banner

 
W Europie i Ameryce Północnej na zakrzepicę żył głębokich zapada rocznie ok. 160 osób na 100 tys. Na podstawie tych danych szacuje się, że w Polsce co roku powinno się diagnozować ok. 60 tys. przypadków tej choroby i ok. 40 tys. zatoru tętnicy płucnej. Tymczasem polskie statystyki wykazują mniejsze liczby, co świadczy o wielkich zaniedbaniach w dziedzinie diagnostyki i leczenia tych schorzeń.

Prawidłowa diagnoza dotycząca zakrzepicy jest w Polsce stawiana 30-40 razy rzadziej niż w krajach UE. Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać w niedostatecznej wiedzy lekarzy, często nienadążających za nowymi problemami medycznymi towarzyszącymi rozwojowi współczesnej cywilizacji i wciąż jeszcze lekceważących tę chorobę. Dochodzi do tego zła organizacja systemu ochrony zdrowia i trudności w dostępie do specjalistycznych badań ultrasonograficznych.


14 grudnia 2010 roku powstała Koalicja Przeciw Zakrzepicy. Jej inicjatorem jest prof. Witold Tomkowski, ekspert klasy międzynarodowej w dziedzinie zakrzepicy i prezes Polskiej Fundacji do Walki z Zakrzepicą „Thrombosis". Koalicja jest interdyscyplinarna, skupia lekarzy-ekspertów z różnych dziedzin medycyny, w których w pierwszym rzędzie występuje zagrożenie tą chorobą, takich jak chirurgia ortopedyczna, kardiologia, neurologia, choroby wewnętrzne. Przystąpili do niej także liderzy dwóch organizacji pacjentów, a wkrótce mają dołączyć przedstawiciele medycznych towarzystw naukowych.

Koalicja stawia sobie za cel ułatwienie diagnostyki oraz zmniejszenie śmiertelności i częstości powikłań związanych z zakrzepicą żył głębokich i zatorem tętnicy płucnej (objętych wspólną nazwą żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej) oraz śmiertelności i częstości powikłań związanych z udarem mózgu. Zwraca uwagę na konieczność podnoszenia wiedzy lekarzy i pielęgniarek. Z badań anatomopatologicznych wynika, że przeważająca większość chorych na zator tętnicy płucnej (55-70%) umiera z jej powodu bez prawidłowego rozpoznania i leczenia. To jest ponad 40 tys. osób rocznie.


Oczywiście, przebieg zakrzepicy żył głębokich nie musi być tak niebezpieczny dla życia. Skrzeplina, powstała najczęściej w żyłach kończyn dolnych, przylega zwykle do ściany naczynia, problem zaczyna się wtedy, gdy jakiś jej fragment oderwie się i przedostanie ze strumieniem krwi do serca, a następnie „zakorkuje" tętnicę płucną. Wówczas może dojść do nagłego zatrzymania krążenia i oddychania. Czynniki predysponujące do zakrzepicy to m.in. długotrwałe unieruchomienie, urazy, zabiegi chirurgiczne, zakażenie, ciąża, żylaki, otyłość. Zagrożenie wzrasta oczywiście z wiekiem.


Pacjenci powinni sami wykazywać czujność - podkreśla prof. Tomkowski - nie lekceważyć bólu i obrzęków kończyny dolnej, zaczerwienienia czy zsinienia skóry, zwiększonej ciepłoty, wyczuwalnych zgrubień w przebiegu pni żylnych - chociaż podobne objawy mogą wystąpić również w innych schorzeniach. Skutkiem nieleczonej, przewlekłej zakrzepicy są zastoje żylne, owrzodzenia podudzi lub brązowe przebarwienia skóry łydek.


Ważnym czynnikiem ryzyka jest również migotanie przedsionków serca, które prowadzi do udarów mózgu - zwraca uwagę prof. Zbigniew Gaciong z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W nie kurczących się prawidłowo przedsionkach zalegająca krew może utworzyć skrzeplinę, która przedostanie się do tętnicy wewnątrzmózgowej i zamknie ją. Co roku w Polsce notuje się ponad 60 tys. przypadków udarów, które w 20-30% prowadzą do wczesnego zgonu. Ci, którzy przeżyją, zwykle są dotknięci różnymi formami inwalidztwa - 93% wymaga pomocy przy korzystaniu z toalety, 65% przy chodzeniu, a 29% przy jedzeniu.

Migotanie przedsionków jest najczęstszym zaburzeniem rytmu serca u ludzi dorosłych, a zwłaszcza u starszych. Przyczyny mogą być różne: nadciśnienie, choroba wieńcowa, zaburzenia czynności tarczycy, choroba niedokrwienna serca. Jednak trzeba pamiętać, że migotanie aż 5-krotnie zwiększa ryzyko udaru i powoduje cięższy jego przebieg.

Najważniejsza jest szybka diagnostyka, uczulenie lekarzy na objawy zakrzepicy, chociaż często, przyznaje prof. W. Tomkowski, bywają one nieoczywiste i trudne do zidentyfikowania. Nowoczesna farmakologiczna profilaktyka przeciwzakrzepowa jest skuteczna i bezpieczna.