Co w XX wieku zmieniło oblicze świata?
Wypowiedź prof. Janusza Tazbira, historyka
Pozornie zmieniło to, co jest nawiązaniem do średniowiecza, a mianowicie przejście z druku na obraz i żywe słowo. Tak było w średniowieczu, kiedy ludzie oglądali malowidła po kościołach i słuchali kazań, ale w gruncie rzeczy niewielu ludzi słuchało tych kazań, a jeszcze mniej oglądało malowidła. Natomiast system informatyczny, w którym na czoło wybił się obraz oraz objecie nim szerokich mas wpłynęło na dzieje XX stulecia. Bo według mnie, umożliwiło rozwój form totalitarnych, a następnie zadało im śmiertelny cios, bo nie udało się rządom dyktatorskim opanować ani drugiego obiegu, ani zagranicznych rozgłośni, a gdyby była wówczas telewizja – pewnie i tej także.
Ale socjologowie i psycholodzy dopiero zaczynają się zastanawiać, jaki skutek będzie miało dla nastrojów ludzkich przestawianie się na myślenie obrazowe. Mam w tym względzie i swoje doświadczenia z wydaniem książki (wspólnie z prof. Henrykiem Samsonowiczem) pt. Tysiącletnie dzieje . Poważne wydawnictwo, Dolnośląskie, postawiło nam warunek: nie więcej jak 15 stron i aż 250 ilustracji! Czyli przechodzimy na nieco komiksowe widzenie historii.
To zjawisko jest, moim zdaniem, głównym i podstawowym w XX wieku. Przy czym informatycznymi kanałami płyną informacje zarówno dobre jak i złe, a te drugie – pokazywane w telewizji, czy Internecie - z pewnością wpływają na brutalizację obyczajów. W XVII wieku palenie czarownicy na stosie odbywało się nie częściej jak raz na dziesięć lat i było wielkim ewenementem, a dzisiaj w telewizji można oglądać po kilka horrorów dziennie. To nie pozostaje bez wpływu na mentalność ludzi, zaczynają oni myśleć obrazami. Podobnie jest z podręcznikami, coraz bardziej przesyconymi obrazami, czego jednym ze skutków jest zepsuta ortografia. Nie trzeba już umieć czytać ani pisać, skoro są obrazki. Jeszcze pół wieku i samo słowo, bez obrazu będzie oddziaływać nieskutecznie. Bo obraz wymusza uproszczenia.