Moja, nieżyjąca już, Matka nauczyła mnie krawiectwa, mój żyjący szwagier poduczył mnie prac remontowych w domu i gdybym nie był profesorem medycyny, utrzymałbym się z wykonywania wielu różnych prac.
Motywacja mojej Mamy była ciekawa dlatego, że ona przeżyła wojnę udając krawcową i jej chodziło o to, że ani Niemcy ani Rosjanie nie zabijali ludzi prostych zawodów.
Krawiectwo było tu jeszcze o tyle istotne, że krawiec, podobnie, jak np. zegarmistrz, mógł mieć delikatne ręce, a między innymi w oparciu o wygląd rąk rozróżniano fizycznych od umysłowych. Polski premier Witos został w czasie wojny polsko-bolszewickiej złapany przez wrogów. Nie wiedząc kim jest, ci spojrzeli mu tylko na ręce, a Witos był chłopem ze spracowanymi rękami i puścili go wolno. Moja Matka nauczyła mnie krawiectwa, abym w razie kolejnej zawieruchy wojennej mógł przeżyć udając krawca.
Nie było to nic nowego, wcześniej w czasie rewolucji francuskiej nieliczni arystokraci, którzy przeżyli, uszli z życiem dlatego, że udawali różnych rzemieślników i przy okazji uczyli się jakiegoś rzemiosła.
Wiele lat temu, kiedy byłem w Stanach Zjednoczonych, mój amerykański szef zatrudnił jako sekretarkę doktora filozofii. Facet robił nam pogadanki z filozofii w czasie przerwy na lunch, ale w czasie pracy odbierał telefony, organizował szefowi spotkania, redagował publikacje itd. Mój szef też był „philosophy doctor”, ale ze swoich kwalifikacji mógł się nie tylko utrzymać, ale jeszcze dać pracę innym, a tamten facet nie.
Czasy, które nadchodzą są może mniej zagrożone wojną, ale za to mało przewidywalne i ludzie, którzy mają wyższe wykształcenie, ale nie mają konkretnego zawodu powinni ten zawód nabyć. To w najlepszym przypadku przyda się tylko w domu, a w najgorszym może uratować byt. Zawsze będą ludzie, którzy sobie będą dawać radę lepiej niż inni i oni zawsze będą potrzebować ludzi, którzy dla nich wykonają prostsze prace.
Lepiej oczywiście należeć do tej pierwszej kategorii ludzi, ale jeśli się do niej nie należy, to lepiej należeć do kategorii drugiej niż do kategorii trzeciej, która sobie w ogóle w życiu nie radzi.
Człowiek powinien być zawsze przygotowany, aby móc spaść na cztery łapy i odnaleźć się w każdej sytuacji, którą zgotuje mu los. System edukacji powinien być tak pomyślany, aby dawać dwa zawody. A jeśli nie załatwia tego system, to człowiek, przygotowując się do samodzielnego życia, powinien się o to sam postarać.
Wiesław Wiktor Jędrzejczak