Informacje (el)
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2552
Skontrolowane uczelnie publiczne nie zawsze prawidłowo ustalały wysokość opłat za usługi edukacyjne. Nierzetelnie szacowano koszty nauki na studiach niestacjonarnych, a opłaty rekrutacyjne zawyżano. Kłopoty były także ze zwalnianiem studentów z opłat. Uczelnie co prawda wypełniły ustawowy obowiązek określenia warunków zwolnień, ale przyjęte zasady w praktyce ograniczały lub utrudniały skorzystanie z tych zwolnień.
Ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym zakłada stosunkowo wysoki stopień autonomii publicznych szkół wyższych w zakresie sposobu ustalania i pobierania opłat za świadczone usługi edukacyjne.
Dotacje z budżetu państwa nie pokrywają np. kosztów postępowania rekrutacyjnego, dlatego uczelnie muszą je pozyskiwać we własnym zakresie. Rektorzy uczelni ustalając opłatę rekrutacyjną powinni kierować się zapisami ustawy, które stanowią, że jej wysokość powinna obejmować faktyczne koszty niezbędnych czynności rekrutacyjnych wykonywanych z użyciem określonych zasobów uczelni (m.in. kadrowych, technicznych) i nie może ich przekraczać.
Tymczasem wyniki kontroli wskazują, że część uczelni ustalała wysokość opłat rekrutacyjnych bez sporządzenia odpowiedniej kalkulacji kosztów. W efekcie opłaty pobierane od kandydatów na studia bywały zawyżane. NIK zgłosiła zastrzeżenia także do sposobów wydawania środków pozyskanych z opłat rekrutacyjnych (także tych pobranych nienależnie).
Bez sporządzenia odpowiedniej kalkulacji kosztów ustalano wysokość opłaty za postępowanie związane z przyjęciem na studia np. na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach (w latach akademickich 2014/2015 - 2015/2016) i na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu (do roku akademickiego 2013/2014 włącznie). Na tych uczelniach przyjęto maksymalną stawkę - 85 zł - wynikającą z wydawanych corocznie rozporządzeń Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Ponadto na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, Politechnice Wrocławskiej i Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, koszty procesu rekrutacji były nierzetelnie kalkulowane i rozliczane, co stanowiło naruszenie przepisów ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym.
NIK ustaliła, że pobierając od kandydatów na studia zawyżone opłaty rekrutacyjne, skontrolowane uczelnie uzyskały w latach akademickich 2014/2015 i 2015/2016 prawie 900 tys. zł dodatkowych, nienależnych przychodów. Opłaty jednostkowe zostały zawyżone na uczelniach w różnym stopniu: o 9 zł na UE w Poznaniu, o 15 zł na AWF oraz 24 zł na Politechnice Wrocławskiej. Przy czym opłata rekrutacyjna pobrana przez AWF w kontrolowanym okresie obejmowała testy sprawności fizycznej, których ostatecznie nie przeprowadzono.
W części wypadków pieniądze z opłat rekrutacyjnych (łącznie co najmniej 1,45 mln zł, w tym nienależnie uzyskane 900 tys.) uczelnie przeznaczyły na zadania, których zdaniem NIK, nie można uznać za czynności niezbędne w procesie rekrutacji. Z opłat tych pokrywano m.in. zakup sprzętu niezwiązanego z rekrutacją, koszty całorocznego funkcjonowania komórek promocji i marketingu, w tym wynagrodzenia osobowe i działania związane z realizacją ich zadań, a także konkursy i zajęcia przygotowawcze dla kandydatów na studia. Wątpliwości NIK budzi również uwzględnianie w kosztach rekrutacyjnych tzw. ogólnouczelnianego narzutu (30 proc.), który jest wyliczany na podstawie całorocznych kosztów wynagrodzenia administracji i obsługi, czy zarządzania majątkiem uczelni.
Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że w powszechnie obowiązujących przepisach nie ustalono sposobu kalkulacji kosztów postępowania rekrutacyjnego na studia. A jest to istotne, gdyż od tej kalkulacji zależy ostateczna wysokość opłaty rekrutacyjnej. Należy również zauważyć, że od 2005 r. (egzamin maturalny zastąpił egzamin wstępny na studia) uczelnie nie ponoszą dodatkowych kosztów, związanych z przygotowaniem i przeprowadzaniem egzaminów wstępnych. Koszty postępowania są z roku na rok minimalizowane także poprzez wprowadzanie przez uczelnie publiczne systemów informatycznych, które umożliwiają pobieranie i przetwarzanie danych z Krajowego Rejestru Matur, w tym wygenerowanie listy osób przyjętych na studia oraz elektroniczne powiadamianie przyjętych kandydatów.
Skontrolowane uczelnie generalnie zapewniły studentom studiów niestacjonarnych I i II stopnia warunki kształcenia porównywalne ze studiami stacjonarnymi na wybranych do badania kierunkach studiów. Jednakże dwie skontrolowane uczelnie (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach i Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu) nierzetelnie sporządzały kalkulację kosztów kształcenia na studiach niestacjonarnych: nie doszacowały tych kosztów lub zawyżały opłaty. W rezultacie na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, gdzie studenci niestacjonarnych studiów wieczorowych faktycznie odbywali zajęcia na studiach dziennych, doszło w latach akademickich 2011/2012-2014/2015 do zawyżenia opłat o ok. 500 tys. zł.
Uczelnie wypełniły ustawowy obowiązek określenia w regulacjach wewnętrznych warunkówzwalniania z opłat studentów za świadczenie usług edukacyjnych, jednak zapisy te były niespójne i nieprecyzyjne. Kontrolerzy NIK stwierdzili, że w praktyce uczelnie wykluczały lub ograniczały możliwość zwolnienia z opłat studentów, którzy osiągali wybitne wyniki w nauce, uczestniczyli w międzynarodowych programach stypendialnych lub znajdowali się w trudnej sytuacji materialnej. Na przykład: na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie o takie zwolnienie mogła wystąpić osoba, która znalazła się w trudnej sytuacji materialnej z powodów losowych oraz miała jednocześnie wysoką średnią ocen (co najmniej 4,9) za ostatni okres zaliczeniowy.
NIK stwierdziła również, że cztery uczelnie nieskutecznie egzekwowały od studentów nieuiszczone opłaty za świadczone usługi edukacyjne. W efekcie w latach 2012-2015 część należności (ponad 1,2 mln zł) uległa przedawnieniu.
Najwyższa Izba Kontroli zwróciła się do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego o określenie ramowego wykazu niezbędnych elementów, które należy uwzględniać przy ustalaniu opłaty za postępowanie związane z przyjęciem na studia.
Z kolei wnioski NIK do rektorów szkół wyższych odnoszą się do rzetelnego określania wysokości opłat za postępowanie związane z przyjęciem na studia na danym kierunku i określonym poziomie kształcenia.
W ocenie NIK należy również dostosować regulacje wewnętrzne uczelni, dotyczące zasad, trybu i warunków zwalniania z opłat studentów do odpowiednich przepisów ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, tak, aby wykluczyć możliwość blokowania szans na uzyskanie wsparcia studentom, którym pomoc jest potrzebna, lub którym powinna ono przysługiwać.
Pełen raport na stronie:
https://www.nik.gov.pl/plik/id,10783,vp,13116.pdf
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2753
NIK, podczas kontroli budowy infrastruktury Internetu szerokopasmowego w Polsce negatywnie oceniła realizację projektu utworzenia i rozwoju Polskiej Biblioteki Internetowej (PBI). Miała ona zapewnić internetowy dostęp do klasyki literatury polskiej i światowej, dokumentów archiwalnych, czasopism i periodyków. Choć na ten projekt wydano łącznie 10 mln zł, to stan zasobów oraz funkcjonalność PBI znacząco odbiega od standardów oferowanych przez inne biblioteki cyfrowe.
Kontrolerzy NIK wymieniają szereg mankamentów tej witryny. Brakuje udogodnień dla osób niewidzących, tylko niewielki procent publikacji jest w wysokiej rozdzielczości, jedynie część zgromadzonych plików (w formatach rtf i txt) dostępna jest dla popularnych programów czytających, nie wspominając o tym, że nie można wyszukiwać utworów według słów kluczowych lub fraz. Ponadto technologia zastosowana przy budowie PBI uniemożliwia jej dalszy rozwój.
W 2008 r. Polska Biblioteka Internetowa trafiła pod skrzydła Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jej obsługę powierzono Bibliotece Narodowej. Niewiele to jednak zmieniło, bo BN nie dostała od ministerstwa dodatkowych 400 tys. zł na modernizację witryny. Co więcej, w czasie gdy przejmowała PBI, rozwijała już swój własny projekt biblioteki cyfrowej - CBN Polona, cieszący się dużą popularnością wśród użytkowników. W tej sytuacji NIK zwróciła się do ministerstwa o opracowanie planu zagospodarowania zasobów zgromadzonych w PBI i rozważenie celowości prowadzenia dwóch bibliotek cyfrowych przez Bibliotekę Narodową.
Polska pod względem dostępu do szerokopasmowego Internetu plasuje się na szarym końcu Unii Europejskiej. By usunąć bariery w zakresie dostępności do usług telekomunikacyjnych, Unia przyznała Polsce ponad 1 mld euro na budowę sieci szerokopasmowej na lata
2007-2013. Projekty związane z budową szybkiego Internetu mogą być finansowane w ramach trzech różnych programów operacyjnych: Regionalnego Programu Operacyjnego (579 mln euro), Rozwoju Polski Wschodniej (300 mln euro) oraz Innowacyjnej Gospodarki (200 mln euro).
Z ustaleń kontroli NIK wynika, że większość zaplanowanych inwestycji związanych z budową szerokopasmowego Internetu ledwo ruszyła, albo zatrzymała się na etapie przygotowań. W ramach programu Rozwój Polski Wschodniej (RPW) planowano do 2015 r. położyć ponad 10 tys. km światłowodów, dzięki czemu dostęp do sieci szerokopasmowej uzyskałoby ponad milion mieszkańców. Choć samorządy województw będące beneficjentami projektu zawarły umowy o dofinansowanie z Unii Europejskiej (ponad miliard złotych), to jednak do zakończenia kontroli w ogóle nie rozpoczęto budowy Sieci Szerokopasmowej Polski Wschodniej (projekt w ramach RPW). Przyczyną były m.in. błędy i braki jakie popełnił wykonawca w kolejnych wersjach studium wykonalności projektu oraz brak inwentaryzacji istniejącej sieci.
Niewiele więcej udało się zrobić w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO). Zakładano, że do 2015 r. powstanie 3,5 tys. km światłowodów, dzięki czemu prawie 5 mln osób będzie mieć szybki Internet. Realizacja tych założeń nie wygląda jednak już tak różowo. Do zakończenia kontroli NIK położono zaledwie 42 km sieci, a dostęp do niej uzyskało nieco ponad 150 tys. osób. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego trudności w realizacji projektów w ramach RPO wynikały m. in. z ich rozległości i stopnia skomplikowania, dodatkowym utrudnieniem była też konieczność uzyskania notyfikacji pomocy publicznej w Komisji Europejskiej. Resort zwraca też uwagę na skomplikowane procedury i długotrwałość postępowań odwoławczych, które mają miejsce w przypadkach postępowań przetargowych.
Jednym z priorytetów programu Innowacyjna Gospodarka jest wsparcie małych firm, które chcą dostarczać Internet na obszarach, na których prowadzenie takiej działalności jest nieopłacalne. Chodzi o dostarczanie Internetu na odcinku tzw. „ostatniej mili” czyli pomiędzy węzłem sieci szkieletowo-dystrybucyjnej, a użytkownikiem końcowym. W założeniach programu 2,5 tys. takich małych firm miało dostarczać szybki Internet dla 100 tys. podmiotów.
Jednak według ustaleń kontrolerów tylko siedmiu przedsiębiorców rozpoczęło taką działalność, a korzysta z niej jedynie ok. 1600 podmiotów. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy są opóźnienia w budowie sieci regionalnych.
Według Najwyższej Izby Kontroli niski poziom zaawansowania poszczególnych projektów wskazuje, że zakładane cele w programach operacyjnych mogą nie zostać zrealizowane. A co za tym idzie trzeba będzie oddać unijne dotacje. Spiętrzenie prac w końcowym okresie projektów, może mieć fatalny wpływ na jakość ich wykonania. Sytuacji nie ułatwia późne rozpoczęcie projektu systemowego (realizowanego w ramach PO IG działanie 8.3) polegającego na prowadzeniu działań koordynacyjnych na poziomie strategicznym, wspieraniu samorządów w zakresie prowadzonych inwestycji oraz zwiększeniu dostępu do wiedzy i innowacyjnych rozwiązań technologicznych.
- Autor: ANNA LESZKOWSKA
- Odsłon: 2544
Dotychczasowa działalność ośrodków innowacji nie przyniosła znaczącej poprawy stopnia komercjalizacji wyników badań naukowych i wzrostu intensywności wdrażania innowacyjnych technologii w gospodarce. Jedynie 14% przedsiębiorców – lokatorów badanych ośrodków innowacji dokonało w latach 2013-2015 zgłoszeń w Urzędzie Patentowym.
NIK zauważa, że w ostatnich latach rozwojowi infrastruktury w ośrodkach innowacji nie towarzyszyło odpowiednie jej wykorzystanie. Niepokój budzi również fakt, że większość ośrodków ma niestabilną, a wręcz trudną sytuację ekonomiczną. W konsekwencji mogą mieć problem z utrzymaniem i odnawianiem infrastruktury pozostającej w ich dyspozycji.
Polska nadal zajmuje odległe miejsce w rankingach innowacyjności - w Globalnym Indeksie Innowacyjności 2015 nasz kraj został sklasyfikowany na przedostatnim miejscu wśród krajów UE, wyprzedzając jedynie Rumunię.
Jednym ze sposobów zwiększenia innowacyjności gospodarki jest rozwój powiązań kooperacyjnych o znaczeniu ponadregionalnym, ukierunkowany w szczególności na wspólne przedsięwzięcia o charakterze inwestycyjnym i doradczym, które mogą ułatwić transfer wiedzy pomiędzy kooperującymi podmiotami. W rozwoju takich powiązań mogą być wykorzystywane m.in. wyspecjalizowane ośrodki innowacji (OI), dysponujące odpowiednią infrastrukturą, a także doświadczeniem w oferowaniu usług niezbędnych do prowadzenia działalności gospodarczej wykorzystującej nowoczesne rozwiązania.
Głównym celem kontroli była ocena skuteczności wspierania przedsiębiorców podejmujących lub prowadzących innowacyjną działalność gospodarczą. NIK skontrolowała 26 ośrodków innowacji, w tym 12 beneficjentów Działania 5.3 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (POIG), które to ośrodki otrzymały wsparcie w kwocie prawie 1,2 mld zł. Z kolei Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przeznaczyła ponad 5 mld 220 mln zł na finansowanie zadań ujętych w Strategii Innowacyjności i Efektywności Gospodarki „Dynamiczna Polska 2020” (w celu nr 2 Stymulowanie innowacyjności poprzez wzrost efektywności wiedzy i pracy).
Spośród 26 skontrolowanych ośrodków innowacji, w sześciu jednostkach większościowymi udziałowcami były podmioty z kapitałem Skarbu Państwa, w czterech przypadkach większościowi udziałowcy reprezentowali kapitał prywatny, zaś w pozostałych 16 ośrodkach większość kapitału była własnością jednostek samorządu terytorialnego.
Opóźnienia w realizacji przez ośrodki innowacji projektów inwestycyjnych w ramach Działania 5.3 POIG nie pozwalają na pełną ocenę efektywności tego instrumentu wsparcia.
W okresie objętym kontrolą nastąpił rozwój infrastruktury ośrodków innowacji, głównie dzięki środkom pochodzącym z budżetu UE (głównie w ramach Działań 3.1 i 5.3, a także w ramach uczestnictwa w unijnych programach regionalnych). Skontrolowane ośrodki wydały na inwestycje (rozbudowa powierzchni użytkowej, w tym laboratoryjnej) ponad 1 mld zł, w tym ze środków własnych ponad 242 mln zł.
Inwestycje zrealizowane w skontrolowanych ośrodkach innowacji umożliwiły zwiększenie skali ich działalności. W 2015 w porównaniu do 2013 r. nastąpił wzrost powierzchni użytkowej lokali o 45%, powierzchni laboratoriów o 33%, liczby przedsiębiorstw - lokatorów korzystających z majątku ośrodków innowacji o 44% (z 928 do 1334), wzrosło także zatrudnienie w ośrodkach - o ponad 13% (z 741 do 841 pracowników) oraz zatrudnienie w przedsiębiorstwach 20 lokatorów ośrodków innowacji o ponad 78% (z 4 981 pracowników do 8 880 pracowników).
NIK zwraca uwagę, że ośrodki innowacji nie dołożyły starań by efektywnie wykorzystać powstały majątek w postaci: parków naukowo-technologicznych, inkubatorów technologicznych, laboratoriów, pomieszczeń pod wynajem dla przedsiębiorców innowacyjnych. Ponad 1/3 powierzchni lokali pozostających w dyspozycji ośrodków innowacji, które mogłyby zostać udostępnione innowacyjnym przedsiębiorcom, pozostawała niewykorzystana.
NIK zwraca uwagę, że oferta ośrodków innowacji kierowana do przedsiębiorców podejmujących lub prowadzących innowacyjną działalność gospodarczą nie obejmowała całego zakresu usług, na które przedsiębiorcy zgłaszali zapotrzebowanie. W części ośrodków nie określono kryteriów doboru przedsiębiorców - beneficjentów wsparcia, zasad ich funkcjonowania w ośrodkach oraz standardów świadczenia usług.
Ponadto ośrodki innowacji nie dbały o pełną ewaluację efektów pomocy udzielanej przedsiębiorcom - lokatorom. Jedynie dwa ośrodki dysponowały danymi o wysokości przychodów lokatorów z tytułu wdrożenia produktów innowacyjnych. Z kolei tylko dziewięć posiadało informację, iż ich lokatorzy dokonali w latach 2013-2015 wdrożeń produktów innowacyjnych.
Niewielu przedsiębiorców wskazało, iż sprzedaż wyrobów innowacyjnych stanowi ich główne źródło przychodów i dochodu. Trudno się temu dziwić, gdyż jedynie 14% przedsiębiorców - lokatorów ośrodków dokonało w latach 2013-2015 zgłoszeń w Urzędzie Patentowym, dotyczących wynalazku lub wzoru użytkowego.
Działalność ośrodków innowacji opierała się w dużym stopniu na finansowaniu ze środków publicznych, przy niewystarczającej dbałości o zwiększanie przychodów z prowadzonej działalności. W większości ośrodków w badanym okresie nie doszło do poprawy wyników finansowych. W nieco korzystniejszej sytuacji znajdowało się 12 ośrodków innowacji uczestniczących w realizacji projektów w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (Działanie 5.3). Nadwyżkę przychodów nad kosztami osiągnęło 7 z 12 ośrodków innowacji.
W przypadku pozostałych 14 badanych ośrodków nadwyżkę przychodów nad kosztami wykazało tylko 5 ośrodków.NIK zwraca uwagę, że wraz z rozwojem działalności ośrodków innowacji finansowanie ze środków publicznych powinno maleć, tymczasem tak się nie działo. Brak wzrostu udziału przychodów, z tytułu wynajmu powierzchni czy innych świadczonych usług w całości przychodów ośrodków, stwarza ryzyko, że w dłuższej perspektywie czasowej część ośrodków nie będzie w stanie utrzymać, a co za tym idzie odnawiać infrastruktury pozostającej w ich dyspozycji.
W ocenie NIK działania Ministra Gospodarki mające na celu stymulowanie współpracy przedsiębiorców z instytucjami otoczenia biznesu nie przyniosły dotychczas znaczącej poprawy stopnia komercjalizacji wyników badań naukowych i wzrostu intensywności wdrażania innowacyjnych technologii w gospodarce. Minister pełnił rolę koordynatora Strategii Innowacyjności i Efektywności Gospodarki „Dynamiczna Polska 2020”.
Ponadto sposób monitorowania Strategii nie zapewniał rzetelnej wiedzy o aktualnym stanie jej realizacji. Izba sygnalizuje ryzyko nieosiągnięcia części założonych efektów w docelowym terminie czyli do 2020 r.
Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości właściwie realizowała powierzone jej zadania (określone w Strategii Innowacyjności i Efektywności Gospodarki) polegające m.in. na udzielaniu wsparcia finansowego, mającego na celu wzmocnienie powiązań pomiędzy przedsiębiorcami, instytucjami otoczenia biznesu oraz ośrodkami badawczymi.
Wspierano także klastry tworzone przez małe i średnie przedsiębiorstwa. Dla realizacji tego celu PARP zaangażowała środki pomocowe w łącznej kwocie ponad 5 mld 220 mln zł. NIK podkreśla jednak, że PARP nie została zobowiązana do prowadzenia badań efektywności finansowanych projektów.
W ocenie NIK dla właściwego wykorzystania potencjału ośrodków innowacji, w realizacji misji wspierania przedsiębiorców podejmujących i prowadzących działalność innowacyjną, konieczne jest podjęcie następujących działań:
- organy właścicielskie powinny podjąć decyzje dotyczące długookresowej strategii efektywnego wykorzystania majątku ośrodków innowacji, z określeniem skali ich dokapitalizowania w wymagających tego przypadkach;
- ośrodki innowacji powinny efektywniej zarządzać posiadaną infrastrukturą, w tym zwiększać przychody z prowadzonych usług oraz dążyć do zmniejszania udziału środków publicznych w dalszej działalności;
- Minister Rozwoju powinien zdefiniować bariery ograniczające efektywność wykorzystywania potencjału ośrodków innowacji;
- Minister Rozwoju, w konsultacji z PARP, powinien zapewnić instrumenty prawne umożliwiające PARP sprawowanie skutecznej kontroli trwałości projektów realizowanych w ramach Działania 5.3 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka
Ponadto NIK zauważa, że działalność ośrodków innowacji została ukierunkowana na wspieranie przedsięwzięć innowacyjnych podejmowanych głównie przez mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. Podmioty te charakteryzują się przede wszystkim niewielkim potencjałem ekonomicznym, a co za tym idzie z dużą ostrożnością podejmują ryzyko związane ze wprowadzaniem nowych, dotychczas nie stosowanych technologii, czy też z wchodzeniem na rynek z nowym produktem lub usługą. Mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa mają ograniczoną zdolność ponoszenia kosztów w razie niepowodzeń we wdrażaniu nowych przedsięwzięć.
Mając powyższe na względzie, zdaniem NIK, instytucje odpowiedzialne za rozwój przedsiębiorczości innowacyjnej w Polsce winny z uwagą poddać analizie stanowiska wyrażane przez przedstawicieli ośrodków innowacji, którzy poza krytyczną oceną rozwiązań podatkowych, barier w rozwoju przedsiębiorczości innowacyjnej upatrują m.in. w:
- braku instrumentu finansowania projektów wysokiego ryzyka, a zwłaszcza dostępnych i szybkich w realizacji źródeł finansowania dla testowania i opracowywania nowatorskich pomysłów zgłaszanych przez osoby pracujące nad przedsięwzięciem innowacyjnym zmierzającym do wykonania gotowego produktu;
- braku właściwego podejścia do wdrożeń innowacji w Polsce, np. poprzez systemowe wprowadzenie ułatwień w finasowaniu start-upów (np. na poziomie kilku mln zł), realizujących innowacyjne projekty po fazie zalążkowej, a także w postaci stworzenia ogólnopolskiego cyfrowego systemu identyfikacji i oferowania przedsiębiorcom istniejącej bazy laboratoryjnej;
- ograniczaniu wykorzystania infrastruktury ośrodków innowacji wyłącznie do świadczenia usług podmiotom prowadzącym badania naukowe, prace badawczo-rozwojowe lub działalność innowacyjną;
- nieprzekazywaniu parkom technologicznym środków finansowych na działalność, w tym na wsparcie innowacyjnych przedsięwzięć bez obawy o konsekwencje ewentualnego niepowodzenia przedsięwzięć, które zdecydowały się wspomagać.
Pełen raport - https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-dzialalnosci-osrodkow-innowacji.html
- Autor: Anna Leszkowska
- Odsłon: 559
Międzynarodowy zespół, w skład którego wchodzili naukowcy z Wydziału Fizyki i Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz badacze z Scripps Research i National Institutes of Health (USA) oraz z University of Bonn (Niemcy), opracował metodę stereokontrolowanej syntezy tiofosforanowych nukleotydów. Ma ona bardzo duże znaczenie z punktu widzenia dostępności czystych stereochemicznie modyfikowanych nukleotydów i ich wykorzystania w rozwijaniu nowych terapii. Wyniki badań zespołu opublikowane zostały na łamach czasopisma „Nature Chemistry”.
Nukleotydy
Nukleotydy to związki chemiczne o niezwykle istotnym znaczeniu dla funkcjonowania organizmów żywych. Jest to swego rodzaju komórkowa „waluta” dostarczająca energii procesom komórkowym. Pełnią one funkcję kofaktorów enzymatycznych aktywujących nasze biokatalizatory. Biorą też udział w sygnalizacji wewnątrzkomórkowej i międzykomórkowej, są składnikami kwasów nukleinowych oraz substratami do ich syntezy. Dzięki tym ważnym funkcjom biologicznym, nukleotydy mają również olbrzymi potencjał w kontekście rozwijania nowych terapii.
– Mamy do czynienia z licznymi enzymami zdolnymi do niszczenia nukleotydów, dlatego – aby w pełni wykorzystać ich potencjał – wprowadza się do nich pewne modyfikacje zmieniające ich właściwości, w szczególności poprawiające trwałość w układach biologicznych – wyjaśnia prof. Jacek Jemielity i dodaje: – Jedną z najpopularniejszych modyfikacji stosowanych w tym kontekście jest ta tiofosforanowa, w której jeden z atomów tlenu w grupie fosforanowej zostaje zastąpiony atomem siarki.
Taka zmiana prowadzi do powstania nowego centrum stereogenicznego na atomie fosforu, a to oznacza, że możliwe jest rozmieszczenie podstawników w przestrzeni wokół atomu fosforu na dwa różne sposoby, co prowadzi do dwóch różnych związków, zwanych stereoizomerami. Aby badać je i stosować dalej w kontekście terapeutycznym, muszą one być rozdzielone na czyste stereoizomery, co jest procesem często bardzo trudnym, a czasem wręcz niemożliwym.
Metoda stereokontrolowanej syntezy
Międzynarodowy zespół, w skład którego wchodzili naukowcy z Wydziału Fizyki UW (mgr Olga Perzanowska, dr hab. Joanna Kowalska) i CeNT UW (prof. Jacek Jemielity) oraz badacze z USA (prof. Phil Baran z Scripps Research, prof. Kenneth Jacobson z NIH) i Niemiec (prof. Christa Müller University of Bonn) opracował i zobrazował użyteczność metody stereokontrolowanej syntezy tiofosforanowych nukleotydów.
Termin „stereokontrolowana” oznacza, że dzięki tej metodzie możliwe jest otrzymanie tylko jednego z dwóch dopuszczalnych stereoizomerów nukleotydu. Użyteczność metody przedstawiono na wielu przykładach ważnych biologicznie nukleotydów.
– Wśród otrzymanych nukleotydów ważnym przykładem były nowe tzw. analogi końca 5’ mRNA, tzw. kapu, czyli reagenty wykorzystywane do produkcji terapeutycznego mRNA – mówi dr hab. Joanna Kowalska.
Struktura kapu jest niezwykle istotna dla biologicznych funkcji i terapeutycznych zastosowań informacyjnego RNA (mRNA). Za zbadanie właściwości tych nowych związków był odpowiedzialny zespół z UW.
Inne tiofosforanowe analogi kapu opracowane przez polski zespół są stosowane m.in. w badaniach klinicznych nad przeciwnowotworowymi szczepionkami opartymi na technologii mRNA.
Więcej na temat najnowszych osiągnięć polskiego zespołu na polu terapeutycznych mRNA można przeczytać w publikacji przeglądowej w „Accounts of Chemical Research” >> https://pubs.acs.org/doi/10.1021/acs.accounts.3c00442