ingerować, dopóty nie mogą być całkowicie zniewoleni. Jak stwierdził Günther Anders: „W każdej dyktaturze ‘Ja’ jest obszarem, który w pierwszym rzędzie musi się zdobyć i okupować”.(6)

Świat cyfrowy wyobcowuje się i stopniowo wymyka się spod kontroli człowieka. W związku z tym staje się wciąż bardziej nieprzewidywalny i stanowi coraz większe - wyobrażone i realne - zagrożenie dla ludzi. Dlatego dziewięciu wybitnych ekspertów europejskich z zakresu Big Data, socjologii, filozofii, prawa, technologii i ekonomii zwraca uwagę na zagrożenie związane z automatyzacją społeczeństwa za pomocą algorytmów oraz sztucznej inteligencji i ostrzega przed „dyktaturą danych”. (7) W swoich pracach i publicznych wystąpieniach ostrzegają przed różnorodnymi zagrożeniami, takimi jak naruszenie prywatności, nierówności społeczne, dyskryminacja oraz brak transparentności i odpowiedzialności w korzystaniu z technologii SI.(8)
W świecie cyfrowym rozwija się jeszcze jeden mutant społeczny człowieka - Homo digitalis (człowiek cyfrowy), który jest jakby inną postacią człowieka wirtualnego.

Ta zero-jedynkowa imitacja człowieka realnego to efekt zapoczątkowanej w XVIII wieku przez pierwszą rewolucję przemysłową ewolucji „człowieka maszynopodobnego”. Prawdopodobnie jest jego postacią najwyżej rozwiniętą. A w pełni rozwinięty człowiek cyfrowy to nic innego, jak robot, którym rządzą algorytmy zaprogramowane przez innych ludzi. Jest on zniewolony w najwyższym stopniu. Jego decyzje nie zależą od tego, czy w ogóle myśli ani co myśli w trakcie ich podejmowania.

Ludzie cyfrowi, obcując na co dzień z rozmaitymi urządzeniami elektronicznymi, wplątują się coraz bardziej w przeróżne sieci internetowe, z których trudno wyzwolić się im, gdyż szybko uzależniają się od nich, jak od narkotyków. Dlatego poddają się ich władzy i stają się ich zakładnikami i niewolnikami. Dlatego słusznie twierdzi Aleksandr Nikishin, że „najnowsze technologie inteligentne, sprawując kontrolę nad ludźmi, grożą przekształceniem się społeczeństwa w cyfrowy obóz koncentracyjny”. (9) Tak oto, w digitalnej cywilizacji krzewi się digitalne niewolnictwo, które jest najnowszą i najdotkliwszą formą neoniewolnictwa w czasach neoliberalizmu.

Proces kształtowania się człowieka cyfrowego postępuje coraz szybciej. Coraz bardziej digitalizowane są jego funkcje cielesne i umysłowe, psychika, osobowość i duchowość oraz zachowania, postawy, emocje i relacje międzyludzkie.
W dniu 13 listopada 2017 r. rozpoczęła się rewolucyjna zmiana świata w konsekwencji zezwolenia na stosowanie w USA pierwszej w świecie „pigułki digitalnej” w postaci mikrochipa. Na razie wprowadzono do niej mikroskopijny sensor, który powiadamia lekarza o czasie jej zażycia. Później będzie umieszczać się w niej więcej sensorów badających parametry i stany organizmu. Pociągnie to za sobą digitalizację pomiarów różnych parametrów ciała oraz diagnostyki lekarskiej za pomocą sztucznej inteligencji, a potem digitalizację terapii i drastyczną zmianę pojmowania zdrowia.

Ostatnio w Szwecji i niektórych innych krajach Europy wszczepiono ludziom na ich życzenie „implanty płatnicze” (10), które zastępują tradycyjne bankowe karty płatnicze działające zbliżeniowo. Z jednej strony, ułatwiają one dokonywanie płatności, ale z drugiej strony umożliwiają zainteresowanym instytucjom wgląd w historię operacji bankowych danej osoby. Zapewne wkrótce będzie się wszczepiać implanty do wykonywania innych czynności.

W ten sposób będzie się coraz bardziej obdzierać ludzi z ich prywatności w celu nie do pomyślenia dokładnej inwigilacji ich przez rozmaite osoby i organizacje oraz do wzrastającej do niebywałych rozmiarów kontroli. A to stanowi poważne zagrożenia dla wolności osobistej i demokracji. Powinno ono stać się ostrzeżeniem dla etyków i polityków i zmusić ich do skutecznego przeciwstawiania się temu. Nie powinni dopuścić do tego, by spełniło się marzenie dyktatorów, by zbudować społeczeństwo homogeniczne, pozbawione indywidualności, doskonale inwigilowane i maksymalnie zniewolone. (11)

Przenikanie digitalizacji do wnętrza człowieka jest zarówno czymś bardzo obiecującym jak przerażającym. Jest mieszaniną fascynacji i lęku przed tym, że człowiek stanie się cyborgiem - hybrydą człowieka i maszyny - istotą przekraczającą własne ograniczenia cielesne, egzotyczną i niespotykaną, a więc jakąś odmianą nadczłowieka. O ile w latach 60-tych ub. w. mówiło się o poszerzaniu granic człowieka na zewnątrz w wyniku robotyzacji, to teraz mówi się o przekraczaniu ich wewnątrz organizmu ludzkiego dzięki wprowadzaniu tam coraz większej liczby nanobotów. (12)

Przewiduje się, że za około dziesięć lat większość bogatych ludzi w krajach uprzemysłowionych będzie obcować z cyborgami, albo stanie się nimi. A umieszczanie nanobotów wewnątrz ciała będzie czymś tak normalnym, jakimi stały się już przeszczepy różnych narządów. Poszczególne nanoboty w człowieku będą połączone ze sobą oraz z nanobotami innych ludzi za pomocą sieci komputerowych (Internetu). Wskutek tego ucieleśni się usieciowienie i digitalizację.

Ray Kurzweil, słynny amerykański wynalazca i dyrektor ds. technicznych w Google, dokładnie przepowiedział, że już w latach 30-tych bieżącego wieku komputery zmierzą się z ludzką inteligencją i pokonają ją, a ludzie będą nosić w mózgach nanoboty wielkości komórek biologicznych połączonych z globalnym Internetem.
To pozwoli im pobierać umiejętności i wytwarzać geny w celach terapeutycznych. Z początku będzie to dostępne dla bogatych, a wkrótce także dla mas, tak jak to było w przypadku telefonów komórkowych. Nanoboty umieszczone w naszych mózgach wytworzą też nowe sposoby odbierania bodźców, inne niż znane wrażenia zmysłowe. Optymistycznie twierdzi się, że takie nanoboty nie zagrożą prywatności, ponieważ każdy człowiek będzie mógł je szyfrować indywidualnie, a szyfrowanie zawsze wyprzedza deszyfraż. Jednak w wyniku postępu technicznego czas między szyfrowaniem i rozszyfrowaniem zmniejsza się. Wobec tego będzie coraz bardziej skracać się czas trwania okresu prywatności.

Poza tym, przyspieszona digitalizacja ciała kryje w sobie wiele konsekwencji trudnych do przewidzenia i opanowania na podstawie dzisiejszej wiedzy. Nie wiadomo, jakie możliwości dla manipulacji myślami, zachowaniami, postawami i uczuciami ludzi stworzy połączenie ich mózgów w jedną sieć globalną i jakie problemy teoretyczne i praktyczne wynikną z nadania robotom praw człowieka i z traktowania ich tak jak „osoby elektroniczne”. Być może digitalizacja ludzi jest wstępem i warunkiem koniecznym do zaprowadzenia centralistycznego rządu światowego. Ta przepowiednia Kurzweila spełniła się już wcześniej z chwilą zbudowania biokomputera z żywych komórek mózgu ludzkiego.

Człowiek cyfrowy to osoba żyjąca i funkcjonująca w erze cyfrowej, korzystający z nowoczesnych technologii i Internetu w codziennym życiu. Obejmują one sferę komunikacji (wykorzystywanie cyfrowych narzędzi komunikacji, takich jak media społecznościowe, e-maile, komunikatory i wideokonferencje), edukacji (dostęp do wiedzy online za pomocą e-learningu, kursów internetowych, wirtualnych bibliotek i platform edukacyjnych), pracy (praca zdalna, telekonferencje, zarządzanie projektami online oraz wykorzystanie narzędzi cyfrowych w codziennej pracy), rozrywki: (konsumpcja treści multimedialnych zawartych w filmach, muzyce, grach wideo i książkach cyfrowych), zakupów i finansów (korzystanie z e-commerce, bankowości online, płatności mobilnych oraz kryptowalut), zdrowia (monitorowanie zdrowia za pomocą aplikacji, konsultacje medyczne online, telemedycyna i urządzenia wearable), kultury (udział w wirtualnych wydarzeniach kulturalnych, społecznościach internetowych i forach dyskusyjnych).

Na późniejszym etapie rozwoju świata wirtualnego pojawiła się sztuczna inteligencja (SI), która otworzyła nowe możliwości w różnych dziedzinach techniki. SI jest działem informatyki, który zajmuje się tworzeniem systemów zdolnych do wykonywania zadań, jakie zwykle wymagają ludzkiej inteligencji. Wraz z uczeniem maszynowym stosuje się ją w wielu dziedzinach, od analizy danych po pojazdy autonomiczne (13). "Sztuczna inteligencja to nauka i inżynieria tworzenia inteligentnych maszyn, zwłaszcza inteligentnych programów komputerowych. Jest to związane z podobnym zadaniem korzystania komputerów do zrozumienia ludzkiej inteligencji, ale SI nie musi ograniczać się do metod, które są biologicznie obserwowalne." (14)

SI wywiera kolosalny wpływ na wiele subdziedzin społecznych Korzysta się z niej w:

• Technologiach opartych na logice rozmytej.
• Systemach eksperckich do rozwiązywania wielu problemów.
• Maszynowym tłumaczeniu tekstów.
• Sieciach neuronowych.
• Uczeniu się maszyn.
• Eksploracji danych.
• Rozpoznawaniu obrazów, mowy, mówców i pisma.
• Sztucznej twórczości artystycznej.
• Inteligentnych interfejsach.
• Prognozowaniu i wykrywaniu oszustw.
• Analizie wideo w czasie rzeczywistym.

Oto kilka rzeczy związanych z SI:

• Uczenie Maszynowe. (Tworzenie algorytmów i modeli umożliwiających systemom uczenie się na podstawie danych.)
• Przetwarzanie języka naturalnego na sztuczne. (Interakcja między komputerami a językami naturalnymi.)
• Robotyka. (Integracja SI z robotami w celu umożliwienia im wykonywania zadań autonomicznych lub półautonomicznych na przykład przez roboty przemysłowe, roboty domowe, drony).
• Wizja Komputerowa. (Analiza i interpretacją obrazów cyfrowych przez komputery. Umożliwia ona rozpoznawanie obiektów, wykrywanie twarzy, analizę ruchu.)
• Systemy eksperckie. (Systemy komputerowe, które naśladują procesy decyzyjne ekspertów w danej dziedzinie.)
• Algorytmy genetyczne. (Techniki optymalizacji inspirowane procesem ewolucji biologicznej.)
Wiesław Sztumski

*Horatius, Ad Melpomenen (III, 30): Exegi mnumentum aere perennius,/regalique situ piramid altius/ Quod non imber edax, non aquilo impotent/ Possit diruere aut innumerabilis/Annorum series et fuga temporum. /Non omnis moriar.

Przypisy:

(1) O ile w końcu XX wieku ogólna ilość informacji produkowanych rocznie w świecie wynosiła 250 megabajtów, a w 2006 r. 150 gigabajtów, to obecnie szacuje się ją grubo ponad 1 exabajt. A więc, w ciągu ćwierć wieku wzrosła bilionkrotnie.
(2) Pojęcie „mutant społeczny” jest często używane w socjologii i psychologii społecznej do opisywania jednostek lub grup, które w znaczący sposób odbiegają od powszechnie przyjętych norm, wartości czy zachowań społecznych. Termin ten sugeruje, że owe osoby lub grupy są wynikiem specyficznych, nieoczekiwanych zmian w strukturze społecznej, analogicznie do biologicznego znaczenia mutacji jako odchylenia od standardu genetycznego.
(3) Andrian Kreye, Der Geist aus der Maschine. Eine superschnelle Menschheitsgeschichte des digitalen Universums [Duch z maszyny. Superszybka historia człowieka w cyfrowym wszechświecie, Wyd. Heyne, Monachium 2024
(4) Termin „Internet Rzeczy” odnosi się do połączenia różnych urządzeń i obiektów codziennego użytku z Internetem, co umożliwia im komunikowanie się ze sobą oraz wymianę danych. Głównym celem jest stworzenie inteligentnych, zautomatyzowanych systemów, które mogą działać samodzielnie lub współpracować z innymi systemami, aby ułatwić życie, zwiększyć efektywność i poprawić jakość usług.
(5) „Mądry Telewizor” przekazuje do chmury internetowej zrzut ekranu co 5 milisekund.
(6) Cyt. za Marta Cywińska, Pomarańczowa rewolucja, 2023
(7) Tylko w 2015 r. pojawiło się tyle danych, ile w całej historii ludzkości do 2014 r. co minutę wysyła się setki tysięcy zapytań do Google’a i tyle samo zamieszcza się postów na facebookach. One zdradzają nasze myśli i uczucia. Szacuje się, że w ciągu dziesięciu lat będzie w ramach „Internetu przedmiotów” około 150 mld usieciowionych czujników pomiarowych, tj. dwadzieścia razy więcej niż liczy dzisiejsza populacja świata. Potem co 12 godzin będzie podwajać się liczba danych. Już dzisiaj wiele organizacji usiłuje te Big Data zamienić na Big Money.
(8) Shoshana Zuboff (profesor w Harvard Business School), Luciano Floridi (profesor filozofii i etyki informacji na Uniwersytecie Oksfordzkim), Cathy O'Neil (autorka książki "Weapons of Math Destruction", która krytykuje algorytmy za ich nieprzejrzystość i potencjalną dyskryminację), Virginia Dignum (profesor na Uniwersytecie Umeå w Szwecji), Antoinette Rouvroy (belgijska prawniczka i filozofka), Ruha Benjamin (profesor socjologii na Princeton University, autorka książki Race After Technology), Philip Alston (specjalny sprawozdawca ONZ ds. skrajnego ubóstwa i praw człowieka), Thomas Metzinger (filozof i kognitywista, profesor na Uniwersytecie w Moguncji), Joanna Bryson (pofesor etyki i technologii na Hertie School w Berlinie).
(9) Nikishin A., Cifrovoje rabstvo v cifrovoj civilizacii, (http://kolokolrussia.ru/globalizaciya/cifrovoerabstvo-v-c-ifrovoy-civilizacii#hcq=Mdvrttq (18.10.2017).
(10) Implant płatniczy pozwala na dokonywanie płatności zbliżeniowych za pomocą wszczepionego pod skórę mikrochipa. Są to małe urządzenia, zwykle wielkości ziarenka ryżu, które można wszczepić pod skórę, najczęściej na dłoni. Implanty te działają na podobnej zasadzie co karty zbliżeniowe czy telefony z funkcją NFC, umożliwiając płatności w punktach obsługujących płatności zbliżeniowe.
(11) Wiesław Sztumski, Spełnia się marzenie dyktatorów, „Sprawy Nauki”, Nr 10 (233), 2018
(12) Nanoboty są ekstremalnie małymi robotami rzędu od 1 do 100 nm. Naukowcy stworzyli je z cząsteczek DNA, które mogą wykonywać proste zadania, takie jak dostarczanie leków do określonych komórek. Mikroroboty są nieco większe od nanobotów. Zostały opracowane do zastosowań takich jak mikrochirurgia i terapia ukierunkowana. Potencjał nanobotów jest ogromny i obiecujący zrewolucjonizowanie dziedzin od medycyny po ekologię. Zanim jednak ich powszechne wdrożenie stanie się rzeczywistością, należy stawić czoła poważnym wyzwaniom naukowym, technicznym i etycznym.
(13) Termin „Sztuczna inteligencja” wprowadził w 1956 r. amerykański informatyk John McCarthy na konferencji w Dartmouth.
(14) McCarthy, J. (2004). What is Artificial Intelligence? Stanford University.


Od Redakcji: Jest to pierwsza część eseju prof. Wiesława Sztumskiego „Produkty nowej rewolucji technicznej: nadludzie i nadkomputery”. Drugą, ostatnią, zamieścimy w następnym numerze, SN 1/25.