banner

Przemysłowcy radzą rządowi

Spowolnienie gospodarcze, które dało się mocniej odczuć w roku 2012 i 2013 spowodowane jest przez wyczerpanie się krajowych sił rozwojowych, brak stabilności i podstaw popytowych, zacieśnienie polityki fiskalnej, złą politykę monetarną, przedłużający się kryzys w strefie euro i zmniejszenie strumienia środków europejskich.
To najkrócej wyrażona diagnoza Polskiego Lobby Przemysłowego zawarta w drugiej części
Raportu o globalnym kryzysie i jego konsekwencjach dla Polski.*

Do tych wszystkich czynników dochodzi również mało nowoczesna struktura gospodarcza, nie produkująca wystarczająco wysokiej wartości dodanej, co miałoby przełożenie na poziom płac Polaków. To strukturalne zapóźnienie, słabość przemysłu, mała liczba wysokich technologii jest rezultatem źle przeprowadzonej transformacji naszej gospodarki i wrogich przejęć prywatyzacyjnych oraz pokłosiem praktykowania neoliberalnego modelu gospodarczego, zrzeczenia się przez państwo instrumentów aktywnej polityki gospodarczej praktykowanych przez np. Niemcy.

Środki europejskie z ostatniej perspektywy finansowej są na wyczerpaniu, zaś nowa zacznie się w 2014 roku. Będzie to (2014-2020) już ostatni tak korzystny budżet dla Polski co nakazuje bić na alarm w kwestii struktury polskiej gospodarki. Jeszcze kilka lat temu wydatki inwestycyjne były głównym motorem polskiego wzrostu. W roku obecnym, nawet po planowanym uruchomieniu programu Inwestycje Polskie, będą one prawdopodobnie znacząco niższe.

Potrzebny państwowy system gwarancji i zachęt inwestycyjnych

Krajowe wydatki inwestycyjne (państwowe i prywatne) są głównym kołem zamachowym gospodarki doganiającej, takiej jak Polska. Ich poziom musi być zatem odpowiednio wysoki i skierowany w obszary o długoletniej użyteczności. Brak tych wydatków bardzo szybko przekłada się na słabnące płace i wydatki gospodarstw domowych, co widzimy szczególnie od drugiej połowy 2012 roku, po ukończeniu inwestycji związanych z Euro 2012. Popyt jest w związku z tym niski, gdyż jego składniki: konsumpcja gospodarstw domowych, inwestycje przedsiębiorstw i wydatkach państwa stagnują. Rośnie liczba upadających przedsiębiorstw małych i średnich. Inwestycje przedsiębiorstw mogłyby wzrosnąć, gdyż potencjał do tego jest duży, biorąc pod uwagę środki przedsiębiorstw w bankach, jednak przede wszystkim zła polityka pieniężna i kredytowa, a także brak pewności na rynku zniechęcają do inwestycji. Ważną rolę w zmianie tego stanu rzeczy powinien odgrywać państwowy system gwarancji i zachęt inwestycyjnych.

Akcjonariat pracowniczy i spółdzielnie

Upadkowi przedsiębiorstw, bankrutujących w okresie kryzysu, w dużym stopniu mogłaby zapobiec szeroka praktyka wprowadzania akcjonariatu pracy pracowników. To zwiększa zakres odpowiedzialności, inicjatywy, elastyczności zatrudnienia i płac oraz nadaje przedsiębiorstwu nową dynamikę przetrwania i rozwoju. Inną formą, stale aktualną i szczególnie ważną w okresie kryzysu jest ruch spółdzielczy, dobrze zakorzeniony i sprawdzony w naszym kraju i w Europie: spółdzielnie produkcyjne i handlowe, spółdzielnie mieszkaniowe, banki spółdzielcze oraz towarzystwa ubezpieczeń i poręczeń wzajemnych. Te formy działalności społeczno-gospodarczej powinny być szczególnie propagowane i wspierane przez państwo, ale niestety stale spotykają się z różnymi utrudnieniami i negatywnymi interwencjami.

Problemy społeczne musi rozwiązywać państwo

Niestety, spowolnienie odbiło się na pogorszeniu rynku pracy. Bezrobocie i rozwarstwienie dochodów narastają, co w dłuższym okresie może zagrażać spokojowi społecznemu. Frustracja wywołana brakiem perspektyw może prowadzić do nasilania się emigracji zarobkowej oraz patologii o silnych społecznych konsekwencjach. W pierwszym kwartale 2013 roku bezrobocie niebezpiecznie zbliża się do granicy 15% (wśród młodzieży dochodzi do 40%), co powoduje, iż staje się ono poważnym problemem społecznym wymagającym interwencji państwa. Jednocześnie struktura gospodarcza powoduje, iż w kraju wiele regionów dotkniętych jest trwale wyższym bezrobociem, co jest po części dziedzictwem ułomnie przeprowadzonej transformacji przemysłu.

Jednym z efektów kryzysu i obecnego systemu gospodarczego jest emigracja i problemy demograficzne. Chociaż średnia płaca pozwala zaspokajać potrzeby statystycznego Polaka, to płace znaczącej większości polskich pracowników znajdują się dużo poniżej średniej, co w połączeniu z niską stabilnością rynku pracy i nietrwałym charakterem umów pracowniczych stawia szczególnie nisko wykwalifikowanych pracowników w niezwykle trudnej sytuacji, a ponadto obniża poziom popytu konsumpcyjnego, stymulującego gospodarkę. Bardzo ciężka sytuacja materialna dotyczy rodzin wielodzietnych; co dziesiąte polskie dziecko chodzi głodne.

Niskie płace są w głównej mierze odzwierciedleniem złej struktury własnościowej i gospodarczej, tj. produktywność roboczogodziny jest znacząco poniżej średniej unijnej. Jest to spowodowane m. in. niskim poziomem użycia w produkcji technologii wysoko zaawansowanych, będących przyszłością gospodarki opartej na wiedzy. Istotny jest tu także wielki strumień zysków i dochodów wyprowadzanych za granicę z zakładów pracy w Polsce przez ich zagranicznych właścicieli. Wysoki jest za to poziom usług w polskiej gospodarce; są to jednak w znacznej mierze usługi lokalne, nieeksportowane, o niskiej wartości dodanej.

Niezbędna zmiana struktury gospodarki

Jak wskazuje wielu ekspertów, kluczem do poprawy dobrobytu jest zmiana struktury gospodarki, na tę, w której większy udział będą mieli pracownicy oraz przemysły o wysokiej wartości dodanej. Innowacyjne, konkurencyjne gałęzie gospodarki są w stanie zagwarantować wysoki poziom płac pracowniczych, odpowiednią bazę podatkową, a w konsekwencji infrastrukturalną i ogólnospołeczną (edukacja, ochrona zdrowia, zabezpieczenie socjalne). Niestety, niski poziom wydatków na naukę, badania i rozwój sprawia, iż infrastruktura potrzebna do konkurowania w produkcji zaawansowanej technologii kuleje

/.../ Polska najwyraźniej potrzebuje aktywniejszej polityki w dziedzinie gospodarki i nowoczesnych technologii. Wskazuje to na potrzebę modernizacji systemu instytutów badawczo-rozwojowych. Niepokojem napawa fakt, iż pomimo przeznaczenia w ciągu ostatnich lat ok. 40 mld euro w politykę innowacyjności, nasz kraj zajmuje pod tym względem jedno z ostatnich miejsc w UE.
Szczególnie niewydolne są procedury wdrożeniowe wynalazków i metody ich finansowania. Warto zauważyć, iż potencjał intelektualny do wzrostu sektora wysokich technologii istnieje. Mimo niespójnej polityki w tym zakresie, polscy naukowcy prowadzą wiele obiecujących projektów w badaniach nad technologiami kosmicznymi, grafenem, czy w neurobiologii.

Pakt klimatyczny – bariera czy rozwój?

Reguły paktu klimatycznego są kolejnym elementem otoczenia instytucjonalnego, które ograniczają swobodę manewru polskiej gospodarki. Konieczność wykupu pozwoleń na emisję CO2 w sytuacji, gdy duża część polskiej energetyki opiera się na węglu, uderza w polskie firmy energetyczne, podrażając w konsekwencji koszty energii gospodarstw domowych, przedsiębiorstw, samorządów, czyniąc ponoszone koszty utrzymania infrastruktury przesyłowej mniej znośne. Pozytywny jest fakt utrzymywania się cen uprawnień EUA (do emisji), utrzymujący się w okolicach 4 euro za jedno.

Polski rząd jest sceptyczny wobec planów narzucania coraz ściślejszych limitów CO2, których naukowe uzasadnienie jest wciąż niejasne. Według unijnej komisji ds. środowiska, ceny powinny być kilkakrotnie wyższe, aby uczynić inwestycje w zieloną energię bardziej opłacalnymi. W tym celu chce ona wycofać część uprawnień z rynku, jednakże pomysł ten na dziś nie wydaje się być bliski zaakceptowania. Polska energetyka nadal w znacznej części bazuje na przemysłach średniooemisyjnych, podczas gdy badania i wdrożenia technologii niskoemisyjnych są na niskim poziomie. Polski rząd nadal pracuje nad projektem rozwijania w kraju energetyki jądrowej. Polskie Lobby Przemysłowe odniosło się sceptycznie wobec tego pomysłu, wskazując, na brak rentowności, krajowej technologii i paliwa oraz środków na wysokie nakłady inwestycyjne, a także na trwałe zagrożenie ekologiczne. W warunkach kryzysu nie powinno się przeznaczać dużej części tak wielkich wydatków na zakup zagranicznych technologii, gdyż wydatki państwa powinny w jak największym stopniu pozostawać w kraju, stając się dochodem przedsiębiorstw i zarobkiem gospodarstw domowych./.../

Polityka strukturalna państwa, decydująca o kluczowych wskaźnikach konkurencyjności polskiej gospodarki jest w wyniku niedofinansowania i braku strategii mało efektywna. Dużą rolę odgrywała w tym stanie rzeczy panująca przez większość okresu transformacji teza o szkodliwości prowadzenia przez państwo aktywnej polityki gospodarczej. Także dziś, mimo oznak odwrotu od dawnych założeń, polityka ta jest prowadzona na skromną skalę i bardziej doraźna niż długofalowa. Wykorzystanie nowych instrumentów inwestycyjnych, w połączeniu z nową perspektywą budżetową UE, nie jest, póki co, częścią szerszego planu strukturalnych przemian gospodarki, mających na celu trwały rozwój produktywności pracy i dobrobytu mieszkańców./.../


* www.plp.info.pl/2013/03/23/druga-czesc-raportu-o-globalnym-kryzysie-finansowo-gospodarczym-i-jego-konsekwencjach-dla-polski/