Gościom licznie przybyłym 24 lutego br. do Akademii Leona Koźmińskiego na jubileusz prof. Witolda Kieżuna (90 lat!), dostojny jubilat zgotował miłą niespodziankę w postaci wydanej ostatnio swojej książki pt. „Patologia transformacji".
Książka ta była – po części związanej z gratulacjami dla Profesora – przedmiotem dużej dyskusji dotyczącej nie tylko problemów zarządzania publicznego, w czym jubilat się specjalizuje, ale kierunku zmian, jakie wprowadzono w Polsce po 1989 r. oraz ich uwarunkowań, a także – roli naukowców w tym procesie. Dyskusja, prowadzona przez prof. Andrzeja Koźmińskiego była ożywiona, gdyż kilku panelistów (m.in. prof. Grzegorz Kołodko, prof. Andrzej Lubbe) było członkami rządów w ostatnich 23 latach i dzieliło się swoim doświadczeniem z tego okresu.
Rozpatrywano kilka zagadnień, które w książce porusza prof. Kieżun, m. in. rolę kapitału zagranicznego w Polsce i swoistą kolonizację kraju. Prof. Kołodko, choć nie w pełni podzielał poglądy autora książki, zgadzał się co do tezy o zbyt dużej zależności państwa od zagranicznych banków i przytaczał sytuację, jakiej obecnie znalazła się Grecja (na której UE wymusza pierwszeństwo obsługi długu zagranicznego, nie licząc się z konstytucją Grecji).
Prof. Lubbe z kolei ocenił, iż książka prof. Kiezuna jest pisana z pozycji specjalisty od zarządzania, natomiast ekonomiści patrzą na wszystkie procesy poprzez rynek. Nawiązał też do poruszanego w książce neokolonializmu oraz imitacyjnego charakteru życia intelektualnego w Polsce konstatując, iż koszty transformacji nie musiały być tak wysokie jak są.
Nieco od innej strony, bo socjologicznej, spojrzała na książkę prof. Kieżuna prof. Maria Jarosz. Pokazała patologie społeczne, jakie są wynikiem zmiany ustroju – głównie bezrobocie i jego skutki w postaci rosnącej liczby (ok. 6 tys. rocznie) samobójców (głównie mężczyzn, którzy stracili pracę). Mówiła także o korupcji i arogancji władzy, zawłaszczaniu przez nią majątku oraz rynku pracy. Pokazując patologie społeczne, podkreślała dysfunkcyjność systemu politycznego w Polsce.
Jedną z tez, jakie stawia w książce prof. Kieżun jest upośledzenie kulturowe polskiego społeczeństwa. Prof. Antoni Kamiński, analizując tego przyczyny, wskazał na mechanizm wyłaniania elit, skutki ordynacji proporcjonalnej (partyjniactwo, czy układy niekiedy o charakterze przestępczym).
Z książki prof. Kieżuna wyłania się ponury obraz polskiej administracji – mówił prof. Koźmiński, a autor uważa, że szanse reform są niewielkie (panuje zasada podziału łupów przez partie), upośledzenie zarządzania jest problemem kulturowym, zatem o idei dobrego państwa możemy pomarzyć.
„Nie można być idealistą” – stwierdził prof. Lubbe w części spotkania poświęconego własności państwowej. - „Jeśli się patrzy na procesy gospodarcze, nie ma obrazu czarno-białego, on jest szary. Niemniej, jeśli będzie tak jak jest teraz – państwo będzie nadal ogrywane, choć transformacja – mimo wszystko – była sukcesem”
Z kolei prof. Kołodko akcentował, że okres transformacji nie był jednolity, o ile pierwszą jego fazę można określić zoologicznym antykomunizmem (ze słynnym „popiwkiem” dyskryminującym przedsiębiorstwa państwowe, zlikwidowanym przez wicepremiera Kołodkę w 1993 r.), tak już w latach 1994-97 prowadzono (SLD) inną politykę. Odnośnie idei dobrego państwa, o jakie walczy od lat prof. Kieżun, prof. Kołodko stwierdził – podobnie jak wcześniej prof. Lubbe – że idealnego świata nie ma, ale zmierzać do takiego warto. Przekonanie, że nie ma szans na reformy jest początkiem klęski.
W Polsce bardziej sprawdza się rynek niż demokracja, co jest uwarunkowane kulturowo. Silne państwo może być plusem lub minusem – kontynuował prof. Lubbe, ale dobre państwo wpisuje się w kontekst kulturowy. Szybki wzrost, sprawiedliwy podział dochodu, dobra integracja i skuteczne państwo – takie założenia były w programie strategia dla Polski – po raz kolejny przypominał prof. Kołodko. Jednak obecnie, wskutek globalizacji, znakomita część suwerenności państwa została ograniczona. A gospodarka powinna być – jak i państwo - służebna wobec społeczeństwa. Dobre państwo, to państwo dla społeczeństwa – podkreślał też prof. Kamiński.
W końcowej części seminarium głos zabrali zaproszeni goście, m.in. prof. Zdzisława Janowska, która odnosząc się do patologii prywatyzacji podkreślała, że grupy interesów – także polskie – wiedziały jak przejąć władzę i zniszczyć gospodarkę. Zauważyła też, że „naukowcy nigdy nie byli wykorzystywani przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji rządowych” (prof. Elżbieta Mączyńska dodała, że PTE wysłało do rządów ponad 50 raportów, na które nawet nie otrzymali odpowiedzi).
Na zakończenie spotkania głos zabrał prof. Kieżun, stwierdzając, iż prywatyzacja i napływ obcego kapitału zlikwidowały polskie gałęzie przemysłu i gospodarki. Europa środkowa została skolonizowana (co widać po liczbie prywatnych obcych banków – ok. 90%, w Polsce – 88%), bo w państwach zachodnich tak nie jest (w Austrii – w sektorze bankowym tylko 12% obcego kapitału, we Francji - 10%, w Niemczech – 5%, w Holandii – 10%). Profesor, pracując wiele lat w ONZ w Rwandzie widział zbrodniczość światowego kapitalizmu. W Polsce, jeśli państwo ma pełnić funkcje opiekuńcze, to nie da się tego osiągnąć bez dochodów z podatków od dobrych przedsiębiorstw krajowych, narodowych. Tak, jak to jest np. w Kanadzie. Polska nie jest rządzona – mamy zamiast demokracji partiokrację, którą należy zlikwidować, zakończył.(lb)