Pojęcie czasu jest doskonałą ilustracją konfliktu między intuicją a rozumem. Każdy z nas wie doskonale czym jest czas, dopóki ktoś nie poprosi nas o wyjaśnienie. Wówczas możemy powiedzieć tylko, że czas jest czymś, co określa trwanie, czymś związanym z istnieniem obiektów materialnych. Ale jego natura jest równie zagadkowa jak natura przestrzeni. Od wielu pokoleń usiłują ją bezskutecznie zgłębić filozofowie, przyrodnicy, poeci. I dziś, jak przed wiekami, wobec tajemnicy czasu stoimy całkowicie bezradni.
Czas, płynący jednostajnie w całym wszechświecie, stał się fundamentem fizyki klasycznej. Mechanika Newtona pozwoliła opisać nie tylko ziemskie zjawiska, ale również ruchy planet i innych ciał niebieskich. Teoria względności zapoczątkowała badania nad strukturą czasu. Einstein stwierdził, że tempo upływu czasu zależy od obserwatora (od prędkości, z jaką porusza się on i jego zegar) oraz od siły grawitacyjnej. Obserwacje astronomiczne i badania cząstek elementarnych w pełni to przypuszczenie potwierdzają.
Zgodnie z teorią względności, potwierdzoną doświadczalnie, jakikolwiek zegar pędzący w przestrzeni z wielką prędkością chodzi wolniej od takiego samego zegara znajdującego się w stanie spoczynku. Podobnie zegar umieszczony w silnym polu grawitacyjnym chodzi wolniej od zegara znajdującego się w miejscu oddalonym od źródła takiego pola.
Teoria względności i wynikająca z niej względność czasu rozbudza umysły fizyków i fantazje pisarzy. Pojawiły się pytania, czy można odwrócić bieg czasu, zatrzymać go, czy czas ma swój początek i koniec? Na żadne z tych pytań nie ma stanowczej odpowiedzi. Jeśli powiązać czas z materią, jak czynią to fizycy, można mówić o jego początku w momencie powstania znanego nam wszechświata, czyli od „wielkiego wybuchu” (prawdopodobnie przed 16 miliardami lat). Czy będzie miał swój koniec? Zależy to od dalszych losów wszechświata. Niektórzy astronomowie uważają, że kiedyś nastąpi jego kres.
Aby uporać się jakoś ze zjawiskiem czasu, fizycy stworzyli pojęcie czasoprzestrzeni. Jest to zbiór wszystkich możliwych zdarzeń w przestrzeni trójwymiarowej. W czterowymiarowej czasoprzestrzeni matematycznej trzy wymiary reprezentują położenie danego zdarzenia, a czwarty lokalizuje je na osi czasu. Każde zjawisko fizyczne określa się więc jako geometryczną lokalizację położenia materii w zwykłej przestrzeni w różnych momentach czasu. W ten sposób udało się poddać czas jakimś matematycznym regułom. Ale nawet takie uogólnienie stwarza problemy, których fizycy nadal nie potrafią rozwiązać.
Nie wiemy, czy czas płynie w sposób ciągły, czy też zmienia się skokowo. Dotychczasowe pomiary wykazują ciągły bieg czasu. Ale równocześnie obserwujemy w przyrodzie tysiące zjawisk zachodzących rytmicznie. Wieczny ruch materii nie przypomina majestatycznego i regularnego przepływu rzek. Kwanty – impulsy mikroświata i gigantyczne pulsary w dalekich przestrzeniach kosmicznych wskazują. że cechą przyrody nie jest jednostajna płynność. Pulsuje serce, wdech i wydech, impulsy pobudzają nasze myśli i impulsami mózg pobudza organizm, impulsami dokonują się zmiany ewolucyjne. Nawet światło składa się z maleńkich porcji zwanych kwantami. Cyklicznie zachodzą zjawiska we wszechświecie: gwiazdy rodzą się, umierają, dają początek następnym. Gwiazdy i planety wykonują cykliczne ruchy. Czy mają one coś wspólnego z prędkością i sposobem upływu czasu?
To dylematy fizyków. Ale pojęcie czasu ma również swój inny, człowieczy wymiar. Każdy żywy organizm wyposażony jest w indywidualny, biologiczny zegar, odmierzający cenne chwile życia. Odliczanie rozpoczyna się w chwili narodzin, a kończy w chwili śmierci. Czynności żywego organizmu przebiegają z zaskakującą cyklicznością i dokładnością. Istnienie tego chronometru, a właściwie czasu, który on odmierza, jest odwiecznym dramatem człowieka. Świadomość przemijania, świadomość początku i końca otrzymanego czasu prowokuje do refleksji nad jego istotą i nad własnym życiem.
Andrzej Klimek