banner

klimek.jpg

  Każdej doby w strefę przyciągania ziemskiego wpada 150 milionów brył materii. Są to przeważnie maleńkie bryłki ważące ułamki miligrama. Zdarzają się jednak, na szczęście rzadko, bryły o masie kilku tys. ton. Fakt, że możemy spokojnie spacerować po powierzchni Ziemi, nie odczuwając skutków kamiennego deszczu, zawdzięczamy ziemskiej atmosferze, stanowiącej swoisty parasol ochronny.

Gdy zabłąkana w przestrzeni bryłka materii znajdzie się w ziemskim polu grawitacyjnym, zaczyna być przyciągana przez nasz glob i spada ku niemu z rosnącą prędkością. Wpada ona do atmosfery z prędkością od 12 do 72 km/s. Zderzając się z cząsteczkami powietrza, bryłka nagrzewa się, topi, a następnie wyparowuje. Ostatecznie zostaje z niej obłoczek gazu o temperaturze od 50 do 200 tys. stopni, który ulega rozproszeniu.

Przelot materii przez atmosferę powoduje jonizację gazu, dając w efekcie krótkotrwałą świetlną smugę, przez astronomów zwaną meteorem, zaś powszechnie - gwiazdą spadającą. Niektóre widoczne są w pogodną noc gołym okiem, inne można obserwować tylko przez teleskop lub na kliszy fotograficznej.

{mosimage}   

Średnio w każdej godzinie można na świecie obserwować gołym okiem około miliona meteorów. Spadają one oczywiście również w dzień, ale wówczas śledzone są wyłącznie za pomocą radioteleskopów.

Jak obliczyli astronomowie, w ciągu każdej doby spada na Ziemię kilka tysięcy ton odłamków i kosmicznego pyłu. O tyle wzrasta masa naszej planety. Wydaje się to dużo, ale w porównaniu z masą Ziemi jest to niewiele. Łatwo obliczyć, że skutkiem spadku materii kosmicznej masa naszej planety wzrasta o jeden procent w czasie 10 mld lat. A przecież wiek Ziemi szacuje się na co najwyżej 4,5 mld lat.

{mospagebreak}

Liczba meteorów spadających w jednostce czasu nie jest równomierna. Ziemia w czasie swojej wędrówki wokół Słońca napotyka bowiem na większe lub mniejsze skupiska materii meteorytowej, która również krąży wokół centrum naszego układu planetarnego po zamkniętych orbitach. Takie skupiska noszą nazwę rojów meteorów.

Niektóre są regularne i Ziemia spotyka się z nimi w ściśle określonych momentach. Do najbardziej znanych należą Perseidy (od nazwy gwiazdozbioru Perseusza), które można obserwować w połowie sierpnia. Zbiorowisko to rozciąga się w przestrzeni kosmicznej na odległość 50 milionów km, a łączna masa materii wynosi 500 milionów ton. Poszczególne bryłki odległe są od siebie średnio o 200 km.

Co pewien czas ziemski glob przechodzi przez wyjątkowo duży i obfity rój meteorytowy. Można wówczas obserwować bardzo efektowne zjawisko deszczu meteorytowego. Najobfitsza zarejestrowana dotychczas ulewa meteorów miała miejsce 12 listopada 1833 r., kiedy to w ciągu sześciu godzin dostrzeżono około 200 tys. spadających gwiazd, a nasilenie przelotów dochodziło do 20 na sekundę!

Grudki i grudy

Zdecydowana większość meteorów to grudki materii o masie mniejszej niż 1 gram i średnicy mniejszej niż 1 centymetr. Większe, o masie powyżej 10 g, nazywane są bolidami. Wpadają one głęboko w atmosferę i spalają się w niej, dając blask przewyższający nieraz najjaśniejsze planety. Zdarzają się meteory tak duże, że nie zdążą się całkowicie spalić w atmosferze. Resztka takiego dużego bolidu spada wówczas na Ziemię w postaci meteorytu. Jest to zjawisko rzadkie, ale może być niebezpieczne i wyrządzić poważne szkody.

Kamienna lub żelazna bryła o ogromnej energii w zetknięciu z powierzchnią Ziemi wybucha, siejąc zniszczenie i pozostawiając trwałe ślady. Czasem cząstki meteorytu rozpryskują się tuż nad powierzchnią Ziemi lub wpadają w wytworzony krater. Takie wypadki szczególnie interesują astronomów, którzy mogą wówczas przeprowadzić szczegółowe badania pozaziemskiej materii.

W amerykańskim stanie Arizona znajduje się krater utworzony przez spadający superbolid o masie setek tys. ton. Jak wykazały dokładne badania, krater ten, którego średnica wynosi 1,2 km, a głębokość 174 m, powstał przed kilkoma tysiącami lat.

Jeszcze większy krater odkryto na Antarktydzie pod grubą warstwą lodu. Powstał on prawdopodobnie 600 - 700 tys. lat temu w wyniku upadku bolidu o masie 13 miliardów ton. Meteoryt miał prawdopodobnie średnicę 3,5 - 5,5 km i uderzył w powierzchnię Ziemi z prędkością 66 tys. km/h. Krater ma średnicę 225 km, a głębokość ponad 800 m i jest największym znanym tego rodzaju tworem na kuli ziemskiej. Zresztą w lodach Antarktydy znaleziono sporą liczbę meteorytów, które stanowią cenną zdobycz naukowców.

{mospagebreak}

Kilka dużych meteorytów spadło w różnych rejonach świata w czasach niezbyt od nas odległych. Do najbardziej znanych należy meteoryt tunguski, z którym do dziś wiąże się szereg niewyjaśnionych problemów. W 1947 r. wielki meteoryt spadł w tajdze ussuryjskiej. W okolicy jego upadku znaleziono dotychczas 120 kraterów różnej wielkości i zebrano 253 odłamki.

W 1972 r. duży bolid o masie kilku tysięcy ton omal nie spowodował prawdziwej katastrofy na terenie USA. Na szczęście bryła materii weszła w atmosferę pod zbyt małym kątem, skutkiem czego odbiła się od masy powietrza i poszybowała z powrotem w przestrzeń kosmiczną. Obliczono, że siła upadku takiego bolidu odpowiadałaby wybuchowi 4 bomb atomowych.

Również na terytorium Polski spadały kamienie z nieba. Największy meteoryt z czystego żelaza o masie 78 kg znaleziono we wsi Morasko pod Poznaniem. Koło leśniczówki zlokalizowano tam 3 kratery meteorytowe. Nie udało się odnaleźć żadnych zapisków dotyczących upadku tego bolidu, przypuszcza się więc, że wydarzenie to nastąpiło bardzo dawno.

Były jednak podobne wydarzenia w czasach niezbyt odległych. Łącznie na terenie Polski w jej obecnych granicach udokumentowano 18 upadków meteorytów. Dodajmy, że upadek meteorytu o większej średnicy zdarza się bardzo rzadko, a jeszcze rzadziej zjawisko to wyrządza szkody materialne.

Meteorowa metryka

Meteoryty, czyli docierające do Ziemi okruchy dalekich ciał niebieskich, są źródłem informacji o Wszechświecie. Znaleziono w nich, oprócz kamienia lub żelaza, które to substancje są głównymi składnikami bolidów, szereg minerałów i związków chemicznych. Na przykład, wnętrze jednego z meteorytów zawierało kilkadziesiąt diamentów, w kilku innych odnaleziono najprostsze związki białkowe, aminokwasy. Jak wiadomo, aminokwasy są podstawowym budulcem żywych organizmów.

Meteoryty zawierające aminokwasy powstały w tym samym czasie co cały nasz Układ Słoneczny. Niektórzy uczeni przypuszczają, że obecność związków organicznych w meteorytach jest dowodem na to, iż biologiczne makromolekuły, będące zalążkami życia, tworzyły się równolegle z powstaniem Układu Słonecznego. Po natrafieniu na sprzyjające warunki przekształciły się w ciągu miliardów lat w związki białkowe.

Astronomowie sądzą, że większość meteorów stanowią cząstki rozpadłych komet rozsiane wzdłuż ich orbit. Natomiast duże bryły materii mogą być fragmentami jakiejś rozbitej planetoidy lub nawet planety. Niewykluczone, iż niektóre meteory pochodzą z innych planet, skąd zostały wyrzucone w przestrzeń podczas bardzo silnych wybuchów wulkanicznych lub w wyniku innych kataklizmów.

Jeden z meteorytów znalezionych na Antarktydzie jest np. niemal identyczny z okruchami skalnymi przywiezionymi z Księżyca. Być może przed kilkunastoma tysiącami lat Srebrny Glob zderzył się z ogromnym meteorem, a siła eksplozji wyrzuciła w przestrzeń kosmiczną okruchy księżycowego gruntu. Podobny kataklizm mógł spowodować wyrzucenie w przestrzeń odłamków gruntu marsjańskiego. Zdarzają się też meteoryty pochodzące spoza naszego układu planetarnego.

Andrzej Klimek

oem software