banner

 
Kiedy mocno już wiekowego Grahama Greena zapytano podczas spotkania, jakie zalety wieku starszego mógłby wymienić, po chwili zastanowienia, powiedział: starość jest wspaniała, wiek podeszły jest też wspaniały, ale zalety tego stanu? Nie pamiętam żadnej. Oczywiście, to tylko żart nieco złośliwego pisarza, ale często patrząc na starość biedną, niepełnosprawną, opuszczoną, niechcianą, trudno dopatrzeć się w niej jakichś zalet. Najprzykrzejsze są choroby, które w pewnym okresie starzejącego się człowieka zaczynają dominować i przesłaniać wszystkie radości życia. Opowiadanie starszemu człowiekowi, że „zawinił" w młodości, a nawet dzieciństwie, prowadząc niezdrowy tryb życia jest bezcelowe i bezduszne. To często jest prawdą, ale czy świadomość ta cokolwiek zmieni lub poprawi? Przecież nie.
Jest jednak wiele możliwości pomocy, jest szansa poprawienia samemu swojego stanu. Medycyna od lat, ba! od wieków, kombinuje, jak złagodzić proces starzenia się, jak pomóc organizmowi ten proces powstrzymać, a gdy jest już to niemożliwe, jak pomóc pacjentom dobrze się starzeć, by mimo przybywających lat i zmarszczek zachowali sprawność fizyczną i intelektualną i byli w stanie jak najdłużej funkcjonować samodzielnie, żyć w sposób niezależny. Wiek biologiczny nie musi odpowiadać wiekowi metrykalnemu. To brzmi już jak truizm, ale jest to prawda. O tym, jak się zestarzejemy decydują nasze geny, tryb życia i nasze choroby. Obecna średnia długość życia w Polsce wynosi 71 lat dla mężczyzn i 79 lat dla kobiet.

Wiek podeszły... Właściwie jaki to wiek? Ta granica, jak wynika z obserwacji, stale się przesuwa i dziś, mimo że w medycynie tak się generalnie przyjmuje, trudno człowieka, który skończył 65 lat uważać za człowieka starego. Często jest to jeszcze osoba w pełni sił, często nawet pracująca zawodowo, prowadząca własną firmę itp. Wydaje się, że naprawdę o starości decyduje kondycja psychiczna i fizyczna danego człowieka, nie metryka. Charakterystyczne objawy starzenia to:
· utrata masy mięśni i kości,
· zmniejszenie elastyczności skóry,
· pogorszenie ostrości wzroku i słuchu,
· wydłużony czas reakcji.

Choroby wieku podeszłego... To wcale nie jest do końca jasne, czy są to faktycznie choroby będące skutkiem starzenia się, czy też rozwijają się niezależnie od tego procesu i jedynie z nim współistnieją. Medycyna nie daje tu jednoznacznej odpowiedzi. Istnieją proste testy pozwalające ocenić zdolności do wykonywania podstawowych i złożonych czynności życia codziennego danej osoby. Jednym z nich jest tzw. skala Katza, która odpowiada na zasadnicze pytanie, czy dany pacjent jest w stanie żyć samodzielnie, bez pomocy z zewnątrz. Pacjent odpowiada na 6 prostych pytań, np. czy jest się w stanie samodzielnie wykąpać, kontrolować wydalanie moczu, itp. W zależności od liczby uzyskanych punktów można ocenić, czy dana osoba wymaga opieki czy też nie. Przy pomocy skali Lawtona z kolei dokonuje się oceny zdolności do wykonywania czynności złożonych, np. czy dana osoba potrafi korzystać z telefonu, czy wychodzi sama z domu po zakupy, czy samodzielnie porusza się po mieście itp.

Choroby neurologiczne wieku podeszłego to przede wszystkim te, w których postępujący wiek stanowi istotny czynnik ryzyka. Nie są to więc tylko choroby manifestujące się po 65 r. ż., ale też występujące coraz częściej wraz z wiekiem. Choroba Parkinsona np. ok. 30 razy częściej występuje w populacji powyżej 80 r. ż. niż w grupie poniżej 60 lat, a w grupie chorych z otępieniem powyżej 65 r. ż. z każdym pięcioleciem liczba chorych wzrasta dwukrotnie - podkreśla prof. Grzegorz Opala. Jest więc oczywiste, że wraz ze wzrastającą liczbą ludzi starych będzie rosła liczba chorych na chorobę Parkinsona.

U ludzi w wieku podeszłym dominują schorzenia somatyczne, ale niepoślednie miejsce zajmują też
choroby neurologiczne.

Największym problemem są udary mózgu - mówi dr med. Jacek Zaborski, ordynator Oddziału Neurologii w Międzyleskim Szpitalu Specjalistycznym w Warszawie - Wiek jest tu istotnym czynnikiem ryzyka - wydłużenie życia o każde 10 lat zwiększa ryzyko udaru. Na oddziałach neurologicznych starsi pacjenci z udarem stanowią przeciętnie 50-60 % chorych. Daleko nam jeszcze do krajów wysoko rozwiniętych z bardzo dobrą opieką zdrowotną, ale przeżywalność udaru wyraźnie wzrasta. W ostatnich latach relatywnie zwiększyła się liczba osób niepełnosprawnych po udarach mózgu, co - paradoksalnie - jest efektem postępu w medycynie. Diametralnie zmieniło się także postępowanie z pacjentami z udarem mózgu. Dawniej uważano, że taki pacjent musi spokojnie leżeć. Obecnie od pierwszej doby hospitalizacji jest on usprawniany. Jest to czynnik, który istotnie poprawia rokowanie, zmniejsza się liczba powikłań, co w konsekwencji skutkuje większą sprawnością i przeżywalnością („Manager Apteki" 1/2009). W Polsce, na początku lat 90. ubiegłego wieku stworzono Narodowy Program Leczenia i Postępowania w Udarze Mózgu. Jego celem było zwiększenie liczby oddziałów skoncentrowanych na leczeniu pacjentów z udarem, począwszy od fazy ostrej, gdy pacjent trafia na ów oddział, poprzez maksymalnie sprawną diagnostykę, terapię i wczesną rehabilitację. Na oddziałach wprowadzono leczenie trombolityczne, leki rozpuszczające skrzep będący przyczyną udaru.

Udar mózgu (apopleksja) spowodowany jest przez miażdżycę tętnic. Na skutek zatkania tętnicy przez skrzep (70% przypadków) lub zator, powstaje w danym miejscu, podobnie jak przy zawale serca, ognisko martwicy. Może też dojść do pęknięcia tętnicy, wtedy następuje wylew krwi do mózgu. Przy rozległym wylewie chory umiera nagle, bądź po kilku dniach śpiączki. W lżejszych przypadkach - zwłaszcza przy zakrzepach - odzyskuje znów przytomność lub w ogóle jej nie traci, zawsze jednak dostaje porażenia jednej połowy ciała (hemiplegii), często dołącza do tego utrata mowy (afazja) lub jej utrudnienie (mowa bełkocząca). Chory może rozumieć co się do niego mówi (afazja motoryczna) lub nie (sensoryczna). Obecnie, przy coraz lepszej opiece medycznej i postępie wiedzy, wczesna specjalistyczna rehabilitacja może być tak skuteczna, że chory właściwie wraca do zdrowia i skutki udaru albo się całkowicie cofają, albo są mało dokuczliwe. Oczywiście, wymaga to ogromnego wysiłku i determinacji samego chorego. I, oczywiście, rehabilitacja zawsze wpływa na poprawę stanu chorego, ale nie w każdym przypadku przynosi tak znakomity efekt.

Drugą grupę pacjentów w podeszłym wieku, która stale wzrasta, stanowią chorzy cierpiący na chorobę Parkinsona oraz zespoły otępienne z dominującą chorobą Alzheimera. W tych schorzeniach nastąpiła duża poprawa diagnostyki, zarówno obrazowej, jak i neuropsychologicznej, która stanowi integralną część rozpoznania w ośrodkach wykrywających zespoły otępienne. Diagnostykę tego typu pacjentów można prowadzić w warunkach ambulatoryjnych.

Zespoły otępienne są najczęstszą przyczyną utraty zdolności człowieka do samodzielnego życia. W tej sferze, jak wszyscy wiemy, właściwie wszystkie dziedziny i możliwości pomocy są niedoinwestowane. Chory nie tylko wymaga stałej opieki, ale też jego stan wpływa w negatywny sposób na życie rodziny lub pracowników opieki. Nie jest to, naturalnie, żadna wina chorego, ale nieadekwatnej do potrzeb organizacji pomocy ze strony państwa. Za mało jest ośrodków dziennych dla takich chorych, za mało opiekunek, za mało domów opieki, rodzin często nie stać na jakąkolwiek opiekę, a własnymi siłami nie są w stanie jej ani zorganizować, ani zapewnić.

Otępienie starcze polega na postępującym i uogólnionym osłabieniu wydolności umysłowej, któremu towarzyszy rozległy zanik komórek mózgu. Powszechnie uważa się, że przebieg choroby jest tym cięższy, im znaczniejsze są zmiany strukturalne, zwłaszcza jeżeli ich wystąpienie jest nagłe. Wpływ na przebieg choroby ma również środowisko. Stałe, życzliwe i nie wymagające otoczenie działa korzystniej niż przesadna opieka osób pouczających, kontrolujących i narzucających się. Podstawowym mechanizmem obronnym w otępieniu jest zaprzeczanie własnemu upośledzeniu. Chory udziela wykrętnych odpowiedzi i wyjaśnień, których celem jest usprawiedliwienie własnej postawy i zachowań.

Istnieje też otępienie przedstarcze, atakujące ludzi już ok. 50 r. ż. , które postępuje znacznie szybciej. I otępienie miażdżycowe, zwane też wielozawałowym, które jest skutkiem powstawania ognisk rozmiękania w substancji białej lub jądrach szarych. Amnezja jest niecałkowita, wybiórcza. Stany pomroczne występują częściej w nocy. Objawem choroby jest chwiejność emocjonalna. Zaburzeniom psychicznym towarzyszą inne objawy miażdżycowe. Średnia wieku chorych jest niższa niż w otępieniu starczym.

W przypadku zespołów otępiennych proponuje się zestawy specjalnych ćwiczeń, które nierzadko poprawiają stan mózgu pacjenta. Nie można jednak oczekiwać zbyt wiele. Jeżeli ktoś zachoruje na chorobę Alzheimera, to niestety takie ćwiczenia mają minimalny wpływ na spowolnienie rozwoju choroby. Polega ona bowiem na zaniku pewnych komórek. Poza tym trzeba pamiętać, że najważniejsza jest zawsze precyzyjna diagnoza, którą ustala neuropsycholog. Niektóre z zespołów otępiennych charakteryzują się bowiem swoistymi cechami. W jednych dominują zaburzenia pamięci, w innych - zaburzenia mowy, koncentracji itp. Prawidłowo przeprowadzona diagnostyka neuropsychologiczna powinna uwzględniać takie aspekty, jak wiek czy stopień wykształcenia pacjenta. Przykładowo, jeden może mieć wykształcenie niepełne podstawowe, drugi może być profesorem wyższej uczelni, humanistą. Z powodu zespołu otępiennego u tego pierwszego wskaźnik inteligencji obniży się z 80 do 70, a u tego drugiego ze 170 do 110. Pacjent niewykształcony nawet tego nie odczuje, natomiast profesor będzie miał poczucie ogromnego dyskomfortu, niemożności funkcjonowania.

Największy lęk u osób starzejących się wzbudza choroba Alzheimera. Mniej więcej u 10% osób po 65. roku życia występuje otępienie typu alzheimerowskiego. Jeżeli w 2030-40 roku na świecie podwoi się liczba osób w tym wieku, to podwoi się też liczba osób chorych na Alzheimera. Obecnie w Polsce jest około pięciu milionów osób mających powyżej 65 lat, czyli około 500 tys. osób cierpi na otępienny zespół alzheimerowski. W 2030 roku będzie już około miliona chorych. Lekarze opieki podstawowej powinni baczniej przyglądać się osobom z zaburzeniami pamięci, nie składając tego wyłącznie na karb wieku, gdyż może to być pierwszy sygnał choroby u danej osoby. Niestety, w Polsce niewielu specjalistów zajmuje się problemami ludzi w podeszłym wieku.
Rozpoznano kilka genów odpowiedzialnych za charakterystyczne zmiany etiopatologiczne; u niektórych osób możemy określić ryzyko rozwoju choroby. Niestety nie potrafimy jej zapobiec ani powstrzymać - mówi dr hab. med. Tomasz Gabryelewicz z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. M. Mossakowskiego PAN oraz z Oddziału Alzheimera w Klinice Neurologii Szpitala MSWiA w Warszawie - Znamy wiele czynników ryzyka, których eliminacja mogłaby zmniejszyć rozpowszechnienie zarówno zaburzeń poznawczych występujących w późnym wieku, jak i choroby Alzheimera. Profilaktyka jest praktycznie taka sama, jak w przypadku chorób naczyniopochodnych: dieta, aktywność fizyczna i umysłowa, umiarkowanie w piciu alkoholu, unikanie palenia tytoniu.
Choroba Alzheimera najprawdopodobniej rozpoczyna się wcześnie. W mózgu można stwierdzić obecność patologicznych białek odpowiedzialnych za proces zwyrodnieniowo-zanikowy. Ten bezobjawowy, „niemy", etap choroby jest najdłuższy. Kolejny to etap przedkliniczny - widać pierwsze symptomy choroby powodujące nieznaczne zaburzenia w życiu codziennym. Pacjenci zwykle skarżą się na osłabienie pamięci. W trzecim etapie (klinicznym) zaburzenia funkcji poznawczych są na tyle nasilone, że możemy rozpoznać otępienie. Choroba Alzheimera odpowiada za około 75-80% przypadków zespołów otępiennych. Okres od ustalenia diagnozy do śmierci chorego wynosi średnio około 6,5 roku („Manager Apteki" 4/2010). Od jakiegoś czasu są na naszym rynku dostępne leki w postaci plastrów, które chorzy tolerują bardzo dobrze. Jest to lek bezpieczniejszy, a łatwość podania gwarantuje zażycie odpowiedniej dawki. Nie pojawiają się też tak dokuczliwe objawy niepożądane jak przy podawaniu doustnym.

Choroba Parkinsona dotyka 1% osób po 60 r. ż., jest więc zaliczana do najbardziej rozpowszechnionych chorób zwyrodnieniowych ośrodkowego układu nerwowego. Dzięki coraz lepszym metodom terapeutycznym, ludzie z tą chorobą żyją dłużej. Od szeregu lat dominującymi preparatami stosowanymi w terapii choroby Parkinsona są pochodne lewodopy. Terapia polega na suplementacji tego, czego w tej chorobie brakuje, czyli odpowiedniej ilości dopaminy w pewnych strukturach mózgowia. Oprócz lewodopy w terapii stosuje się: inhibitory metylotransferazy katecholowej, agonistów dopaminy, leki cholinolityczne, inhibitory monoaminooksydazy itd.- mówi dr Jacek Zaborski.
W chorobie Parkinsona stosuje się też metody operacyjne. Techniki neurochirurgiczne są stale doskonalone i jest w tej dziedzinie ogromny postęp, zwłaszcza jeśli chodzi o likwidację drżenia, które bardzo utrudnia życie pacjentom. Coraz lepsze są wyniki operacji neurochirurgicznych, tzw. stereotaktycznych, w których bardzo precyzyjnie namierza się strukturę, którą chce się albo pobudzić, albo uszkodzić. W połowie lat 90. ubiegłego wieku były próby przeszczepów istoty czarnej z mózgu płodu do mózgu chorego. Metoda ta wzbudzała jednak kontrowersje, głównie natury etycznej. Wyniki tych przeszczepów były niejednoznaczne ze względu na zbyt małą liczbę pacjentów leczonych tą metodą.

W populacji osób starszych występuje też tzw. padaczka wieku podeszłego. Częstość występowania napadów padaczkowych i padaczek u osób starszych wcale nie jest taka rzadka, jak wcześniej myślano.

Organiczną chorobą zwyrodnieniową układu nerwowego w wieku przedstarczym (między 50 a 60 r. ż.) jest choroba Picka. Częściej występuje u kobiet niż u mężczyzn. Anatomicznie wyraża się w zanikach mózgowych - zarówno istoty białej, jak i szarej mózgu - okolic głównie czołowych i skroniowych. Charakteryzuje się postępującym otępieniem i występowaniem objawów ogniskowego uszkodzenia mózgu, takich jak: niedowłady, zaburzenia mowy, apraksja. Choroba, postępując prowadzi do zupełnego zniedołężnienia psychicznego i fizycznego. Leczenie jest tylko objawowe a rokowania niezbyt pomyślne.

Starzenie się, starość, wiek podeszły nie są ze względu na czyhające niebezpieczeństwa zdrowotne okresem dla człowieka łatwym. W każdym tkwi to ziarno niepokoju, że a nuż i jego coś z tych najgorszych rzeczy spotka. Z drugiej strony, nie należy koncentrować się na lękach, obawach, niepokojach. Wystarczy bowiem rozejrzeć się dokoła, by stwierdzić, że ludzi w wieku podeszłym, których nie dotknęło żadne z nieszczęść neurologicznych jest znacznie więcej niż chorych i cierpiących. I zdając sobie sprawę z tego, że na pewne rzeczy nie mamy specjalnego wpływu, pamiętajmy, iż jeśli chodzi o nasze zdrowie, to sporo jednak zależy od nas samych, w tym nie tylko od diety i trybu życia, ale i nastawienia do życia.

Justyna Hofman-Wiśniewska