banner

 

 Szwajcaria jest symbolem dobrobytu, neutralności, liberalnej gospodarki i banków słynących na całym  świecie ze swej dyskrecji. Na jej obecną pozycję wpłynęło jednak wiele czynników, zarówno uwarunkowania historyczne i jak i bardzo korzystne położenie geograficzne.

W czasach kształtowania się Imperium Romanum obszar dzisiejszej Szwajcarii przemierzały tajemnicze plemiona celtyckie. Jedno z nich, Helweci, na przełomie   II   i  I wieku p.n.e. osiedliło się w górzystych rejonach dorzecza Aare. Niewiele o nich wiemy poza tym, iż dorównywali pod względem technologii swoim południowym, „cywilizowanym” sąsiadom.  I równie skutecznie opierali się przez długi czas ich zakusom. Nic zatem dziwnego, że po  dziś dzień w europejskiej świadomości  przetrwała oryginalna, łacińska nazwa kraju, Helwetia.

Pod rzymskim panowaniem

Mimo swojej waleczności, Helweci nie byli w stanie pokonać Juliusza Cezara. Wybitny wódz rzymski, po dokonaniu podboju Galii,  zajął również ziemie przez nich zamieszkałe.

W 22 roku p.n.e. Oktawian August podzielił zdobycze Cezara na trzy  prowincje: Galia Lugdunensis, Aquitania i Belgica. Protoplaści Szwajcarów znaleźli się w południowo-wschodnim rogu tej ostatniej i bezpośrednio podlegali namiestnikowi rzymskiemu z Reims. Aby zapewnić spokój na obszarze „trzech Galii”, Oktawian zarządził, aby na stałe stacjonowało tam osiem legionów.

Stosunki pomiędzy Rzymianami, a rdzenną ludnością górzystej krainy  układały się różnie. Zdarzało się, że ci pierwsi dopuszczali się nadużyć i gwałtów na miejscowej ludności, chociaż na ogół jedni i drudzy nie mieszali się wzajemnie do swoich spraw, a nadto  prowadzili ożywiony handel. Dopiero w 69 roku n.e.,  w czasie zaciętej  walki pomiędzy Galbą, a Witeliuszem o cesarską spuściznę,  doszło do krwawego zatargu pomiędzy Helwetami a żołnierzami 21 legionu. Helweci chwycili za broń, ale rozjuszeni legioniści okazali się bardziej skuteczni- zamordowali przeszło 1000 powstańców i tym samym złamali ich opór.

Za czasów następnych cesarzy Helweci właściwie się nie buntowali. Jednak niechętnie ulegali romanizacji, zwłaszcza w trudno dostępnych górskich osadach. W 260 roku po raz pierwszy germańscy Alemanowie przerwali system umocnień pomiędzy Renem i Dunajem i wdarli się na ich ziemie. Od tamtej pory podobne najazdy powtarzały się dosyć często. W początkach V wieku obszar dzisiejszej wschodniej Szwajcarii znalazł się całkowicie pod panowaniem Alemanów, a w 451 roku jej rubieże północno-zachodnie zostały podbite przez Burgundów.

We władzy Germanów

Burgundowie dość szybko na opanowanym terytorium utworzyli królestwo ze stolicą w Genewie. Wywłaszczyli dawnych helweckich właścicieli z części ich majątków, ale jednocześnie przyjęli ich obyczaje, język i łaciński alfabet.

Z tego okresu pochodzi pierwsza kodyfikacja prawna, która objęła także Helwetów- Lex Romana Burgondiorum. Składała się na nią suma plemiennych casusów   (konkretnych rozwiązań prawnych), a także regulacje stosunków własnościowych i prawa do wspólnych wypasów na łąkach. Nieco później „kodeks” ów został zreformowany przez burgundzkiego króla Gundobada i wówczas otrzymał nazwę Lex Gundobada.

Alemanowie nie zdołali zbudować scentralizowanej struktury państwowej. Na przeszkodzie bowiem stanęli im Frankowie, którzy systematycznie ich podbijali. W 496 roku ich ziemie zajął  frankijski  władca Chlodwig, po czym rozpoczął ekspansję na tereny Burgundów. W efekcie w latach 534-35 cały obszar Burgundów - a więc i przyszła Szwajcaria - zostały włączone w obręb państwa Merowingów. Dzięki temu jej ludność dość szybko powiększyła rodzinę  narodów chrześcijańskich. Kolejnymi właścicielami  tego obszaru stali się w 568 roku Longobardowie, a w dwa wieki później został on podbity przez  Karola Wielkiego.

W kręgu wielkiej polityki

Rok 843 przyniósł ponownie podział Szwajcarii. Słynny traktat w Verdun, zawarty przez trzech synów Ludwika Pobożnego - Ludwika Niemieckiego, Karola Łysego i Lotara I - doprowadził do rozpadu spuścizny Karola Wielkiego na trzy części.

We wschodniej powstało państwo niemieckie, w zachodniej zaś francuskie. Pomiędzy nimi powstało królestwo Lotara I. W kształcie wąskiego pasa - od wybrzeży Morza Północnego aż  po granice Państwa Kościelnego w Italii - było najmniej jednolite etnicznie i dość szybko rozpadło się. Wprawdzie  cesarz Otton I, wzorem Karola Wielkiego,  uznał, że przysługuje mu również władza zwierzchnia nad Italią (a więc i nad krajami leżącymi po drodze), ale  dopiero pierwszy cesarz z dynastii frankońskiej i zarazem zięć kolejnego księcia burgundzkiego, Konrad II,  ziścił (przynajmniej częściowo) jego marzenia. Będąc prawnym dziedzicem Królestwa Burgundii,  złamał opór miejscowych wielmoży i w ciągu zaledwie dwóch lat, 1032-34, zmusił  ich do uznania go za władcę. Dzięki temu Szwajcaria została ponownie zjednoczona, tyle że w ramach Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.

Kantony i federacja

Pierwszym zwiastunem rozbudzonych dążeń do niezależności Szwajcarów była emancypacja miast. W 1243 roku, w obawie przed zakusami feudałów,  Berno, Fryburg i Morat zawarły przymierze o wspólnych działaniach na rzecz obrony swych praw. Powołano milicje miejskie, a rady uchwaliły wzmocnienie fortyfikacji.

Wkrótce przyłączyły się do nich inne miasta, a w 1291 kantony samozwańczo proklamowały swoją niepodległość. Było to możliwe, gdyż wywodzący się ze Szwajcarii Habsburgowie, po przejęciu Austrii skupili się głównie na jej sprawach. Władzę nad posiadłościami szwajcarskimi przekazali w ręce  różnej  maści   urzędników, wójtów, intendentów i sędziów, którzy mieli pobierać podatki, cła, wymierzać kary  i organizować rozmaite prace, jak budowa dróg, czy przepraw.

Cieszący się dotąd dużą samodzielnością szwajcarscy chłopi, a zwłaszcza pasterze, zaczęli popadać w konflikt z królewskimi urzędnikami. Z tego okresu wzięła  swój początek legenda o Wilhelmie Tellu, który został zmuszony przez wójta Gesslera do zestrzelenia z kuszy jabłka z głowy własnego syna. Gdy tego dokonał, zabił Gesslera, co zapoczątkowało  okres wieloletnich wojen z Habsburgami.

Przez cały wiek XIII i  w początkach  XIV w alpejskiej krainie  trwała wojna.  Przełomowy okazał  się rok 1315, kiedy książę  Leopold Habsburg  przeprawiał  się z wojskiem  wąskim przesmykiem pomiędzy górami, a jeziorem  Ägeri, koło Morgarten.  Jego kolumny zostały zaatakowane przez Szwajcarów. Ciężkozbrojni rycerze nie mieli żadnych szans, gdy ze zboczy posypał  się na nich grad strzał, ogromnych głazów  i drewnianych bali. Z pogromu zdołał się tylko uratować  niefortunny arystokrata     i garstka rycerzy. Na fali zwycięstwa,  9 grudnia,  przedstawiciele trzech kantonów potwierdzili swój związek w miejscowości Brunn. Narodził się zalążek Związku Szwajcarskiego.

W XV wieku kantony zaczęły prowadzić bardziej samodzielną politykę.  W 1415 roku na wezwanie Zygmunta Luksemburskiego oddziały Szwajcarów wystąpiły przeciwko arcyksięciu Fryderykowi Habsburgowi. W efekcie odebrały Habsburgom Argowię. 

Stan permanentnej wojny Związku z Habsburgami rozpoczął się w roku 1438, gdy królem Niemiec został Albrecht II. Od tego momentu niemal  nieprzerwanie Habsburgowie zasiadali na cesarskim tronie aż do roku 1806. Jednak w 1499, po kolejnej klęsce Habsburgów - tym razem na wzgórzu Gempenfluch - król Maksymilian I (od 1508 cesarz) musiał podpisać pokój w Bazylei i uznać na zawsze  niepodległość Związku Szwajcarskiego.

Na drodze do izolacji

W latach 1501-13 do Związku przyłączyła się Bazylea, Appenzell i    Szafuza. W tym okresie (do roku 1515) wojska szwajcarskie brały udział w wojnach włoskich, dzięki czemu  stan posiadania Związku powiększył się o Lugnano, Locarno i Valtellinę. 

Coraz częściej piechota szwajcarska brała udział w rozmaitych wojnach w charakterze wojska zaciężnego, a jej najlepiej wyszkoleni żołnierze weszli w skład gwardii papieskiej, powołanej do życia przez papieża Juliusza II.
W okresie reformacji Związek uległ podziałowi na kantony protestanckie (m.in. Berno, Bazylea, Zurych i Konstancja) i katolickie (Lucerna, Schwyz, Uri, Unterwalden i Zug), ale  w latach 1527-29 zawarły one porozumienia przewidujące militarną współpracę.  

Pomimo tego, między jednymi i drugimi dochodziło do konfliktów, które  zakończyła krwawa bitwa pod Kappel w październiku 1531 roku. Protestanci zostali pokonani, a na  polu chwały padł ich duchowy przywódca - Ulrich Zwingly. Przez jakiś czas ich sytuacja była nie do pozazdroszczenia, jednak uległa zmianie pięć lat później, gdy do Genewy przybył twórca jeszcze surowszej odmiany protestantyzmu, Jan Kalwin.

I choć stosy płonęły po obu stronach „wyznaniowej barykady”,  większość Szwajcarów czuła potrzebę  izolacji od zwaśnionej Europy i współpracy gospodarczej między kantonami.

W 1618 roku wybuchła najkrwawsza wojna religijna w Europie zwana trzydziestoletnią. W obawie przed przemarszem obcych wojsk i naciskami różnych władców,  po raz pierwszy kantony zastosowały zasadę ścisłej neutralności. Wprawdzie szwajcarscy katolicy deklarowali sympatie dla Ligi Katolickiej, a protestanci dla Unii Protestanckiej,  jednak ani jedni, ani drudzy nie przyjęli    propozycji przystąpienia do którejkolwiek z koalicji. Dzięki takiej postawie,  ich federacja została jednak uznana za niepodległą na mocy pokoju  westfalskiego w 1648.

Ciężkie chwile Związek przeżywał również w czasie wojen napoleońskich. Kantony zmuszono bowiem do opowiedzenia się po stronie Napoleona I.  Dopiero w 1813 roku, na miesiąc przed jego klęską pod Lipskiem, Szwajcarom udało się ogłosić neutralność. Zasadę tę potwierdził Kongres Wiedeński w 1815,  zatwierdzając jednocześnie nowy ustrój Związku Szwajcarskiego jako federacji dwudziestu dwóch kantonów. 

Od tamtej pory Związek przestrzega swej neutralności, nie bierze udziału w żadnych wojnach. Ostatni konflikt w tym niewielkim kraju  miał miejsce w… 1847 roku, kiedy w walkach protestantów z katolikami zginęło ogółem 100 walczących. Rok później została uchwalona pierwsza konstytucja Federacji, dwukrotnie   nowelizowana. Ostateczny kształt otrzymała w 2000 roku.

Obecnie Szwajcarzy nieufnie patrzą na międzynarodowe organizacje polityczne. Ich kraj nie należy nawet do Unii Europejskiej, której propozycję członkostwa odrzucił  w referendum, w 1992. Z wielkimi oporami, w powszechnym głosowaniu, Szwajcarzy zgodzili się na wstąpienie do ONZ w 2002 roku, a wielkim sukcesem okazała się ratyfikacja układu z Schengen w 2008.

„Złota wolność”

Szwajcaria to jeden z niewielu krajów, w którym ważne decyzje w sprawach polityki międzynarodowej i wewnętrznej podejmuje ogół mieszkańców poprzez referendum. Jej mieszkańcy traktują je bardzo poważnie, toteż zazwyczaj osiągają znacznie lepszą frekwencję, aniżeli w innych państwach. Wolność nie jest jednak udziałem wszystkich. Przez długi czas praw wyborczych nie posiadały kobiety, a i cudzoziemcy - zwłaszcza emigranci z Azji i Afryki - nie są tam mile widziani.

Przysłowiowa uczciwość szwajcarska także niejednokrotnie okazywała  się mitem. W latach II wojny światowej banki szwajcarskie pomagały nazistowskim notablom lokować w swoich sejfach dewizy i złoto zrabowane Żydom, a władze współpracowały z III Rzeszą, odsyłając do niej z granicy wszystkich obywateli posiadających w paszportach złowieszczą literę „J”, więc określających ich przynależność narodową („Jude”- Żydzi).

Najlepiej pewien rys mentalności Szwajcarów  obrazuje dowcipny eksperyment, jaki miał miejsce w Europie w latach 90. Otóż w połowie europejskich krajów pozostawiono na ulicy po dziesięć portfeli, sprawdzając,  ile nich zostanie zwróconych przez znalazców. Wyniki były zaskakujące. Norwegowie oddali wszystkie, Polacy cztery, a Szwajcarzy… ani jednego. Oczywiście,  taki wybiórczy test nie może być podstawą do krzywdzącego uogólnienia.

Leszek Stundis