banner

 
klimek.jpg    
     Przed kilkudziesięciu laty w jednym z włoskich laboratoriów akustycznych zdarzył się dziwny wypadek. Zupełnie niespodziewanie, z dnia na dzień, pracujący w nim ludzie - wykładowcy, studenci, laboranci zaczęli odczuwać niesamowite znużenie umysłowe i fizyczne. Dosłownie padali z nóg, mimo że nie było ku temu żadnych przyczyn.

    
  Do sali laboratoryjnej nie docierał nawet żaden hałas. Po dłuższych badaniach stwierdzono, że przyczyną tych zakłóceń była sprężarka zainstalowana w fabryczce oddalonej o kilkaset metrów od laboratorium. Wibracje maszyny zostały przeniesione w postaci fal o częstotliwości 7 herców, które okazały się szkodliwe dla ludzkich organizmów. I tak zaczęły się szczegółowe badania nad infradźwiękami i ich oddziaływaniem na żywą przyrodę.

  
   Każde ciało drgające może być źródłem powstawania fal sprężystych w otaczającym to ciało środowisku. Fala taka może być przenoszona w powietrzu, wodzie i ciałach stałych. Drgania o częstotliwości 20 -20 000 drgań na sekundę są rejestrowane przez zmysł słuchu człowieka i nazywane są falami dźwiękowymi lub akustycznymi. Fale o wyższej częstotliwości należą do ultradźwięków. Znalazły zastosowanie w wielu urządzeniach technicznych. Drgania o częstotliwości mniejszej od 20 herców, czyli infradźwięki są najmniej znane, chociaż otaczają nas zawsze i wszędzie. Są to przecież fale wytwarzane, niezależnie od dźwięków, przez każdą wibrującą maszynę, silnik samochodu, czy choćby fale morskie.


Rozpoczynając badania nad rolą infradźwięków w przyrodzie, specjaliści nie spodziewali się nawet tak zadziwiających rezultatów. Okazało się bowiem, że wpływ tego rodzaju fal na organizmy żywe jest powszechny i bardzo silny. Badania są wciąż jeszcze we wstępnej fazie, ale już dziś wiadomo, że infradźwięki atakują ośrodkowy układ nerwowy, powodują zaburzenia równowagi i wzroku, oddziaływują nawet na psychikę. Pod ich wpływem, jak wykazały niezbicie eksperymenty, kierowcy wpadają czasem w stan euforii.


Podczas spektaklu w jednym z amerykańskich teatrów, w pewnej chwili większość widzów odczuła silny strach. Wielu z nich rzuciło się do ucieczki. Taka reakcja widzów nie była uzasadniona treścią sztuki, ani żadnymi widocznymi przyczynami, a jednak powtarzała się podczas każdego spektaklu, mniej więcej w tym samym momencie. Okazało się, że w teatrze tym zainstalowano nową maszynę do przesuwania sceny, która wytwarzała infradźwięki o częstotliwości 13 Hz. Po unieruchomieniu maszyny dziwne reakcje widzów ustały.


Najbardziej niebezpieczna dla organizmu ludzkiego jest prawdopodobnie częstotliwość 7 Hz. Dłuższe przebywanie w zasięgu takiej fali o dość dużej energii grozi śmiercią. Co ciekawe, źródłem fali o takiej właśnie częstotliwości bywa często wiatr halny. Tym można prawdopodobnie wytłumaczyć przynajmniej część dziwnych zachowań i zagadkowych zgonów podczas halnego.


Fale o bardzo małej częstotliwości towarzyszą zresztą wielu zjawiskom atmosferycznym. Niektóre pochodzą ze stref zwiększonej konwekcji, czyli frontów atmosferycznych. Niektórzy przypuszczają, że bóle reumatyczne przy zmianach pogody mogą być skutkiem tych właśnie fal. Jest wielce prawdopodobne, że również niektóre, przynajmniej tajemnicze, katastrofy morskie były skutkiem działania infradźwięków. W rejonie Bermudów położony jest jeden z głównych ośrodków zmian atmosferycznych półkuli północnej. Są one źródłem fal skierowanych ku ziemi i ogniskujących się na określonych obszarach tzw. trójkąta bermudzkiego. Mogą one powodować pogarszanie się samopoczucia załóg i pasażerów znajdujących się tam statków, aż do wystąpienia niekontrolowanych reakcji włącznie.


Źródłem infradźwięków jest też zbliżające się trzęsienie ziemi. Fakt ten chcą wykorzystać geofizycy do prognozowania tych kataklizmów. Dodajmy, że niektóre zwierzęta słyszą fale o bardzo małej częstotliwości. Tym prawdopodobnie należy tłumaczyć dziwne zachowanie się ptaków i ssaków na kilka godzin przed trzęsieniem ziemi.


Andrzej Klimek