Technologia to umiejętność praktycznego wykorzystania naukowych osiągnięć.
Postęp naukowo-cywilizacyjny kreowany jest mocą intelektualnie silnych, sprawnych i spostrzegawczych osobowości i umysłowości, będących pod wpływem poczucia trwałego naukowego niezaspokojenia.
To dzięki twórczej myśli prowadzącej do rozwoju technologii gatunek homo sapiens wygrał darwinowską walkę o byt z innymi gatunkami, poza niektórymi bakteriami i wirusami. To dzięki myśli ludzkiej za pomocą stworzonej przez siebie technologii potrafimy w wielu przypadkach przechytrzyć również niektóre prawa natury.
Dotychczas postęp w rozwoju ludzkości odbywał się tylko na drodze ewolucji związanej z wymianą pokoleń. Współcześnie natomiast, stosując klonowanie i inżynierię genetyczną, można pożądany proces biologicznego rozwoju przeprowadzić w procesie jednego tylko etapu. Postęp technologiczny nie tylko zaspokaja coraz szybciej rosnące potrzeby i wymagania człowieka, ale ponadto uwalnia go też od wielu życiowych ograniczeń oraz wysiłku, zarówno cielesnego jak i umysłowego, zwiększa też precyzję działania, pomimo skrócenia czasu wykonania planowanego zadania.
Pytania i wątpliwości
I tu ujawnia się pytanie, czy tak dynamicznie rozwijający się związek między człowiekiem a technologią to wyraz symbiozy czy też uzależnienia? Czy współczesny człowiek po jakimś światowym kataklizmie, pozbawiony technologii, potrafiłby funkcjonować, by budować przyszłość ludzkości od nowa?
Myślę, że w przebiegu swego rozwoju utracił życiowe umiejętności dawnego prehistorycznego człowieka walki o fizyczną egzystencję. Wprawdzie Piętaszek dał sobie radę, ale w powieści. Gdyby zginął, nie byłoby książki. Ponadto obdarzony był dobrym zdrowiem, a to jest sine qua non warunek bytu w każdych warunkach i okolicznościach. Myślę więc, że homo sapiens w tych warunkach musiałby zginąć.
Tak więc okazuje się, że współcześnie nasze życie w bardzo dużym stopniu zależne jest od umiejętności tworzenia i wykorzystywania technologii. Nasuwa się też pytanie, czy przyszły użytkownik nowego wynalazku, a nawet sam odkrywca, zna wszelkie możliwe zagrożenia związane z jego użyciem i czy umiałby im zapobiegać i je unieszkodliwiać? Czy nie przypomina to lotu ćmy do jaskrawego płomienia? A wiele jest po drodze zagrożeń do pokonania, do których na pierwszym miejscu zaliczę ludzką głupotę prowadzącą do bezrefleksyjnego, bo niewłaściwego wykorzystania naukowych sukcesów. Ćmy jednak rozumu nie mają i to całkowicie je tłumaczy.
Hamowanie i sterowanie
Postępu zahamować nie tylko nie można, ale się nawet nie uda. Od wynalazku koła i ognia nie ma odwrotu. Należy jednak zgodnie z dobrem człowieka i jego godnością, a więc zgodnie z zasadami moralnymi, procesem rozwoju sterować, nadając mu właściwy kierunek.
Jakże często mówi się, że zasady moralne hamują postęp. Czy jednak cywilizacja może się rozwijać bez wpływu i udziału moralności? Niestety może, i to zbyt często. W każdej bowiem kolejnej wojnie zabija się ludzi sprawniej, szybciej i więcej, a więc stopniowo w coraz bardziej ulepszany technologicznie sposób.
Przyzwolenie
Zdobywamy coraz więcej wiedzy, dzięki której tworzymy nowe technologie, a dzięki temu coraz lepiej poznajemy świat, życie, ludzi i siebie samych, a pomimo tego równocześnie dajemy przyzwolenie na niszczenie własnego środowiska i inne niewłaściwe wykorzystanie naukowego i technologicznego postępu - również, a może zwłaszcza, w medycynie.
Jeden z filozofów (nie pamiętam kto) zapytywał: „Gdzie podziała się mądrość, którą utraciliśmy w wiedzy?”. W tym stwierdzeniu przejawia się czas moralnego relatywizmu i deprecjacji triady Platońskich wartości: prawdy, dobra i piękna. A to są przymioty wszelkich rzeczywistych wartości. Pamiętać należy, że pomimo zagrożeń związanych z postępem jesteśmy współcześnie pod stale słabnącą ochroną moralności własnej, poszczególnych osób i całych społeczeństw. Ponadto poszerza się społeczne przyzwolenie na bezkarne zło.
Jeśli w przypadku nowych wielkich odkryć i wynalazków lekceważyć będziemy wszelkie, a w tym i moralne, zagrożenia, to przewidywalną tego konsekwencją będzie wynaturzenie i stopniowe przeistoczenie homo sapiens w animal rationale. Przerażająca to wizja. Niektórzy już teraz twierdzą, że to małpa pochodzi od człowieka, a nie człowiek od małpy, bo one w przeciwieństwie do człowieka nie niszczą swego gatunku i planowo nie niszczą przyrody, a więc środowiska, w którym żyją.
Oblicza współczesnej technologii
Co cechuje współczesne technologie? To dzięki technologii możemy odsunąć śmierć, przywrócić zdrowie, zapewnić dobrą jakość i godność życia. Mało tego, to dzięki technologii możemy wyprodukować człowieka, którego możemy też potraktować jako przedmiot, rzecz, a nawet surowiec, który sprzedawany będzie według rynkowych cen. I takie może być oblicze technologii i temu może służyć. Czy na tym polegać ma największy technologiczny postęp w medycynie?
Postęp technologiczny może mieć też i inne oblicze. Przedstawiane sukcesy myśli ludzkiej uzbrojonej w stworzoną przez nią technologię nie kolidują z prawami natury. I na tym polega jej wielka wartość. A każdy wynalazek może być przecież wykorzystany zarówno w dobrym, jak i złym celu. Nawet tak prosta wiedza, że kamień jest twardy, może być wykorzystana zarówno dla dobra, jak i krzywdy człowieka, a więc właśnie w dobrym i złym celu.
Jednakże przebieg granicy dobra i zła w procesie wykorzystywania nowych technologii może być nawet styczny, a więc w praktyce niemal niedostrzegalny. Dlatego każde naukowo-technologiczne osiągnięcie budzić może zarówno zachwyt, jak i poczucie zagrożenia. Dlatego każdy, a zwłaszcza emocjonalny, stosunek do nowości budzić powinien również sceptyczną refleksję, bo przecież nawet Albert Einstein dopiero po wybuchu bomby atomowej powiedział „If I knew, I would not participate”.
Za wspaniałymi klinicznymi sukcesami odniesionymi dzięki zastosowaniu aparatury najnowszej generacji kryło się wiele wątpliwości, pytań i problemów. Zostały one rozwiązane na drodze myślowych zmagań i żmudnych badań przed ich klinicznym zastosowaniem.
Nowe problemy, jakie nadal pojawiają się w czasie pracy, traktować należy jako zaczyny dalszego postępu. W nauce panuje prawo, że rozwiązanie jednego naukowego problemu natychmiast ujawnia dziesięć nowych wymagających wyjaśnienia.
A teraz zrobię założenie, że jesteśmy co najmniej na tyle mądrzy, że wiemy, iż technologia w naszych rękach służyć ma tylko dobru chorego, z zachowaniem jego godności i że prawda naukowa i prawda moralna muszą być nierozłączne (św. Jan Paweł II). Ileż inwencji twórczych, ale i wątpliwości wymagały badania prowadzące do uzyskania sukcesów. Możemy być pewni, że prowadząc te badania, współdziałała myśl, odwaga, pasja, wiedza i doświadczenie w połączeniu z etyką klinicznego naukowca.
Moje refleksje
Uświadomić sobie musimy, że talent, a zwłaszcza geniusz, bez mądrości, czyli bez wizji różnych moralnych zagrożeń związanych z nowymi odkryciami, spowodować może katastrofę całej ludzkości. Nasze chęci, wolę czy też swawolę ograniczają metafizyczno-moralne zasady zwane niekiedy „kaftanem moralnym”. Uwzględnijmy jednak fakt, że często spełnia on rolę kaftana bezpieczeństwa.
Na zakończenie przytoczę myśl starożytnych Rzymian: Antiqua quae nunc sunt fuerunt olim nova (To, co dziś jest stare, było niegdyś nowością). Ale uzupełnię ją następującą uwagą: „to, co dziś jest nowe, już wkrótce będzie stare”.
Tadeusz Tołłoczko
Artykuł prof. T. Tołłoczki ukaże się w czasopiśmie "Słyszę" - wydaniu specjalnym z okazji konferencji "Nowoczesne technologie medyczne i ich wpływ na profilaktykę oraz codzienną praktykę kliniczną w polskiej służbie zdrowia" w Senacie RP, 8 .05. 2017.
http://slysze.inz.waw.pl/