banner

wwj-do zajawkiKiedy słyszę twierdzenia o tym, że „życie zaczyna się od poczęcia”, to zaczyna mi się wydawać, że autorzy tego twierdzenia sądzą, że owo mityczne „poczęcie” polega na złożeniu zarodka z jakiś nieżywych składowych, tchnięcia w nie życia i oto jest „człowiek”. Jeśli jednak stoimy na gruncie biologii i praw „naturalnych”, na co niektórzy z taką lubością się powołują, to trzeba uznać, że w czasie tzw. poczęcia żadne życie nie powstaje. „Poczęcie” polega na połączeniu dwóch żywych komórek tj. plemnika i komórki jajowej, inaczej komórek rozrodczych.

Jeśli walczymy o prawo połączonej komórki, to dlaczego nie walczymy o prawa tworzących ją komórek przed ich połączeniem? W każdej z tych komórek tkwi potencjał do wytworzenia człowieka. Potencjał połowiczny, ale potencjał! Jeżeli zaś te komórki mają ten potencjał, to jest pytanie, czy mają prawo do wytworzenia człowieka? Jakie są prawa komórki jajowej, jakie są prawa plemnika? Jeśli zygotę uznajemy za człowieka, to w końcu to są półludzie.

I powstaje pytanie, czy osoba, którą natura wyposażyła w zdolność do wytwarzania plemników lub komórek jajowych ma prawo pozbawiać swoje plemniki prawa do połączenia się z komórką jajową i odwrotnie pozbawiać swoje komórki jajowe prawa do połączenia się z plemnikiem? Prawa naturalne są w tej mierze jednoznaczne: pojedynczy człowiek po to ma zdolność do wytwarzania tych komórek, aby dać im możliwość połączenia się z ich partnerem. I tylko po to ma tę zdolność. Ona nie służy do żadnego innego celu. Czasami tak się w życiu składa, że nie znajdzie się odpowiedniego partnera, ale jeżeli osoba, która jest depozytariuszem tej zdolności, świadomie i celowo uniemożliwia swoim komórkom rozrodczym wypełnienie ich misji to jest to całkowicie sprzeczne z prawami naturalnymi.

W dodatku największym bogactwem ludzkości jest różnorodność genetyczna jej poszczególnych członków. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za cząstkę tego bogactwa jakim jest jego genom i znacznie większą zbrodnią wobec ludzkości jest zamordowanie tego genomu przez fakt całkowitego powstrzymania się od prokreacji niż sterowanie tą prokreacją tak, aby ona nastąpiła w dogodnym momencie i z uniknięciem defektów, które mogą spowodować, że dalsze przekazywanie genomu będzie utrudnione, bądź niemożliwe. Kiedy sprawa dotyczy człowieka utalentowanego i pozbawionego chorób dziedzicznych ta zbrodnia wobec ludzkości polegająca na nieodwracalnym zaprzepaszczeniu skarbu jakim dla ludzkości jest znakomity genom staje się jeszcze bardziej oczywista.
Wiesław Wiktor Jędrzejczak